Krotki opis choroby, symptomy ze tak powiem:
Wczoraj odkupilem swoja biala Granade, nie moglem zyc bez niej, jeszcze tu stala nieodebrana, dlatego szybki przelew nazad i jednak zostaje.
Tydzien temu kupilem "przypadkiem" Dziobaka Kombi, gosciu zaproponowal smieszna cene za ktora brac i nie pytac, ze mam dosc samochodow powiedzialem bez cergieli ze dam polowe. Myslalem ze mnie wyzwie i bedzie po sprawie.
Na to gosciu ze jak rozkrece Grande 2d co u niego stoi i wezme wszystko oprocz budy i kol (dobre wnetrze, krotki dyfer, kardan, felgi, gaznik i ustrojstwa, lampy, osprzet) to mam se brac.
Trzy tygodnie temu zrzucilem sie z kolega na Amazone kupiona w ciemno na ebayu, bo byla tania, mielismy ja zaraz opylic i podzielic sie "wygrana", a po odebraniu okazalo sie ze szkoda ja pchnac dalej.
Dwa miesiace temu dzwoni gosciu i pyta sie czy znam kogos kto buduje Kaczki. A zepsulo sie? Nie, tylko stoi i wypowiedzieli mu garaz i niema co z nia zrobic. Drogo? Darmo. To bralem.
Cadillac stoi rozbebeszony, ale jezdzi. Zostaje.
Czerwona stoi pod domem i czeka na niedziele zeby w koncu zrobic porzadek z elektryka.
Dziobak stoi grzecznie gotowy do jazdy.
Sierra stoi bo rozpirzyl sie pasek rozrzadu, nie oplaca sie skladac, szkoda wywalic.
W czerwcu rozwalilem laptopa, wlazlem na ebay zeby kupic nowy, a kupilem podnosnik...
A teraz... Zachcialo mi sie Capri... Od tak. Nie wiem kurde skad sie wzielo, wstalem pare dni temu rano i zaczalem walkowac prospekty, szukac w necie, kombinowac, i zastanawiac sie skad wytrzasnac takie cos.
Niemam najmniejszego pojecia dlaczego akurat Capri. Granade Kombi, jeszcze bym rozumial, ale Capri? Nigdy nie uwazalem ze to jakis zabojczo fajny samochod, dziele opinie Dreda. Dobre czy fajne auto ale malo komfortowe, niewygodne, dupowate zawieszenie itd... Co najwazniejsze nie jest Granada (Dam se na dupie chyba wytatulowac, wszystko dla klubu, moje zycie Granadzie)...
Jakby bylo malo tego to jeszcze ubzduralem sobie trojke. Bo wyglada najbardziej "80ies". Plastkowy grill, podwojne lampy, jakby jeszcze drewniana deska i 1,6 GT to juz byl by spokoj...
Najgorsze jest to ze jeszcze tego nimam (i mam nadzieje ze predko nie znajde, ojciec by mnie chyba zabil) a juz szukam Fiesty (jedynki oczywiscie), dobze ze niemam dziewuchy bo juz bym mial (ze nby dla niej, a ja bym sie turlal bo przecierz taniej niz V6)...
Zebym mial choc jakis system w tej zbieraninie (te same roczniki, udalo by sie przecie 1982 Capri, Granada, Fiesta, Taunus, wszystkie fajne), ale nie, kurde, jak laska buty, chce, podba mi sie, zapakowac, w dupie czy bede nosil.
Albo chce bo nie jezdzilem czy jak? Cholera wie.
Jeszcze nie koniec. Juz mnie swierzbi bo znalazlem w UK Granade Perane. Niemam najmniejszego pojecia po kiego groma mi takie cudo, toz bede, czy bymjezdzil znowu choc troche na codzien.
Najgorsze jest to ze jak bym kupowal te graty jak jeden z moich kumpli, ktory kupuje, cieszy sie przez pol roku sprzedaje kupuje nastepny, to by bylo pol biedy. W trzy lata bym sie "przekopal" przez to co mi sie widzi i juz. Wrocil bym do Granady i koniec. Ale ja "zbieram" bo kazde auto ma to "cos" a to mi przypomina jakies niewiadomo co, albo jezdzi super, albo ma fajne ogrzewanie, albo po prostu ladnie wyglada...
Co zrobic? Juz wiecej prawdziwych aut niz mialem resorakow za komuny...
