Witam serdecznie
Czy aby zdjac glowice w 2.3 V6 trzeba zdejmowac kolektor dolotowy. Jesli tak to czy trzeba wtedy zdejmowac aparat zaplonowy?
Mam odkrecona glowice i kolektor dolotowy. Po podniesieniu maksymalnie kolektora dolotowego (niestety nie moge go zdjac - blokuje sie na aparcie zaplonowym) nie moge wyciagnac glowicy - unosi sie do gory, ale nie da jej sie zdjac. Czy powinna wyjsc czy ma prawo cos ja blokowac? Wyglada na to ze trzyma ja cos przy aparacie zaplonowym (ale nie jestem na 100% pewnien).
Chcialbym uniknac odkrecania aparatu zaplonowego ze wzgledu na problemy z jego pozniejszym ustawieniem. Jesli byloby to jednak konieczne to czy przejdzie taki patent, ze zaznacze go sobie (np. markerem) i podczas zakladania zaloze w to samo miejsce?
Przy okazji, co to za silnik "YYP". "YY" to 2.3 V6, a "P"? Auto to Granada w automacie prawdopodobnie z 82/83 roku.
Pozdrawiam
gogoad / 2005-02-08 18:43:22 /
Jezuu..:)))
Niezły jesteś...Mnie się taka sztuczka nigdy nie udała...Odkręcić głowicę nie odkręcając dolotowego panela:))))
Generalnie jak chcesz to później bez przeszkód i porządnie przykręcić, to zdejmij i odłóz na bok i aparat zapłonowy i kolektor dolotowy.
Pozdro
Kolektor dolotowy odkrecony, ale podnosi sie na pare cm i blokuje sie na aparacie (a ze w bloku sa szpilki to nie moge go do siebie pociagnac) !! :-)
Problem w tym ze na dworze zimno, a samochodod robie goscinnie na podworku Zoggona i nie chcialbym aby tam utkwil z powodu problemow z ustawieniem zaplonu.
gogoad / 2005-02-08 19:14:40 /
wykręć szpilki.. wówczas bez problemu zdejmiesz kolektor ssący nie ruszając aparatu zapłonowego.. no i równiesz zdjemiesz głowice :))
Trójkąt / 2005-02-08 19:24:46 /
pomijajac kwtestie wyjecia głowicy, jak wyobrazasz sobie wymiane uszczelki pod kolektorem ssacym?
zrób tak, ustaw silnik w pozycji zapłonu na pierwszym cylindrze, (znaki na kole pasowym, sprawdz czy iskre sciagajac kabel z swiecy 1 cylindra), odkrec jak bozia przykazała aparat, kolektor, i głowice
zrób co tam massz do zrobienia, i po skreceniu całosći, ustaw aparat tak aby palce wskazywał pierwszy cylinder (palec wsazuje na kopułke i kabel na pierszy garnek)
odpalic odpali, mozesz przejechac do mechanika który ustawi zapłon (sciagasz głowice i nie potrafisz zapłonu ustawic?) albo samaemu krecac delikatnie aparatem skorygowac kąt wyrpzedzenia zapłonu.
pozdro,
ps.
nie zapomnij dac nowej uszczelki pod głowice (sprawdz grubość), dokrecic jej kluczem dynanometrycznym (momenty sa podane w dziale garaż), pod kolektor ssacy nowa uszczelka także musi byc.
kolega zapomniał dodać, że szpilek nie da się wyjąć... to jest pierwsza i ostatnia śruba mocująca kol. ssący... kolektora nie da się zdjąć dlatego, że blokuje się przy aparacie zapłonowym... dokładnie przy kablach które dochdzą do niego... są one przyczepione do jakiejś kostki dziwacznej, którą nie wiem jak rozpiąć... jak tą kostkę się rozpina? Ogólnie jest ona przykręcona z jednej strony do aparatu, ale czy da się ją rozpiąć? jeśli zdejmę te kable, to zsunę kol. ssący no i głowicę...
