Relacja po 15 miesiącach, na pewno nic nie zapomniałem.....
Wpadłem na pewien pomysł, a że raczej staram się pomysły realizować (bo raczej operuję takimi dość realnymi, a nie jakimiś zupełnie oderwanymi od rzeczywistości jak na przykład kupno Golfa na daily etc.) to zrealizowałem również ten.
Wymyśliłem sobie, że mogę zorganizować wyprawę samochodową do Szwecji w celu pokazania kilku fajnych miejsc ludziom którzy tego chcą.
Zebrała się ekipa osób skłonnych zaryzykować kilka tysięcy PLN, tak więc nie pozostało nic innego jak przystąpić do organizacji.
Czas wyjazdu środa 5 lipca 2024 r. wieczorem - wypłynięcie z Gdyni do Karlskrony.
Czas powrotu poniedziałek 10 lipca 2024 rano dopłynięcie z Karlskrony do Gdyni. 4 pełne dni na miejscu, a plan dość intensywny.
Mapka
Wąski już opisał co nieco. Można tutaj obejrzeć.
https://www.capri.pl/car/6815/5447&img=large
Skład:
Trefl
Piosiu
MikeB4
Proko
Misiek 3M (fourM_3M)
Coke
Wąski
dred czyli właściciel Prisma Tours
zapek - mentalne wsparcie
Środa 5 lipca - wyjazd
Czwartek 6 lipca - już w SE
Po drodze pierwsza atrakcja: Grimeton Radio Station
https://en.wikipedia.org/wiki/Grimeton_Radio_Station
Droga do Goeteborga
Muzeum Volvo w Goeteborgu
Dalej na północ w okolice Båstnäs na pierwszy nocleg. Podróżowanie po Szwecji jak zwykle z zajebistymi widoczkami....
Pierwszy nocleg za drobne. Generalnie pierwotny plan zakładał kampingi i namioty, ale obczaiłem, że taniej będzie wynajmować pokoje lub domki lub całe obiekty przy takiej ilości osób. Grosze jakieś wychodziły, bo sporo poniżej 100PLN od osoby za nocleg co jak na Skandynawię było wręcz skandalicznie śmieszne....
A miejscówka sztos, nad rzeką. Impreza trwała długo....
Piątek 7 lipca - przed Båstnäs wskoczyliśmy jeszcze na Norweską stronę granicy skoro byliśmy tak blisko to nie było sensu tego nie zrobić. Wjechaliśmy do Norwegii, stanęliśmy na poboczu, chwile pogadaliśmy i powrót do Szwecji do Båstnäs.
Co to Båstnäs to chyba każdy szanujący się graciarz i złomiarz myślę, że wie. A jak nie to czas pójść do szkoły lub chociaż odrobić lekcje.
Jak to Piosiu stwierdził: "Wywraca mózg na lewą stronę".
Lampek oświetlenia wnętrza w tej Granadzie MK1 brakuje od kilku lat:).
Jedziemy dalej, kierunek Trolhattan.
Po drodze przerwa na koryto w plenerze. Zajebiste są te miejsca ba postój w Skandynawii, gdzie można się zatrzymać zrobic sobie koryto. Nie trzeba żreć hot-doga na Orlenie (wegańskiego oczywiście!).
Trolhattan, okolice muzeum Saaba. Jest tam naprawdę warty obejrzenia system śluz. Tak jak ja kilka lat temu, tak tym razem był fart i wielki statek z drewnem się nimi teleportował.
Przed Muzeum Saaba napotkana Pantera z wczesnej serii.
Ale tym razem czasu na Muzeum Saaba nie było, bo już późna godzina, więc pojechaliśmy dalej. Co się odwlecze to nie wiadomo co.
Zajechaliśmy na drugi nocleg, oczywiście impreza, alko, szwedzkie żarcie i ogólny chill jakiego potrzebowaliśmy. Tutaj mieliśmy dwa domki.
Ten flakon będzie jeszcze miał swoje 5 minut. A właściwie to 2 razy 5 minut... W części drugiej.
Ciąg dalszy w części drugiej...