[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | bartozłomero |
Samochód: | Ford Escort Mk II 2.0 R4 Pinto 1975 |
Status: | aktualnie posiadany (od 2010-08-29) |
Aktualizacja: | 2016-06-13 16:12:45 |
krótka historia mojego Escorta Mk2
Auto kupiłem od Classa...
Zrobił przekładkę, wkładając w miejsce starego kenta 1.3 poczciwe pinto 2.0ohc na gaźniku... Ostało się jakieś zdjęcie ze stanem w jakim było auto, kiedy do Classa trafiło...
Po tuningu u poprzedniego właściciela zaczęło nabierać kształtów przyszłej rajdówki...
Zaraz po przyjeździe do mnie zabrałem się do roboty i poprawiłem nieco dziada...
regulowane wahacze i drążki reakcyjne...
amortyzatory z regulacją twardości, gwintowane tuleje i nowe sprężyny z tyłu drążek Panharda, klocki obniżające, pojedyncze szersze i grubsze pióra resorów...
do mostu udało się włożyć mechanizm różnicowy z torsenem - pochodzący z audi v8, udało się też wystrugać nowe półosie pod ten dyferencjał - piasta teraz jest trzymana z zewnątrz i można całość łatwiej rozkładać...
stare hamulce poszły won. założyłem poodnawiane zaciski, wymieniłem wszystkie przewody hamulcowe na nowe, na tył przyszły tarcze i zaciski ze sierry i dodałem hydrauliczny hamulec ręczny. Z przodu udało się upchać tarcze wentylowane z capri 2.8 i zaciski z granady (tyż chyba 2.8), przewody elastyczne w stalowym oplocie....
walczyłem, żeby odelżyć nieco auto po założeniu klatki, przyszły więc poliwęglanowe szybki
włożyłem też większą chłodnicę (ze sierry ohc) i założyłem na niej dwa ssące wentylatory spal
jak większość kolegów wie - kilkukrotnie zarżnąłem poczciwe pinto i odbudowywałem je - za każdym razem coś zmieniając (boję się napisać - ulepszając - bo różnie bywało z efektami)...
w silniku siedzą kute korby cosworth, wypukłe doprężające tłoki, natryski oleju na denka tłoków, ostry wałek Burton-a 310stopni, regulowane kółeczko na wałku rozrządu, wydajniejsza pompa oleju, wał korbowy jest po wyważaniu dynamicznym, zrównane są masy korb i tłoków, a żeby nie zacierać (jak to bywało często) dźwigienek zaworowych, udało się ożenić rolkowe z bi-em-dablju, głowica była poprawiana, na trzonkach siedzą podwójne mocniejsze sprężynki zaworowe.... na wydechu oczywiście makaron, czy baran - jak kto zwie...
zamach odelżony do ok. 5kg, podwójne słoneczko na docisku, sprzęgło 4-łopatkowy spiek....
w misce olejowej wstawiłem kilka "antychlapaczy", żeby (kolejny raz-jak to bywało) oleju w zakrętach nie brakowało...
po odbudowie - silnik legitymuje się ładną równą kompresją na wszystkich cylindrach...
Historia zasilania paliwem w tym aucie jest burzliwa i barwna...
na początku był to "zwykły" ohc-owy gaźniczek
potem wjechał podwójny webber 48mm
mało mocy... zatem większe gaźniki...
ale jak wiadomo - z temi gaźnikami same problemy... powstała koncepcja przejścia na sterowanie komputerem i wtryski... co po jakimś czasie udało się zrobić...
Konrad vel Smasher fatygował się do mnie wielokrotnie i zbudował wiązkę elektryczną całego auta od początku. Uporządkowało to bałagan po poprzednich silnikach i ich wiązkach.
przepustnice motylkowe z 2 opli v6 zespolone z dolotem ze sierry wtryskowej efi, do tego puszeczka plenum na łącznikach silikonowych...
Nad wszystkim czuwa komputer Megasquirt1 wraz z szerokopasmową sondą lambda... Strojenie w toku, choć przemieszcza się już o własnych siłach... :)
mam nadzieję, że dzięki tym wszystkim zabiegom, już nigdy takich obrazów u siebie w garażu nie ujrzę... ;)
Szatańskim pozdrowieniem pozdrawia wszystkich druciarz wujek bartozłomero! :)