[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Michał Konieczny |
Samochód: | Ford Capri Mk III 2.8i V6 Koeln 1981 |
Status: | aktualnie posiadany |
Aktualizacja: | 2010-04-02 18:37:32 |
199x - ubiegły wiek.
Chciałem jedynkę, bo to było moje wyobrażenie klasycznego Caprika. Szczególnie ten obrazek pobudzał moją wyobraźnię: http://files.capri.pl/capri/mk1-1.jpg W sumie nie wiem czemu, ale na ten chyba napatrzyłem się najwięcej.
Ale podaż lokalna jedynek praktycznie zerowa, a w latach 90-tych nie było tak łatwo sprowadzić do Polandu ponad 15-letni samochód. Oglądając regularnie co lokalni "importerzy" (oj wąskie grono) przywożą, natrafiłem na 2.8i, co też było rzadkością.
Wersja ciut pasterska, bo mamy w extras'ach spoiler Zender, prawie-komplet ospoilerowania dolnego (bez przodu, widać odpadł na zjeździe z Autobahn'u DE na gruntową drogę krajową PL), lusterko na błotniku, były też jeszcze takie śmieszne listwy naklejone na błotniki wzdłuż maski (na zdjęciu już bez tego cudu). Nic czego nie dało by się zdjąć, a poza tym wszystkim stan względnie fabryczny. Samochód po lekkiej kolizji, bo błotnik i maska po wymianie i malowaniu prawie-w-kolor, zderzak ciut zwichrowany. O dziwo grill od dwójki na stanie.
2.8i to był przeciwny biegun atrakcyjności w stosunku do jedynki, w obliczu szukania nie wiadomo ile odpowiedniej jedynki albo jeżdżenia tym, wybór był prosty.
Samochód pojeździł trochę jako całoroczny, w pełnym cyklu lato-zima. Ogólna kondycja blacharska była taka sobie już w momencie zakupu. Eksploatacja ciągła pogorszyła niestety stan samochodu jeszcze bardziej. Nadszedł czas na remont.
2000/2001 - remont:
http://www.capri.pl/club/mk
W wyniku remontu samochód odszedł od oryginału, taka moda początku lat 2000 na niechęć do fabrycznych plastikowych rogów zderzaków i listew na trójce, połączona z całościową niechęcią do dwójek per se i transplantacje chromów z dwójek na trójki. Samochód zmienił kolor i dostał elementy błyszczące.
Od czasu remontu stracił funkcję samochodu podstawowego - garażuje i w zimy nie jeździ. Remont wyszedł całkiem solidnie, bo do dziś jeździ i większych dramatów o dziwo nie widać.
2002 - Gryźliny:
2003 - Gryźliny:
2004 - Caprik dostaje grill z wersji USA. Ciągła walka z kierunkowskazami zamontowanymi jakkolwiek w przednim pasie kończy się importem grilla z dwójki na rynek USA, który to grill ma wbudowane kierunkowskazy. Na dolną część przedniego pasa wracają przewidziane w to miejsce właściwe listwy. Wkoło karoserii dochodzi podwójny pasek, ale bez "Injection".
2005 - Miedziana Góra:
TVN Turbo, Legendy Motoryzacji:
2006.04.07 - pierwszy samochód w życiu dziecka:
2006 - czerwiec:
Silnik coraz bardziej bez mocy na wyższych obrotach. Głowice do roboty. K-Jetronic od zawsze sprawia kłopoty w tym samochodzie, walka z wtryskiem stała się już rutynowa. Przy okazji zdjęcia głowic mam chwilę słabości i rozważam wygonienie wtrysku, bo gaźnik i kolektor od 2.8 leżą i czekają na swoją chwilę. Ale o ile nadwozie straciło oryginalność w stosunku do wyjściowego 2.8i, to w kwestii mechanicznej mam opór maniaka na trzymanie się oryginalnej specyfikacji tego samochodu, włączając w to skrzynię typ 5 (wzmocniona czwórka), pomimo zalet skrzyni 5-biegowej, w postaci lepszej ekonomiki i cichszej jazdy w trasie. Wtrysk póki co zostaje.
2006 - Mazury:
2007 - Bemowo, Jochen Mass i ASCE
2007 - Miedziana Góra:
2009:
2010: w garażu jakieś dłubanie przy samochodzie codziennym, caprik się wietrzy, a tu sru - intensywne przypomnienie zimy po 10 latach bez oglądania śniegu.
Umarł akumulator. 12 lat, Bosch Silver. Chyba niezły wynik. Obroty jałowe na zimno nieco falują. Mocno falują. K-Jet rozpoczyna sezon staraniami o eksmisję. Jak co roku.