♠Zoggon♠ / 2005-02-08 19:29:36 /
jesli masz na mysli kostke przy samej obudowie aparatu to jej sie nie rozpina, to jest tylko przelotka, wlasciwa kostka wisi na okolo 10cm kabla i rozpina sie ja normalnie, ma dwa zatrzaski ktore trzeba podwazyc, prawdopodobnie wtedy pekna bo ze starosci sa kruche, moze juz sa wylamane,
wtyczki sa zrobione na tyle solidnie ze mozna ciagnac za kable - oczywiscie z czuciem
radze wyjac aparat, trzeba pozniej zalozyc nowa uszczelke pod kolektor, nalozyc tam troche silikonu, jesli bedziesz kombinowal to pozniej bedzie cieklo
szpilki mozna wykrecic, zaloz dwie nakretki, zakontruj je i odkrecaj chyba ze nie wystarcza gwintu
camaro / 2005-02-08 20:10:38 /
Oj, camaro, czy to napewno przelotka?? po odkreceniu srubki i wyjeciu blaszki blokujacej, da sie wyjac kostke z aparatu bezstykowego, cewka wewnatrz niego zakonczona jest wsowkami.
Wracajac do tematu, zawsze sciagalem aparat i kolektor przy zdejmowaniu glowicy.
Mysza liil (EM) / 2005-02-08 20:15:27 /
Co do rozpinania kostki na przewodach, to przy module czy przy aparacie, instrukcja fordowa nakazuje wlasnie ciagnac za kable i nie mowi nic o robieniu tego z wyczuciem :) Przynajmniej nigdy nie udalo mi sie wyrwac przewodow, natomiast kazde podwazenie zatrzaskow konczy sie ich wylamaniem jak zauwazyl Camaro
Mysza liil (EM) / 2005-02-08 20:24:03 /
Zgadza sie Mysza, wlasnie jest to przelotka, jej sie nie rozpina tylko wyjmuje z aparatu po odkreceniu w srodku
pisze z wyczuciem bo instrukcja fordowska ma na mysli kilkuletnie samochody, nasze wtyczki sa juz bardzo wysluzone, stwardniale przez co ciezko sie rozlaczaja, a przewody maja czasami zesztywniala nadlamana izolacje i moga sie urwac
camaro / 2005-02-08 20:57:20 /
jeżeli kostka Wam przeszkadza, to wogóle nie widzę problemu :)
Należy zaznaczyć pozycję aparatu zapłonowego, tuż przy stopce (pkt. styku z blokiem) i zwyczajnie poluzować go i obrócić.
Polecałbym jednak nie kombinować, bo przekombinujecie, a potem się zemści ciągłą plamą oleju pod silnikiem - wyjąć aparat, tak jak podał Coke, z powyższym zastrzeżeniem (oznaczyć!).
Pamiętajcie, że na aparacie zapłonowym koło zębate jest o uzębienu skośnym i podczas wyjmowania lekko się obróci oś aparatu. Przy wkładaniu, aby zgrał się spowrotem podczas wsuwania, należy wcześniej odpowiednio o 1 ząbek go obrócić (gdyby go przed włożeniem ustawić na zapłon 1-go cyl., bo np. wcześniej przyszedł kolega i zaczął się nim bawić, i kręcić ;) ).
Aby metoda była 100% skuteczna, dla kogoś kto sią średnio zna na zapłonach i rozrządach: 1-szy cyl. ustawić dokładnie w momencie zapłonu, a nie GMP! (dla przerywacza to jest moment rozwarcia styków, dla bezstykowego pokrycie się gwiazdy wewnętrznej z zewnętrzną pod palcem rozdzielacza). Bezwzględny zakaz bawienia się rozrusznikiem, kołami pasowymi, czy zostawianiu samochodu na biegu (ma być na luzie!) -pomimo, że to jest proste, ale jak pogubicie się potem z wałem i rozrządem (np. wał obr. o 360st.), to pomarźniecie na podwórku zanim Wam wytłumaczymy jak to odkręcić ;)
Po włożeniu aparatu, palec musi wskazywać przewód 1-cyl. na kopułce rozdzielacza ORAZ być dokładnie w pkt zapłonu (i tu korygujemy minimalnie obrotem aparatu na wcześniej oznakowane miejsce).
powodzenia
YYP - High Compression, 114PS, fabrycznie montowany elektroniczny zaplon (?)
http://www.capri.pl/garage/engine-settings
pmx (wiewior;) / 2005-02-09 16:40:01 /
Mam dalsze pytania. Silniczek zlozony, ale nie moge zapalic. Czasem zalapuje, ale z pedalem wcisnietym na maksa i pracuje tak jakby ze 2 cylindry palily i zaraz gasnie ;-)
Zapalam na gazie - na benzynie nie pracowal jak go kupilem.
Zaplon ustawilem tak jak byl wczesniej (poprzez oznaczenie mazakiem w odpowiednich miejscach). Poza tym sprawdzilem czy palec jest na 1wszysm cylindrze jesli znak na kole pasowym wchodzi na kreseczki na tabliczce. Krecilem tez aparatem w jedna i w druga strone po jakies 10-20 stopni, ciagle to samo.
