logowanie | rejestracja
capri.pl » Druga unia polsko-litewska

Druga unia polsko-litewska

Od dawna mówiło się o wyjeździe na Litwę.
Arunas zapraszał, a wielu obiecywało, że pojedzie. Dla mnie i Jabola była to wymarzona wyprawa. Więc pewnego dnia uzgodniliśmy z Arunasem szczegóły i postanowiliśmy Noc Świętojańską (czyli Jonines) spędzić właśnie tam.

Pojechaliśmy już w sobotę 19 czerwca, gdyż chcieliśmy również trochę pozwiedzać. Na stacji benzynowej na obrzeżach Wilna po raz pierwszy spotkaliśmy Arunasa i jego żonę Linę


Oni poznali nas chyba tylko po Capriku, my ich po szerokich uśmiechach.
Nakarmili nas pysznymi kanapkami i wyruszyliśmy w pierwszą podróż, na północ do Kłajpedy. Po drodze zaliczyliśmy pierwszą z wielu Piliakalnis, czyli gór na których kiedyś stały zamki, w większości drewniane, a gdzie teraz jedynie hula wiatr i oferują tylko (a może aż?) przepiękny widok.


Późnym wieczorem dotarliśmy do Palangi, tam trochę połaziliśmy po deptaku, do złudzenia przypominającym sopocki. Z samego rana wyruszyliśmy na Mierzeję Kurską. Zwiedziliśmy Kłajpedę, która jest ogromnym portem ze stocznią,

a potem po krótkiej podróży promem,

przez pół godziny śmialiśmy się do łez podziwiając występy (wygłupy) delfinów i fok w pobliskim delfinarium. Następnie obejrzeliśmy przepiękne okazy ryb, ukwiałów i koralowców znajdujące się w Muzeum Morza.

Potem dotarliśmy do przepięknej latarni morskiej,

a później Arunasy pokazali nam zegar słoneczny

i wielkie wydmy znajdujące się w pobliskim parku narodowym.


Następnego dnia przekroczyliśmy granicę litewsko-łotewską. Gdy dotarliśmy do Rygi lało i było okropnie,

więc postanowiliśmy poszukać noclegu. Najtańszy kosztował jakieś 15-20 łat (dla niewtajemniczonych 1 łat = 7 PLN). Postanowiliśmy więc poszukać jakiegoś taniego kempingu. Dzięki superaktualnemu atlasowi Europy dotarliśmy do Jurmali, kilkadziesiąt kilometrów na północ od Rygi i w końcu, po pięciu i pół godzinach poszukiwań, znaleźliśmy coś na miarę naszych kieszeni, w miejscu nomen omen zwanym Nemo Camping.

Następnego dnia rano po krótkim spacerze plażą i znalezieniu całkiem pokaźnej kolekcji bursztynów, znów pojechaliśmy do Rygi.


Na plaży znaleźliśmy list w butelce.


Na rynku głównym w Rydze trwały już przygotowania do Jonines. Wszędzie było pełno kwiatów, kolorowo ubranych ludzi; mieliśmy również okazję obejrzeć ludowe tańce.

Każdy z nas wypróbował świętojańskie kreacje,

a potem na środku rynku ujrzeliśmy knajpkę o swojsko brzmiącej nazwie...

Inna nazwa też brzmiała swojsko....


W drodze powrotnej na Litwę obejrzeliśmy jeszcze dwa interesujące miejsca. Pierwszym był piękny czerwony pałac w Jelgawie gdzie obecnie znajduje się uniwersytet. Trafiliśmy akurat na rozdanie dyplomów.

Zajechaliśmy jeszcze do Pilsrundale. Tam zobaczyliśmy ogromny dwukolorowy pałac, a potem, zupełnie przypadkiem, odkryliśmy za nic cudowny ogród francuski. Byliśmy nim zachwyceni, mimo, że trwały w nim jeszcze prace i nie był ukończony.


