Witajcie
Pisze do Was z pewnym malym problemem :)Pare dni temu mialem stluczke - Vectra przywalila w rog prawy tylny mojego autka - Granada. Zderzak, swiatlo do wymiany, blacha ogolnie pogieta= szkody nie ogromne ale jak by sie chcialo powrocic do stanu "przed" u specjalistow to moze to torche kosztowac.. Oswiadczenie, PZU, wszystko poszlo jak po masle. A dzis dostalem e-mailem decyzje. Stwierdzili ze nie oplaca sie naprawa tego autka wiec obliczyli to tak: wartosc auta przed stluczka - wartosc auta po stluczce = moje odszkodowanie. Wynik to: 900zl. Spodziewalem sie duzo wiecej, tym bardziej ze moi znajomi przy podobnych uszkodzeniach dostawali parokrotnosc tej sumy. Czy to nie jest tak, ze obojetnie czym jezdze, powinni mi naprawic szkody albo zaplacic za cale autko jakby sie naprawde nie oplacala? Czuje sie troche poszkodowany.. :) Co o tym myslicie? A moze tak powinno byc?
Z gory dziekuje za pomoc!!
Pozdrawiam serdecznie
Mateusz
Vaax_wFe / 2005-11-19 22:02:54 /
mozesz nie zgodzic sie z ich wycena i przedstawic im faktory za rzeczywista naprawe auta, albo pojechac do zakladu naprawiajacego szkody bezgotowkowo (w PZU podadza ci adres) i oni ci naprawia swamochod tak jak bylo przed stluczka a za cala naprawe zaplaci PZU
Gleacken / 2005-11-19 22:30:02 /
Tylko stiwerdzili w decyzji: "PZU uprzejmie informuje, ze z uwagi na zakres uszkodzen pojazdu, jego naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona i PZU nie pokryje kosztow ew. naprawy" wiec to odpada :) Tylko czy w takiej sytuacji nie powinni mi zwroci wartosci calego auta?
Vaax_wFe / 2005-11-19 22:35:52 /
Nie ma opcji ze nie PZU nie pokryje kosztow. Mozesz wstawic do warsztatu i musza zaplacic za naprawe, bo to wchodzi w zakres OC - przywrocenie do stanu przed wypadkiem! Chyba ze orzekna szkode calkowita, ale do tej - musza miec tzw wartosc auta przed stluczka. Policzyli sobie pewnie z 1500 zł, idz do niezaleznego rzeczozawcy PZMOT, zrob wycene auta przed wypadkiem, zasugeruj z 5000 ;) Nie maja prawa podwazyc takiej opini.
Mysza liil (EM) / 2005-11-19 22:46:25 /
Jeżeli wartość naprawy przekroczyłaby wartość samochodu, wówczas jest to tzw. szkoda całkowita. Ale MUSISZ dostać kwotę brutto (z VAT) równą wartosci auta przed zdarzeiem. I to bez przedstawiania jakichkolwiek rachunków. I bez obowiązku naprawy tego auta.
To co Ci napisali, dotyczy sposoby likwidacji szkody z Auto Casco!!!
Zażądaj dokonania wyceny auta przed szkodą i wypłaty stosownego odszkodowania oraz w tym samym piśmie wydania ksero kopii dokumentacji szkodowej - muszą za drobną opłatą. Próbują Cię wymanewrować - nie daj się!
mtango / 2005-11-19 22:51:52 /
Dokladnie, policzyli 1500zl :) I jesli stwierdzili ze naprawa nie wchodzi w gre, zatem zapewne orzekli szkode calkowita.. Choc wprost od niezaleznego to co potem? Zglosic do PZU o ponowne rozpatrzenie sprawy? tAutkonic takiego nie napisali. Czyli warto probowac? Jesli zdobede zaswiadczenie roche obite jest (zreszta sam widziales.. - do Myszy:), istnieje mozliwosc ze wycenia mi na wiecej?
Pozdrawiam i dzieki za pomoc!!
Vaax_wFe / 2005-11-19 22:52:33 /
I nie idź na naprawę bezgotówkową - zarobi warsztat z układami a Ty zamiast zobić porządnie za te pieniądze samochód, będziesz miał zrobioną tylko naprawę powypadkową.
mtango / 2005-11-19 22:53:58 /
Spijrzałem jeszcze na opis szkody - blacha jeżeli ma ostre załamania do wymiany, wymiana zderzaka, lampy - i to bez odliczeń za amortyzację. Z dokumentacji szkodowej zażądaj wyceny z systemu Audatex (pewnie tym się posługuje Twoje PZU).
mtango / 2005-11-19 22:57:41 /
Wycenili autko przed szkoda na 1500zl brutto. Zatem nalezy mi sie cala suma jesli stwierdzili, ze naprawa nie wchodzi w rachube? Powinienem teraz wystosowac do nich odpowiednie pismo, zglosic sie na miejscu czy moze co innego byscie proponowali? Dotychczas nie mialem zadnych doswiadczen z tym zwiazanych wiec taktujcie mnie jak kompletnie zielonego.. :)
Vaax_wFe / 2005-11-19 22:58:27 /
Sądzę, że te 1500 zł to nieco zaniżona wycena - ale to Ty musisz sobie na to odpowiedzieć (np. jaką kwotę masz na umowie - jeżeli niższą, ta się nią nie chwal). Napisz pismo i daj do PZU za potwierdzeniem odbioru z żądaniami jak Ci napisałem. Dadatkowo niech się pojawi żadanie przedstawienia wyceny wartosci rynkowej samochodu. Możesz jeszcze dać do wyceny rzeczoznawcy z PZMOT, ale to raczej Ci sie nie opłaci. Jak napiszesz, możesz przesłać mi na maila do korekty.
mtango / 2005-11-19 23:09:50 /
Na umowie mam 1500 choc zaplacilem 2000zl (troche mniejszy podatek zaplacilem). Poza tym juz wlozylem w niego kolejne 2tys zl wiec jak dla mnie te 1500 to lekka przesada.
Dziekuje naprawde za pomoc!! Jak tylko napisze to dam znac.
A tak troche z innej beczki, jesli PZU teraz stosuje e-mail do komunikacji z klientami to w moim przypadku jednak lepiej skorzystac z poczty konwencjonalnej czy napisac wprost do "Głównego Specjalisty - Centrum Likwidacji Szkód; Oddział Okręgowy PZU S.A. we Wrocławiu" Z tego adresu otrzymalem decyzje w formie .pdf :)
Jeszcze raz dzieki!!
Pozdrawiam serdecznie
Mateusz "Vaax" Drankowski
Vaax_wFe / 2005-11-19 23:22:59 /
Zrób wycene i niech sobie jaj nie robią. Niech znajdą Granade w fajnym stanie za 1500 !!!!! Z uwagi na rocznik uzasadniaj, że taki przeciętny samochód jest mocno zużyty - a Twój nie był i jest wart kilkakrotnie więcej.
Dobrze byłoby oprzeć sie o np. niemieckie tabele podające wartości klasyków (czasem można nabyć w Empiku - dodatek do gazety Oldtimer Markt).
MikeB4 / 2005-11-19 23:48:45 /
Ja miałem podobnie ,tylk o,że mi naprawe wycenili na ponad 3 tyś ,a sam samochód na 1300pln i to daltego tak duzo bo gaz miałem :/ oczywiscie szkdoa całkowita itd.
Jak sie ich spytałem na jakiej podstawie wycenili tak to auto ,to mi koleś powiedział ,ze nie mają takiego w swoich cennikach , a ceny w niemczech go nieinteresują, w ogóle jeden wielki syf ,siedziałem tam troche i tak ludzi w chu... robia ,że to tylko w tym kraju tak moze być :(
Kuki.vel.Krzak / 2005-11-20 13:40:15 /
Nic tylko to nagrać na dyktafon i do sądu ;-)
MikeB4 / 2005-11-20 13:42:35 /
Jeżeli nie stosujesz podpisu elektronicznego, to Twoja odpowiedź mailem jest **** warta. Czyli konwencjonalnie - list polecony albo lepiej tak jak napisałem.
mtango / 2005-11-20 14:22:46 /
Co do szkody całkowitej, to z tego co się orientuję wypłacą Ci całość - czyli 1500zł pod warunkiem, że oddasz lub zezłomujesz samochód. W końcu to szkoda całkowita. Jeśli chcesz naprawiać to dostajesz różnicę pomiędzy wartością przed i po wypadku, tak jak Ci zaproponowali.
Piotr Siemiątkowski (Irpac) / 2005-11-20 14:27:26 /
Do wątku wyżej - nieprawda, bo to szkoda z OC.
Do Vaaxa - jeżeli wycena rzeczoznawcy będzie wyższa, to możesz żądać od PZU pokrycia kosztów opini - czytaj wyszarpać.
I po trzecie - najpierw napisz pismo i miej dokumenty szkodowe - bez tego będzie tylko bicie piany. I zanim coć im podpiszesz, trzy razy przeczytaj - ze zrozumieniem.
mtango / 2005-11-20 14:33:45 /
witam jestem bardzo ciekawy rozwiazania sprawy grenady,ponieważ tydzień temu mialem podobny wypadek nie ze swojej winy.Bylem dzisiaj w pzu na ogledzinach i powiedzieli mi w cwaniacki sposób , że szkoda jest całkowita a wartość rynkowa mojego escorta to ok.5200 pln wiec dostane ok 2000 pln odszkodowania i powinniwnem sie zmieścić z naprawą.Na moje oko to mój samochód wart jest teraz z 1500 pln więc skąd oni sobie biorą wartość auta po wypadku.Koszt naprawy również bedzie troche wyższy niż odszkodowanie,więc nie wiem co robić?
pozdrawiam i z góry dziekuje za odpowiedź.
p.s. pzu=banda złodziei!!!!
liberator / 2005-12-16 13:59:12 /
poproś o naprawe bezgotówkową
Trójkąt / 2005-12-16 15:57:41 /
czekam w tej chwili na dokumentacje i oficjalne orzeczenie odszkodowania i jak wyjdzie tak jak mi mówili w pzu to chyba bede zmuszony do naprawy bezgotówkowej ale jak znam zycie z tym tez pewnie bedą jakieś jaja!
liberator / 2005-12-16 16:44:32 /
Chmmm ostatnio mało prasy czytam ... Czy grEnada znowu chce się odłączyć od Wielkiej Brytanii ?? ;p;p;p;p;p
A tak poważnie to nie spotkałem się jeszcze z problemami przy rozliczeniu bezgotówkowym. Ew. problemy mogą występować tylko po stronie warsztatu, który taką naprawę wykonuje. Czyli np. w sprawozdaniu z naprawy wyszczególniony wymieniony nowy pas przedni, a na samochodzie stary tylko wyklepany :).
babejsza / 2005-12-16 18:25:07 /
panowiejest tak - szkoda calkowita jest wtedy jesli uszkodzenia (ich koszt) przekraczaja 70% wartosci auta
niestety nasze auta traktuja jak zlom na kolach i nie wazne w jakim sa stanie i ile kasy w nie wpompowalismy bo patrza na rocznik
generalnie te auta dla nich nie powinny juz dawno istniec z racji wieku :)
po pierwsze nie dawac sie i bronic swoich praw (trzeba je najpierw poznac)
po drugie robic pinie dla aut , zbierac wszystkie paragony i faktury z zakupionych nowych czesci , faktory za naprawy itp itd
w razie takiej sytuacji pokazujac im to wszystko to my jestesmy gora nie oni ze swoimi wyliczeniami wg rocznika
jak moja zona byla w ciazy jechala taunusem i na waskiej drodze na moscie wymusl jej busem i obtarl lekko po czym uciekl
spisala nr rej i na policje sprawa do sadu
nastepnie oczywiscie rzeczoznawce z pzu zabral sie za wycene szkod i auta no i sie zdziwil :)
taunus 1976 2d ghia 2.0v6 szkoda lekko obtarty zderzak pekniety klosz kierunku i musniety lakier wokol kierunku oraz uszkodz felga (zatrzymala sie na krawezniku)
biedny byl...koles wszystko musial doliczac zeby podniesc wartosc auta ja mu tak: a ze to ghia a ze ma welur a za ma drewno ..wspome uchylane szybki itp i tak kazda pierdola podnosila wartosc jako bogatsze wposazenie
jak dla mnie szoda nie przedstawiala wiekszej wartosci jakies 2H pracy i nic nie bylo widac + kupno klosza kierunkowskazu a szkoda wyceniona na 800zl :P
tak ze trzeba z nimi walczyc o swoje bo dla nich im mniej wycenia tym lepiej a tylko co 10 bedzie sie klucil i dociekal swego..
pozdro
Zakrzak! / 2006-01-22 22:25:11 /
moją grandzie po dzwonku z vectrą szkode wycenili na 2700(prawy przód)
po spotkaniu z transporterem (prawy przód)wycena 3600 wartość całkowita auta przed wypadkiem 4200.PZU.Ponoć porównana została z omegą albo passatem.Bez żadnego proszenia
mario75 / 2006-01-22 22:55:05 /
Jest tak - szkoda całkowita z OC!! jest wtedy, kiedy koszt naprawy przekracza 100% wartości auta przed szkodą. Generalnie przy naszych samochodach nietrudno mieć szkodę całkowitą - więc nalezy uważać przy zgłaszaniu zakresu szkody. Może się okazać, że np. błotnik był puknięty już wcześniej i jego uszkodzenie nie jest wynikiem tej właśnie zgłaszanej szkody.
Ale jeżeli wykonamy wszystkie opisane w szkodzie uszkodzenia i zmieścimy sie w wartości do 100%, to ubezpieczyciel nie ma prawa uznawać szkody całkowitej, pomimo wcześniejszej własnej wyższej wyceny tej szkody. A może się okazać, że warsztat specjalnie dla nas miał stawkę np. 10 zł/roboczogodzinę i np. części kosztowały 2000 zł, a robocizna 50 zł. Dlatego tyle, ponieważ nasz samochód był wart przed szkodą 2100 zł. Całkowity koszt naprawy nie przekroczył 2100 zł - nie ma szkody całkowitej.
mtango / 2006-01-23 19:59:30 /
Witam :)
A ja wroce do mojej sprawy juz sprzed dosc dawnego czasu.
Wycenili mi wowczas autko na 1500zl a szkode na 900zl. Fakt, faktem gdy ktos czuje wartosc sentymentalna do swojego autka, to moze sie troche oburzyc..:)
Ale potem troche ochlonalem, pogadalem z ludzmi znajacymi blizej moje autko i stwierdzilismy, ze jednak gra nie jest warta swieczki. Autko wiele wiecej nie jest w tej chwili warte niz je wycenili. Blacha jest kiepska, przy silniku troche trzeba porobic i widac, ze lata odcisnely juz juz na niej a i miala juz uszkodzenia nie wynikajace z tej stliczki. Fotogeniczna jest (odnosnie zdjec w moim profilu:). Dlatego tez dalem sobie spokoj tym bardziej, ze w tamtym czasie narzekalem na chorobliwy brak czasu :) A za pieniadze z odszkodowania narazie wymienilem reflektor i zaplacilem druga rate OC:)
Dzieki wszystkim za pomoc!! Nastepnym razem bede juz uzbrojony w wiedze ktorej wczesniej nie posiadalem :) A mysle ze to wiedza jest najcenniejszym dobrem jakie mozemy posiasc :)
Pozdrawiam wszystkich
Mateusz "Vaax"
Vaax_wFe / 2006-01-30 16:50:29 /
vaax - nie do końca jest tak jak wszyscy tu pisali - uwierz mi bo wiem jak to jest lepiej niż wszyscy tu wzięci ( bez urazy ).
ani jeden nie ma racji do końca.
każda ubezpieczalnia po oględzinach wykonuje kosztorys w oparciu o normy czasowe producenta i ceny części importera aktualizowane co miesiąc.
następnie wycena - jak ktoś słusznie zauważył samochodów typu capri, granada, taunus nie ma już w bazach danych. więc w zależności od procedur robi się to albo na podstawie podobnego samochodu lub co ostatnio jest częstsze i chyba lepsze - na podstawie ogłoszeń z prasy i netu.
ważny jest stan ogólny pojazdu - vaax pisze że jego auto nie było super więc nie podeszli do sprawy źle.
w przypadku tych aut zawsze jest całka i kolejne schody.
najkrócej mówiąc odszkodowanie zależne jest od stopnia uszkodzenia auta - czym mocniej dostał tym więcej kasy. znaczenie ma również to czy dostały same blachy czy też np. zawiecho i silnik.
z rzeczoznawcami niezależnymi to też nie jest tak...
oni są tak niezależni jak polskie drogi równe...
po pierwsze: opłaca się tylko wziąść opinię rzeczoznawcy wtedy gdy auto jest po naprawdę dobrym remoncie ( bez rdzy, po kapitalce silnika, zawiecha itp ) bo wtedy jest z reguły duza wartość pojazdu.
po drugie: NIE jest prawdą by ubezpieczalnia MUSIAŁA uznać opinie rzeczoznawcy wykonaną na zlecenie klienta. może ale NIE MUSI.
to z reguły daremnie wydana kasa..
wg myszy nie ma opcji ze pzu nie pokryje kosztów naprawy - owszem jest - odsyłam do kodeksu cywilnego: ubezpieczyciel ma przywrócić rzecz ( pojazd ) do stanu z przed szkody a jezeli pociągało by to zasobą nadmierne koszty ( czytaj nieopłacalna naprawa, koszt naprawy przekracza 100% wartości ) ma wypłacić odszkodowanie w pieniądzu.
w zwiazku z tym że z reguły samochód nie jest całkowicie zniszczony i jego poszczególne części mają wartość handlową ( lub złomu ) pomniejsza się o tą kwotę wartość pojazdu z przed szkody i wychodzi odszkodowanie.
nie widziałem uszkodzeń twojego auta więc nie mogę napisać czy 900 jakie dostałeś to dużo czy mało.
ale daję głowę że nawet odwołanie niewiele by dało.
wąski77 / 2006-02-01 23:36:20 /
Wszystko fajnie, tylko w Polsce nie mozesz sprzedać samochodu na częśći, wiec co mi po tym ze dostane "wrak" + nedzne odszkodowanie...
Mysza liil (EM) / 2006-02-02 08:11:02 /
z tego co wiem to ludzie w przypadkach gdy auto nie jest mocno zniszczone a szkoda całkowita wynika z niskiej wartości pojazdu naprawiają ,,domowymi metodami" lub sprzedają. i z tego co wiem to w zależności od tego jaki ma sie samochód ( popularny czy nie i w jakim stanie ) sprzedają. raz łatwiej raz trudniej - tak jak sprzedaż każdego używanego auta.
nie macie pojęcia jaki jest rynek samochodów uszkodzonych i co ludzie kupują!!!!
jeszcze jest kwestia tego typu że ludzie w takiej sytuacji przeginają z ceną wraku bo chcieliby jeszcze na tym zarobić... ale taki kraj.
jezeli auto jest przemielone tak że odzyskiem byłoby np. jedno koło, jedna lampa i coś tam jeszcze to lepiej oddać na złom i przynieść do ubezpieczalni kwitek. ale takie wypadki rzadko sie zdarzają i raczej wtedy nie ma kto tego kwitku przynieść...
wąski77 / 2006-02-02 13:15:59 /
Na złom sie nie oddaje tylko dopłaca zeby wogole zabrali
Mysza liil (EM) / 2006-02-02 13:35:10 /
w przypadku miazgi uważam ze jak się przyniesie papiery to zapłacą
wąski77 / 2006-02-02 14:03:30 /
Prośba o pomoc/info przy odszkodowaniu ze stłuczki starego auta. Akurat nie FORD, ale podobne problemy mogą mieć właściciele pojazdów spod znaku błękitnego owalu.
Bez wchodzenia w szczegóły, gościu cofając uszkodził w moim V70'97 maskę i przedni zderzak.
Pierwsza wycena przy telefonicznym zgłoszeniu do PZU 1300zł... . Kiedy nagle dopatrzyłem się możliwości pęknięcia kloszy reflektorów oraz uszkodzenia błotnika kwota wzrosła do 2600zł. Mogę nie zgodzić się z wyceną, ale wtedy przyjedzie rzeczoznawca i jego wycena będzie "ostateczna".
Średnia wartość rynkowa auta pewnie oscyluje w okolicach 6000zł. Dałem za niego 2 miesiące temu 2 razy tyle z racji przebiegu i stanu - mam umowę.
Pytania lub/i różne wersje:
1. Czy mogę naprawy dokonać w ASO, żeby rozliczyli się kompleksowo z PZU? Pytałem, sam koszt maski 2500zł. Mam info z ASO, że naprawę mogą wykonać do kwoty wartości auta, ale nie wiedzą jak ubezpieczyciel ją wylicza.
2. Czy mogę żądać naprawy na częściach oryginalnych i w oparciu o ceny z ASO wymagać zapłaty gotówkowej?
3. Jak w pkt. 1. ale nie w ASO - niższe koszty, więc raczej do wartości auta nawet średnio rynkowej powinni się wyrobić.
4. Czy mogę nie zgodzić się na 2600zł i czekać na rzeczoznawcę - ale tu obawiam się, kwoty jeszcze niższej, bo reflektory de facto nie są uszkodzone... A wspomniane draśnięcie błotnika naciągane- było już wcześniej.
5. Z innej beczki:
Jaka jest najlepsza wersja oprócz nowej maski z ASO za 2500zł (btw w Volvo w 3M nie wiedzą, czy nowe elementy są w ocynku "Przyjeżdżają, wyciągamy z pudełka i montujemy - nie patrzymy czy ma ocynk") - zamiennik za 1000zł niewiadomego producenta; używka za 250zł + malowanie (szukanie używanej idealnej maski...:() ; próbować reanimować tę - uderzenie nie było duże, ale wzmocnienie wzdłużne klapy ma podcięcie w środku długości i zaczęło delikatnie "przełamywać" klapę - po kilku dociśnięciach rękami prawie "siadła" choć delikatnie to widać.
Dzięki z góry za rady.
Bartuś / 2018-08-07 13:19:29 /
uwierz mi - przyjedzie rzeczoznawca - dostaniesz 1000 - 1200.
w ASO zrobią ci na bank całkę bo 70-tki chodzw wg systemów gruuubo poniżej 10000 zł. Maska 2500 + lak, zderzak 2500 + lak = całkowita. Z całkowitej możesz dostać albo 1000 albo 3000. Loteria.
Jeżeli ucierpiał zderzak i maska, brałbym 2600 i kupił używki - są lepsze niż zamienniki ( maska zgnije ci za dwa lata )
wąski77 / 2018-08-07 13:40:57 /
Dzięki za sensowną odpowiedź od kogoś kto się tym zajmuje.
Czyli walczyć nie warto? Bo słyszałem też opinie, że z AC jest jak mówisz - powyżej szkody całkowitej nie wypłacą, a OC ma przywrócić do stanu sprzed szkody bez względu na cenę.
Swoją drogą dzwoniłem do dwóch lakierni, pierwsza powiedziała mi (za zderzak i maskę) 2500-3000zł plu moje części!!! A drugi 600zł/netto za 1 element + dodatkowo za rozbrojenie i zazbrojenie elementów + części... Się porobiło....
Pozdr
Bartuś / 2018-08-07 14:23:38 /
nie mówię, ze nie warto - wszystko zależy od auta, wartości i zakresu szkody.
jeżeli za wymianę i polakierowanie zderzaka i maski wołają 3000 to muszą mieć chyba stawkę 250 zł/rbg.
poszukaj sensownego, prywatnego warsztatu
wąski77 / 2018-08-07 14:48:07 /
Masz potwierdzenie kwoty jaką zapłaciłeś za auto ??
Miałem podobna sytuację z acordem, pzu szkoda całkowita mimo tylko wgniecionych drzwi i błotnika, wyceniło auto na c/a 6k pln a wrak na 1.6k pln, wypłacili 4.4k.pln. Po kilku odwołaniach i przedstawieniu dokumentów, że auto kosztowało więcej ze względu na stan i niski przebieg podnieśli wycenę do 8.6k pln, i dopłacili jeszcze 2,6k pln. A to już mnie satysfakcjonowało więc nie walczyłem dalej.
Sprawa ciągnęła się ze 3 miesiące ale warto było.
Trójkąt / 2018-08-07 15:07:17 /
Tak, mam dokument w postaci umowy kupna sprzed 2 miesięcy.
Ostatnio warsztat ze stawką 50zł/rbh robił teściowej auto... - ja bym zabił!!!!
Bartuś / 2018-08-07 15:15:09 /
Trójkąt - tylko trzeba mieć twarde dowody że auto jest tyle warte... Umowa to, wiesz sam.
Wg umowy 1/4 samochodów w PL jest warta 900 zł. Wierzysz temu?
Drugi temat - to, że ktoś za dany samochód dał tyle nie oznacza ze tyle jest warty.
wąski77 / 2018-08-07 15:18:17 /
Wąski Ty jesteś po złej stronie...
jeśli masz jakiegoś znajomego papugę to pisz mu pełnomocnictwo i niech się odwoła w twoim imieniu. z doświadczenia wiem że to diametralnie zmienia podejście ubezpieczyciela :)
najdos / 2018-08-07 16:04:55 /
uwierz mi dred... juz nie.
ale znam realia
wąski77 / 2018-08-07 16:28:37 /
Kuźwa! A pamiętam, jak się kobita z jakiejś tam firmy ubezpieczeniowej zagalopowała/przejęzyczyła tłumacząc, że te wszystkie ostatnie podwyżki składek OC to przez to, że teraz muszą się uczciwie z klientami rozliczać (więc muszą sobie "STRATY" zrekompensować) :/
gryziu liil (EM) / 2018-08-07 17:59:23 /
coś musiała powiedzieć...
wąski77 / 2018-08-07 18:12:32 /
Wez ,,swojego" rzeczoznawce niech ci wyceni naprawe I zobacz czy jest sens walczyc ja walczylem z dupowozem pierwsza wycena pzu 1400.Moje drugie odwolanie dla zasady 2400 bo maski nie mialem zamiaru naprawiac jak chcialo Pzu ,ale I tak bylo malo .Adwokat dostal pelnomocnictwo na pierwszej rozprawie Pzu chcialo doplacic do 4500,ale papuga mowi ze jak mi sie nie spieszy to jeszcze powalczy I wywalczyl 8000kola na lape zostalo.a co do naprawy poszukaj klamotow w kolorze lepiej to wychodzi.pozdrawiam
krzys escort mk2 / 2018-08-07 19:38:12 /
Hmmm no 2600 wydaje się być ok patrzac na cene srednia tych volvo, ale jesli Tobie mało to moze jakies firmy co podciągają odszkodowania?
dziadekmietek / 2018-08-07 22:21:21 /
A kto zawyża cenę auta na umowie ?
Chyba tylko jakiś nawiedzony podatnik :)
Wczoraj po południu zadzwonił Pan z PZU (mimo iż przy zgłoszeniu mówiłem, że potrzebuję czasu do dziś do południa). Stwierdził, że tamta wycena (2600zł) jest już nieaktualna, bo dosłałem zdjęcie i w takim razie on musi raz jeszcze to wycenić... Kazał dosłać więcej zdjęć i opisać telefonicznie szkodę po raz drugi. Nakłamałem trochę o reflektorach, że naroża jak i zaczepy są uszkodzone (ale nie można maski otworzyć i tego nie widać na zdjęciach), podobnie z zaczepami zderzaka i mechanizmem wycieraczek. Wymyślałem wszystkie możliwe uszkodzenia, które mogą być, ale ich nie widać. Na końcu języka miał, że wyśle rzeczoznawce, ale przekonałem go, żeby wycenił w oparciu o zdjęcia i opis. Czekam. Nie chcę rzeczoznawcy, bo wrócimy do kwoty 1000zł...
Jeszcze pytanie:
1. Czy ja mam prawo chcieć nową maskę i zderzak z ASO, nawet w tak starym aucie? Nawet jak naprawę wykonam gdzie indziej?
2. Byłem w zakładzie blach.-lak. i stwierdzili, że żeby było dobrze, to trzeba cieniować na błotniki. Czy przy granatowym akrylu faktycznie jest taka konieczność? Po numerze lakieru nie da się tak dobrać koloru, żeby nie było to widoczne na pierwszy rzut oka? Szkoda mi pryskać kolejnych dwóch elementów...
Bartuś / 2018-08-08 09:01:56 /
Brawo, doceniam lubie szanuje... kupisz se drugiego? Tez w niebieski akrylu? :)
Ignacy / 2018-08-08 09:07:45 /
Ignacy, słabo spałem i nie łapię...;)
Bartuś / 2018-08-08 09:58:58 /
Dobra Nevermind, bo zaraz znów Gryziu zrobi ze mnie socjalistą i piewcę minionego ustroju;))
Ignacy / 2018-08-08 10:06:33 /
zmień lakiernika jeżeli uważa ze w tym modelu trzeba cieniować błotniki. jeszcze w akrylu.
chce cię naciagnąć
wąski77 / 2018-08-08 13:19:49 /
Też mi się to wydaje nie bardzo, stąd było pytanie. Opinie mają niezłe, na hali stoją dwa kilkuletnie mercedesy, jakieś Jagi, choć oczywiście nie musi to o niczym świadczyć...
Bartuś / 2018-08-08 13:29:00 /
Czy trzeba cieniować? Pytanie jak lakier będzie dobierany.Stary lakier jest zmatowiały już z deka,trzeba by polerkę sąsiednich elementów robić.
mario75 / 2018-08-08 19:22:38 /
Dwa fajne kontakty wczoraj złapałem.
1. https://www.facebook.com/paniwgniotka/ - przy okazji kolizji chciałem zrobić wgniotkę i być może niepotrzebny będzie lakiernik.
2. z polecenia w.w. - Pan Wiesław Postępowicz - Gdańsk Orunia Zawiejska 23 (autoryzowany przez Mitsubishi i Hyundai zakład)- stara solidna szkoła blacharstwa i lakiernictwa. Podobno kiedyś mistrz polski... nie wiedziałem, że są jakieś mistrzostwa w blacharstwie;). Sensownie się z nim gadało.
Mam nadzieję, że pozytywnie wypowiem się również po naprawie.
Bartuś / 2018-08-09 08:39:10 /
Ostateczne wycena (bez rzeczoznawcy) po długiej rozmowie telefonicznej i kilku zdjęciach 3600zł, na piśmie. Robi się coraz lepiej. Podstawą jest średnia cena modelu z ich katalogu 6800zł.
Bartuś / 2018-08-09 14:35:32 /
Tylko zwróć uwagę czy to przypadkiem nie jest "ugoda".
Bo jeśli tak to zamyka Ci drogę do dalszych roszczeń, np wynajęcia samochodu zastępczego czy powiększenia wyceny szkody jak wyjdzie coś więcej podczas pracy.
Konar / 2018-08-09 14:38:34 /
Nie jest, dogadałem się już z zakładem. Dostarczę im używane części, zrobią szkodę i 2 inne buble, które były na aucie. Reszta, tzn. dodatkowe prace, które wyjdą, będą sobie rozliczać z PZU.
Bartuś / 2018-08-10 08:06:16 /
Podsumowanie.
Pierwsza telefoniczna wycena 1300zł,
po informacji, że uszkodzone są klosze (w trakcie tej samej rozmowy): 2600zł.
Po dosłaniu zdjęć ze szkody i kolejnej rozmowie z PZU - 3600zł.
Po oględzinach rzeczoznawcy u blacharza (pęknięte wzmocnienie czołowe) szkoda całkowita - dopłata 600zł (5900zł - 1700zł).
W sumie 4200zł i 2 tygodnie samochodu zastępczego (nowa Avensis, a twu...).
Jestem zadowolony i usatysfakcjonowany. W sumie złego słowa na PZU nie mogę powiedzieć oprócz tego, że nie chcieli mi udzielić informacji, czy pojazd sprawcy podlega pod polisę FLOTY, którą okazał mi kierowca, a zgłoszenie przyjęli "warunkowo". A, no i numer 0801 102 102 jest poza darmowym pakietem, przynajmniej w PLAY, więc trzeba odjąć koszt telefonów ~40zł...
Może komuś przydadzą się te informacje.
Pozdrowy
Bartuś / 2018-09-04 09:19:55 /
Mam też pytanie w temacie.
Siostra miała stłuczkę i samochód będzie naprawiany z AC. Zgłaszając szkodę powiedziała to co widzi: reflektor, błotnik, zderzak. Samochód trafił do mechanika, który ma auto naprawiać. Dwa dni później siostra dostała od PZU 1700pln na konto (zauważyła sama, nikt jej nie poinformował, przez telefon była mowa o naprawie bezgotówkowej). To nie pokrywa kosztów naprawy.
Pyt 1. Czy to standardowa procedura?
Pyt 2. Czy PZU uważa, że to załątwia sprawę?
Pyt 3. Jak się teraz zachować, żeby dostać pełen zwrot kosztów?
Młody_wFe / 2019-02-13 20:44:36 /
1. Częsta praktyka
2. Taką ma nadzieję
3. Czego byś nie zrobił, wszystkiego nie dostaniesz. Możesz się odwołać przedstawiając swój punkt widzenia poparty kosztorysami, uzasadnieniami, fakturami na części czy wyposażenie które zwiększają wartość auta przed szkodą, oraz podac przykłady zbywalności w stanie po szkodzie. Więcej ugrasz z opinią rzeczoznawcy. Jeszcze więcej z adwokatem. 100% tylko firma od dopłat do odszkodowań, ale i tak z 20% dla nich.
Mysza liil (EM) / 2019-02-13 22:03:50 /
A u mnie w sobotę taka sytuacja znów. Rok bedzie jak miałem nowe ogrodzenie... Czy znacie przypadki bezgotówkowej naprawy ogrodzenia? Bo szczerze mówiąc już mi sie nie chce.
zapek??? !G.O.P! / 2019-02-13 22:35:03 /
Słowo klucz to... OPLOT ;)
Mysza liil (EM) / 2019-02-13 22:36:24 /
Dzięki Mysza. Mam sobie sam załatwiać rzeczoznawcę, czy musi to być rzeczoznawca PZU?
Czy można zaczynac naprawę i się równolegle szarpać, czy lepiej czekać na ustalenia?
Młody_wFe / 2019-02-13 22:47:38 /
PZU tak działa, żona miała tak samo, przysłali kasę i myśleli, że po sprawie. Informujesz ich, że auto oddajesz do naprawy bezgotówkowej, że nie zgadzasz się z wyceną i resztę załatwia warsztat. Z około 700pln jak wycenili szkodę w PZU zrobiło się 2800 i nic nie było załatwiane przez prawników itd. Tylko to musi być warsztat z głową, a nie pan Edziu.
Shadow / 2019-02-14 16:34:29 /
Dzięki wszystkim za odpowiedzi.
PZU poinformowane, że ma być bezgotówkowo, w poniedziałek przychodzi rzeczoznawca. Będę informował.
Młody_wFe / 2019-02-14 16:45:39 /
Piosiu jest specem od bezgotówkowych napraw ogrodzeń:)
najdos / 2019-02-14 17:06:10 /
No więc melduję z frontu.
