Otóż jechałem sobie wczoraj do domu na fsięta, i już prawie na miejscu pech. Podczas wymijania ciężarówki z naczepą, spod kół naczepy poderwał się kamień który rąbnął mi w przednią szybę. Nie miałem wcześniej takiego przypadku, ale w nerwach zawróciłem, dogoniłem, wyprzedziłem, zatrzymałem i wezwałem radiowóz.
Powiedzieli że podstaw do ukarania kierowcy ciężarówki brak, bo ładunek dobrze zabezpieczony i kamień z naczepy nie wypadł. No i fakt, to akurat nie był to kamień z naczepy, a spod koła. No ale jakby nie jechał to by mi nie potłukł, więc jakoby szkoda była związana z ruchem tamtego pojazdu. W każdym razie sporządzili notatkę i polecili bym się udał do swojego ubezpieczyciela, papier leży do wglądu.
Ja AC nie mam. Z OC to nie wiem po co pójdę do firmy.
W każdym razie, nie wiem czy warto kogoś ciągać, kogo i czy jest szansa na jakiś zwrot kosztów. Mieliście podobne przypadki? No i proszę o konkret a nie teoretyzowanie.
Mysza liil (EM) / 2013-03-31 10:52:58 /
zadzwoń sobie do agenta, często jest OC NW i szyby, może też masz wykupione na szyby ?
boncky / 2013-03-31 11:30:42 /
miałem podobny przypadek. Po miesiacu przyszło umozenie z policji.... szkoda Twojego czasu zeby sie z nimi kopac.
Modeon / 2013-03-31 12:37:55 /
A ja jako kierowca ciężarówki powiem z własnego doświadczenia.
Wszystko zależy od tego :
1 jak się obeszłaś z kierowcą
2 czy to jego fura czy firmowa
3 jakiego ma ubezpieczyciela
Ad 1
Bo ja np działam zgodnie z zasadą "Jak Kuba Bogu tak Bóg Kubańczykom". Na chamstwo odpowiadam chamstwem jak ktoś do mnie po ludzku to nie widzę problemów żeby się dogadać. Wiadomo że różne rzeczy się dzieją na drodze.
ad 2
Jeśli w punkcie pierwszym zaczęło się od zgrzytu to zapomnij o czymkolwiek zwłaszcza jeśli to fura prywatna.
ad 3 Jeśli ma w ubezpieczeniu taką okoliczność i obyło sie bez zgrzytu to najprawdopodobniej nie będzie problemu jeśli nie ma to małe szanse czy były zgrzyty czy nie było.
Aldaron / 2013-03-31 12:47:22 /
Nie ma tu żadnej winy kierowcy ciężarówki? Winny jest zarządca drogi, który dopuścił do zanieczyszczenia jej kamieniami jeśli kamień wyleciał spod kół i do niego należy wypłata ewentualnego odszkodowania. Gdybym ja był "ubezpieczycielem" takiej ciężarówki, to w życiu bym się nie zgodził na wypłacanie odszkodowania w takim przypadku. To zarządca drogi winien być ubezpieczonym od takich zdarzeń, a że to swoją drogą walka z wiatrakami to już inny temat. Nie bardzo też rozumiem o jakim dogadywaniu z właścicielkem ciężarówki jest mowa?
♠Zoggon♠ / 2013-03-31 14:16:50 /
No to jak nie rozumiesz to ja już Ci na to nic nie poradzę
Aldaron / 2013-03-31 14:48:24 /
Zoggon ma rację, droga jest ubezpieczona, jeśli nie przez gminę pod którą podlega, to przez GDDKiA. Jest o co walczyć, taki sam temat jak z dziurą w drodze. Kuzyn kiedyś załatwił sobie 4 opony, bo na drodze leżał jakiś gres ostry wysypany. Oczywiście trzeba trochę powalczyć, ale muszą wypłacić.
Konrad vel smasher / 2013-03-31 14:50:57 /
Aldaron mi chodzi o to, że nie ma sensu dogadywania się z kimś, kto nie jest niczemu winnym ani nie jest sprawcą. W tym akurat zdarzeniu dobrze, że był radiowóz, że ustalonym problemem była zanieczyszczona droga. Co innego gdyby kierowca nie zadał sobie trudu i nie poświęcił minuty na zabezpieczenie sypkiego ładunku plandeką. Wtedy to można się dogadywać jak się chce mandatu uniknąć.
