Elo ziomale!
Od pewnego czasu neci mnie zakup starego samochodu wyroozniajacego sie na polskich tzw. drogach. Bardzo mi sie podoba m.in. Ford Capri, zawlaszcza ze ceny zakupu sa dosc przystepne. Pytanie jednak jak to wyglada od strony exploatacji? Koszty utrzymania, spalania (nie katalogowe, tylko praktyczne), mozliwosc zalozenia gazu, koszty czesci, najczestrze usterki itp. Kilkunasto lub kilkudziesiecio letni samochood wymaga na pewno troskliwej i specjalnej opieki. Ile taka opieka moze mnie kosztowac miesiecznie lub rocznie?
Z goory dzieki za odpowiedzi.
SFrog / 2002-01-09 11:49:41 /
Szczerze mowiac jak chcesz kupic forda capri za 3000 zl to drugie tyle zainwestujesz wczesci zeby sie nie psol i byl caly czas na chodzie gaz kosztuje od 1000 do 1700 zl eksploatacja jest tansza niz japonczyka i czesto tansza od innych europejskich aut czesci nowe sa dostepne ale nie wszystkie ale jest duzo urzywanych od innych fordow typu granada taunus scorpio i sierra. Pozdrowienia Krzysiek CHUDER
CHUDER / 2002-01-09 15:16:32 /
Myślę, że najtańsze w utrzymaniu będzie 2.0 R4, przede wszystkim dlatego, że części są łatwo dostępne, spalanie przystępne a moc wieksza niż 2.0 V6 !
Poza tym silnik nie do zajechania. Wiele razy zdarzało mi się go dokręcać do 6000 obrotów i nadal jest w idealnej formie. Mam lżejsze koło zamachowe i dzięki temu niesamowicie wchodzi na obroty !!! Dlatego często zdarza mi się dojść do wspomnianych 6000 !
Pozdrawiam
B / 2002-01-10 00:19:35 /
Ja tez uwazam ze 2.0 R4 najlepiej sie oplaca. Ostatnio naprzyklad robilem remoncik glowicy i dziekowalem bogu ze to nie V-ka (jedna glowica do remontu mniej :) Pozatym jest to dosyc prosty silniczek i latwo go sobie samemu reperowac. Co do mocy to standartowa jest calkiem wystarczajaca, ale jak to powiedzial moj dziadek - mocy nigdy zawiele :) I tu jest drugi plus tego silnika - latwosc tuningu i dobre jego efekty. Jednak V-ki bija R4 na glowe w dziedzinie wydawanych dzwiekow :) A pozatym to jakiego starego auta a bys nie kupil to i tak cie niezle szarpnie po kieszeni :)
Pozdrawiam
Jedrek / 2002-01-10 01:04:55 /
Taaak...ja też polowałem na 2.0 R4. Ale dźwięk 2300 powalił mnie na kolana i nie zamienię tego na żadną rzędówkę. Wolę 2 nalać litry paliwa na setkę więcej i delektować się gulgotem spod maski.
BTW papiery jak większość mam na 2.0 R4 ;-), caprik zarejstrowany na dziadka z 60% zniżką i opłaty wychodzą taniej jak za kaszla. Szkoda, że to nie zabytek bo wyszło by jak za komarka ;-D
Co do dzwieku, wszystko zależy od układu wydechowego. Mój ma wydech z nierdzewki [cały], z tyłu są dwie końcówki, po bokach pojazdu. A dzwiek na wolnych obrotach jest porównywalny tylko z amerykańskim V8 !!! Ale mam tylko jeden tłumik, przelotowy :-) od dostawczaka, który miał 2.5 litra !
Poza tym dobry układ wydechowy, zmienia znacznie osiągi silnika, "czuć", że żyje !!!
Pozdrawiam
B / 2002-01-10 17:55:43 /
c.d. otrzymanie odpowiedzniego dzwieku to sztuka, he he
Może kiedyś go nagram i będziecie mogli sami posłuchać...
Z doświadczenia wiem, że dzwiekim silnika można sterować prawie tak jak strojąc instrument.
Pa
B / 2002-01-10 17:57:38 /
Podsumowujac;
Jeśli chodzi o koszty utrzymania caprika: przestawiając się na chleb ze smalcem, rezygnując z piwa i innych uciech wypłata powinna starczać???
signoff / 2002-01-10 23:38:01 /
No wlasnie - jaka wysoka wyplata powinna starczac? Nie wszyscy sa prezesami w miedzynarodowych koncernach paliwowych :) I jeszcze 2 pytanka:
W starszych, nieco juz exploatowanych silnikach, instalacja gazowa ma tendencje do, delikatnie moowiac, smierdzenia (np. stare poldki, sierry itp. czesto spotykane w taxoofkach). Poza tym mozliwe jest dobicie starego silnika instalacja gazowa. Czy jest ktos kto uzywa gazu juz dosc dlugo, i moze powiedziec ze silnik chodzi dobrze? A drugie pytanko: Na co zwroocic SZCZEGOOLNA uwage przy zakupie Capri? Chodzi o gloowne usterki, nie wiem konkretnie - zawieszenie, wycieki rooznych plunoof, jakies slabsze elementy, filtry, nie wiem??????
