witam
jestem tu nowy i na dodatek zainteresowany staruszkiem innego pochodzenia niz powszechnie tu szanowane, mam jednak nadzieje ze mimo wszystko postaraci mi sie pomoc,
pisze tu bowiem na tym forum znalazlem najszerzej opisywane problemy zwiazane z rejestracja auta bez papierow
chce kupic auto z 76 roku, podpadajace pod wszystkie wymogi zabytku - rzadki model, powyzej 25 lat wiek i produkcja zaprzestana ponad 15 lat temu
auto jest w polsce, zostalo przywiezione z niemiec, jest umowa z poprzednim wlascicielem - niemcem, ktory auto przywiozl do niemiec kilka lat temu z ktoregos z krajow europejskich (kiedy i skad dokladnie, mam nadzieje dowiedziec sie w okolicach poniedzialku), niestety nigdy auta w niemczech nie zarejestrowal a dokumenty zakupu zagubil
raczej watpie aby udalo sie znalesc dokumenty zakupu przez niemca lub ostatniej rejestracji z oryginalnego kraju pochodzenia, bo auto stalo kilka lat czekajac na remont ktory nigdy nie nadszedl
w trakcie przywozu do polski auto zostalo sprawdzone przez celnikow pod wzgledem bycia niekradzionym na terenie niemiec i braku zastawu, nic nie znaleziono
pytanie czy da sie to auto jakos zarejestrowac, obojetnie na jakie tablice, byle tylko je zalegalizowac
rozmawialem z rzeczoznawca i powiedzial ze moze pojazdowi wystawic karte pojazdu zabytkowego, ale czy to wystarczy dla rejestracji?
potencjalna metoda "zmiany plci numerowej" tez wykluczam bo auto jest na tyle unikalne ze koszty dawcy podrazaja sprawe tak ze przestaje byc oplacalna
czy ktos probowal ostatnio cwiczyc metoda na zloma, przy czym nawet zezlomowany nie bedzie mial danych ostatniej rejestracji, nie wiem wiec czy to cos da (o przecinaniu fury na pol ktorym w jednym z tematow straszono wole nie wspominac)
wreszcie czy jesli zadna metoda rejestracji nie zda egzaminu, czy jesli auto kupie od importera i przetrzymam 3 lata to zasiedzenie bedzie w dobrej wierze?
czy ktos z was ma moze pojecie ile niemcy przetrzymuja dokumentacje importową, moze cos maja z czasow przywozu auta i tam warto poszukac?
z gory dziekuje za wszelka pomoc
Nothingman / 2007-10-20 14:30:09 /
ja tu widzem tylko big problems,gdyby to jeszcze bylo z naszego kraju to by odzyskal papier,ale z zagraniczy watpie,bardzo ciezki temat
ja proponuje iść w zaparte, kupić, pokazać papier od rzeczoznawcy i walczyć dalej. Najwyżej poproszą o następny papier.
W jednym z numerów Automobilisty lub classicauto była opisana rejestracja samochodu ze złomu, wraz ze wszystkimi potrzebnymi dokumentami.
Poszukam w moim archiwum i wskanuje jeśli znajdę.
Gnieciuch / 2007-10-20 21:05:16 /
w najnowszym automobiliscie jest artykuł na temat rejestracji wycofanych aut, fakt ze w Polsce ale może Cię jakoś naprowadzi lub zainspiruje :)
adrian_c / 2007-10-20 21:14:40 /
Zarejestrowanie auta na podstawie dokumentu ze złomowiska jest calkiem realne. Problem moze byc tylko ze znalezieniem odpowiednio "przyjaznego" punktu, który wystawi upragnioną fakturkę zakupu pojazdu. No ale dzisiaj można prawie wszystko.
Mam podobny problem jak założyciel wątku i wg. prawnika (poleconego przez rzeczoznawce) jest szansa na zarejestrowanie pojazdu posiadając w ręku dokumenty od rzeczoznawcy (pojazd zabytkowy), ale wymaga to dużo więcej samozaparcia i cierpliwości niż w przypadku "odzyskania" pojazdu ze złomowiska.
pozdro.
Kornik / 2007-10-20 21:15:27 /
troche uscislen
auto u niemca stalo ponad 10 lat, wiec szansa na odnalezienie jakichkolwiek historycznych dokumentow jest zerowa
tak wiec zasadnicze pytanie czy szukac dojscia na zlom czy raczej od razu gotowac sie na zasiedzenie
Nothingman / 2007-10-21 20:20:31 /
ja podążam drogą "zółtych tablic" :-)
A Ty wybierz to, co uważasz za słuszne.
