Od dwóch dni nie mogę odpalić na gazie ze względu na niskie temperatury. Moj problem polega na tym ze wysiadla mi pompa paliwa, ktora naprawie dopiero w przyszlym tygodniu. Do tego czasu musze jakos jezdzic, ale niestety rano nie ma mowy o odpaleniu. Odpalic dopiero udaje mi sie dopiero po poludniu gdy robi sie troche cieplej. Moze ma ktos jakis pomysl ??? Moze termofor z goraca woda na reduktor albo w inne miejsce ??? Hmm sam juz nie wiem. ??? Pomozcie bo mnie w koncu dopadnie WAPARK :)
hubi / 2003-09-02 13:47:11 /
przydała by się dobra regulacja gazu... coś musisz mieć nie tak ustawione skoro na zimno nie pali...
Trójkąt / 2003-09-02 15:33:14 /
JA WIDZIALEM JAK ZIMA GRANADE W WARSZTACIE PO KILKU DNIOWY STANIU I REMONCIE SILNIKA ODPALALI CHLOPACY W TAKI SPOSOB ZE POLOZYLI SZMATE NA REDUKTORZE OD GAZU I POLALI GO WODA GOTUJACA SIE Z CZAJNIKA EFEKT AUTO ZAPALALO BO REDUKTOR CIEPLO ODEBRAL Z WODY I SZMATY POLECAM DZIALA ...
BABALOO / 2003-09-02 16:46:03 /
Dzisiaj bylem u gazownikow i powiedzili mi ze to normalne. Podobno gaz potrzebuje temperatury 25 stopni C zeby przejsc ze stanu cieklego w gazowy ??? Ale z drugiej strony czytam tu na forum ze niektorzy nawet zima odpalaja na gazie i nie wiem w co juz wierzyc : ) Do tej pory odpalala mi na gazie bez problemu, ale rzeczywiscie moze masz racje co do regulacji tego gazu bo wczoraj ramo nie udalo mi sie odpalic, udalo sie dopiero po poludniu ale i tak obroty byly tak niskie ze musialem dopuki sie nie rozgrzeje trzymac caly czas gaz zeby nie zgasla. Wczesniej nie bylo tego problemu. Po calonocnym staniu (a noce juz byly chlodne) odpalala bez problemu i od razu trzymala obroty.
hubi / 2003-09-02 16:49:38 /
hmm w taunusiku nie miałem wogóle benzyny i przejeździłe 2 zimy gdzie temperatury spadały poniżej -20'C ... nigdy nie było problemu z odpaleniem.. tyle że po odpaleniu autko musiało 10-15min pracować na wolnych aż się podgrzało.. próba jazdy zaraz po odpaleniu kończyła sie zamarznięciem reduktora...
Trójkąt / 2003-09-02 17:44:14 /
Dokladnie jak Trojkat pisze. Pozatym gwaltowne dodanie gazu moze doprowadzic do pekniecia zesztywnialej z zimna membrany w parowniku, szczegolnie gdy jest juz starszawa a parownik ma wewnatrz zgromadzone zanieczyszczenia.
Muszisz sprawdzic z czego wynika niepalenie na gazie: czy zbyt malo idzie gazu, czy sie gazem zalewa. Wtedy albo dajesz wieksza dawke na rozruch, albo dajesz minimalnie i wylaczasz gaz dopoki nie odpali.
Mysza liil (EM) / 2003-09-02 20:55:30 /
Przejeździłem Granadą dwie zimy i nigdy nie miałem ani kropli benzyny! Zdarzyło się że nie odpaliła bo akumulator padł ale nigdy z powodu tego, że na gazie! Nie miałem nigdy problemu z zamarzającym reduktorem od razu po uruchomieniu odjezdzam! Od roku mam silnik 2.3 V6 wczesniej mialem 2.8
Dzisiaj rano udal sie numer z ciepla woda i szmata. Ale z tego co piszecie chyba warto udac sie do gazownikow zeby rzucili okiem na ta instalacje. Moze polecacie jakis warsztat LPG w Warszawie ?
hubi / 2003-09-03 09:22:04 /
podjedź do milanówka :) coś się wymyśli z rególacją... prawdopodobnie masz już trochę przechodzony reduktor i sztywnieją w nim membranki.. daltego na zimno nie dostaje gazu.
Trójkąt / 2003-09-03 09:50:12 /
Czołem, jestem także posiadaczem wtryskowego granatnika i kiedyś miałem podobne problemy. Odpalenie z gazu przy niskich temperaturach przyprawiało o ból głowy i uczyło wytrwałości. Szczególnie uciążliwe było kontrolowanie obrotów aż do momentu osiągnięcia przez silnik odpowiedniej temperatury pracy. Kłopoty skończyły się po regulacji instalacji gazowej (po prostu przesadzało z ilością podawanego gazu i dodatkowo aby było śmieszniej dawka ta powoli rosła z tygodnia na tydzień). Trzymam kciuki i może porządna regulacja uczyni cuda.
