Witojcież,
Długo się nie odzywałem, bo czasu mało, a portal jakoś świetnie hula i radzicie sobie bez mojej pomocy :). Tym razem jednak pomocy potrzebuję ja... Wczoraj z Peraną wracaliśmy z Litwy lawetą (Sprinter 312TD)z ładunkiem. Wszystko pięknie, na budziku 90-100, piąteczka, 2500 rpm, zero objawów zbliżającego się Pearl Harbor. Nagle gdzieś między Giżyckiem a Mrągowem obroty podskoczyły do 4000 a auto straciło cug - pewnie wyskoczył bieg (dotąd się nie zdarzało)...
Sprzęgło, wbijamy piątkę, lekki gaz - zero cugu a obroty lecą w górę... To samo na czwórce, trójce - kicha, nie ma czym jechać. Po 2 godzinach stania w zatocze przystanku PKS w środku lasu (w połowie drogi między zielonymi tabliczkami sugerującymi, że znajdujemy się w miejscowości Wronki) zatrzymał się jakiś dobry chłopina z Torunia i swym służbowym Ducato sholował nas na sznurku do Mrągowa, gdzie auto postawiliśmy u znajomego wulkanizatora.
Po 13 godzinach podróży środkami PKS i PKP znaleźliśmy się w Krk i teraz przechodzimy do sedna sprawy: po pierwsze - czy ktoś ma jakieś sugestie, co się spier...ło w owym nieszczęsnym wyrobie Turków i Jugoli, firmowanym poważną trójramienną gwiazdą? Raczej wykluczamy wałek sprzęgłowy skrzyni i dwumasowy docisk - wygląda to chyba na zmieloną głupią tarczę sprzęgła, ale nie byłoby miło jechać 550 km z nową tarczą sprzęgła, a po zrzuceniu skrzyni znaleźć jakiś inny feler...
Po drugie - czy ktoś z PT Klubowiczów (lista Klubu podaje 11 chłopa: Galar, Bogumił, Lesioo, Arczysz, Repcak. Mohikanin, Coroner, Szajba, Rytel, Ścibor i Zorro - ale może jest Was więcej) operujący w rejonie Olsztyn - Kętrzyn - Giżycko - Mikołajki - Ruciane-Nida - Szczytno mógłby zorganizować obdukcję owego 'przeniesienia napędu' (demontaż skrzyni i ustalenie winnego) a następnie wymianę padniętego elementu, który - znając wyniki obdukcji - podesłałbym kurierem do Mragowa? Oczywiście nie chodzi tu o pomoc charytatywną (telefon do Caritas w Olsztynie na Grunwaldzkiej znamy) i wszystkie Wasze działania wypłacamy gotówką.
Otwarty na wszelkie sugestie czekam na jakąś pomocną dłoń :))
Pozdreaux.
KRK 4m / 2009-10-30 12:44:50 /
Coroner nieaktualny chwilowo, do Ścibora właśnie się dodzwaniam.
Śmietan / 2009-10-30 13:30:57 /
moja diagnoza - turbina.
Jeśli jeszcze w dodatku po wyłączeniu zapłonu auto nadal kręciło obroty to już 100%!
sołtys / 2009-10-30 13:33:08 /
pomocy nie zaoferuję jakiejś specjalnej... holowanie ale to już niepotrzebne.
sołtys / 2009-10-30 13:34:14 /
Nie no Sołtys, jaka turbina? Silnik chodzi chyba normalnie - ewidentnie padło przeniesienie napędu, pytanie w wątku brzmi: "Który jego element?" :)
Konar / 2009-10-30 13:39:19 /
A co ma turbina do tego, że silnik działa, wpinasz bieg i nie jedziesz?? Turbina to jakiś element przeniesienia napędu?
dzwoncie do fuszixa... od od urodzenia w olsztynie mieszkal ... moze kogos poleci
ٶٹڢڶ Ptasiek 3M ڄژښڭ / 2009-10-30 13:42:22 /
Sołtys - nic z tych rzeczy. Motor hula bez uwag nadal, te 80 km na sznurku przeleciałem na odpalonym silniku, żeby mieć wspomę fajery i hamowników. Dyfer też OK, bo podczas jazdy wał się kręci, a na odpalonym silniku na postoju wał stoi nieruchomo. Działa licznik przebiegu i prędkościomierz, więc wałek zdawczy skrzyni też OK. Nie ma tylko połączenia między motorem a zdawczym, czyli zostaje tarcza sprzęgła, dwumas lub wałek sprzęgłowy skrzyni (zębatki wszystkich sześciu biegów naraz się nie wysypią przecież). I jeszcze jedno - wszystko odbyło się w absolutnej ciszy - żadnego chrobotu, huku, strzału, szarpnięcia etc.