Chcesz zarejestrować szybko, wybierasz "odzysk" ze złomu.
Chcesz połazić po urzędach i wszędzie tłumaczyć się dlaczego nie masz papierów, wybierasz "żółte". Proste.
tak czy siak, powodzenia
pozdro.
Kornik / 2007-10-21 20:30:41 /
kornik
a da rade to przepchnac przez urzedy?
auto idzie do generalnego remontu, wiec czas mam i nie czuje presji zeby bylo szybko
liczy sie tylko zeby koniec koncow auto bylo zarejestrowane
mozesz napisac cos wiecej na temat tego jak wyglada i przebiega twoja "walka"
Nothingman / 2007-10-21 21:42:29 /
Da rade przepchnąć przez urzędy przy rejestracji na zółte - a masz jakąś fakture zakupu od importera żeby wykazać, że auto już tu było ?? Musisz jakoś udowodnić , że jesteś właścicielem chociaż może droga ze złomowiskiem będzie prostsza niż w takim przypadku
W ustawie Prawo o ruchu drogowym stwierdzone jest , że pojazd nie podlega ponownej rejestracji z wyjątkiem pojazdów zabytkowych lub historycznych ;-) Więc w tym drugim przypadku może dałoby również rade zarejestrować na białe tablice .... nawet samochód bez dokumentów - np. porzucony na polu czy w lesie.. (choć wtedy z takim autem chyba właśnie trzeba zgłosić własność w sądzie i czekać 3 lata)...
MikeB4 / 2007-10-22 10:06:30 /
importer ma umowę zakupu od niemca
ja chce kupic od importera, wiec beda kupowal juz auto znajdujace sie w polsce, od polskiej strony
a to cos zmienia ze bedzie umowa z importerem a nie z niemcem?
Nothingman / 2007-10-22 10:56:39 /
Tak - importer był tu legalnym właścicielem .... w sumie sporo zmienia ;-))
MikeB4 / 2007-10-22 11:17:15 /
a na czym polega jego legalnosc posiadania, skoro nie zarejestrowal auta i wszystko co ma to dokument umowy zakupu od niemca?
nie zrobil tez oplat importowych, czy to tez jakos nie zmienia stanu rzeczy?
Nothingman / 2007-10-22 11:32:10 /
może udokumentować pewien okres posiadania auta ... tak mi sie wydaje - a to że nie rejestrował ani nie robił opłat hmmmm myśle , że to nie Twój problem ;-)
MikeB4 / 2007-10-22 12:18:00 /
no udokumentowac moze, ale to jest jakies 2 tygodnie wiec to specjalnej roznicy nie robi:-(
a w zakresie oplat, to czy przypadkiem przy zakupie auta obowiazek ich uiszczenia nie przechodzi na mnie?
Nothingman / 2007-10-22 12:39:15 /
Niestety nie znalazłem tego numeru opisującego rejestrację zabytku ze złomu.
Gnieciuch / 2007-10-22 13:00:43 /
Łatwiej będzie zarejestrować zabytkowy samochód
Mniej dokumentów i zbędnych formalności przy rejestracji czeka kolekcjonerów starych pojazdów
Wystarczy, że wojewódzki konserwator zabytków wyda zaświadczenie o stanie auta, a wydział komunikacji będzie musiał je zarejestrować. To jedna ze zmian w kodeksie drogowym uchwalonych wczoraj przez Sejm.
Głównym celem projektu przygotowanego przez komisję „Przyjazne państwo” było ułatwienie życia miłośnikom starych aut. Pojazdy mają często po kilkadziesiąt lat i nierzadko brakuje im wymaganych przez kodeks drogowy do rejestracji dokumentów. Są sprawniejsze niż niejeden jeżdżący po drogach samochód, a nie mogą zostać dopuszczone do ruchu. Celem nowelizacji jest więc ułatwienie rejestracji pojazdów zabytkowych.
W noweli rozszerzona została definicja pojazdów zabytkowych na samochody znajdujące się w kolekcji muzealiów. Dziś pojazd zabytkowy, który jest wpisany do księgi muzealiów, nie może być jednocześnie wpisany do rejestru zabytków. Oznacza to, że takie auto nie może być zarejestrowane, czyli dopuszczone do ruchu. Cierpieli na tym miłośnicy starych aut. Nowe przepisy mają też umożliwić rejestrację pojazdów historycznych, których unikalność została potwierdzona przez rzeczoznawcę. Taki pojazd musi jednak liczyć co najmniej 25 lat.