* Pisalem na trzezwo. Serio, pojebalo mnie, bo inaczej nie umiem sobie wytlumaczyc mojego postepowania.
Zombie / 2011-08-26 01:29:53 /
Ja mogę tę Kaczkę odebrać jak przeszkadza :D
Tomasz [DMI] / 2011-08-26 02:03:54 /
Lekarstwa na to nie ma, może być już tylko gorzej...
Mysza liil (EM) / 2011-08-26 04:32:55 /
"Niemam najmniejszego pojecia dlaczego akurat Capri. Granade Kombi, jeszcze bym rozumial, ale Capri? Nigdy nie uwazalem ze to jakis zabojczo fajny samochod".
To chyba oczywiste, że spodobało Ci się Capri. Ile można patrzeć na kredensowatą Granadę. :D
UglyKid / 2011-08-26 06:01:11 /
W sumię mogę dodać coś ambitniejszego. Masz syndrom kolekcjonera :). Ale Mysza się myli, jest na to lek. Ja chciałbym mieć porshe 944, saaba 900 tudbo, toyotę suprę, BMW e-24, Chevroleta Chevyvana, ale nie mogę, bo nie mam pieniędzy :D
UglyKid / 2011-08-26 06:12:33 /
Jak już zaczynasz chcieć capri, to jest kiepsko. Jest na to prosta rada. Ożeń się.
:)
m.kozlowski / 2011-08-26 06:38:52 /
Nie słuchaj Marcina.Nie żeń się !
Murmur vel Magman / 2011-08-26 06:49:34 /
Ciężka sprawa, też znam te "motylki w brzuchu". Ja robię tak-> dwa rozgrzebane projekty + Capri, który co chwila dostaje jakiś prezencik, a to duże serwo, a to tarcze wentylowane, a to rozpórka, a to poligumki. Chwilowo mu się skończyło bo następny prezent ma być szpera, a to już ciut droższe. Założenia, będę mógł coś kupić, jak skończę te dwa projekty, a na to się nie zanosi bo cała wolna kasa idzie w Capri. A kupił bym sobie ojjjj....:/
Piosiu. / 2011-08-26 07:23:10 /
Zombie - jesteśmy z Tobą.
Może jakąś terapetyczną grupę wsparcia założymy? :D
Ja myślę, że powinieneś z Mikem halę wespół zanabyć, koniecznie z aneksem mieszkalnym ;D Za 100 lat odkryją tą halę a w niej czista raritatów o wartości nieoszacowanej i jakieś tam szkielety dwa ;D Przysłużycie się historii, będą o Was pisać w czymś, co będzie po internecie i gazetach. Sława Pnie, sława;))
zapek??? !G.O.P! / 2011-08-26 08:01:54 /
A ja mam sposób na każda chorobę.
Proponuję żeby wszystkie te autka pozbierać i przywieść do mnie :) miejsce się znajdzie i zostanie jeszcze...
Potem będziesz gościem w moim domu i będziesz mógł tylko oglądać swoje autka, za każdym dniem coraz krócej.
W pewnym momencie przyznasz że nie potrzebujesz żadnego auta do szczęścia i wyruszysz do domu na nogach z bananem na twarzy.
a autka zostaną u mnie :) a ja już sobie z chorobą poradzę :)
PS.
Gdyby symptomy choroby nawracały to poczekałbym tak z dwa lata i ponownie zaprosiłbym do mnie na kuracje odwykową ;)
Wartownik / 2011-08-26 08:17:26 /
daj znać jeśli odpuścisz sobie Peranę :)
Ja mam podobną chorobę. :)
Na szczęście tylko z jednym modelem auta.
Zamiast kupić sobie buty, koszulkę i pare skarpetek to jadę na stację tankuję i jadę byle gdzie byle tylko posłuchać V6 :)
Przejechać się po jakiś dziurach i cieszyć się że nic nie stuka nic nie puka po prostu płynąć.
Nie ma dnia żeby chociaż nie usiąść na chwile i cieszyć się tym że Mam Granadę.
Podniesiona Maska Silnika (standardowy widok pod blokiem).
Chociaż wszystko działa jak powinno podniose a bo może coś tam zobacze :)
Ostatnio mam faze na to by Zapierdalała i kombinuje, z regóły w białej koszulce :) ręce od smarów uwalone.
W międzyczasie kilka telefonów do Ludzi z Forum (ciekawy jestem kiedy im cierpliwość się skończy) i dalej grzebe a to klucz 13 a to 7 a to jakiś inny :)
Ostatnio (wczoraj) Wzorując się na zdjęciu mocowań okrągłych halogenów zrobiłem za pomocą ( kontownika, szlifierki, wiertarki , metrówki) Identyczne No prawie :)
Ale już nie są mocowane na zderzaku.
Wydaje mi się że każdy z nas ma jakąś chorobę (FordoMania).
Ale to pozytywna choroba.
Zombie Nie przejmuj się :) nie ma czym.
Prorok / 2011-08-26 09:26:41 /
"Zamiast kupić sobie buty, koszulkę i pare skarpetek to jadę na stację tankuję i jadę byle gdzie byle tylko posłuchać V6 :)
Też tak mam :D
PiotrekGran / 2011-08-26 09:38:38 /
Juz zaczynam? Panowie, mam 30 lat, od 5 lat tylko stare samochody (jakby nie bylo moj pierwszy samochod tez mial 17 lat jak go odziedziczylem, ale licze od tego z chromowanymi zderzakami), cud ze tak dlugo "wytrzymalem".
Jestem tez stosunkowo wierny Fordom, poki co jedynym samochodem ktory nie ma napisane w przedzie FORD, a ktorego kupilem na trzezwo to Cadillac. I choc jest to moj samochod marzen, calkiem u gory na liscie, to za kazdym razem jak nim jade to zaluje ze nie pisze na nim FORD...
A Granada... Granada to najlepszy samochod swiata, amen. Granad nigdy za duzo.
Juz same Granady mogly by byc niezla zbieranina. Ile ich jest, tyle bym chcial miec. Trojke kombi Injection, niedawno byla na ebayu, poszla za smieszna kase. Ale byla fajna.
Kolega chce sie pozbyc, czy caly czas pyta czy chce jego Kombi GLS... Zielone szyby, srebrna, 3,0 Automat... Swedzi. Bardzo.
Consula Kupe 1,7 z pierwszej serii, z wygieta dupa, 1,7. Auuuuuu...
Granada 2d jako Elke... Najlepiej z zielonym wnetrzem.
Granada III 2,5 Diesla... Auuuu...
Jedyne ktore mnie wcale nie jaraja to drugie serie, Ani Granada II ani Capri II, a juz wcale Taunus II. Nie podobaja mi sie za cholere.
Albo Escort II z 2,0, 2d? Slina mi cieknie. Aby mial kwadratowe lampy.
Albo dziobaka 2d z okraglymi oczami, albo lepiej kombi. Ale by bylo fajnie.
Do mnie nawet nie dociera ze "juz takiego mam", nadal patrze na kazda trojke Granade ktora wyskoczy w szukaniu.
Moje cale zycie kreci sie dookola tych samochodow! A do tego kazde jezdzi (oprocz niezywej Sierry), i czasem jak jestem w Warsztacie to mi pierwsze 3 godziny zejda na odpalaniu wszystkich po kolei i celebrowaniu kolek wokol garazu. Bo tak. Albo jak jestem tam na weekend, to jak trzeba czasem to czy tamto zalatwic (jak to w warsztacie, czesci, benzyne, jakis specyfik, zarcie), to biere za kazdym razem inne auto.
Nie zapomne wyrazu twarzy dziewuchy ze stacji benzynowej jak jednego dnia bylem tam i tankowalem 5 roznych aut.
Samo dyndanie 8 czy 9 kluczykow w kieszeni... Jezus Maria... Smerf pojeb...
Zombie / 2011-08-26 10:14:01 /
jesteśmy z Tobą :]
Granada trójka??
IIb zwyklem zwac "trojka", niejako razem z taunusem, choc wlasciwie to fajslift...
O, wiem czego jescze mi trzeba, chce, z najbardziej niewiadomych powodow swiata Scorpio, ale tego z poliftu. Tez niemam pojecia po cholere mi takie cos.
Zombie / 2011-08-26 10:58:46 /
Zombie, ja mam wrażenie że 3/4 ludzi z C.pl chciałoby być na Twoim miejscu :)
PiotrekGran / 2011-08-26 11:09:56 /
O tak , kup Scorpio drugiej serii i spróbuj jeździc tym codziennie - to Cie wyleczy z Fordów po 85 r :-PP Czemu chcesz jakiegoś "biednego" lekarza wkręcić w zbieranie starych aut to nie wiem - ale zapewne tak by się stało po kontakcie z takim pacjentem .....