♠Zoggon♠ / 2013-03-31 15:19:50 /
Obszedłem się jak z człowiekiem, a zachował się jak kierowca TIRa. Powiedział, że szukam jelenia, natomiast tylko po to zawróciłem i go zatrzymałem, że nie miałem wcześniej takiej sytuacji. I tłumaczę że kamień spod koła, i to tamto - to powiedział, że żadnej polisy mi nie pokaże i czego ja od niego chce, bo wiezie pasze i ładunek ma zabezpieczony. Fakt, że zabezpieczony miał. No ale szyba mi sama nie pękła, więc przyjechał radiowóz. Pokazał policji ubezpieczenie OC i numer polisy jest odnotowany. Samochód nie prywatny a firmowy, był tylko kierowcą. Nie mówię, że on winny. Winny kamień bezpośrednio. Ale poderwany przez jego koło, a leżał na drodze po której obaj jechaliśmy.
Mysza liil (EM) / 2013-03-31 16:14:52 /
no nie można chyba traktować tego w kategoriach, jakby on celowo tym kołem poderwał ten kamień i rzucił w szybę;). W zasadzie droga jest przystosowana do ruchu różnych pojazdów i przecież nie można mówić, że gdyby nie jechał tamtędy, to by się nic nie stało ;), a kierowca tira, jak to kierowca, sterany ciężkim życiem, nienawiścią i agresją na drodze, źle traktowany przez spedytorów i pracodawców nie miał już siły na kulturę i uprzejmości ;)
♠Zoggon♠ / 2013-03-31 16:24:23 /
No przecież nie traktuję. Tyle, że bolą mnie kolejne koszty.
Mysza liil (EM) / 2013-03-31 16:36:12 /
myslales o dochodzeniu roszczen od zarzadcy drogi? kiedys jak wpadlem w krater to i wyplacili - mimo ze byl znak 40kmh (dziura jebutna) to policja, notatka, 3 odwolania, rzecznik praw obywatelskim i przyjacielska uwaga ze jak nie wyplaca to idziemy do sadu i zaplacili za felge, 2 nowe opony itd..
tu - jakby nie patrzec, na drodze kamieni nie powinno byc, podobnie jak u mnie dziur. ktos tego nie dopilnowla - zdarzenie losowe - ot...przedmiot ubezpieczenia.
chyba atom ma racje.
z dziura o tyle sprawa jest prosta ze dziura pozostaje , po kamieniu zapewne sladu juz nie ma(nie liczac zbitej szyby) w tym przypadku sprawa bedzie trudna do udowodnienia, ale warto walczyc. Ja po najechaniu na taka stalowa zakretke hydranta zalana w asfalcie(po zimie juz nie byla zalana) wyrwalem swozen pogialem blotnik starlem opone i złamałem zderzak, policja łaskawie przyjechala po 30minutach(jakies 400m od komendy) z nastawieniem ze co mi to da, (i durnymi pytaniami co ja tam robilem o 24) jak nie dostane odszkodowania, ale spisali notke zabrali mi dowod i pojechali. Po tygodniu lazenia po urzedach pieniadze czekaly w kasie
Main(misiek) / 2013-04-01 12:43:38 /
tu masz racje - choc w moim przypadku dziura byla zalepiona 2 dni pozniej;) ale po to jest notatka policji ktora potwierdza okolicznosci. Kamien jako 'czyn zbrodni' moze nie bedzie potrzebny;) wazne zeby polcja napisala ze kamien byl, i ze byl wlasnie on bezposrednia przyczyna uszkodzenia - u mnie bardzo sie tego czepili i twierdzili ze nie byl... naszczescie notatka bezposrednio to stwierdzala, wiec mogli cmoknac mnie w czubek
Można wystąpić do właściela drogi. Mają OC i jak się udowodni, że była dziura to płacą.
tabaza / 2015-01-27 23:08:48 /