[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Piter M |
Samochód: | Ford Taunus TC I 1.6 R4 Pinto xl 1973 |
Status: | aktualnie posiadany |
Aktualizacja: | 2015-03-14 00:35:14 |
troche się po zmnieniało ale nie było kiedy opisać .
więc : 2 tygodnie przed pc taunus trafił do garażu, pierwsze poszły błotniki do demontarzu i pod nimi troche zła sie pojawiło- fartuchy,mocowania kołyski i tp. tak więc wyleciał naped i kołyska.
mocowania wyspawane fartuch pod błotnik też i nowy pas dolny.
nastepnie wpadło 24v mt75 wspomaganie, amory z regulacją spręzyny od wagonu i czas na odpalenie, auto pali ale coś się grzeje, chciałem sprawdzić czy werze dokręcone i wtedy bum i wąż djęło ciśnienie w układzie prawie sie gotującym prosto mi na łape.... oparzył mi skubaniec całą ręke(oparzenie 2-3stopień podobno) i tak zostałem zdyskwalifikowany z dalszej zabawy ale po kilku dniach zdarłem skure z ręki, bandarz i powrót do garażu:)
wyjąłem silnik bo mi się nie podobało jak chodzi, włozyłem nastepny, dużą chłodnice, wentylatory i czas na składanie bo do pc 3 dni. po składałem cały przód tylne awieszenie wymieniłem na jakie kolwiek co miało tuleje w odróżnieniu od aktualnego :)
ostatniego wieczora przed pc kawał rury i jakieś tłumiki do połowy auta i 23 pierwszy wyjazd na droge :)
i powiem że efekt mi sie podobał :) auto jezdzi ale coś nie hamuje ale to nic nowego.
niestety w dzień wyjazdu na miedzianke po paru kilometrach przestał hamować przód i cza bylo zrobic szybki powrót i serwis :)
to taki opis w skrócie ale zawsze to coś :)
poniżej foty z przygotowań :)
a i dodam że na pc też nic nie zepsułem :D