MikeB4 / 2011-08-26 11:11:43 /
Na moim miejscu?
Jak czytam to wydaje mi sie ze Capri.pl jest podzielone na jakies cztery obozy.
1. Panowie jak Pajak czy Bartek "Camaro", zbieraja wiecej zlomu niz pasuje w ogrodzie.
2. Goscie jak Dred, maja swoje ulubione auto i to im starczy, na boku tylko zabawki bez zbytnego "kochania" tych smieci.
3. Ludzie ktorzy maja jeden jedyny i remontuja pieczolowicie kazda srubke.
4. Ludzie ktorzy ino farmazonia o dupie maryni, moze cos wiedza, moze i nie, noby chca kupic, miec jezdzic, a jednak nie.
Co do Scorpio, nic nie wyleczy, bedzie jak pryszcz na tylku. Bedzie pasowac jak swini kamizela.
Mam do niego sentyment, jak sie przeprowadzalismy z Malborka do Kolonii to byl wlasnie nowy i strasznie mi sie podobal, ale na codzien? Nieeeee...
Zombie / 2011-08-26 11:30:12 /
Ja mam i scorpio, i granadę (już 6. ...ja pierdziele) a praktycznie codziennie przeglądam co nowego na rynku starych fordów. I też każdy zacny egzemplarz chciałbym mieć, nawet jak by miał stać w garażu. Tego się nie da wyleczyć, a próby typu passat b3 (skądinąd toporny, ale nie do zdarcia wóz), to niepotrzebne manienie siebie, że "czas na coś innego". Z tego się nie wyrasta. Zombie - gdybym miał wystarczająco kasy, na pewno robiłbym to co Ty. Chyba zresztą większość na tym forum:)
Bartuś / 2011-08-26 12:08:48 /
Jakbym czytal swoje mysli :D
Moze nie Fordy, ale na dzien dzisiejszy mam 3 samochody, z czego zaden nie dziala-ale ani mysle, zeby sie ktoregokolwiek pozbywac.
Nawet jak sobie usiade w ogrodku w zagrzybialym xjs'ie, odpale V12...a pozniej papierosa...i patrze jak sie wypala benzyna...
A jedyne co mnie blokuje przed kupnem wiekszej ilosci takich nieruchomosci to jedna prawdziwa nieruchomosc :(
I nie zrozumcie mnie zle...caly czas zbieram czesci na remont tego wszystkiego :D
Pozdro Zombie.
on_the_run / 2011-08-26 12:09:53 /
Jak mozna nie miec starego Forda? Co to za zycie? Jescze z Anglii, ja pierdziele. Codziennie dziekuje Bozi za to ze na wygnanie bylo do Danii, a nie do Anglii. Zwariowal bym kompletnie.
Chociarz... Siedze tu mniej wiecej sam jak palec, ojciec zmarl krotko po tym jak kupilem biala Granade, a mama poszla za nim 11 miesiecy pozniej. Nie znam nikogo w moim najblizszym otoczeniu (powiedzmy w promieniu 50km, bo przecierz jest garaz itd, ale to 150km stad) ktory by sie tak jaral samochodami, starymi to juz w ogole. Ludzie zyja swoim zyciem, w zwiazku z tym czym zajmije sie zawodowo wiekszosc moich znajomych jest pochlastana na punkcie jakis technicznych nowinek, wielkie TV, nowe gry, Nintendou, Vidjou, Ajfon, Aipat, aicotamjeszcze. Nawet prz misce pitola tylko i wylacznie o tym, a ze ja nie lubie zanudzac to nic nie gadam o samochodach, a powoli tym naprawde zyje. Jakos jedyny sens zyc przez tydzien to wlasnie warsztat, smary, brud, walanie sie po podlodze i wracanie tak usyfiony samochodem ktory jest tak samo brudny ale zapier***a jak kot na kokainie...
Zombie / 2011-08-26 12:30:40 /
Lacze sie w bolu co do "znajomych" Zombie...
