W układzie hamulców dwoma przeciwbieżnymi tłokami w jednym zacisku, nie ma nic ważniejszego od równobieżności. Tylko czystość, smarowanie i prawidłowy montaż mogą to nam zapewnić. Dlatego przedstawiam tu stosowaną przeze mnie technologię reanimacji zacisków. Nazwy pojawiające się w tekście nie są sponsorowane, po prostu ja je stosuję, wiem, że działają i są dobre. Na pewno istnieją zamienniki, ale ja ich nie znam.
Zaczniemy od samego początku. Koło zdjęte, skręcam kierownicę tak żeby mieć najlepszy dostęp do zacisku. Zaczynam od poluzowania przewodu hamulcowego i doprowadzenia do tego, że wkrętka kręci się na przewodzie i zakręcam lekko spowrotem.
Oczkową stroną klucza luzuję odpowietrznik.
Nie jest powiedziane, że się uda. Czasami trzeba po wymontowaniu zacisku tak:
Oglądam, co mój poprzednik wyćwarzył z zestawem montażowym. Wierzcie mi, że niekiedy mam niezły ubaw.
Demontuję tą żenadę. Jeżeli nie planuję wymiany klocków, to muszę ułożyć klocki (lub opisać) tak, żeby po założeniu chodziły w tym samym miejscu, co przed demontażem. Przygotowuję jedynie słuszne narzędzie do walki z zaciskami:
Klucz ten jest cały zardzewiały, bo przeleżał od 1945 roku do 1995 roku w ziemi w Lesie Oliwskim, następnie rok w nafcie, aż się uruchomił i wrócił do czynnej służby w motoryzacji. To taka dygresja. Klucz potrzebny jest do wciskania na miejsce opornych tłoczków.
Nie wolno zapierać się w tym celu brechą o tarczę, bo można ją wygiąć (wygiąłem kiedyś to wiem, co piszę). Ścisków stolarskich też nie polecam, bo przy opornych tłoczkach się rozginają. Wyjmuję klocki lub to, co z nich pozostało. Odkręcam zacisk.
Wypompowuję pedałując hamulcem ten bardziej skory do współpracy tłoczek.
Tenże bardziej ruchomy tłoczek przytrzymuję francuzem.
Wypompowuję (czasami wymaga to odpalenia, żeby zadziałało wspomaganie) bardziej oporny tłoczek do położenia nieomalże granicznego. Można wręcz do momentu kiedy wyskoczy z uszczelki i zacznie się spod niego sączyć płyn hamulcowy. Zdejmuję francuza z ruchomego tłoczka i łapię tym razem ten wypompowany oporny tłoczek. Przytrzymuję go tymże francuzem tylko tyle żeby nie wypadł i nie bacząc na wyciekający spod niego płyn, wypompowuję drugi, ten który się ruszał.
Zaciskam przewód hamulcowy szczypcami morse'a.
Odkręcam przewód hamulcowy, luzuję odpowietrznik. Wybebeszam gumki i pierścienie mocujące je do zacisku
Lub, jeżeli wypadły już wcześniej tłoczki
Wyciągam tłoczki, jeżeli nie wypadły wcześniej same i nie chcą wyjść palcami
Wyjmuję uszczelki tłoczków
Wycieram szmatą pozostałości szlamu i płynu hamulcowego
Skrobię wszędzie obecną korozję z tytch powierzchni zacisku, które mają styczność z osłonami
Wykonałem dawno temu skrobaki do zacisków:
Drut około 2,5mm zaginamy pod kątem prostym jakieś 10mm od końca a następnie jakieś 15cm dalej wykonujemy wygodny uchwyt. Krótką końcówkę należy oszlifować w kwadrat o bardzo ostrych krawędziach.
Tym czymś dokładnie skrobię rowki na gumki uszczelniające tłoczek ze szczególnym naciskiem na niewidoczne krawędzie.
Papierem ściernym 80 zeskrobuję rdzę z części cylindra pomiędzy rowkiem na gumkę a osłoną zewnętrzną.
Doprowadzam to do takiego stanu
Powierzchnie oporowe klocków
Oskrobuję z rdzy skrobakiem lub pilnikiem.
do takiego stanu
Otwory na sworznie ustalające oczyszczam wiertełkiem. Zaciski można potraktować szczotką drucianą na wiertarce
Tak przygotowane zaciski myję w wodzie z ludwikiem (albo w acetonie, albo w denaturacie - nie wolno myć w produktach ropopochodnych!!!) dokładnie wydmuchuję i jak ktoś ma fantazję to maluję.
Tłoczki hamulcowe czyszczę z zanieczyszczeń, a jeżeli na chromowanych powierzchniach są rysy - wygładzam papierem 360, a później 1000.Jeżeli są ubytki chromu
należy taki tłoczek pożegnać ozięble, bo będzie ciął uszczelnienie. Nowy kosztuje 35-40pln tylko trzeba go kupować z tłoczkiem w ręku, bo w katalogu go nie ma - pasuje od VW LT 28-35
Składanie:
Potrzebne będą:
Nowe klocki (pozostawiam wolny wybór) chyba, że stare nadają się do użytku.