Śmietan - dzięki za aktywność :))
Pozdreaux.
KRK 4m / 2009-10-30 13:43:06 /
obstawiam ścięte nity na tarczy sprzęgła.
Jechaliście z obciążeniem a to najsłabszy element układanki, wyszedł po cichutku nie zauważony i wrócić nie chce.
Też tak mi się wydaje i obyśmy mieli rację :)) Zwłaszcza że jadąc na holu z pracującym motorem te 80 km czułem początkowo swąd palonej Ferody...
Ale chciałbym definitywnie wykluczyć inne możliwości, stąd prośba o zdjęcie skrzyni tam w Mragowie zanim znów wyjadę z Krk w 1200-kilometrową trasę.
Pozdreaux.
KRK 4m / 2009-10-30 14:04:13 /
od urodzenia w Olsztynie, ale magika żadnego nie polecę, bo nie znam :/ Ojciec ost robił u poleconego mechanika mavericka i miał szczęście, że rozrząd się nie rozsypał po złożeniu przez fachowców :/
Czujny jestem -Czytałem wątek i myślę - jak mi ktoś/coś do głowy przyjdzie, to na bank dam znać co i jak.
Fuszix 3M / 2009-10-30 14:18:33 /
Szajbę pytajcie/łapcie - ma dostawczaka więc wie gdzie uderzyć, a i sam ma niemały garaż z kanałem :-)
granadziarz_3M / 2009-10-30 14:28:41 /
Szajbe też chciałem polecić ale Granadziarz hasło rzucił. W razie czego dysponuje aktualnym numerem szajby.
Trójkąt / 2009-10-30 15:58:25 /
" Działa licznik przebiegu i prędkościomierz"
to skad on niby liczy ta predkosc skoro na skrzynie nie jest przeniesiony naped;)
moze nic tym nie wniose ,ale gdyby padło sprzeglo to chyba nic w skrzyni niema prawa sie krecic, wiec skad ten predkosciomierz dostaje sygnal?
pzdr.
markokrk / 2009-10-30 16:18:57 /
Auto bylo ciagniete, wiec predkosciomierz dzialal normalnie;)
markokrk -> No jak się go holuje to chyba wałek zdawczy w skrzyni się kręci, a? Tym samym prędkościomierz i licznik kilometrów działa bo skrzynia jest napędzana, tyle że nie silnikiem, a mostem :)
Konar / 2009-10-30 16:22:17 /
KRK jeśli faktycznie poczułeś swąd spalonej tarczy to nawet się nie zastanawiaj tylko kupuj tarczę.Też miałem taką sytuację tylko w troszkę wiekszym mercu 404 (dla niewtajemniczonych chodzi o autobus).
tak -> ewidentnie waliło zjaraną tarczą mniej po samym zdarzeniu , najwiecej na poczatku holowania (jechaliśmy z zapalonym silnikiem) tez obstawiem tarcze sprzegla w kawałkach
Pe®ana / 2009-10-30 17:38:05 /
to weźcie ze sobą też docisk.
Bo tarcza jak się mieli to coś zachroboce, jak się okładziny składają i mielą. A docisk umiera w ciszy. Pęka sprężyna i łapie się piękny poślizg.
granadziarz_3M / 2009-10-30 18:05:20 /
ano to widocznie czytanie ze zrozumieniem się u mnie kłania... objawy typu: auto wkręca się na nie wiadomo jakie obroty i nie chce zejść...
pieprzę od rzeczy... może to to zapalenie oskrzeli :(
sołtys / 2009-10-30 18:09:14 /
Jak w tdi padnie turbina to jeździ się jak zwykłym starym dieslem. warcy ryczy cescy a nie jedzie.no chyba ze chodzi o daihatsu charade 1.0. Bo ten dodatkowo od wibracji sam się odśnieża w zimie.