PS. Przy sprawnych układach gazowym i benzynowym jednak polecam odpalanie na benie przy niskich temperaturach, przy naszych silnikach wychodzi im to na zdrowie.
Farmaceuta / 2003-09-03 09:55:56 /
Korzystając z okazji chciałbym dodać do wątku jeszcze jeden post z opisem, który może być dla niektórych osób bardzo przydatny a chodzi mianowicie o:
Regulację silnika na gazie nie mając pod ręką analizatora spalin
Jak ustawić silnik na gazie bez analizatora spalin? Wbrew pozorom nie jest to aż tak trudne chociaż nie zapewnia dokładnego zestrojenia układu. Regulację przeprowadzamy we dwie osoby. Silnik musi być poprawnie ustawiony na benzynie, mieć sprawny układ zapłonowy oraz czysty filtr powietrza.
Silnik jest ciepły, pracował na benzynie więc przełączamy go na gaz.
Krok 1 - Łapanie ogona charakterystyki regulacji.
Zaczynamy od końca, szukając właściwego otwarcia zaworu głównego. Staramy się utrzymać silnik na około 3 tys. obrotów i przykręcamy zawór główny słuchając oraz patrząc na obrotomierz kiedy obroty zaczynają spadać. Od tego punktu należy odkręcić jeden obrót zaworu głównego. Mamy nadzieję iż lambda ~ 1.
Krok 2 - Poszukiwanie szerokości kanału stabilności.
Pora na ciśnienie, zostawiamy silnik na biegu jałowym i odkręcając (w lewo) śrubą reduktora zwiększamy ciśnienie. Dochodzimy do punktu gdy już wyraźnie zaczynają spadać obroty (za bogata mieszanka i przekracza granice palności, lambda dochodzi do 0,7 - lewa granica).
Kręcąc w prawo , zmniejszamy ciśnienie i zubażamy mieszankę. Dochodzimy do punktu granic palności ( za ubogo, lambda około 1,3 - prawa granica)
Oczywiście bardzo wiele zależy od stopnia sprężania, silniki o wyższym stopniu sprężania lepiej sobie radzą z ubogimi mieszankami. Trudno podać konkretną lambdę dla granicy palności mieszanki. Inny stopień sprężania, inny kształt komory spalania. Pole popisu do tuningu silnika także w kierunku ekonomiki pracy ale to temat na inną dyskusję
Znaleźliśmy obszar stabilności pracy silnika pod względem lambda oczywiście. Zwykle jest to około 1 do 2 obrotów śruby regulacji ciśnienia na reduktorze. Szerokość obszaru stabilności (w ilości obrotów śruby) zależy od podciśnienia wytwarzanego przez mikser. Im podciśnienie mniejsze tym obszar stabilności węższy, a regulacja trudniejsza.
Jaki mamy wybór ?
Niech to jeździ w miarę oszczędnie (lecz bez przesady)
Ustawiamy w pobliżu środka zakresu regulacji (nieco w prawo o ok. 1/10 zakresu regulacji). Mamy nadzieję na lambda = 1,05. Przy spokojnych warunkach pracy, bieg jałowy (stoimy w korkach), niskie obroty (spokojna jazda) silnik chodzi na uboższych mieszankach (oszczędność) natomiast przy wysokich obrotach będzie zbliżał się do lambda około 1 a może nawet ją przekraczał czyli max mocy.
Nie zależy mi na żadnych oszczędnościach, dam wszystko za dynamikę
Nie pozostaje nic innego jak pracować w pobliżu lewej granicy (większe ciśnienie, lambda na obrotach jałowych około 0,8), krzywa charakterystyki gwarantuje mieszankę bogatszą dla niższych obrotów i łatwiejsze zapalanie silnika, potem mieszanka staje się nieco uboższą ale zawsze lambda utrzymuje się poniżej 1.
Ostateczne szlifowanie
Tak na prawdę niezależnie od tego czy jesteśmy fanem mocy czy kieszeni powinniśmy jeszcze dokładniej złapać ogon charakterystyki. Pozostaje nam w tym przypadku tylko metoda prób, najlepiej na lekkich wzniesieniach lub dłuższej trasie. Obserwujemy zachowanie samochodu oraz jego spalanie i w zależności od naszych potrzeb dostrajamy układ.
Powyższe opracowanie postało na bazie artykułów znalezionych w sieci więc nie przypisuję sobie praw autorskich i nie biorę na siebie odpowiedzialności za przypadkowe rozbabranie układu LPG. Opisaną powyżej metodę regulacji zastosowałem z powodzeniem w moim granatniku (silnik 2.8i) co zaowocowało średnio spalaniem 12,5l LPG na trasie (sprawdzone podczas wakacyjnej podróży) i bezproblemowym rozruchem silnika. Oczywiście nic nie zastąpi dobrego analizatora i powiedzmy „organoleptycznego” sprawdzenia naszych regulacji.
