[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | gryziu liil (EM) |
Samochód: | Ford Taunus TC II 2.0 R4 Pinto Ghia 1978 "Blues Mobile" |
Status: | sprzedany (w posiadaniu od 2004-10-11 do 2009-10-08) |
Aktualizacja: | 2007-01-22 16:31:01 |
Tutaj znajdzie się opis awarii, przeprowadzanych napraw i modyfikacji mechanicznych.
Listopad 2004
Przede wszystkim niedomagał silnik. Ponieważ jednak po zdjęciu czapki okazało się, iż jeden z zaworów poszedł się chędożyć, motor został wyrwany i wyrzucony, a na jego miejsce usiadł 1.8 (chwilowo niepotrzebny Caprikowi). Jako test miała posłużyć próba obrócenia laczkiem na podwórku.
Nowy napęd przeszedł test pomyślnie, niestety nie można tego powiedzieć o podłużnicy tylnej, która to postanowiła rozstać się z mocowaniem lewego wahacza :(
Mocowanie zostało wyspawane i już można było pomykać :)
Grudzień 2004
Kolejną awarią było rozczłonkowanie się dolnego sworznia, tym razem prawego przedniego wahacza :) Szczęśliwie akcja miała miejsce podczas manewrów na parkingu, a nie na trasie przy większej szybkości. Niemniej wrażenie na mnie zrobiło to nieliche.
Ponieważ fura stała rozkraczona w wąskim przejeździe, to nie mogłem jej zostawić i na spokojnie szukać części. Związałem zawiechę linką i te 3 km do domu się doczłapałem.
Od tej pory punkty mocowania zawieszenia, sworznie itd. są u mnie w autach sprawdzane dosyć często.
Maj 2005
Po trochu zaczęło mnie już wkurzać huczenie dobiegające ze skrzyni biegów, postanowiłem więc coś z tym zrobić. Skrzynka została wyjęta, a na jej miejsce zasadzona czasowo jakaś granadoska, co ją znaleźliśmy kiedyś u mkozlowsk w ogródku :) tak, żeby można było jeździć w międzyczasie.
Tymczasem swoją skrzynkę umyłem i rozkręciłem:
Niestety okazało się, że posypało się łożysko pomiędzy wałkiem wejściowym a zdawczym, no i nie do końca się opłaca dalej w to brnąć, zapadła więc decyzja o poszukiwaniach zdrowej skrzyni 5-biegowej.
Póki co trzeba było natomiast jeździć na tej granadoskiej, z wypadającą wiecznie wajchą zmiany biegów :( Ta cholerna wajcha musiała się oczywiście zemścić na mnie podczas PC2005, szczególnie podczas próby na małej pętli :( z koniecznością częstego wachlowania biegami.
Sierpień 2005
Szczęśliwie się okazało, że Grabasz ma na zbyciu w dobrej cenie N9-tkę od rzędówki. Szybkie negocjacje i skrzynka była moja. Ponieważ jednak chciałem, żeby trochę wytrzymała (a żywot jej zapowiadał się nielekki znając moją nogę), zrobiłem wywiad na forum w kwestii jej typowych usterek i postanowiłem trochę zmodyfikować newralgiczne punkty.
Skrzynka została rozebrana i wymyta, łożysko wałka wejściowego zostało pozbawione osłony, no i igiełki łożyskujące choinkę zostały wymienione na długie (na szczęście nie było jeszcze oznak zużycia bieżni). Teraz tylko trzeba było to poskładać:
Na koniec okazało się, że taunusoska łapa trzymająca skrzynię od dołu ni chu chu nie pasuje :( Na szczęście skrzynkę kupiłem z łapą od Capri, a ta po wywierceniu dodatkowych dziurek, pasuje jak ulał :)
Październik 2005
Pora się pozbyć luzów w przednim zawieszeniu.
Z Legionowa przyjechał komplecik na podmiankę, ale trzeba go było trochę odświeżyć, bo takiego zardzewialca nie uśmiechało mi się zakładać:
Całość została poskładana na komplecie nowych gum (stare zostały tylko te trzymające magiel):
Listopad 2005
Wymiana aparatu zapłonowego przerywaczowego na elektroniczny. Pojawiły się wolne obroty :)
Styczeń 2006
Wymiana silnika na płockie 2.0 OHC
Czerwiec 2006
Na zlocie garbusiarzy 2.0 wypluł panewkę główną podczas palenia ostatniej kawalerskiej gumy :( do domu (60 km) doczłapał się mimo to o własnych siłach.
Pod maskę wraca 1.8. W końcu trzeba czymś spalić pierwszą małżeńską gumę na imprezie weselnej :)
Wrzesień 2006
Wysłużony 1.8, który przejechał PC2004 (jeszcze w Capri), PC2005 i PC2006 odchodzi w końcu definitywnie (aczkolwiek pewnie jego flaczki jeszcze gdzieś pohulają).
Tymczasem pod maskę trafia kolejny 2.0 o płockim pochodzeniu. Wyjęty z "Kruczka" http://www.capri.pl/car/1769/1212 zdaje się być wręcz stworzonym do palenia laków :)
liil