UglyKid / 2009-10-30 19:01:26 /
to już Ci mówię jak to jest w nowych Jumperach i Boxerach. Wiem bo z tym gównem obcuję codziennie w robocie. Otóż zdarza się, że jak turbina leci to auto zaczyna świrować. Wkręca się na max obrotów. Wyłączenie zapłonu nic nie daje... auto dalej pracuje. Najczęściej mielą się wtedy łopatki turbiny i jest kaplica jak się dostaną fragmenty łopatek do silnika.
sołtys / 2009-10-30 19:31:48 /
To jest tak, jak padnie uszczelnienie turbo i olej zasila silnik. Wtedy rzeczywiscie obroty rosna mimo wylaczenia kluczyka, mozna w ten sposob nawet wyjac tloki ;)
m.kozlowski / 2009-10-30 19:37:43 /
Najlepszym wtedy rozwiązaniem jest wrzucic piątkę, wcisnąc hebel i puścic sprzęgło. Problem mają Ci, mający automaty, wtedy awaria turbiny polegająca na zużyciu panewek oznacza wymianę silnika, który albo rozlatuje się od obrotów albo pracuje dopóki nie wypali całego oleju z silnika i silnik się zatrze.
Jednym słowem, TDi + automat= zły pomysł.
zapek??? !G.O.P! / 2009-10-30 19:38:58 /
Silnik nie świruje tylko chodzi na rozpylonym oleju silnikowym, taki gaźnikowy diesel (i tu nie ma się co śmiać bo wszystkie modelarskie silniki na mieszanki eterowe to gaźnikowe diesle tak na prawdę). Pada uszczelnienie w turbinie na stronie ssącej, silnik pracuje na oleju silnikowym. Wyłączenie zapłonu jest skuteczne w silnikach z przepustnicą na stronie ssącej. Np laguna I 1,9 dci była bez tej przepustnicy i kiedy gasła to się trzęsła jak 200d w mietku 115, i to był oficjalny powód wprowadzenia wraz z laguną II przepustnic na dolocie w dci-kach. Nieoficjalnie wszyscy w serwisie wiedzieli że chodzi o zabezpieczenie przed rozbieganiem się silników przy awariach turbin. Od kiedy palanty wymyślili wymiany oleju co 30.000 km w klekotach pozostawiając bez zmian filtr oleju, to żadna turbina nie dożyła 150.000 km, a w firmówkach padały po ~90.000 km. Stanowisko Garreta co ciekawe jest takie, że daje gwarancję an poprawne działanie turbosprężarki pod warunkiem wymiany oleju co 10.000 km! Więc wszystkie awarie turbin są kosztami marki a nie producenta turbin, bo nikt nie wymienia oleju co 10.000 km.
Jedynym sposobem na rozbiegniętego klekota jest włączyć wysoki bieg, noga na hebel i szybko ale nie gwałtownie puścić sprzęgło. Miałem przypadek, że gość w takim przypadku w megance strzelił ze sprzęgła (i tak niesamowita przytomność jak na właściciela nowego plastika), i jak się tarcza rozleciała, to jej kawałki rozwaliły obudowę skrzyni biegów, a silnik chodził, aż wypił olej i zgasł sam.
Ale off topica zrobiłem ....
ale może choć trochę uświadomiłem zbłąkaną duszyczkę Sołtysa.
granadziarz_3M / 2009-10-30 19:52:29 /
dziękuję :D
uwielbiam takie nowinki
sołtys / 2009-10-30 20:04:34 /
No mi w robocie tak jeden silnik w autobusie się rozbiegał bo poszła ropa do oleju.
markokrk -> No jak się go holuje to chyba wałek zdawczy w skrzyni się kręci, a? Tym samym prędkościomierz i licznik kilometrów działa bo skrzynia jest napędzana, tyle że nie silnikiem, a mostem :)
Konar / 2009-10-30 16:22:17 N /
no to pokazalem;)
nie zakumalem ze auto bylo "ciagnione":)
markokrk / 2009-10-30 23:38:01 /