W kwietniu dostaliśmy zaproszenie na coroczne Dni Szamotuł połączone z parapetówą u czołgów. ( http://www.capri.pl/forum/107184 )
A zaczeło się w piątek, po uporaniu się, z korkami i innymi przeciwnościami losu, po setkach kilometrów drogi, udało nam się dotrzeć do malowiczego miasta, położonego na północny wschód od Poznania, czyli do Szamotuł!
Po zlokalizowaniu czołgowego capri na parkingu, zaparkowaniu naszych wehikułów, udaliśmy sie w okolice sceny celem lokalizacji stolika, piwa i czołga.
Już po chwili ukazał się nam uśmiechniety czołg, a że pogoda dopisała...
Jak sie okazało, pierwszy punkt programu miał nie wypalić, Misleady musiały iśc do szkoly więc koncertu nie było, nie zrażeni tym, poczekaliśmy na resztę zlotowiczów (no dobra na pablli) i mogliśmy udać się do Domu.
Na szczęście jak sie okazało chodziło o dom czołgów, nowy duży z przeogromną ilościa pokoi łazienek, szaf, kuchni, telewizorów, piwnic, grilli, ognisk, z własnym jeziorem, rzeką i dwoma stawami, parkingiem na 1000 samochodów i w ogóle wszystkimi luksusami jakie można sobie wymarzyć z tvn turbo włącznie :D
O imprezie jaka miała miejsce nie napisze nic, złośliwi powiedzą, że nie pamiętam, ale ja tam wiem swoje i terpinem z nimi ogniska nie rozpalałem :P
Sobota rano, .... pachnące śniadanie... i ogladanie wszystkich samochodów, jakieś regulacje, porównywanie korozji i inne tego typu atrakcje sprawiły, że dla każdego coś miłego się znalazło.
Nadmienię tylko, że hooverowi ukradziono samochód, a ander chciał nas wszystkich wysadzić wjezdzajac granada na wlew gazu :D fajnie było :)
Miłe złego początki.
niestety wszystko co dobre musi się kiedyś skończyć, po nocnych szaleństwach, ranym doprowadzeniu sie do stanu używalności, podziwianiu wszystkiego na nowo, odnalezieniu wszystkich (chyba) zlotowiczów, załadowaniu ich do samochodów, upewnieniu sie, że na pewno nikt sie nie zgubił , ognisko zgasło, i tym podobnym uciechom dnia codziennego, udaliśmy sie w drogę do Szamotuł.
W Szamotułach dostaliśmy nowe lokum i miejsce 'bazowe' - szkołę rolniczą.
Przywitani tradycyjną grochówką, naładowaliśmy swoje akumulatory i wyruszyliśmy na podbój miasta!
Powiem tak, było piwo i kiełbaski, jakieś koncerty ale szczególna uwagę wszystkich skupił jeden punkt... wesołe miasteczko, a konkretnie... samochodziki! :D
Zakupiwszy żetony (zdziercy!) prawie cała wesoła gromadka, w wieku od 18-XX lat władowała sie do samochodzików, wywalając płaczące dzieci, krzyczacych ojców i lamentujace matki udało nam sie zajać miejsce w bolidach i rozpocząć demolkę.
Biorąc pod uwagę, że nikt z nas od dobrych 15-20 lat w takim ustrojstwie nie siedział, mogę powiedzeć, że szło nam znakomicie, autka podskakiwały, pan puszczał dym, ogolna rozpierducha cieszyła wszystkich, chyba tylko właściciel cyrku dziwnie patrzył, ale ogolnie rzecz biorąc było lepiej niż dobrze.
ps. nie da sie tego wywalić za bandę. :(
pozniej byliśmy na rynku ogladaliśmy fajne panienki, siedzieliśy i gadaliśmy i ogolnie było spoko.
poźniej znów samochodziki! :D Wszystko tak jak w powyższym opisie + ojcowie z dziećmi miedzy nami. Było dobrze. :)
Niestety nasze kobiety, pan z okienka, i stan naszych portfeli zadecydował, że zostaliśmy zmuszeni do oddalenia się od tego boskiego przybytku, celem ogólnego wyciszenia i skonsumowania czegoś na ciepło.
Czołg rozpalił grila na parkingu, marmach udostępniał kawe i herbatę...
Hrabia oczywiście też przyjechał Capri , co widać na poniższych zdjęciach. Wspaniały, lśniący i w ogole zadający szyku (samochód of coz). Przyznaje się, nie umieszczałem tych zdjęć prędzej, aby nie przyćmiły blaskiem całej relacji ;) (poza tym capri przyjechali również: Karolina z Albim oraz Wiewiór, aczkolwiek zdjęc ich wehikułów z czołgowego zlotu nie posiadam, sorry)
#63# #64#
Następnym punktem programu była parada fordów po mieście i wzbudzenie ogólnego zachwytu.
I to niestety nie wyszło. Pogoda która przez cały czas straszyła nas chmurkami pokazała na co ją stać, luneło, padało, lało i niestety nasz przejazd został odwołany :(
po szybkim powrocie udaliśmy sie na imprezę/do domu.
#61# #62#
Zdjęcia od różnych osób, wiecej:
ftp://ftp.capri.pl/user/coke/szamotuly2006/
ftp://ftp.capri.pl/user/hrabia/Szamotuly2006/
I w tym miejscu chiałem wszystkim podziękować za zlot. <Dziekuje!> Do zobaczenia za rok!
Koniec, to pisałem ja: