Po ostatniej wymianie mostu w Taunusie naszla mnie pewna mysl. W fordowskich mostach najczesciej wykanczaja sie satelity a to z powodu duzego obciazenia przy slabym smarowaniu. U mnie np wytopily sie srodki w satelitach mimo iz poziom oleju byl w normie a w drugim moscie przegrzaly sie zeby i wszystkie wylecialy tez na satelitach. Moze by tak zastosowac smarowanie cisnieniowe kosza satelit?
Oto schematyczny schemat :) jakby to mialo wygladac. Wiercimy dzorke u dolu gwintujemy i mamy zasilanie oleju druga wiercimy z tylu w pokrywie i mocujemy "dysze" smarujaca kierujac ja prosto w mechanizm. Bierzemy jakas pompe olejowa (wiem ze np w rosyjskim ciagniku T 25 jest zewnetrzna pompa olejowa od podnosnikow). Naped mozna by wyprowadzic bezposrednio z walu przykrecajac pomiedzy wal a flansze mostu jakas zebatke i lancuchem na pompe. Troche fantazji z mocowaniami i innymi szczegolami i mamy jak w BMW most z wlasna pompa olejowa.
Co wy na to? Jest sens bawic sie w to? Pomoglo by to cos?
Prosze o wszelkie pomysly i sugestie!
ford76 / 2005-09-16 21:11:49 /
nie pal tyle gumy to ci most przetrzyma i ciebie i twoje dzieci;)
cichymk / 2005-09-16 21:18:51 /
a moze wystarcza male dziurki w zebach satelitow, w strone ośki, tak zeby zeby dzialaly jak pompa i tloczyly olej na ośke? Gdzies jeszcze widzialem foto 'tuningowego' walka satelitow, ktory ma zrobione spiralne naciecie ulatwiajace smarowanie satelit(ów?)
Mysza liil (EM) / 2005-09-16 22:16:39 /
Pomysł nie jest zły. Ale jeśli tylko pompka ma tylko pompować olej i nic więcej to niema sensu tego robić. Mniemam że problemem jest nadmierne nagrzewanie się przekładni. Można tak poprowadzić przewody aby przepływający olej ochładzał się przez co poprawiły by się warunki smarowania albo dołożyć zbiornik na olej w którym wyrównamy temperaturę. Taki układ jest zastosowany we wspomaganiu skrętu.
danmag / 2005-09-16 22:44:25 /
kiedys znalazlem fotke tylniego mostu chyba z torowej wersji caprika i wlasnie wydaje mi sie ze ma tam podlaczony przewod z olejem ale gdzie on idzie to niewiem ;)
szecho / 2005-09-16 23:02:53 /
W nissanie 200sx 1.8Turbo most ma wymuszony obieg oleju za pomocą pompy elektrycznej z tymże olej dodatkowo przechodzi przez małą chłodniczkę.Takze jak Mysza mówi zeby spiralne naciecia zrobić na ośce satelitów w celu poprawienia chłodzenia i smarowania ośki i satelitów + patent z wymuszonym obiegiem oleju może cos pomoże,ale to i tak nie zastapi zdrowego rozsądku. Nawet najmocniejszy wyczynowy most można zarżnąc jak się chce.Pozdro
Z tego co wiem to w takich mechanizmach jak mosty lub srzynie biegów to w czasie pracy olej jest tak rozbryzgiwany, że powstaje tam tzw. chmura olejowa. Tak więc wydaje mi się, że w przypadku właściwego poziomu oleju smarowanie nie jest powodem defektów.
Szarbia / 2005-09-30 22:36:48 /
jest, jest, i to właśnie ty powinieneś wiedzieć co się dzieje w mostach gaz-uaz przy prędkościach 120-140km/h. Chyba że tylko je wymieniasz i nigdy nie zjrzałeś do środka po zmieleniu.
granadziarz_3M / 2005-10-01 07:49:27 /
Wlasnie przy duzych obrotach przekladni glownej mostu smarowane sa tylko korona i walek atakujacy a sila odsrodkowa wyzuca olej z kosza satelit i po pewnym czasie pracuja praktycznie na sucho... A najbardziej dostaja w dupe gdy np przypalimy kapcia i zlapie jedno kolo bo wtedy przekazuja 100% mocy na jedna polos przy skromnym smarowaniu.
ford76 / 2005-10-12 21:55:46 /