Dotychczas pojazdy te nie mogły być zarejestrowane, obowiązywał bowiem formalny wymóg – dany model nie mógł być produkowany od 15 lat. Tymczasem niektóre koncerny wznawiały produkcję starych modeli, nie zmieniając ich nazwy – np. Volkswagen garbus, Renault 4. Znowelizowane przepisy dopuszczają zarejestrowanie zabytkowego pojazdu, nawet gdy jego właściciel nie posiada dowodu rejestracyjnego (został zagubiony, np. w czasie wojny lub w innych sytuacjach, w których jego odnalezienie jest niemożliwe).
– To pozwoli na lepszą ochronę pojazdów zabytkowych – twierdzą autorzy projektu. Brak dowodu – jak sprawdzili – jest jedną z najczęstszych przeszkód w rejestracji.
Nowe przepisy dopuszczają rejestrację na podstawie zaświadczenia wydanego przez wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Zmienione prawo ma szansę wejść w życie jeszcze w tym roku (posłowie przewidzieli 14-dniowe vacatio legis). Teraz trafi do Senatu.
Rzeczpospolita
Zapomniałes podać źródło cytatu :) np.:
http://www.rp.pl/artykul/69118,205425_Latwiej_bedzie_zarejestrowac_zabytkowy_samochod.html
pzdr
ps. ktoś już o tym pisał na capri.pl - 16.10.
no na dole jest rzeczpospolita, wszystko jedno właśnie stąd przekopiowałem.
też to dzisiaj czytałem w rzepie i miałem właśnie o tym napisać
brzezin / 2008-10-17 17:32:54 /
Mam pytanie czy ktoś z naszych forumowiczów przerabiał temat po nowelizacji ustawy czuli rejestracja zabytkowego pojazdu bez dowodu rejestracyjnego. Chciał bym się dowiedzieć jak to wygląda szczegółowo, czy są jakieś problemy lub coś z tym związanego ??
Boronet / 2009-03-13 07:44:28 /
Właśnie to przerabiam. Myślę, że w poniedziałek będę w stanie coś więcej napisać. Z dokumentacji i materiałów (ustawy) które zebrałem wynika jasno i wyraźnie, że MUSZĄ zarejestrować choćby nie wiem co.
Dredzioch, ustawy się wzajemnie wykluczają np. jak ci rąbą tablice z auta bez przeglądu to teoretycznie możesz tylko wyzłomować samochód, bo diagnosta musi mieć "trwale umocowane znaki rejestracyjne" a pani w okienku "badanie techniczne ważne 30dni" i jest problem, bo miękki świstek od diagnosty ma urzędową ważność 7 dni. Na szczęście praktyka jest rozbieżna z teorią.
Czeka cię walka ze stanowiskiem: "Ale mnie obowiązuje ta ustawa a nie ta"
Powodzenia.
granadziarz_3M / 2009-03-13 10:26:30 /
dred trzymam kciuki! bo mnie też to czeka - w sobotę zdjęcia do karty.
BTW robiłeś opinię rzeczoznawcy przez konserwatorem?
Jestem po rozmowie ze "swoim" urzędem komunikacyjnym.
Najpierw zadzwoniłem z pytaniem czy można zarejestrować auto bez dowodu rejestracyjnego (takie małe sprawdzanie terenu). Oczywiście odpowiedź była negatywna. Więc uprzejmie przedyktowałem Pani numer poprawki do ustawy, artykuły, paragrafy, etc. Pani zapytała tylko jakie dokumenty do pojazdu posiadam (biała karta, potwierdzenie przeglądu, wpis do ewidencji) i poprosiła o ponowny kontakt w na drugi dzień. Zadzwoniłem i usłyszałem: "proszę przyjść z posiadanymi dokumentami, a wymagane oświadczenie podpisze pan na miejscu" :-)
Akcyza nie dotyczy pojazdów zabytkowych, więc w razie wątpliwości warto podać "pani w okienku" numer telefonu do urzędu celnego :)
Kornik / 2009-03-13 12:50:02 /
Ja miałem opinie o tym, ze to auto historyczne - zrobiłem w zeszłym roku mając nadzieje, że pozwoli to zarejestrować auto na normalne blachy, ale nie dało się. Więc mi została i ją wykorzystałem przy białej karcie.