Z goory dzieki za odpowiedzi (te ktoore juz przyszly i te ktoore moze jeszcze przyjda) i pozdroofka!
SFrog / 2002-01-12 09:31:42 /
śmierdzieć, śmierdzi ale na szczęście głównie tym co jadą za tobą :-)
Jeżdżę "na gazie" od półtora roku (ok 25 tys. km). Mam różne przygody z odpalaniem ale na razie -odpukać - silnik się nie sypie.
hubert / 2002-01-13 16:13:23 /
Co do gazu nie ma co sie ludzic ze nie niszczy silnika szybciej niz nazsa
benzyna ale jesli filtry sa OK i dobrze dobrana instalacja to mozna sobie poradzic Szybciej leca glowice tzn trzeba czesciej ustawiac zaworki ok10tys.
i ogolnie osczedzac silniczek a jak chce sie dac w rure to przelaczyc na benzyne zrobilem juz ok 25tys na gazie w Capri 2.3 oraz ok 170tys. w MB280SE (nadal nie bierze oleju)
Wczesniej oba silniki przeszly remoncik i jak narazie bez problemow
68uiofyu / 2002-01-16 15:57:17 /
Co do gazu to powiem tyle moje auto stalo dwa lata i pierscienie olejowy sie zastaly i bierze olej zrobilem z 2000 km na bezynie i zalozylem gaz przy przebiegu 300tys km facet u ktorego chcialem zalorzyc gaz powiedzial mi ze ten silnik max wyrztyma 7000 km i sie rozsypie i powiedzial jeszcze ze dopoki nie zmaleje mi wydzielanie co2 do 2% to nawet mi nie zalprzy za zadne pieniadze i sie wkurzylem i zalorzylem sam auto ma juz przejechane ponad 320tys km i zasowa super i nawet ostatnio bierze mniej oleju. Wiec nie sluchajcie sie instalujacych gaz bo V-ki sa nie do zarzniecia silnikami ford gwarantuje 500tys km bez remontu.
CHUDER / 2002-01-16 16:24:08 /
A jeszcze jedna rada co do gazu nalezy odpalac silnik na benzynie i przezucac na gaz dopiero jak zlapie temperature (szczegolnie w zimie)
To tez zdecydownie pomaga naszemu silnikowi
68uiofyu / 2002-01-16 18:15:40 /
"Gaza duszaca" - lekiem na twoje dolegliwosci finanasowe.
Tak bym to okreslil. Od zakupu Caprika 2.0V6 (przebieg 150, a moze 250 tys. km?) wstawilem gaza (prawie 4 lata temu), posrednio bo taniej i zbiornik to bylo sito :-)
Dobra regulacja:
- trasa: 8,6 L/100 km (opony 205/60 R13 - do 100km/h) miasto: 10 L/100 km(nie polecam takiej jazdy)-13L/100km (polecam bez ograniczen), zuzycie na 185/70R13-literek mniej, deszczyk na drodze na szerokich kapciach- literek wiecej.
- rozruch bez problemowy do -10 stopni, -15 trzeba byc delikatnym i musi palic za
pierwszym strzalem.(zalecam juz benzynke, przynajmniej 1 gaznik)
Nigdy nie gazowac na zimnym silniku, szczegolnie na mrozie (w nodze tempomat 1200- 2000 obr.)
Jesli lubisz Caprika to duzo nim jezdzisz=duzo zaoszczedzisz na paliwie; =duzo ci zostanie na czesci ;-)
Rozwiazanie w Mk I: w miejsce zapasu - butla 45l brutto, wykrecamy zbiornik paliwa
(np. pod pretekstem zalatania) i wstawiamy druga(bedzie ciezko) - 65l brutto
(netto 36+52l) = zasieg jak w wachadlowcu.
Usterki (przebieg ok. 60tys. km): pali oleju tyle ile wczesniej, padla tej zimy membrana pompy paliwa (bo nie miala co robic). Nie narzekam choc zimy nas nie rozpieszczaja (Olsztyn), a benzynke uzywam tylko ponizej -10 stopni.
Hej Karol;
Fajnie to brzmi, ale twój samochód to techniczna doskonałość (no prawie)
Zakładam, że zimę przejeździłeś bez problemów?;-)
Pozdraiwam; Sławek D.
P.S. Pozdro dla załogi
signoff / 2002-01-17 23:29:15 /