Farmaceuta / 2003-09-03 11:11:24 /
Farmaceuta, dodaj do swojego posta: cytat z "Krotkiego poematu na temat gazu", zamieszczonego na stronie www.fordold.org, ktorego autorem jest niejaki Piotr.
Mysza liil (EM) / 2003-09-03 11:22:37 /
Oczywiscie Piotr-Farmaceuta :)
Mysza liil (EM) / 2003-09-03 11:26:50 /
Oj nie tylko na fordold. Przyznaję bez bicia, że "Poemat..." jest głównym źródłem ale przeredagowanym i uzupełnionym (oraz sprawdzonym doświadczalnie).
Farmaceuta / 2003-09-03 12:01:26 /
Odebralem autko tydzien temu z blacharki i lakierki
od czasu odebrania nie odpala na gazie wcale:(
malo tego bardzo ciezko odplala na benzynie
musze krecic minute rozrusznikiem zeby zaskoczyl przejechacsie 0,5km i przelaczyc na gaz
jak zgasnie to na gazie ani rusz znowu przelaczam na benzynmke i krece minutke az zaskoczy
Sprawdzalem filtr powietrza bo mogl byc zasyfiony po lakierce i polerce, ale jest ok, caly silnik byl przykryty kocem
Nie mam pojecia co jest?! ktos ma jakies pomysly?
zanim zatre rozrusznik? i wykoncze akumlator:)
Hoover 3M / 2004-07-15 15:25:57 /
pewnie na czas roboty (spawanie itd), zakręcili ci zawory w butli!
granadziarz_3M / 2004-07-15 17:24:50 /
ale to by wogule na gazienie palil!
a on nie odpala jak odpali na benzynie to go przelaczam na gaz
troche szarpie (nigdy wczesniej tego nie robil przechodzil "gladko" na gaz) kszaka rzuca skrzynia albo walem albo silnikiem bo az podloga chodzi i po 5 sekundach jest ok
podejzewam ze cos spierniczyli podlaczajac silnik albo zapchali jakis filterek ale nie mam pojecia co tak naprawde
Hoover 3M / 2004-07-15 19:23:02 /
Cos z zaplonem sie stalo
pmx (wiewior;) / 2004-07-15 20:22:08 /
to czego jeszcze cie u mnie nie było? Od wtorku idę do roboty, więc czas mi się skurczył. Ale jakoś damy radę to obejrzeć.
granadziarz_3M / 2004-07-15 21:52:44 /
trzeba by sprawdzić ustawienia instalacji gazowej.. moze przy lakierze coś niechcący fachoffcy poprzestawiali :)
a może filtr powietrza zapylił się odkurzem szpachli i lakieru a teraz ma za mały przelot
Trójkąt / 2004-07-15 23:55:43 /
filtr powietrz wyjolem i tak samo
on wogule bardzo ciezko pali na benie tez
a na gazie wcale
moze pomylili jakies przewodziki?
Hoover 3M / 2004-07-16 01:48:33 /
mam pytanie czy to normalka ze nawet na pelnej butli w zime(teraz tak kolo-5) musze zawsze pokręcić silnikiem kilkanaście sekund zanim zaskoczy?-odpalam tylko na gazie bo bene dopiero naprawie..:/ czasami mi odpala (nawet rano-choc rzadko) od razu-a czasami krece i krece..
moje spostrzerzenia: silnik goracy ale malo gazu w butli-krece i odpala po czasie, a jak zatankowalem to momentalnie zaskakuje, zato kiedy juz przestal nocke na mrozie to kiepsciej pali (z pelna butla tez), gaz jest shella-wiec wydaje mi sie ze ten czynnik eliminujemy, mam tzw. strzal gazu-czerwony przycisk-ale to nic niedaje.. albo tyle ze jak nacisne na wolnych to go zaleje i zdechnie. reduktor jest nowy-podcisnieniowy, butle mam mala 45-al czy to moze miec jakies znaczenie..? generalnie jak juz odpali to chodzi ladnie(no moze jak jest zimny to lekko slabe ma wolne i lubi zgasnac-ale to chyba oczywiste na mrozie) jest tez tak ze jak odpali pochodzi moment i znow zgasze to kolejny raz tez jest ciezko odpalic. myslalem ze to moze kwestia tego zeby gaz dostal sie do miksera z butli-a to w takich warunkach zajmuje wiecej czasu...ale czasami i na mrozie odpala elegancko z rana?wytlumaczycie mi to troche blizej?-sporo napisalem..ale to z troski o granade:) szukalem w innych watkach-ale chyba kazda sytuacja wydaje mi sie inna..niz moja:/