[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
| Właściciel: | Michał Konieczny   |
| Samochód: | Ford Transit Mk I 1.7 V4 Koeln 1974 |
| Status: | aktualnie posiadany |
| Aktualizacja: | 2015-02-06 18:59:50 |
Jako że zima za oknem, to tu mała kontra ze wspomnieniem lata.
W zeszłym roku Transit zaliczyć kawałek Szwecji i Danię: http://www.capri.pl/car/1169/4394 - w tym roku wyprawa skierowała się bardziej na wschód - objechaliśmy Litwę, Łotwę i Estonię.
Transit dostał na doczepkę wagon sypialny: http://www.capri.pl/car/1169/4541 , a równolegle na dwóch kołach pojechali z nami Mieras i Hubert. Transit zdołał jeszcze pomieścić 6 rowerów dla wszystkich na lokalne wycieczki, plus wszystko inne. Pojemny zestaw...
Trasa prowadziła wyłącznie wzdłuż linii wybrzeża morskiego, żadnego śródlądzia. W sumie wyszło 4400 km, ze średnim spalaniem 15,9 litra / 100 km. Sporo, ale spodziewałem się że nawet będzie więcej. Na tej wycieczce brak 5 biegu zbytnio nie przeszkadzał, bo prędkość przelotowa 70-80, za to maksymalny max z przyczepą i gazem w podłodze to 86 km/h. Więcej siły Transit nie ma. W okresie zimowym będę krzesał więcej mocy z jednostki napędowej...
Fotki wybrane poniżej są na tle samochodowym, więc to nie żaden przewodnik turystyczny ani dokumentacja podróżna, choć jakieś tam ciekawostki pozasamochodowe też się przemycą.
Litwa przywitała nas fajnym kiblem na pierwszym campingu, fajny był też jeden "ośrodek domków" i molo-demolo:
Bardzo dużo dróg szutrowych - drogi główne są owszem asfaltowe, ale te mniej główne są już szutrowe. I to nie jakieś tam krótkie odcinki dojazdowe, tylko po wiele kilometrów. Są na nich normalne znaki - skrzyżowania, ograniczenia prędkości. Tak to wygląda z bliska:
W Estonii tego szutru jest wyraźnie mniej, najwięcej za to na Łotwie. Lokalne samochody (poza głównymi miastami i głównymi drogami) jeżdżą wszystkie przykryte grubą warstwą pyłu. Mycie w zasadzie jest mało celowe bo każdy wyjazd kończy się znowu pod warstwą pyłu, myjni samoobsługowej po drodze nie spotkałem żadnej, gdzieniegdzie co najwyżej automatyczne, ale Transit z przyczepą się na myjnię automatyczną nie kwalifikuje. Pył mimo zamykanie okien wciska się wszędzie. Wiele odcinków szutru w słabym stanie, tarka przez 10 km powodująca wstrząsy od których wypadają zdrowe zęby to nie jakiś zupełny ewenement, więc przyznam że nie wszędzie dojechałem gdzie chciałem, niektóre latarnie morskie ominęliśmy.
Większość campingów w miarę OK, ale na niektórych campingach węzeł sanitarny ogranicza się do sławojki - szczególnie na Łotwie. Bywają też dedykowane miejsca campingowe nie pilnowane przez nikogo i za darmo - no ale bez wody bieżącej i oczywiście też co najwyżej sławojka. Trzeba przyznać że miejscowi karnie korzystają i nie biegają po lesie.
Na Łotwie raz się zatrzymaliśmy pod samą latarnią morską:
Dojazd do bazy surferów lojalnie ostrzega o kłopotach z dojazdem i podaje telefon ratunkowy:
Na campingach udało się znaleźć parę różnych fajnych wynalazków w roli camperów:
Port olimpijski w Talinie, to drugie to znicz olimpijski:
Muzeum motoryzacji w Rydze - http://www.motormuzejs.lv - co prawda w tymczasowej lokalizacji bo właściwa lokalizacja w przebudowie, ale całkiem przyjemne eksponaty, sporo ruskiej techniki - wielka parada Ził'ów, nie byłem w ogóle świadom że taka ich różnorodność była.
Z ciekawostek, Lincoln Continental jako prezent od Nixona dla Breżniewa, i Rolls Royce Breżnewa którego tenże samodzielnie rozbił:
Muzeum motoryzacji w Talinie - http://www.automuuseum.ee - tu już znacznie gorsze wrażenie. Cena biletu w odniesieniu do atrakcyjności ekspozycji bez porównania z Rygą, tu ekspozycja dopiero jakby powstaje i mogliby na bilecie napisać że proszą o wyrozumiałość bo zbierają dopiero na eksponaty.
Fajny zabytkowy dworzec w Haapsalu, choć ekspozycja kolejowa trochę zaniedbana:
Wieża telewizyjna w Talinie - http://www.teletorn.ee - interesująca aranżacja wnętrza, ekrany są ruchome i próbują nadążać za tobą. Niektóre robią za "peryskop" - pokazują obraz z kamery, którą się kieruje ruszając ekranem. Całkiem niezłe zbliżenia, Transit widoczny w kadrze z wysokości tarasu - 170 m.
Z ciekawostek Talina jest też knajpa tematyczna Depeche Mode - http://www.depechemode.ee
Fajne muzeum morskie - http://lennusadam.eu - do zwiedzania jest okręt podwodny, także lodołamacz w stylu secesyjnym :)
No i stare Talińskie więzienie, obecnie opuszczone:
No dobra, starczy, bo się odjechało nieco od samochodów.
Lokalnie jeździ bardzo mało interesującej starej motoryzacji, za to mnóstwo Ład/Żiguli, a jeśli stary motocykl to w zasadzie na pewno będzie to Iż:
Z motoryzacji zachodniej bardzo niewiele można spotkać na drodze, połowa tego co widzieliśmy robi za jakieś eksponaty:
Jeden Transit zajechał pod sklep, a z niego wysiadła na zakupy para emerytów w bardzo zaawansowanym wieku. Dobry samochód na zakupy. A inny Transit wrasta.
Wyspa Kihnu to ponoć ostoja unikatowej kultury. No i owszem, jakoś tam jest to interesujące, ale zauważyłem na wyspie takie oto zjawisko motoryzacyjne: jak jakiś pojazd na wyspę wjedzie, to już raczej z niej nie wyjeżdża. To łatwo pojąć, bo dostanie się na wyspę jest możliwe tylko promem, cykl w-te-i-nazad możliwy jest tylko raz dziennie, a sam prom mieści raptem kilka pojazdów. Stoi tam więc sporo wszelkich gratów, które dość ciężko usunąć.
Przystanek narciarski:
Sklep obwoźny:
Foto-obiekt:
A w jednym miejscu w zatoce fińskiej woda w Bałtyku miała 27°C, więcej niż w powietrzu, nie do wiary ale jednak.