Witam.
Mam taki pytanie odnoście rejestracji takiego auta bez papierów na podstawie papierka ze złomowiska. Tzn. Posiadam Syrenę którą 'znalazłem', stała ok. 15 lat w krzakach skąd ją wyciągnąłem. Mam kolegę który prowadzi złomowisko gdzie ma Złomowanie pojazdów. Chętnie bym ją odszykował ale gdy będę miał pewność że będę mógł ja zarejestrować. Nie posiadam żadnego papieru a właściciela dawno nikt nie widział. Czytałem co pisaliście wyżej ale nic nie zrozumiałem na temat rejestracji auta ze złomu. Jak by ktoś mógł przybliżyć sprawę byłbym wdzięczny.
3ndriu / 2009-04-12 16:19:07 /
Z tego co wiem rejestracja ze złomu jeszcze trwa, po różnych trybunałach, więc trzeba czekać. Na razie powiodła się rejestracja bez kompletu dokumentów klasyków zwiezionych od faszystów.
granadziarz_3M / 2009-04-12 19:31:20 /
czy auto posiada jakiekolwiek dokumenty? np. F-vat? tablice rejestracyjne? Czy widaomo w którym urzędzie była wcześniej zarejestrowana?
Daniel vel Treetop liil (EM) / 2009-04-12 19:47:58 /
starosta ma takie uprawnienia by nadac numery.
trza pisac,chodzic,najlepiej byc czlonkiem klubu o danym profilu.
mozna rejestrowac wszystko w granicach rozsadku.
bylo na forum.
pozdrowienia.
3ndriu - zamiast używania możliwości złomowiskowej istnieje inny sposób przejęcia własności.
Zgłasza się po prostu w sądzie wniosek o tym, że jest się właścicielem rzeczy w dobrej wierze. Po 3 latach jeśli nikt nie zgłosi roszczeń auto staje się Twoją własnością.
http://www.capri.pl/car/377
Tutaj był podobny przypadek - tj. niemożność ustalenia czy udokumentowania poprzedniego właściciela - ale droga przez mękę ogólnie :-/
MikeB4 / 2009-04-13 01:24:36 /
no tak niedoczytałem, że "znaleziony" :)
Daniel vel Treetop liil (EM) / 2009-04-13 10:13:09 /
To że można odzyskać takie auto przez składanie wniosku do sądu to wiem. Tyle że trwa to 3 lata. Masa czasu. A ja szukam szybszego sposobu. Posiadam numery rejestracyjne - i to na tyle. Jestem z Łodzi gdzie niestety są panie z okienka.
3ndriu / 2009-04-13 19:19:03 /
Pilne.....Proszę o pomoc.
Problem wygląda tak...właśnie kupuje Capri od pewnego gościa XX...i zauważyłem że ma w dowodzie zapisaną pojemność 1699....i do takiej pojemności wyliczone OC w samopomocy-zaznaczam,rok ostatniego ubezpieczenia 2003.Ale koleś pokazał mi też blankiecik poprzedniego właściciela tegoż Capri,który ten sam samochód ubezpieczał na pojemność 1600(to był rok 2003 nie wiem jak wtedy było z rejestrowaniem samochodów z inną pojemnością....to Capri fabrycznie wyszło z silnikiem 1600 ...a w momencie rejestracji miało silnik 2.0).
Czy jest jakaś możliwość by powrócić do pojemności fabrycznej??
Czy ja kupując będę musiał ubezpieczyć na taką pojemność jaka była w dowodzie??
Przepraszam za motłoch....dzięki za rady.
bon / 2009-05-31 01:55:05 /
Tak ubezpiecza się na to co jest wpisane w dowodzie.
Popcio / 2009-05-31 07:12:01 /
"Czy jest jakaś możliwość by powrócić do pojemności fabrycznej??"
Tak
Jedziesz na stacje kontroli pojazdów (najlepiej jakąś zaprzyjaźnioną) i mówisz, że masz inny silnik niż w dowodzie (zmieniałeś etc). Sprawdzają dokładna pojemność (czasem wystarczy, że ją podasz dokładnie co do cm3), dostajesz świstek, płacisz jakieś ochłapy i przy przerejestrowaniu auta dajesz ten świstek i w nowym dowodzie masz już właściwą pojemność.
Dredzioch ..mam taka zaprzyjaźnioną stacje kontroli pojazdów,uważasz że nie było by z tym problemów?Samochód jest w częściach...i mam zamiar zrobić przegląd zaocznie.
bon / 2009-05-31 10:24:12 /
Można zmieniać przecież pojemności silników. Nie ma z tym większego problemu.
