[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | dred |
Samochód: | Ford Granada Mk IIb 2.0 R4 Pinto L 1984 "LALKA" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2017-03-15) |
Aktualizacja: | 2024-09-24 13:38:20 |
Lubię sobie pomieszkać gdzieś, gdzie indziej. Tak kilka tygodni, miesiąc, może trochę więcej. Lubię to bardziej niż mieszkanie u siebie...
I tak były znowu rozważania czy Szwecja czy Szkocja czy Ukraina. I padło na Szkocję - lubimy to miejsce, lubimy tam wracać. A, że nie byliśmy tam już 4 lata to trzeba było to zmienić.
Cel - Cairngorm Mountains, czas 1 miesiąc.
Czas operacyjny 9 lutego - 10 marca.
Na początek standardowo mapa.
Trasa jak zwykle mega chaotyczna, powrót w ogóle z dupy, ale o tym później. Większość trasy pokonałem sam, a reszta załogi przyleciała z Poznania do Edynburga i tą sama trasą wróciła miesiąc później. Ja więc miałem sporo czasu na samotne podróżowanie przed siebie.
Trasa do Szkocji.
Na tankowanie z tymi dziwnymi końcówkami się przygotowałem. Zawór oszczędności mam tak zamontowany, że stare holenderskie i brytyjskie pistolety średnio podchodzą...
Nowe szlaki promowe były grane. Nie jak zwykle Dunkierka/Calais - Dover lecz coś innego. Hoek van Holland - Harwich.
Tu już na miejscu w Boat of Garten
Miks wszelaki - jak ktoś lubi przyrodę i widoki to Szkocja jest jednym z lepszych pomysłów.
Inverness - piękne miasto
Znowu Loch Ness, tym razem kolesia od ponad 30 lat wypatrującego Nessie nie było. Chyba miał przerwę urlopową.
Gruzy które stały 4 lata temu, nadal stoją. Transit przeszedł małą metamorfozę, ale nadal jest gruzem.
https://www.capri.pl/car/6665/5182&img=large - w tej relacji są ich zdjęcia z przełomu 2019/2020.
Jeżdżo zimo, soli się nie bojo.
Skyfall Road czyli droga która jechał Bond Astonem w Skyfall.
https://www.dangerousroads.org/europe/scotland/5250-skyfall-road.html
Miksik
Jakby ktoś twierdził, że pośmigać na desce się nie da:
Miks przyrodniczo-granadowy
Samotny powrót do PL, ale nie tak szybko...
Po drodze odwiedziłem jeszcze https://www.beamish.org.uk/
W UK taka forma muzeum jest dość popularna. Ogromne obszarowo muzea / skanseny. W 2019 było grane Black Country Living Museum oraz Blist Hills Victorian Town. Wszystkie naprawdę polecam. Jest co robić na wiele godzin.
W Beamish jeździ się pomiędzy obszarami tramwajem lub autobusami.
Powrót na kontynent jeszcze bardziej abstrakcyjną trasą promową: Newcastle - Amsterdam.
W drodze na wschód...
Prosto z promu pojechałem na lotnisko w Dortmundzie, aby polecieć do Zapka na imprezę. W przeciwnym razie albo bym nie zdążył, albo dotarł w środku nocy po ponad 1000km za kierownicą. Tak, na pewno byłoby to super impreza. A w sumie to na pewno bym nie dotarł o czym napiszę na końcu.
Z lotniska zgarnął mnie Szafa Taunusem. Dzięki za taksówkę z klasą:) Tak jak lubię.
Po imprezie było polskie śniadanie:)
Następnie wskoczyłem ponownie w samolot, poleciałem do Dortmundu, zgarnąłem Granadę z parkingu i pojechałem jedyne 730 km do domu. Nieco niewyspany po imprezie, z problemami z ładowaniem, ale dojechałem około pierwszej w nocy z niedzieli na poniedziałek do domu.
Z palącą się kontrolką ładowania przejechałem jakieś 500km. Na Pb podłączonej na sztywno, bo w celu oszczędzania prądu odpiąłem całe LPG. Na światłach postojowych, przyklejony na autostradzie do auta które mnie prowadziło, bo prądu szkoda było na światła mijania w nocy:).
Znowu się udało. Poza malutkim pożarem instalacji świateł w Szkocji (nowe gniazdo bezpiecznika się stopiło), problemów z ładowaniem już w Szkocji (wymieniłem na nowy regulator ładowania) i problemów z ładowaniem na powrocie żadnych innych problemów nie było. Kilka tysięcy kilometrów dołożone na zegar. A problem z ładowaniem był wynikiem zużytych totalnie bieżni / ślizgów (czy jak to tam się nazywa) po których chodzą szczotki. Rowki tam były z 3 mm już wyżłobione. Po powrocie od razu ogarnięte elegancko.
Do następnego...