czesc wam
mam maly klopot odebralam samochod od blachaza i na koniec umyl caly samochod wraz z silnikiem (silnik pracowal podczas mycia) przyjechalem do domu ok 10-15km od blacharza i nic sie nie dzialo zrobilem rundke samochodem po miescie i zgasl na biegu zaczelo troche rzucac szarpac stanolem poczekalem chwile odpalilem i pojechalem bez zadnych problemow za ok godz zno pojechalem na rundke i znow to samo zgasl poczekalem troche odpalilemi pojechalem. Nie wiem co to moze byc paliwa jest na 100% moze to wina zaplonu bo byl ustawiony na oko. Czekam na ciekawe propozycje rozwiazania problemu :)
wojtal / 2003-10-11 20:14:03 /
zapomnialem dodac jest to Granada 2.8i przerobiona na gaznikowy
wojtal / 2003-10-11 20:24:45 /
zaopatrz sie w sprezarke
zdejmij kopulke, przedmuchaj ja i aparat
pozdejmuj po kolei wszystkie kable i dmuchaj do nich i w gniazda w kopulce, to samo z polaczeniami swiec, modulu (jesli jest) itp
jak myl karcherem to woda dostala sie w rozne miejsca i powoduje przebicia
camaro / 2003-10-11 21:17:05 /
juz nie aktualne problem rozwiazany
wojtal / 2003-10-12 21:18:13 /