Zestaw montażowy (np. Quick Brake 0960 małe klocki, 0983 duże klocki)
Smar miedziany (np. Wurth CU 800 - Art. nr 8938001)
Smar do zacisków na bazie mydła litowego (ja używam Wurth Fristec Bremszylinderpaste - art. nr 893980, lub ATE art. nr 03.9902-0501.2 - tuby 180ml, ewidentnie warsztatowe przeznaczenie; ATE są też dostępne w małych tubkach, chyba 15ml akurat na dwa zaciski i jeszcze zostanie)
0,5 litra płynu hamulcowego DOT 3 lub 4, ciężkim młotkiem wybić sobie z głowy R3! Jeżeli planuję wymianę w całym układzie to 1 litr.
Cylinder smaruję pastą do zacisków
Zakładam nowe gumki uszczelniające (Autofren D4069) i je także smaruję.
Smaruję tłoczki
i wciskam PALCAMI na miejsce,
ale tak żeby wystawały częścią do mocowania osłony.
Zakładam osłony na tłoczki
Wsuwam tłoczki PALCAMI na miejsce do samego końca
i nakładam osłonę na zacisk. Zakładam pierścienie zabezpieczające. UWAGA, żeby nie pokaleczyć osłon pierścieniami!!!
Jeżeli tłoczki nie dają się przesuwać PALCAMI, wymagają brechy lub francuza, to znaczy, że zacisk nadal jest za ciasny i trzeba ponownie rozebrać i dalej skrobać wskazane przeze mnie miejsca.
Gwinty odpowietrzników i końcówek przewodów hamulcowych smaruję smarem miedzianym
Smaruję smarem miedzianym powierzchnie oporowe klocków w zacisku.
W nowych klockach powierzchnie, którymi opierają się o zaciski opiłowuję z farby pilnikiem.
Smaruję te opiłowane powierzchnie smarem miedzianym.
smaruję kołki ustalające smarem miedzianym
składam klocki z blaszkami z zestawu montażowego
Zwracam uwagę, że strzałki wskazują kierunek obrotu koła!
Wsuwam zewnętrzny klocek z blaszką na miejsce i przetykam go kołkami. Na dolny kołek zakładam sprężynkę w kształcie litery W tak jak na zdjęciu.
wsuwam wewnętrzny klocek z blaszką na miejsce i przetykam do górnym kołkiem.
Sprężynę w kształcie litery W z zestawu zakładam na dolny kołek tak jak na zdjęciu (opisanie tego słowami graniczy z cudem) i przetykam kołkiem wewnętrzny klocek
wkładam zagięte na zewnątrz końcówki w środkowe otwory klocków, tak żeby wnętrze "W" weszło pomiędzy klocki, a półkoliste wygięcia opierały się o klocki
Zadaniem tej sprężyny jest nie cofanie tłoczków zacisku (jest na to za słaba), co jest jej mylnie przypisywane, a utrzymanie kloców przy górnej powierzchni oporowej i w stałym kontakcie z tłoczkami, żeby nie grzechotały w czasie jazdy. Tłoczki cofają się przy wykorzystaniu sprężystości uszczelniającego pierścienia gumowego, stąd tak ważne żeby przesuwały się w cylindrze palcami.
zakładam zawleczki
Montaż do samochodu:
Załapuję przewód, póki zacisk mam w ręce, przykręcam zacisk, dokręcam przewód. Luzuję odpowietrznik, zdejmuję szczypce morsa z przewodu i czekam aż się napełnią zaciski, zakręcam odpowietrzniki.
Następnie odpowietrzenie zgodnie ze sztuką (od najdalszego od pompy do najbliższego) i jazda!
Przez pierwsze 100-200 km na nowych klockach nie katować hamulców – ja na to mówię, że należy głaskać pedał hamulca. Bo jak się przyjarają to już do końca będą piszczeć.
Szerokiej drogi.
© Granadziarz_3M
2009/03/11
Tak dla potomności, żeby nie szukać:
repraturka zacisku 54mm Autofren D4069
Tłoczek hamulcowy 54mmX29mm JAB 1TMVW-01
reperaturka z tłoczkami na jeden zacisk (dodane 08-05-2023):
Atofren D41632C
Frenkit: 254972
zestaw montażowy klocki małe Quick Brake 0960
zestaw montażowy klocki duże Quick Brake 0983
reperaturka zacisku tył scorpio 42,8 (43)mm Autofren D4098
tłoczek zacisku tylnego scorpio 42,8 (43)mm Frenkit P424601/JAB 1TMF-09
Reanimację tylnych zacisków scorpio przygotuję przy następnych zaciskach.