[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | zapek??? !G.O.P! |
Samochód: | Ford Granada II(b) kombi 2,9 24V Cosworth Ghia 1984 "Perełka" |
Status: | wysłany do krainy wiecznych autostrad |
Aktualizacja: | 2009-04-15 01:01:24 |
Prace trwają nieustannie.
Było:
Jest
Powoli prace przesuwają się do kabiny co wróży niedługi początek piaskowania
powiedzmy, za ..... pół roku ;-)
Byłem dziś w popularnym sklepie z reperaturkami do granady i "kupiłem" sobie znów kilka. Oto one. Ładne i cynkowane oraz te brzydkie i zeżarte.
Nowe reperaturki dziś zaczęły spełniać swe przeznaczenie.
Fabrycznie już chyba zeżarta część słupka drzwi. Blacharka powypadkowa przy tym to relaks. Przyjęto kult nitonakrętki w myśl zasady: "Śmierć blachowkrętom".
JACpatent na podwieszenie A4LD w grani. Zostaną wspawane w tunel i do nich przykręcę wieszak skrzyni.
jak dobrze, że jeszcze je produkują ;)
Tak to wygląda po spawaniu
Gotowa jest już także podłoga pasażera
Powoli wypraszam Rudego także z okolic nadkoli, progów i rantów błotników. Miała to być szybka akcja ale sorry, nie umiem inaczej...
23.09.2008.
Wszystkie najtrudniejsze punkty blacharki już zrobione :D
Wczoraj wycięty został pas tylny, dziś go dorabiam razem z jego tylną ścianką i może drugim wycięciem pod rurę wydechową ale nie jestem pewien jeszcze.
Zainstalowana została klimatyzacja, przerobiona puszka filtra powietrza, zamontowane zostały komputer silnika, ABS i dodatkowa puszka bezpieczników.
Pozostało do zrobienia: oba podproża, podłużnice w sześciu miejscach, profile zastępujące mocowania lewarka, przeróbka wzmocnienia tunelu (o które przegub obija), tylna klapa i maska.
No i znów postęp. Pozbierałem drzwi w stanie idealnym, bez najmniejszego śladu rdzy. Zabieram się za podproża i podłużnice oraz klapę bagażnika.
Eee, żeby nie było że się nic nie robi. Zrobił się tunel tak coby przy A4LD przegub gumowy nie haczył. Zrobiło się fachowe zewnętrzne wytłumienie tunelu. Zrobił się lewy błotnik i wycięły się zgnite podłużnice. Oraz mnóstwo pierdółek i duperszfansów.
Znów progres, niczym Pośpiech:) Idealniusi błotniczek prawy zameldował się na placu budowy oraz prawie idealniusia maska. "Prawie" jest zupełnie nieszkodliwe bo znajduje się na wzmocnieniu więc łatwo się to nareperuje:)
11.11.2008r.
Po trzech dniach wiszenia na suwnicy naprawiły się oba przednie odcinki podłużnic, wyprodukowało się i przyspawało lewe podproże, sprawdzone zostały mocowania halogenów, wstrzeliło się prawie pięćdziesiąt nitonakrętek.
01.12.2008
Kolejny weekend udawania samolotu na suwnicy:D Znów zaiwaniam niczym Pośpiech, hehe. Zrobione prawe podproże i oba przednie łączenia progów z podłużnicami. Ponadto zainstalowane pierdoły klimy pod maską a nie było łatwo, zamontowany na Amen filtr powietrza, spasowana linka ręcznego i takie tam.
07.12.2008
Już wisimy sobie tyłem na suwnicy. Pierwszy raz w tej pozycji:P Przez sobotę i niedzielę udało się zrobić oba tylne fragmenty podproży, baaardzo ładnie wyszły, nie mam zdjęć:P Udało się zrobić jedną tylną belkę zastępującą mocowanie lewarka i niestety jednym ruchem śrubokręta udało się wyczaić kolejną minę.
Niestety jest ŹLE:[
Zgnita tylna belka trzymająca dyfer, tylne podłużnice się dosłownie rozsypały. Niczego widać nie było. Konserwacja była cieniutka ale jak to ruszyłem to się w proch rozleciało:((( Szkoda, że na finiszu. Jakbym to wyczaił na początku, poszłaby na żyletki.
Nie mam już sił. Może za tydzień...
26.01.2009
Jest już bardzo ale to bardzo blisko końca:) Poprzeczna belka trzymająca dyfer jest wstawiona nowa. Kosztowało to 14rh. Po akcji z marszu zrobiłem trasę Katowice-Gorzów i nazot (1180km) po czym poszedłem do pracy :) Pożytku już za mnie nie było :D Ruda naprawdę jest już przegrana.
31.01.2009
No i stało się.
Karoseria jest GOTOWA !!!
Pierwsze zdjęcia datowane są na VII.2007 więc 1,5 roku trwało wypędzanie rudej.
Buda jest zdrowiutka i czeka na transport do Anglii.
Siedzę więc i piję piwko, teraz jest już z górki :D. Jutro oficjalne ważenie złomu, parę fotek.
Dziś jestem szczęśliwym człowiekiem :D
07.02.2009
Maska też wymagała interwencji. Oba błotniki choć w bardzo dobrym stanie też postanowiłem rozebrać i szczęście całe bo na łączeniu poszycia z fatruchem który łączy się ze słupkiem było kilo rdzy. W sumie niewiele roboty bo cztery zgrzewy trza rozwiercić a po piaskowaniu jest nówka fabryka i stresu ni ma że coś "odpadnie".
Została już tylko tylna klapa do zrobienia. Ufff :D Finisz finiszów.
Klapa została zrobiona, wymieniona została dolna częśc poszycia. Klapa jak nowa, zero rdzy.
Oto blacharka mojej granady została szczęśliwie doprowadzona do końca. Trwało to wieki i kosztowało niewiarygodnych, morderczych wręcz nakładów pracy, które prowadziłem głównie w weekendy od świtu do późnej, późnej nocy. I tak ponad 1,5 roku.
25kg wyciętych elementów, to moje trofea w walce z rudym, jadą do huty;)
KONIEC