Dzięki uspokoiłeś mnie,teraz muszę przekonać kolesia ze stacji kontroli pojazdów:)
bon / 2009-05-31 10:36:14 /
A właśnie ...powiedzmy że zmienie tą pojemność na 1.6 w dowodzie a będe jeździł z silnikiem 2.0 .Czy ktoś może mi za to przywalić jakąś karę??
bon / 2009-05-31 10:37:35 /
Ja już się dowiadywałem w tej kwestii bo będę na dniach u siebie tą kwestię poruszał i naprawiał w papierach wpis pojemności. Według info jakie otrzymałem taką zmianę można dokonać tylko i wyłącznie po badaniu w okręgowej stacji diagnostycznej. Tak samo jak zmianę liczby miejsc itp.
Tylko pod warunkiem, że ktoś się pozna z policjantów podczas kontroli lub podczas badania diagnostycznego. Wtedy to teoretycznie zabiorą Ci dowód, mogą wytoczyć sprawę o oszustwo, co pewnie po otrzymaniu takich informacji od policji ubezpieczalnia by zrobiła. Ale to teoretycznie, nie słyszałem jeszcze o takim przypadku. Pomiędzy 1.6, a 2.0 gołym okiem laik róznic nie zobaczy. Co innego gdybyś w miejsce 1.6 wstawił jakąś dużą V-kę powiedzmy :-) Ja tam jestem za tym by mieć w papierach to co masz pod maską. Ale to takie moje subiektywne spojrzenie na sprawę. Póki co jeszcze też mam co innego w dowodzie, co innego pod maską.
Co druga granada 2,8 ma 1,6 ...
granadziarz_3M / 2009-06-01 13:47:20 /
Witam
Mam takie pytanko:
Czy istnieje możliwość po papierkowym zezłomowaniu samochodu na autozłomie ponowne jego zarejestrowanie np. na żółte blachy?
Cichy77 / 2013-07-03 20:07:46 /
Tak, nie ma problemu. Złom musi wystawić na auto fakturę, żeby uregulowane było prawo własności. Jak masz fakturę to już z górki:)
Na FV powinien znaleźć się VIN auta i szczegółowe dane kupującego. Im więcej danych tym lepiej.
Vinu nie musi być.
Służę skanem artykułu z "Automobilisty" z odpowiednimi aktami prawnymi.
Ale na pewno nie zaszkodzi VIN na fakturze. Chyba, że już go wycięli i trzeba nabić nowy na stacji:(
Poproszę o skan tego artykułu.
Jeszcze jedno pytanie:
czy jak już odkupię ze zlomu auto to czy muszę płacić OC?
Cichy77 / 2013-07-04 06:45:03 /
Nie, bo nie jest zarejestrowane.
Dopiero jak zarejestrujesz to musisz płacić OC.
Jeśli rejestrujesz na Żółte to, nie musisz mieć potem ciągłości OC, więc zasadniczo auto może być zarejestrowane i nie ma obowiązku posiadania OC o ile nie poruszasz się po drogach publicznych. Auto zaparkowane przy ulicy też musi mieć OC ;)
czyli mozna tak zrobić że jadę złomuję samochód potem go odkupuję od złomiarza i mam czas na odrestaurowanie wozu bez konieczności płacenia za OC.
Dobrze myślę?
Cichy77 / 2013-07-04 10:48:10 /
Nie musi mieć żółtych, żeby nie musieć kontynuować OC. wystarczy, że ma opinię.
Strasznie przebiegły plan, ale powinno się udać.
A nie prościej przewinąć auto przez tzw. "słupa"?
E tam słup.
A opinii się nie da zrobić? Unikasz udziału osób/firm trzecich.
m.kozlowski / 2013-07-04 11:00:38 /
Cichy77 co to za debilny z całym szacunkiem pomysł?? Rejestracja auta bez dokumentów nie jest jakoś szczególnie prosta łatwiej po prostu zrobić odpowiednią opinię. Weź skontaktuj się z bobikiem lub wąskim i jeśli nie jest to jakiś ulep to zrobią Ci opinie o historycznym znaczeniu i OC nie płacisz.