Wczesnym wieczorem dojechaliśmy na Górę Krzyży. Żadne zdjęcia nie oddadzą atmosfery tego miejsca i wrażenia jakie na nas zrobiło.


Potem pędziliśmy autostradą Kowno-Wilno próbując prześcignąć szalejącą ulewę.

Następnego dnia zaczęliśmy zwiedzać Wilno.

Oto bardzo okrojona lista rzeczy, które widzieliśmy:

Ogromna, przepięknie odnowiona Starówka,
Pałac Prezydencki,


Uniwersytet Wileński i jego urocze zakamarki,


kościół, w którym Lina i Arunas brali ślub (potem dowiedzieliśmy się, że nie tylko oni, także Saule i Augis),


katedra,


główna ulica miasta,


wąziutkie, urokliwe uliczki,


góra z zamkiem Giedymina,


no i oczywiście Ostra Brama.


Na magicznej płytce chodnikowej z napisem Stabuklas (czyli cud) wypowiadaliśmy najskrytsze życzenia

Mieliśmy okazję zobaczyć samochód, który wynajmuje się razem ze striptizem

W tym parku stał kiedyś pomnik Stalina, który ujrzeliśmy trochę później

A to muzeum bursztynu, które niestety było zamknięte


Rzeczy do zwiedzania zostało spokojnie na tydzień, więc w sierpniu wybieramy się jeszcze raz :)

W czwartek rano pojechaliśmy w stronę granicy polsko-litewskiej, gdzie umówiliśmy się z resztą brygady z Polski.

Przyjechali: Granadą: Guti z Kamilą, Caprikiem nr 1: Maciasek, Agnieszka i Lidka, oraz Caprikiem nr 2: Szajba z Agnieszką.

Po obejrzeniu pełnych sanatoriów Druskienników,

wszyscy pojechaliśmy do Parku Grutas, gdzie na kilku hektarach bagien zgromadzono sowieckie pomniki zwiezione z całej Litwy.

Wycieczkę zakończyliśmy przy baniaku z kwasem chlebowym.

Wieczorkiem dojechaliśmy na kemping w Trokach, gdzie następnego dnia zwiedziliśmy zamek na wyspie.

Kiedy już wyschliśmy, po tym jak zalała nas fala z jeziora i przemokliśmy do suchej nitki, jedni ćwiczyli łucznictwo,

a inni (za karę?) skończyli w dybach.


Kilkadziesiąt kilometrów później pokazaliśmy nowoprzybyłym najpiękniejsze miejsca Wilna.
Wybraliśmy się także na Rossę.
Autka pozowały przed bramą,

a my oglądaliśmy piękny, choć bardzo zniszczony cmentarz.

A tu spoczywa serce Piłsudskiego


Potem zwiedzaliśmy Kowno, a w nim Muzeum Wojny,

Muzeum Diabłów (w którym znajduje się kilkaset figurek)

i zamek.


Wkręciliśmy się też na chwilę na ślub.

I zaliczyliśmy zlot CRXów.

A potem prawie umarliśmy próbując skonsumować słynne Kowneńskie cepeliny.


W końcu w sobotę późnym popołudniem dotarliśmy na litewski zlot w Arlaviskach koło Kowna. Zebrani czekali na nas od południa, więc byli już w świetnych nastrojach.


Dzięki temu nie było większych problemów z dogadaniem się (w co najmniej czterech językach naraz).
Okazało się również, że nie tylko Arunas nauczył się polskiego z telewizji. Było paru fanów Bolka i Lolka :)
Na zlocie było sporo samochodów, pół na pół fordy i trans amy.

W zgodzie ze zlotową tradycją coś trzeba było naprawić (Maciaskowe kółko)
.
I pogapić się na naprawianie.


Każdy chciał pokazać to, co ma najlepszego


Mieliśmy też niespodziewanych gości,

których gorąco przywitaliśmy


Ponieważ impreza była suto zakrapiana wódką, piwem i bimbrem, niektórzy mieli rano problemy ze wstaniem i z prowadzeniem autek.