Pomierzylem cisnienia na garkach. Sprezanie jest wszedzie, ale wydaje mi sie ze po stronie w ktorej jest stara uszczelka jest nieco nizsze - niestety nie mam dokladnego odczytu bo manometr (czy jak sie to urzadzenie zwie) nie trzymal mi w ogole cisnienia (ma uszkodzony zaworek).
To tyle opowiesci teraz pytania:
1. Czy powodem niezapalania moze byc to, ze wymienilem uszczelke tylko na jednej glowicy?
2. Chcialbym ustawic dobrze zaplon - wykrece swiece, przyloze do masy, wlacze zaplon, bede recznie krecil kolem pasowym spogladajac przy ktorej kresce na tabliczce (przy kole pasowym) pojawia sie iskra. Czy moja metoda jest dobra? Na ktorej kreseczce na tablicy powinna byc iskra (kreseczek jest okolo 5)?
Poza tym, wymienialem uszczelke pod glowica poniewaz myslalem, ze poleciala od przegrzania (walilo woda z glowicy). Stara uszczelka wygladala jednak dobrze. Tak czy siak do tej pory nie wiem co w koncu poszlo, ale sie nie dowiem czy naprawa pomogla jesli nie zapale. Podejrzewam, ze moglo cos byc z uszczelka przy ssacym, ale czy ona by poszla od przegrzania? A moze macie inne idee? ;-)
A moze macie jakies inne idee?
Pozdrawiam
gogoad / 2005-02-19 19:21:37 /
dwie sugestie:
-nie pomieszałeś przewodów wys. napięcia? Mogło się zdarzyć, że przy zdejmowaniu głowicy zatłuściłeś przewody i kopułkę, albo wręcz może jest pęknięta?
-gdybyś robił w V-ce, to mógłby być problem np. w niezmienionej uszczelce pod kolektorem ssącym - podejżewam, że zgodnie z wizytówką R4, więc raczej nie dotyczy, ale za to jeśli R4 OHC to mogłeś pomieszać fazy rozrządu i przestawić o kilka ząbków :)
pozdro
Przewody sprawdzane juz chyba kilka razy (wedlug "garazu" i opisu silnika 2.3 V6) ;-)
Oczywiscie robie w V'ce... przeciez temat dotyczy V6 i zostal zalozony przeze mnie. :-)
Uszczelka pod ssacym nowa.
Po prostu nie odsiwezylem profilu... grandzie mam od 2 tygodni i godzine po zakupie pojawil sie problem.
Pare moich ostatnich postow rzucajacych troche swiatla na sytuacje w jakiej sie znalazlem:
http://www.capri.pl/forum/41fd5c3ae9b14
http://www.capri.pl/forum/41ffcd1c72542
Pozdrawiam
gogoad / 2005-02-20 00:07:17 /
Acha, wykrecilem kazda swiece i podlaczylem do "jej" przewodu - iskra jest OK.
Niech mi ktos powie, na ktory zabek powinno wskazywac kolo pasowe kiedy powinien byc zaplon na pierwszym cylindrze i czy moja metoda ustawienia zaplonu jest poprawna (opisane w poprzednich postach) ;-)
gogoad / 2005-02-20 00:10:57 /
A... i jeszcze sorki za bledy logiczne w postach ;-)
gogoad / 2005-02-20 00:12:37 /
trzeba porządnie ustawić zapłon! i sprawdzić kolejność przewodów.. znaki mazakiem to raczej kiepski pomysł :)) daje 50/50% że złożyłeś dokładnie tak samo jak było :))
Trójkąt / 2005-02-20 00:19:06 /
no więc wstępnie możesz ustawiać na ząbek wychylony najbardziej w lewo :)) no i jeszcze jeden problem że zapłon na 1 cylindrze masz co 2 obroty! więc nie jest powiedziane ze ustawiając zapłon trafiłeś na 1 :)) bo mogłeś trafić na 5 cylinder
.. wówczas trzeba przełożyć przewody WN na kopułce o 180'
Trójkąt / 2005-02-20 00:23:54 /
Namalowalem sobie jak byla kopulka, wiec nie jest obrocona :-P ;-)
gogoad / 2005-02-20 00:27:34 /
Po zregenerowaniu gaznika odpalil na benzynce :-)
Problem widocznie lezal w "gazie" ;-)
gogoad / 2005-02-24 18:17:49 /