Witam - ponieważ szukałem, ale w sumie nie znalazłem stosownego wątku, skieruję swe słowa do tych, co znali p. Marszałka - znanemu pewnie tym i owym. Był w Markach, teraz w Kołbieli, posiadał całkiem niezły składzik części do starych Fordów i mi niejedną rzecz naprawił - otóż po walce z chorobą chodzącą tyłem, odszedł dziś z tego świata o 10.30 - o czym zawiadomiła mnie niejaka Rozi, kobieta, która była z Nim do końca.
Poznałem go wiele lat temu, człowiek z niełatwym charakterem, ale o dużej charyzmie i dobrym sercu, byłem świadkiem. Wodzirej sytuacji, hehehe.
Zawiadamiam z żalem.
Fryzur (tak na mnie mówił).
Pozdrowienia dla jego znajomych.
Herbiss2 / 2013-11-10 19:39:08 /
Nie znałem, ale R.I.P. [*]['][!] etc.
KRK 4m / 2013-11-10 19:47:40 /
Poznałem Go około 96r, wtedy zaopatrywał w części do taunusów i granad całą Warszawę i okolice, zrobił kawał dobrej roboty dla naszych fordów.
Niech spoczywa w pokoju.
Chyba nie ma miłośnika starych Fordów z Wa-wy i okolic, mazowieckiego, który by o Nim nie słyszał.
[*]
PiotrekFCapri / 2013-11-10 20:09:04 /
[`]
Zawada1 / 2013-11-10 22:13:15 /
[*]
Sachar / 2013-11-10 22:14:57 /
jak zaczynałem swoją przygodę z Fordami, to sporo się o nim nasłuchałem. Wtedy jeszcze było o nim głośno, jednak mi zawsze na drugą stronę Wisły było do niego nie po drodze. Teraz żałuję, bo to w takim naszym świecie fordowym jednak była legenda. Słyszałem, że miał trudny charakter, ale lubił te nasze stare Fordy jak cholera ...
amator liil (EM) / 2013-11-10 22:40:20 /
[*]
mario1 / 2013-11-10 22:44:20 /
Chyba wszyscy co mieli taunusa/granadę w końcówce lat 90 znali tego jegomościa. W sumie najlepiej zaopatrzone źródło części w Mazowieckiem. Jeszcze do Czarnej Wdowy kupowałem u niego ze 2 mechanizmy różnicowe :) Teraz pewnie rozkręca szrotowy interes u Najwyższego.
Trójkąt / 2013-11-10 22:51:50 /
także poznałem byłem u niego nawet raz. Niech odpoczywa w pokoju
CHUDER / 2013-11-10 23:19:09 /
[*]
chłodnica od niego nadal jest w moim taunusie... trzeba było umieć z nim gadać, to można było naprawdę fajne rzeczy od niego wyrwać...
[*]
Szramek / 2013-11-11 00:04:54 /
Znałem, byłem parę razy na początku mojej przygody z fordami, kupiłem to i tamto. Ale ileż to lat temu było!
[']
Mysza liil (EM) / 2013-11-11 08:06:14 /
[*]
[`]
marian212 / 2013-11-11 10:44:40 /
Ostatnimi czasy brak kontaktu, ale lata temu zrobiliśmy kilka samochodowych transferów zakończonych sukcesem. Smutna sprawa.
Classmobile / 2013-11-11 14:08:44 /
coraz mniej takich [*]
Hubert_M / 2013-11-12 00:14:11 /
[*]
Jarzab / 2013-11-12 09:58:18 /
nie miałem okazji poznać ale musiał być spoko ziom, jak i dobry fordziarz [i] :(
jacob81 / 2013-11-12 12:10:18 /
oj tak, to był miszcz gatunku :)
Czy On był na zlocie na Skrze, 2000r....
http://www.capri.pl/club/plac-teatralny-skra-2000
Konrad Szyperski / 2013-11-19 09:25:32 /
Nie, przy największych chęciach nie dostrzegłem Go na tych zdjęciach... On poza tym był ździebo starszy od tych fotowiczów. Mistrz gatunku, to racja:)
Nawiasem mówiąc - super fotki! Pierwszy raz je jakoś widzę. A jeszcze poza tym Marszałek Capri swojego nigdy nie miał, on na końcu jeździł Transitem z Fordów. Pochodził z podkarpackiego, z Dynowa.
Herbiss2 / 2013-11-19 21:39:53 /
Dynów wiem gdzie jest jakieś 25-30 km ode mnie ale nie znam tego Pana ale wirtualną świeczkę mu zapalę [*]
mishq (Mateusz G.) / 2013-11-19 21:48:08 /
Z Dynowa wyjechał spory czas temu, bywał pewnie rzadko. Poza tym raczej naprawiał Fordy, niż się nimi przetaczał po Polsce. Tyle co się domyślam, ale szwunga do życia miał:) Niepowtarzalnego.
Herbiss2 / 2013-11-19 22:32:55 /
to fakt znana postac była ...
DaNeK80 / 2013-11-21 20:50:13 /
Początek był jeszcze na lewym brzegu Wisły: garaż na Sobieskiego w pobliżu Beethovena, potem szklarnia na Antoniewskiej, a stamtąd do Zielonki (Pustelnicka), w końcu tak jak "Fryzur" napisał. Na Sobieskiego było specjalistyczne wyposażenie: młotek, flachcążki, kilka domowych śrubokrętów, obcęgi, dwa podnośniki samochodowe ;). Ponadto duuużo optymizmu. Zbyszek to był prawdziwy self-made man.
rozi / 2013-12-01 16:54:10 /
Ja trafiłem na Pustelnicką, tam było najweselej:) Była krzepa, później też, ale miejsce miało w sobie klimata jak z filmu, hehe. Jak się wjeżdżało na podwórze nigdy nie było wiadomo co się może wydarzyć. :) Pozdrawiam.
Herbiss2 / 2013-12-02 10:48:03 /
a to taki dom niby drewniany a fundament z gołym betonem ?
Pustelnicka 21 (ostatnia posesja w Zielonce), długi parterowy barak, dużo betonu.
rozi / 2013-12-03 20:20:19 /