[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | dred |
Samochód: | Ford Granada Mk IIb 2.0 R4 Pinto L 1984 "LALKA" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2017-03-15) |
Aktualizacja: | 2018-02-13 16:48:00 |
Wyjazd na deskę w tym roku z powodów rodzinnych musiałem nieco przyspieszyć:) W Szwajcarii żaden mój stary Ford jeszcze nie był, więc trzeba było to zmienić. Przy okazji przejechałem cały Lichtenstein - cóż to była za wyprawa chyba z 20km....
Zaczęło się w piątek 8 grudnia w Polsce od dwóch awarii - rano rozrusznik, a wieczorem przez samą granicą z Czechami chłodnica. W przypadku rozrusznika pomogło w odkręcenie kabla + i jego ponowne przykręcenie. Chłodnicę naprawiłem poxiliną w Żorach przed Castoramą - działa do teraz. Po naprawie pojechałem jeszcze drugi raz tego samego dnia do Tychów do Wąskiego wyszabrować zapasową chłodnicę - na szczęście nie przydała się. Wczęśniej Wąski wykręcił dla mnie rozrusznik.
Dzięki wielkie również dla kżyha za pożyczenie kół, bo przed samym wyjazdem okazało się, że alu z MB które mam z nowymi zimowkami nie pasują na Granadę....
Całość wyszła sporo ponad 3000km.
W drodze powrotnej odwiedziliśmy miasteczko Eisleben niedalwko Lipska, gdzie niemal 3 lata temu robiłem projekt i 8 tygodni z rzędu jeździłem do pracy z Warszawy na kołach Barbie robiąc 1500 tygodniowo. W ostatni dzień pracy powiedziałem sobie, że jeszcze kiedyś tam wrócę, bo we włoskiej restauracji Fellini mają zajebiste Spaghetti al Pomodoro. Warto było znowu tam zajechać na makaron za 6E - jest genialny, polecam!! Przy okazji załapaliśmy się na Weihnachtsmarkt gdzie napiłem się Gluhwein. Tak zakończyła się kolejna wyprawa, bo trasa do Warszawy była już wtedy tylko formalnością.
13.02.2018 r. Filmik z wyjazdu. Pierwsze i ostatnie minuty pokazują o co w tym wszystkim chodzi...
https://www.youtube.com/watch?v=DmhUkKCQrv4&feature=youtu.be