[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | MikeB4 |
Samochód: | Ford Escort Mk II 1.3 R4 Kent Grundmodell 1978 "Kermit" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2004-07-25) |
Aktualizacja: | 2006-10-19 00:09:42 |
Moje poszukiwania takiego modelu Escorta (Mk2 2drzwiowego) rozpoczeły sie już w 2000 roku, zjeździłem chyba pół Polski.
Zaczeło sie od srebrnego 1.3 Ghia Sport (wnętrze Ghia - drewienko, schowek, obrotomierz, fotele Recaro, kierownica 3 ramienna, zderzaki ćwiartki z przodu, światła - z wersji Sport - oraz szyberdach, (co ciekawe auto stało na 2 felgach 16 z Saaba z oponami 215/40 R16 + dwie do kompletu w bagażniku). Mcphersony trzymały sie w zasadzie na masce (prawie wpadły przez wewnętrzne nadkole - pewnie przez przesztywnione zawieszenie).
Znalazłem auto na złomie w Żywcu + był tam jeszcze drugi Mk2 2 dr mocno rozkompletowany jasnoniebieski (mój wymarzony kolor na Essiego). Niestety sytuacja z papierami była niejasna i mimo atrakcyjnej ceny jakoś cieżko mi sie było zdecydować i pożyczyć brakujące 1/3 sumy.
Drugie zdjęcie to Mk1 2dr który długo stał w Wilkowicach koło Bielska Białej w zlikwidowanym komisie. Mijałem go praktycznie co tydzień patrząc jak niszczeje. Kiedyś dawny właściciel komisu był na podwórku i dostałem kontakt do właściciela. Za zastane przez 3 lata auto stojące pod chmurką i z pękającą wszędzie szpachlą chciał 1700 zł :-/ twierdząc że wszystko jest po remoncie. Hmmm
Zielony i pomarańczowy to również okolice Bielska Białej. Z początku nie były do sprzedania bo był w nich magazyn różnych części - gdy już były - to zdążyłem kupić swojego Escorta a gdy pomyślałem o nich na części to niestety już poszły na hute :-/
Nastepnie odwiedziłem Konstancin Jeziorną w poszukiwaniu Escorta. Znów srebrny aż mi sie zakręciła łezka w oku - bidny w środku (w porównaniu z tamtym Ghia) 1.3 GL z prostokątami i na pajączkach. Po jeździe próbnej byłem bardzo za, ale Essi nie miał OC jakby miał to wziałbym go odrazu ;-((( a tak musiałbym sie po niego kopnąć znowu 600 km albo laweta .... i jakos mi przeszło.
Czerwony Escort nieco rozmontowany i podłamany to bodajże Kazimierz nad Wisłą ;-) Jego zaletą była cena - wadą kiepski kontakt z właścicielem i odległość. Gdy chciałem go dla części to okazało sie , że ktoś go kupił.
Później to już chyba był 2001 na Capri.pl pojawiło sie ogłoszenie z Mk2 z klatką i bardziej na rajdowo, pojechałem obejrzeć do Warszawy. Po przejażdżce (dzięki Dario !!) stwierdziłem, że dość szalone auto (2.0 pinto) mogłoby być moje - ale gdy zebrałem kase okazało sie że już sprzedane ;-(
Jasnobłękitny metallic to zamieszkały w Gliwicach okaz od kilku jeśli nie kilkunastu lat w rękach jednej przemiłej właścicielki. Z początku oczywiście nie do sprzedania - ale zostawiłem swój telefon , a gdy już miałem swojego Escorta to po jakimś roku dostałem telefon, że można kupować. Po oględzinach stwierdziłem, że 1,5 arkusza blachy to braknie, skrzynia rzęzi jakby pracowała od kilku lat bez oleju i raczej nie bede sie w to pakować ( a byłaby fajna rajdówka- tyle że mam już co robić ;-))
Ostatniego "Polskiego" Escorta na żywo oglądałem jakoś w wakacje 2002 pod niemiecką granicą w miejscowości Olszyna koło Lubania. Mam szczescie do srebrnych - znowu taki. Niech cena 400 zł tłumaczy wszystko. Kompletna porażka - tuning, patenty i zajechany silnik który nawet chodził ale ledwo co i samochód nawet jeździł (też ledwo co, w ogóle nie wiem jakim cudem, ale on jeździł). Blacha po prostu sypała sie w oczach- nie nastawiałem sie na cud - zresztą gość informował mnie że auto jest w "słabym" stanie i pytał czy napewno chce przyjechać tu cudo obejrzeć. W sumie za 400 byłyby jakieś czesci - ale nie miałem do czego jeszcze ich montować. Zrezygnowałem - a auto było w tak smutnym stanie , że nawet fotki nie zrobiłem choć miałem aparat.
Dalej już nie jeździłem - zdjęcia 8 , 9 , 10 to z ogłoszeń na capri.pl ........ pierwszy na felgach Alcoya i z lampami z Poloneza Trucka miał za to pinto pod maską. No ale jednak ten wygląd odpychał i nie wróżył zbyt dobrego stanu auta. Drugi błękitno niebieski dośc mnie ciągnął - ale niestety odległość hihi. Może i dobrze, że sie nie udało. Czarny mat to z kolei ogłoszenie z Lublina - niestety sprzedał sie dość szybko tj. zanim zorganizowałem sobie lawete i wszystko inne.
Ten śliczny błękitny z Niemiec , jak widać na następnej fotce został niestety przetrącony przez manewrującego Tira :-(( Bardzo sie na niego napaliłem, ale ile to by było roboty, części , no i formalności ze sprowadzaniem eeeeh.
Nie przestałem przeglądać ebay.de i mobile.de - kremowy 1.6 sport miał nawet boczne naklejki , super wnętrze i ogrzewanie webasto - wymieniłem nawet kilka maili ze sprzedającym, tylko nie zdecydowałem sie zalicytować a cena to było tylko 1000 Euro ..... Srebrny 1.3 GL był za 600 Euro - stan dosyć fajny , zielony stał w jakimś większym garażu chyba jako część kolekcji , kosztował zaledwie 500 Euro, ale jakos nie mógł sie sprzedać przez ponad pół roku.
Czerwony Poznanski został z kolei wyszukany przez ekipe z capri.pl. Coke opowiedział mi nieco więcej o tym aucie. Cena zaledwie 1000 zł , brak OC i przeglądu wiec lipa - drugi 1000 na transport, stan taki sobie. Zielony to z kolei buda warta 300 zł dodawana do silnika 2.0 ohc z RS 2000 na dwóch podwójnych gaźnikach .... niestety silnik kosztował 5000 zł :-/
Kolejny czerwony wyłapany przez Gurdena - również z ceną w okolicach 1000 zł , może i fajny a ja akurat kupiłem sobie swojego zielonego i poznałem zalety auta któego nie trzeba spawać ;-) A i stan był taki jakiś polski ....
W sumie żałuje i bede żałować chyba do końca życia tego że nie kupiłem tego ze zdjęcia nr.1 ;-) super by był - choć pewnie nie miałbym nawet Capri .... a tak mam nawet kilka ;-PPPP