Niewielu z ludzi, ktorych znam rozumie jak mozna lubic takie stare parchy...a ja dzieki temu zwiedzilem juz cale UK i poznalem wielu zajebistych ludzi, ktorzy maja takie same zainteresowania.
Neistety w samym Londynie jest tendencja do kolekcjonerow przez duze "K" i oni rozmawiaja przy brandy siedzac w swoich "showroom'ie" pomiedzy E-type'ami czy jakims DB5...takze to troche inny , nudny swiat.
A co do posiadania starego forda...nie mam juz miejsca w ogrodzie a wynajecie garazu w Londynie to ok. £600 na miesiac...takze powoli przesylam swoje graty do Polski, zeby zrobic miejsce na cos z Dagenham :D
on_the_run / 2011-08-26 13:13:14 /
Scorpio na codzień widzę nie pasuje tym, którzy nigdy scorpio nie mieli ;P Ja mam i właśnie jadę nad morze, mam 24v i jakiś przedmuch na wydechu więc bulgot mnie i tu nie opuszcza ;D
Jak to gdzieś zasłyszałem: chociaż w domu głód i nędza, sześć cylindrów mnie napędza ;D
zapek??? !G.O.P! / 2011-08-26 18:12:09 /
Etam, tak wieksza Sierra. Granada na codzien. Ot co.
Zombie / 2011-08-26 19:29:05 /
Zapek mi wystarczą zdjęcia wiązki w przeciętnym Scorpio i wrażenia po odkręceniu tylnego koła przy oglądaniu pęknietego wahacza :-)) Do tego auta trzeba miec dużo serca i przygotować sie na kapitalke po kupnie ... a czy ono tak wiekowe ? ;-P
MikeB4 / 2011-08-26 22:55:24 /
Niby nie, ale to jedno z niewielu aut z przelomu lat '80 i '90 z jakimstam zadatkiem na klasyka. Mysle ze wlasnie ten z oczami bedzie w przyszlosci bardzo szukany, i to jako limuzyna bo na dzien dzisiejszy nikt go nie chce.
Smiem nawet powiedziec ze z palety Forda z tych lat bedzie to jedyny poszukiwany egzemplarz. O ile dozyja tych lat.
W ogole jest trudno w tych rocznikach o cos co by mialo choc kapke jakiegos czegos, resztki stylu. Powiedzialbym ze Cadillac CTS, Ford Crown Victoria z Pursuit packgage, Merce W124 wszelkiej masci i... Tyle...
Zombie / 2011-08-26 23:52:39 /
No OK, tak daleko to jeszcze nie zaszedłem w wychwalaniu oczatych ale faktem jest, że po ogarnięciu tego gówna staje się baaardzo fajnym autem na codzień, prawie zupełnie bezawaryjnym, w co sam jakoś nie wierzę ale ja jestem zadowolony, może nie licząc niedawnego prawie pożaru ale to na własne jakby życzenie było. Ale oczywiście trzeba było wymienić 300mb kabli za to w naszych trzeba wymieniać blachę... Co kto lubi ;D
zapek??? !G.O.P! / 2011-08-27 00:04:26 /
Uwierz mi Zapku, to wychwalanie to prawie wlylacznie przez juz nadmieniony sentyment do tego grata. Pamietam jak dzis, gdzie, kiedy, jaka godzina byla jak pierwszy raz widzialem takiego grata, i jak stalem ze szczeka u stop, strasznie mi sie podobal. Tyl limuzyny wydaje mi sie bardzo udany ( co ciekawe kolega ktory teraz ze mna pracuje i projektuje zabawki, pracowal wlasnie nad tylem tego smaochodu), przod jaki moze kochac tylko mama, cod miod. Czarny byl, i stal na dosc fajnych alusach Forda, w srodku nie bylo opcji drewna, ktore w tym samochodzie wyglada jak plastikowe zabawki z ZSSR z plastiku z odzysku.
Do dzis zaluje troche ze moj wujek, wieloletni pracowni Forda w Kolonii tak strasznie sie tym autem brzydzil, bo jakby mu sie podbal to wlasnie tego oczatego a nie Sierre CLX mial bym jako pierwsze auto.
