Witam
Mój dziadek był włascilem auta, wypowiedział umowe z ubezpieczycielem, auto stoi juz chyba z 8 lat bez oc.Dziadek zmarł i teraz moje pytania.
Czy rodzina( spadkobiercy, beda scigani za niepłacone oc)
Czy w momęcie zezłomowania auta trzeba bedzie cos płacic?
czy taki stan jak jest obecnie czyli auto jest zarejstrowane ale nieopłacane moze trwac ze tak powiem wiecznie?czy ktos wkoncu upomni się o OC?
Kiesar / 2008-02-03 17:46:48 /
Jeśli to capri, taunus, granada lub inny stary ford lub fajny klasyk to tanio kupie lub ktoś inny ze strony i brakiem OC nie bedzie trzeba sie juz przejmować.
jak rozumuje, skoro wypowiedziana umowa, to niemial kto naliczac, wiec zaleglosci w oplatach nie bedzie.
Leszek "QSi" / 2008-02-03 18:12:54 /
Ubezpieczenie OC jest obowiązkowe dla zarejestrowanego pojazdu, lecz jeśli jedyny posiadacz auta zmarł FUS nie będzie miał kogo ścigać. Pytanie tylko kto jest spadkobiercą samochodu, bo on właśnie zobowiązany jest do zawarcia OC i jego mogą spotkać dolegliwości wynikające z braku ubezpieczenia.
Wroobel_3M / 2008-02-03 18:22:05 /
Najlepszym choć nie do końca legalnym rozwiązaniem jest "spisanie" umowy ze zmarłym dziadkiem i sprzedanie samochodu komuś z rodziny.
Aldaron / 2008-02-03 19:12:07 /
Jak dojdą to zapłaci spadkobierca a jeśli nie dojdą to OK a jeśli dojdą to spadkobiercy zapłacą długi - zobowiązania zmarłego.
Jeśli dojdą to za 5 lat wstecz ze wszystkimi odsetkami ale jest to uzależnione do TU i w momencie wpadki jeszcze istnieje możliwość dogadania się z nimi i odstąpią od odsetek. Zazwyczaj po zmarłych osobach nie naliczają odsetek - to taki gest dobroci. Można zezłomować pojazd i udać się do wydziału rejestracyjnego z nr rej. z dziurkami i go wyrejestrować. Nie sprzedawaj pojazdu kiedy nie ma uregulowania prawnego - sądy, ubezpieczenie itp - to nie rozwiązuje problemu a jedynie może je spiętrzyć a nowy nabywca będzie się cieszył że ma pojazd no chyba że w umowie napiszesz że nowy nabywca (kupujący) przejmuje wszelkie zobowiązania w związku z tym pojazdem - zabijesz mu ćwieka i to on ma problem jak dojdą do nieopłacenia polisy OC. Jeśli to było z 8 lat wstecz - to nieopłacenie polisy - to jest szansa że nie dojdą ponieważ nie było takiej kontroli i systemu - jednym słowy w PZU mają dalej niezły bajzel i nie są w stanie tego kontrolować. Tak więc stoisz przed dylematem czy dojdą czy też nie i na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi.
SZREK / 2008-02-03 20:38:39 /
niestety nie jest to stary ford a poczciwy maluszek z 82.
Tak jak pisalem OC niepłacone z 8 lat i nikt sie narazie niupomina,umowa wypowiedzianaz PZU.Czy po tak długim okresie jest szansa ze do spadkobiercy przyjdzie nakaz zapłaty za zaległe OC?
Kiesar / 2008-02-03 21:21:10 /
umowa wypowiedziana bez przedstawiani drugiej wykupionej polisy...wiec kto i jak ma dojsc ze jest nieubezpieczony jeżeli nim się nie jezdzi?
Kiesar / 2008-02-03 21:25:58 /
nie ma obowiązku rozpoczynania sprawy spadkowej, jeżeli sad nie ustali spadkobiercy nikt nie jest także odpowiedzialny za ewentualne zobowiązania zmarłego, jeżeli ze względu na inne dobra rozprawa spadkowa sie odbyła, proponuje nieszczęsnego malucha wstawić do salonu jako pamiątkę albo "zniknąć"
.STICH. / 2008-02-03 21:43:24 /
Trzeba dodać iż w polskim ustawodawstwie nie ma czegoś takiego, iż dzielenie majątku ponieważ w Polsce dzieli się cały majątek a nie wybrany - przykładowo nie nożna wnieść pozwu o majątek np. nieruchomość, konto bankowe a nie brać niezapłaconego OC, długów - zobowiązań - tak łatwo to nie ma na tym świecie. Nie uwierzę, że dziadek zostawił jednego starego maluszka i nic więcej. Dział Kodeks Cywilny - Spadki, księga czwarta od Art. 920 do Art. 1070, a w szczególności Art. 1030 do Art. 1054. Jeśli nie zostawił niczego w dobrach to w naszym prawie nie musi być ustanowiony żaden spadkobierca ponieważ wszelkie zobowiązania przejmuję rodzina wprost proporcjonalnym do pokrewieństwa lub osoby bezpośrednio pozostające w związku alimentacyjnym czy jak to się tam to zwie, lub osoba która pozostawała w bezpośredniej opiece nad osobą starszą i niedołężną. Tak więc dóbr można nie przyjmować jednak zobowiązania - jak najbardziej. Tak więc w twojej sytuacji tak jak wcześniej pisałem jest to loteria niczym totolotek - trafię czy nie trafię. Zazwyczaj sprzed tylu lat to te PZU niczego nie będzie dochodziło jednak to tylko teoria i domniemanie. Jeśli zrobią podgląd do wydziału komunikacji to jest problem (ma takie prawo Fundusz Gawrancyjny) i nikt inny no chyba że wystosują zapytanie czy takowy pojazd figuruje w rejestrze lub gdzie został przerejestrowany - ale nikt nie będzie dochodził bo to będzie trwało i trwało i trwało.
Wiem że jest to problem ale to jest tak jak wspomniałem wielka loteria. W Polsce jest takich nie dopełnionych formalności około 40 tyś i jest to dość dobrze monitowane od 3 lat kiedy weszliśmy do UE. A tak w ogóle to czy wiecie że dziadek miał jakikolwiek samochód ??????? Tylko go nie wywalaj na złom lub na ulicę bo policja zapuka do drzwi i odda skradziony pojazd i wtedy zacznie się dociekanie.
SZREK / 2008-02-03 22:30:46 /