Po wpłynięciu na konto 1700 pln siostra zadzwoniła i powiedziała, że się nie zgadza z wyceną i chce rzeczoznawcę. Umówiła się z rzeczoznawcą. To samo napisała potem w mailu dla pewności.
Rzeczoznawca obejrzał auto i z 1700 zrobiło się 4400. Mechanik/blacharz powiedział, że powinno starczyć, więc siostra zadowolona i na tym kończy się ta historia.
Warsztat mały, prowadzi ojciec i syn, żadne autoryzowane cuda.
Młody_wFe / 2019-02-19 15:23:36 /
To standard, że po kilku dniach jest kasa na koncie. TU musi wypłacić Tobie pierwszą wycenę i nie ważne czy Ty się z tym zgadzasz czy nie.
Grzesiek_Rudy / 2019-02-19 18:10:22 /
Ale nie masz obowiązku podawania numeru konta. Ja nie podałem i z premedytacją w rubryce konto wpisałem "naprawa bezgotówkowa". I żadnych pieniędzy na oczy nie widziałem.
Shadow / 2019-02-20 16:24:40 /
Nie masz, ale TU ma obowiązek wypłacić Tobie "kwotę bezsporną", jak dobrze pamiętam to ma na to 30 dni. Nie ma o co bić piany. Standardowe działanie. Dostajesz pierwszy pieniądz i później ewentualne wyrównanie.
Grzesiek_Rudy / 2019-02-20 16:35:01 /
A jak dadzą za dużo, to można oddać?
bobik liil / 2019-02-20 18:01:16 /
Nie, bo to kwota bezsporna.
Mysza liil (EM) / 2019-02-21 08:26:47 /
Zapek na Twoim miejscu kupiłbym tanio jakieś całkie nowe auto z uszkodzonym silnikiem i postawił przed bramą czasem tylko myjąc, że niby sprawne:) Służyłoby jako ochrona płotu, a może i na wymianę silnika by zarobiło ostatecznie.
Tak, wiem to nieetyczne....
Troche odgrzeje temat. Czy ktos moze dysponuje jakimiś cennikami w których znalazła by sie cena chromowanego zderzak od Granady mk2b? W ASO nie wiedzą co to granada, a Hestia wyliczyła mi 108zł. Chciałem ułatwić robotę rzeczoznawcy, ktory bedzie wystawiał opinię, ale na razie nie mam zadnych zrodel.
sadek / 2024-08-30 15:48:23 /
może motomobil.com ?
Grzesiek_Rudy / 2024-08-30 15:53:10 /
No oczywiście, że jest prawie wszystko czego mi trzeba. Dzięki.
sadek / 2024-08-30 17:16:24 /
https://www.motomobil.com/en/products/bumper-front-centre-chromed-16105510-1
cena netto
camaro / 2024-08-31 01:03:44 /
Czy ktoś zna ,godną polecenia, f-mę zajmującą się zaniżonymi odszkodowaniami z OC? Przyznaje,nie chodzi o auto ,a motocykl. Baba wjechała z zaparkowanego Goldwinga. Strat za 17 tys. za same części,a PZU wypłaca 7 tys.Nie mam ochoty na długie przepychanki.Chcę skurwielom od razu dowalić
Murmur vel Magman / 2024-09-02 18:04:45 /
Ciężko się walczy z PZU...
Morales / 2024-09-02 18:27:15 /
Je sprzedałem szkode firmie BEKER Polska zdaje się.
Ale nie sadzę, aby z 7 przeskoczyło na 17..... Może z 3tysiące dorzucą.....
Trzeba przyznać, że PZU jest jeśli chodzi o odszkodowania to naprawdę firmą krzak..... Zaproponowali mi naprawę bezgotówkową Jaguara w warsztacie. Poczytałem opinie o tym warsztacie, miał chyba średnią ocen na google z 2,5:). Rowera bym tam nie oddał, a co dopiero samochód.
Stawka za rbh 50PLN:) w kalkulacji.
A debilka która prowadziła moją szkodę (w sensie opiekun klienta:)) nie odpowiadała na żadne moje pytania przesłane mailem tylko zupełnie nie nawiązując do tego co pisze robiła copy and paste jakichś wczesniejszych swoich maili. U mnie nie było wielkich szkód, więc miałem z tego ubaw, ale poziom niekompetencji tych błaznów którzy likwidowali mi szkodę był porażający.
Ostatecznie odszkodowanie dostałem jakieś tam, a auta postanowiłem nie naprawiać, bo i po co. Jak kiedyś bedę sprzedawał to obniżę cenę (chociaż w sumie to wtedy będe musiał dopłacić:).
Oddałem rozbite auto nieżony do warsztatu który rozlicza się bezkosztowo z ubezpieczycielem.
To tak się podobno nazywa "bezkosztowo"
Wszystko naprawili i wystawili rachunek na 30tys ubezpieczycielowi.
Auto naprawione perfekt,nic mnie więcej nie interesuje.
Piotrek Ł....vel Kankkunen / 2024-09-02 19:25:01 /
Zadzwoń jutro do mnie. Miałem w zeszłym roku taką szkodę na moim morocyklu.
szwaycar / 2024-09-02 21:19:14 /