Zombie / 2011-08-27 00:47:08 /
to śmiertelna choroba !!! na dodatek przenoszona drogą płciową.... nazywa sie ...życie!!
i tylko sie cieszyć ze pieniędzy starcza
adamxx / 2011-08-27 14:46:02 /
Owszem Scorpio Wieloryb ma jakies tam zadatki na nietypowego klasyka :-)) Z tym się zgodzę - ten tył zawsze był dla mnie dowodem odwagi projektantów większym niż ta smutno patrząca seria 7 BMW z "doklejoną" na siłę klapą tylną .... Ale to za 10-20 lat ;-P
No cóż - czy to będzie Ford czy Mercedes czy BMW - problemu z blachą w 30-40 letnim aucie się nie uniknie (chyba że Delorean albo Corvette laminat) - zależy jak ktoś dbał o dany wóz , zazwyczaj o Forda najmniej ktoś dbał więc trzeba lepić z tego co się trafi.
MikeB4 / 2011-08-27 16:54:47 /
ja do tej listy klasykow dorzuciłbym Volvo serii 7 / 9, a i o blachy w/w firma zadbała lepiej, niz pozostale wczesniej wymienione
stiop3 / 2011-08-27 23:06:58 /
widzę ze nie tylko ja tak mam. moj pierwszy samochod to vw golf I z 81r kupiony za 750zl w stanie raczej słabym, ale w sensie 80% srubek poluzowanych do dokrecenia do ustawienia pare czesci typu klocki hamulcowe do wymiany (bez klockow pojechalem na woodstock z Łowicza gdzie golfik stał sie legendą i z powrotem razem ok 1000km i dało sie jechac tylko ten dzwięk przy hamowaniu...) po 2 miesiacach nawet drzwi zamykały się delikatniej niz w samochodach z salonu siedziałem co dziennie i ciagle cos innego naprawialem poprawialem przerabialem, golfik mial dostać nowy lakier czarny mat ale 2 tyg przed tym jakis kretyn wymusil pierszeństwo i ze zdrowej budy (rdza tylko na drzwiach i tylnej klapie nigdzie indziej nawet grama) zostalo nie wiele tzn pokrzywiona, pozniej escort ktorego pozbylem sie od razu jak dowiedzialem sie ze w okolicy jest granada na sprzedanie raczej srednio jezdzaca, zaplon troche elektryki lpg i pare innych pierdół i śmiga juz elegancko. Jak ktos śmieje sie ze mnie ze jezdze starymi trupami a za te pieniadze mogl bym kupic np cienkiego albo cos z tych lat to wyobrazcie sobie moja mine... :) sami taka nie raz pewnie mieliscie. od kiedy wsiadlem za kolko w ktorym grasuje 6 garów w V-ce nie wyobrazam sobie siebie w zwyklej 4... zaczynam przygode z fordami mam 23 lata jak mialem jakies 5 ( nie pamietam dobrze) ojciec mial caprika mk3 tez siedzial troche w fordach wiec teoria dziedziczenia sie tu sprawdza :) aha zalety prostote idee i przekonanie do starych samochodow zawdzeczam Marcinowi "fordofil" a razczej obudzenie tego we mnie bo zawsze podobaly mi sie starocie. Odziedziczylem tez (troche z innej bajki) jawę 350 ts po bracie ktoremu zabrakło cierpliwosci.
aha jak by ktos miał wał albo caly silnik do tego cuda to chętnie odkupie.
troche sie rozpisałem wiec chyba starczy tego na dzisiaj
pozdrawiam
Mordian / 2012-01-22 14:15:53 /
Moja Pierwsza Grania:D Widzę że podupadło jej się i to bardzo...
Szafa !G.O.P! / 2012-01-22 15:59:31 /
grill jest zalozony, wtedy czysciłem reflektory i byla zdjeta ale juz na swoim miejscu, ba nawet pomalowana. no i powoli powoli moze cos sie zbuduje/odbuduje zobaczymy co przyniesie wiosna
Mordian / 2012-01-22 17:48:46 /
co do twojej pierwszej grani Szafa to niedawno została wyspawana blacha. moze nie w 100% ale na pewno wyglada lepiej, jeszcze tylko musze to skonczyc doszlifowac poszpachlowac i pomalować ale juz nie dlugo. a w ogole mozliwe ze bedzie dosc profesjonalnie przerobiona do driftu ale to juz nie u mnie. w kazdym razie znaczylo by to ze prawdopodobnie bedziesz mial okazje zobaczyc ja jeszcze w calkiem dobrym stanie :)
pozdro
Mordian / 2012-08-25 16:14:11 /