Wycieczka była cudowna i jeszcze raz dzięki Arunasowi i Linie za oprowadzanie i noclegi.
A to kilka pięknych fotek. Takie widoczki zostaną nam w pamięci na zawsze:



Wycieczkowania ciąg dalszy:

Zaraz po Miedzianej Górze i po krótkim postoju w celu naprawienia Capri Łysego, udaliśmy się z Arunasem, Liną, Augisem, Saule, siostrami Jabola i Ciukesem na zwiedzanie Warszawy.

Nie będę się rozpisywać na temat zabytków, bo pewnie wszyscy je znają. Tradycyjnie obejrzeliśmy Capriki ze szczytu Pałacu Kultury i Nauki.

Tam też pokazaliśmy Litwinom naszą gwiazdę i bohatera narodowego.

Podczas spaceru Starówką okazało się, że także paru warszawiaków nie widziało kilku zakątków Warszawy.
W Ogrodzie Saskim, w nowo wybudowanym Metropolitan, odkryliśmy cudowną fontannę - kto jej jeszcze nie widział, niech się wybierze, najlepiej wieczorem, kiedy jest oświetlona, wtedy można się gapić godzinami.

Potem pozowaliśmy w paru różnych miejscach

A na koniec oczywiście pod wspólnym wieszczem.
.

Ostatni dzień spędziliśmy w Muzeum Techniki, gdzie chłopcy zgłębiali tajniki budowy silników i innych urządzeń. Na koniec Arunasy i Augisy udali się do supermarketu, aby zakupić zapas flaków i pierników toruńskich. Z tego co słyszałam pierników niestety nie znaleźli, ale i tak dobre dwie godziny zwiedzali supermarket.

To tyle z mojej strony.
Uczestników wycieczki serdecznie zapraszam do uzupełniania relacji w komentarzach. W końcu co dwie głowy (lub więcej) to nie jedna. Myślę, że szczególnie Szajba mógłby pochwalić się swoimi zdolnościami poligloty, o ile coś jeszcze pamięta.
A reszta.....
niech podziwia i żałuje, że nie pojechali.

p.s. przepraszam za wszelkie błędy w pisowni litewskich nazw. Wprawdzie trochę litewskiego się nauczyliśmy, ale głównie w mowie, a nie w piśmie. I to też nie najlepiej :)
A także za ewentualne błędy w kolejności zdarzeń.

Jeszcze raz dzięki.
I do zobaczenia.

Tekst: dagna
Zdjęcia: Jabole i Arunasy

dagna

Komentarze

jam ci...

cudowna wycieczka po cudownych rejonach cudownymi pojazdami... nie powiem, że szkoda że mnie z wami nie było, bo to nie wyraziłoby moich wszystkich uczuć. mam nadzieję że stanie się to pewnego rodzaju tradycją :) i za rok pojadę zwiedzać kresy wschodnie. WIELKIE POZDROWIENIA dla tych co byli !!!

a_patch Dokładna lokalizacja na mapie [2004-07-14 12:20:53]


do uczestników wycieczki na Litwę

Szajba, Macias, Guti - wrzućcie jakieś zdjęcia na których wy jesteście. Ja w sumie znalazłam może ze dwa, i to bokiem, albo tyłem.
Bo Jabol twierdzi, że wygląda jakby was wcale nie było.
Bynajmniej nie miałam takiego zamiaru, po prostu nie miałam co wrzucić

dagna [2004-07-14 12:24:11]


pięknie... jedziemy za rok :)

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl [2004-07-14 12:31:31]


Polecam wycieczkę do Moskwy

Witam:). Jak to kiedyś mawiali "Litwo ojczyzno moja..." - na prawdę piękna kraina. Jeżeli kogoś ciągnie na wschód, to polecam Moskwę, jeżeli Capri wytrzyma ponad 1000km w jedną stronę. Jestem tu miesiąc i mam ponad 500 fotek z tego cudownego miasta. Zainteresowanym mogę przesłać. Pozdrawiam.

