Witajcie.
Pozdrawiam Wszystkich szczęsliwych użytkowników Forda Capri.
Po raz pierwszy ujrzałem Forda Capri jakies 12 - 14 lat temu,
jeszcze nie miałem nawet prawa jazdy.
Byłem na wakacjach i ten samochód stał na parkingu w osrodku.
Mimo że było słońce, plaża ect. najwiekszą rozrywką tamtych
wakacji było ogladanie tego samochodu.
Siadałem na jakiś hustawkach i patrzyłem na to arcydzieło.
Od tamtej pory uległem ciężkiej chorobie,
na miescie ogladam sie za każdym Capri.
Znajomi maja mnie za wariata, ponieważ zawsze pokazuje im ten samochód,
szczerze podniecony i podekscytowany zwracam im uwagę na ten piekny wóz
( czego mają już troszke dosyc )
Chciałem kupic Capri jakieś 3 lata temu ale niestety przede wszystkim rodzina wybijała mi z głowy zakup tego samochod,
twierdząc że go nie utrzymam.
Niestety wtedy ich posłuchałem, kupiłem najpierw malucha później SC Sportinga,
ale w dalszym ciągu mój tęskny wzrok wypatrywał Capri.
W tej chwili nie mam samochodu, ( i pieniedzy też nie ) ale nastepnym samochodem
MUSI byc Capri i niech wszyscy pukają sie w czoło
- Ja MUSZĘ MIEĆ TEN SAMOCHÓD.
Będe zbierał 5 a nawet 10 lat ale musze go kupić.
I tu przestroga dla tych którzy tez są zakochani w tym samochodzie,
ale sie zastanawiają czy kupić samochód który ma tyle lat,
czy może coś nowszego.
Nie róbcie tego błedu co ja - kupujcie Capri.
Zdrowy rozsądek należy schować głeboko w kieszeń
i tak jak w miłosci kierowac sie SERCEM,
poniewaz później możecie tego bardzo żałować.
Kamil / 2002-03-21 10:58:40 /
masz racjię brachu JA GO KOCHAM OD MAŁEGO(NIE DOSŁOWNIE )HEAVVY
HEAVY / 2002-03-21 23:13:57 /
piekny tekst...:))
mialem ten sam problem (mam nadal) zakochalem sie w Challenger - rze , wiedzialem ze mnie na niego nie stac wiec szukalem czegos z dusza pomimo ze nie potrzebny byl i jest nadal mi zaden samochod. nie zarabiam jakos statycznie od czasu do czasu cos wpadnie (cienka kieszen studenta)
ale postawilem wszystko na jedna karte nie kupowalem batonow, coli itp kazdy grosz do skarbonki no i jest:)))
juz drugie Capri:)))
mam nadzieje, ze Ci sie uda dolaczyc do "naszej" Fordowskiej braci...
Pozdrawiam i zycze powodzenia
jagoolmk2 / 2002-03-22 17:50:55 /
Nie będę sie tu może specjalnie uzewnętrzniał, ale wspomne o kilku rzeczach które mogą wpłynąć na młode (niekoniecznie ) umysły. Pierwszy mój wóz odziedziczyłem po ojcu - był to mercedes 115'73 200 automat. Cieszyłem się nim niedługo. Na osiemnastkę od rodziców dostałem Garba (oni chcieli mi kupić malucha, ale byłem nieugięty). Samochód ten był wielką wtopą.
Był to rok 93, a ja oprócz checi posiadania Garbusa nie miałem nic więcej:-). Męczyłem się z nim 2 lata. Został wyremontowany prawie max. Wyglądał super. Jak pojechałem go sprzedać na giełdzie był przy nim wiekszy tłum niż przy najnowszym Mercedesie. Ale niestety silnik padlina. Uległem wtedy namowom rodziny i zakupiłem Poldolota. Wtopa niesamowita. Nie dość że palił jak smok - 12 na trasie- to jeszcze trzeba było w nim grzebać dość regularnie. Po sprzedaży chaszcza postanowiłem że już nigdy więcej nie kupię samochodu do którego nie będę czuł choć odrobiny sentymentu. I kupiłem...
kolejnego Garbusa. To był wóz. Miał 25 lat i przez dwa lata przejechałem nim 40tys. km . Niestety musiałem go sprzedać. Po jakimś czasie postanowiłem kupić kolejny wóz. Jak zwykle miałem mało kasy. Już wcześniej zwracałem uwagę na Capri, ale niestety był on poza moim zasięgiem. Aż tu razu pewnego trafił sie szrot stojący gdzieś na wsi za grosze, więc pojechałem i... po jakimś czasie kupiłem.
Od tego czasu minęło prawie 3 lata, mam dwie Caprychy i wciąż marzę o Chevrolecie Camaro. Pewnie za jakis czas uda mi sie go kupić, a jedna z moich Caprych zostanie sprzedana. Ale druga zostanie na pamiatkę bo jest to mój pierwszy SPORTOWY wóz, z posiadania którego czerpię niesamowitą satysfakcję. Wobec czego , z pełna świadomością mogę powiedzieć - jeśli marzysz o Capri to go kup, na pewno nie będziesz zawiedziony :-). Pozdrowionka
kavaler / 2002-03-23 02:22:48 /
kupie .... napewno
ale chwilowo ( mam nadzieje ) mam kłopoty finansowe,
najpierw spłace długi a potem zbieram na Capri.
W tym celu bede pracował 24 h na dobe,
nie bede spał ale uzbieram ;-)))
Kamil / 2002-03-25 08:31:57 /
Do kolegi Euzebiusza: a co to był za pold co 12 na trasie palił? Mój ma 20 lat i pali 6/100. No 6 i pół to góra i to przy jeździe około 120 non stop...
prosba -podajcie mi lokalizacje tego szrota na wsi tez che kupic capri za grosze:) he he
ciagle zbieram i nic:)
Hoover 3M / 2002-04-05 23:20:30 /
Rozumiem kolege, ja też od ok. 9 lat marzyłem o CAPRI, ale najpierw musiał być motocykl. Teraz mam jedno i drugie z widlastym silnikiem:)))) Moge tylko wspóczuć innym którym marzy się jakiś "amerykan", bo to bardziej trudne...Dla mnie CAPRI jest najładniejsze, żadne auto sie nie umywa z wyglądem, osiągi nie są najważniejsze:)))Życze powodzenia :)
Trophy / 2002-05-15 02:23:54 /