[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | lopezoff |
Samochód: | Ford Capri Mk III 2.0 R4 Pinto S 1982 "Wąski " |
Status: | aktualnie posiadany |
Aktualizacja: | 2015-04-05 14:01:13 |
Wąski, czyli krakowska atrakcja turystyczna numer 1!
Witam wszystkich klubowiczów!
Długo zbierałem się do opisania mojego cuda techniki, ale w końcu nastał ten moment. Nabyłem Capri 31 października 2014 roku od pewnego entuzjasty z Tych, klubowicza, niejakiego Wąskiego. Entuzjasty z prawdziwego zdarzenia, który opiekował się swoją "Taczką" i poświęcił jej mnóstwo czasu i pieniędzy, traktując to cudo niczym członka swojej rodziny. Trochę na cześć tego niesamowicie sympatycznego jegomościa, mój Capri otrzymał tytuł Wąski. Tytuł ten pasuje do niego zresztą jak ulał, przyjął się momentalnie i wszyscy moi znajomi (i jak się okazuje nie tylko znajomi) tak go nazywają. Jako iż mieszkam w ścisłym centrum Krakowa, Wąski stał się atrakcją numer jeden! Turyści robią sobie z nim zdjęcia, przechodni zawieszają na nim długie spojrzenia, bardzo często olewając stojące obok Maserati czy inne Mercedesy, wszyscy mają do niego bardzo sympatyczny stosunek, często zagadując i wypytując gdzie jeszcze takie cuda można kupić! Wąskiego pokochałem, niczym ojciec syna! Bywa tak, że czasem się kłócimy, żąda wysokiego kieszonkowego i bardzo dużo pije, ale nie zamieniłbym go na nic innego. Dzięki Wąskiemu znienawidziłem takie rzeczy jak wspomaganie kierownicy, czy też czujniki parkowania.
Stan w jakim nabyłem Wąskiego był wręcz cudowny pod względem motoryki, dobry pod względem podwodzia i wnętrza oraz... w porządku pod względem karoserii. Poprzedni właściciel zadbał szczególnie o motorykę, między innymi wstawiając dwa gaźniki i wydech "baran". Dzięki jego pracy Wąski na hamowni osiągnął wynik 120 koni! Więcej o historii samochodu można poczytać na stronie Wąskiego (tego z Tych ;-) ), do czego gorąco zachęcam!
Przy zakupie pomógł mi mój przyjaciel Bartek, który z zawodu jest mechanikiem. Bartek również darzy Wąskiego sporą sympatią - dość powiedzieć że własnoręcznie pracuje przy swoich samochodach oraz przy Wąskim, inne zlecenia robią już natomiast jego ludzie. Od momentu zakupu, zrobiliśmy z Bartkiem trochę przy Wąskim, w planach mamy jednak dużo więcej. Wspólnymi rękami zerwaliśmy parę nocy żeby w pierwszej kolejności zrobić podwozie, tak porządnie jak tylko się da. Usunięta rdza, corizon i porządne środki zabezpieczające. Trafiliśmy na jedną dziurkę w progu, która niedługo zostanie zaspawana. Bartek załatwił mi po kosztach usługę u gościa, którego nazwał "najlepszym spawaczem terenówek w kraju" :D. U Bartka zrobiłem też tylny błotnik, który był trochę ugryziony rdzą, lekko cieknącą skrzynię, ssanie, ogólnie ujmując usprawniony został system zapłonowy oraz własnoręcznie (oczywiście z instrukcjami Bartka) zrobiłem pas przedni.
W planach do zrobienia pozostają przednie błotniki (kilka purchli), izolacja szyberdachu (okazuje się, że znalezienie odpowiedniej uszczelki to nie lada sztuka), zszycie pęknięcia w tapicerce oraz uzupełnienie paru elementów wyposażenia wewnętrznego (pokrętełka i inne tego typu pierdółki). Muszę też upolować lepiej pasujący korek do wlewu i pogrzebać trochę w elektryce.
Obecnie jedyne godne zdjęcia jakie posiadam są jeszcze na starych tablicach, nowe mam dopiero od miesiąca z hakiem (korpo w którym pracuję skutecznie pochłonęło mój czas na zrobienie tego wcześniej), jednak na gołe oko w samochodzie nie zmieniło się nic, poza zniknięciem naklejek z szyb. Gdy pogoda się poprawi i znajdę trochę wolnego czasu, porządnie umyję Wąskiego i zrobię jakąś sesję!