Shadow Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl [2004-07-14 12:46:02]


fajnie wiedzieć że fordy potrafią tyle przejechać bez problemów :) , i wogóle to niewiedziałem że litwa jest taka fajna !! Może kiedyś i ja :)

spawn Dokładna lokalizacja na mapie [2004-07-14 12:50:01]


przekonaliście mnie ...

teraz jestem pewny na 1000000 % że chce mieć właśnie CAPRI ...

e-futuro [2004-07-14 12:59:02]


Wiedziałem, że jak nie pojadę, to będę żałował, ale nie wiedziałem, że aż tak. Niestety, nie wszystko da się na raz.

Rafał L. Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl [2004-07-14 18:07:59]


Ojej.Nie dość,ze ładne autka to piękne widoki.Jak ja wam zazdroszczę.Może za rok...

Mycha [2004-07-14 22:03:08]


Dzieki Dagna za zjęcie z Towarzyszem Leninem:).Zdjecia dostarczymy!
To co? Za rok powtórka?
Kami

Guti_3M Dokładna lokalizacja na mapie [2004-07-15 18:15:16]


"muzeum diabłów" :)...hehe super sprawa, przy nastepnym wypadzie wyjde z siebie ale pojade z Wami.pozdr.

dyra [2004-07-15 20:39:57]


jeszcze parę zdjęć

prosiłam o dodatkowe zdjęcia i kilka już otrzymałam

zapraszam na moją skromną stronkę
http://www.gunia.neostrada.pl/Litwa/index.htm

na szczególną uwagę zasługuje trzecie zdjęcie
tak wyglądała większość kibelków na Litwie, nieźle, nie?
na szczęście w knajpach już były trochę wyższe :)

to zdjęcia od Maciaska

czekam na fotki od Gutich,
Szajba, może byś swoje poskanował i też byśmy je zobaczyli?

dagna [2004-07-15 23:45:57]


no to sie musimy nastepnym razem wybrac, mam nadzieje ze ekipa arunasa kolejny zlot i wycieczke krajoznawcza przygotuje :)

segal Dokładna lokalizacja na mapie [2004-07-16 00:12:28]


a propos tych dodatkowych fotek:)

chcę tu sprostować ze fotki które zamiescila Dagna powyzej to juz także fotki od Gutich. Gutki, pięęęękne foteczki robiliście.
Brak tylko Szajbowych:)))
Naprawde, kto nie był niech załuje bo jest czego...
...tych pagórków leśnych, i tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych... :)))

SzafirkA_3M [2004-07-16 12:03:26]


Dagna! My jesze doślemy fotki (np. wymiana zaworów Jabola w towarzystwie Szajby i Gutiego i inne). Pozdrawiam.Kami

Guti_3M Dokładna lokalizacja na mapie [2004-07-16 21:36:15]


nic nie wymienialem - regulowalem :)

Jabol [2004-07-16 23:11:49]


Przepraszam Jabol, musisz mi wybaczyć moją niewiedze:) Kami

Guti_3M Dokładna lokalizacja na mapie [2004-07-17 16:50:05]


:)

Oj, cudnie... ja też tak chcę... następnym razem... Opis też fajny :)...

goha [2004-07-20 18:06:31]


Jeżeli będzie WERSJA II za

rok, to bardzo chętnie, jeżeli nic nie stanie na przeszkodzie...

Albi_Poznan [2004-07-28 21:20:11]


Piekna wycieczka

Pięknie .. jak byłem trochę młodszy to mogłem jechać ale wtedy nie było jeszcze capri.pl ... teraz nikt mi nie da urlopu ... zresztą właśnie się przymierzam do pożegnania z grandzią więc żałoba w rodzinie. Nie mniej gratuluję zgrania, pomysłów, humoru i życze powodzenia w kolejnych wyprawach

Adams [2004-10-20 19:16:56]