Robisz opinię i potem nie pałujesz się przynajmniej w urzędach z okienkowymi, bo masz auto cały czas zarejestrowane. Okienkowe zazwyczaj dysponują wiedzą żadna dotyczącą rejestracji aut wyrejestrowanych.
to jest tylko pomysł na który wpadłem ale dzieki za dyskusję i pomysły
Cichy77 / 2013-07-04 12:17:59 /
Taki problem - kupiłem auto na części - wg sprzedającego wyrejestrowane i zezłomowane, bez możliwości rejestracji. I tu śurprys - w schowku dowód rejestracyjny po poprzednim właścicielu. Auto posiada tabliczkę z numerami na pasie przednim, dowód rejestracyjny, tablice białe, nie mam umów kupna/sprzedaży, nie ma żadnego OC.
Czy da się to jakoś przywrócić na drogę? Auto jezdne, więc trochę szkoda na części...
bartozłomero / 2015-09-26 19:14:24 /
A gość, od którego kupiłeś jest w dowodzie czy ktoś inny? Jeśli masz dane formalnego właściciela to niech Cię ręka szatana broni przed podrabianiem umowy. Proste drogi kuszą, ale są zgubne. Tym bardziej, jeśli po drodze pojawi się jeszcze niezbyt zainteresowany czymkolwiek koneser tanich trunków (np Oranżada Tesco Value). Takie zachowanie jest moralnie naganne do tego stopnia, że nie słyszałem, żeby ktoś się na to odważył, ja bym nie dał rady ;)
Beddie / 2015-09-26 19:54:10 /
Rocznik zeby nie było kłopotu z OC , i no cóż :D Bez tablic sie da , wystarczy napisać że zostały zgubione
MikeB4 / 2015-09-26 20:03:30 /
Jak kupione w Polsce, to musi być ciągłość umów i to akurat urzędnicy weryfikują, czyli kupujesz od tego kto jest w DR.
Konrad vel smasher / 2015-10-06 20:35:21 /
Krotkie pytanie, da rade to zarejestrować ?
https://www.olx.pl/i2/oferta/przyczepa-kempingowa-angielska-skladana-clasic-CID5-IDmQwV4.html#:ca1ffe6977
jacob81 / 2017-06-21 19:50:29 /
Hej i jak ktos sie orientuje moze jakie teraz aktualnie sa przepisy? Pytam bo dziadek moj chce to brac i nie wiem szczerze powiedziawszy jak to jest z przyczepami.
jacob81 / 2017-06-22 19:07:01 /
Hmm, a ja mam taki temat:
Auto kompletnie bez żadnego kwitu czy tablic. Raczej nigdy nie było zarejestrowane w Polsce, przywiezione pewnie z Niemiec XX lat temu. Pan z rozbrajającą szczerością przyznał, że jedynym potwierdzeniem własności są kluczyki :)
Jak to kupić żeby nie wtopić - oświadczenie o posiadaniu prawa własności i braku dowodu na umowie? Prawo rejestracji zapewni mi Bobik :) ale jak sobie zabezpieczyć prawo własności?
Stary Ford żeby nie było, chociaż oczywiście "nie ten model, nie ten napęd i w ogóle jak śmiesz" :)
Konar / 2017-06-25 11:52:15 /
wydział komunikacji żąda jedynie prawa własności. Pisz umowę z gościem i powinno być git
wąski77 / 2017-06-25 12:11:48 /
A czy przy pchnięciu tego do rejestracji na żółte jest szansa na uratowanie oryginalnego VINu i tabliczek?
Konar / 2017-06-25 17:41:47 /
a dlaczego mieliby przebijać?
wąski77 / 2017-06-25 17:44:33 /
No właśnie nie wiem, pytam.
Konar / 2017-06-25 17:51:41 /
A to coś rozmawialiśmy?;-) No to zapewne wszytko Ci dobrze objaśniłem, bo forma była;-)
bobik liil / 2017-06-25 19:14:12 /
No rozmawialiśmy, rozmawialiśmy. Wyglądałeś jakbyś nawet miał pamiętać :)
Konar / 2017-06-26 21:25:19 /
Spoko, spoko, hasło: BlaBlaCar
bobik liil / 2017-06-27 05:55:01 /
W ramach ciekawostki podsyłam dzisiejszą poranną rozmowę pomiędzy mną a panią w urzędzie. Temat dotyczył Fiata 500 kupionego w Czechach, bez dowodu i tablic. Poniżej jest skrót, całość trwała 40 min :-)
- dzień dobry, chciałem zarejestrować auto zabytkowe
- dzień dobry, poproszę dowód rejestracyjny
- nie mam, zaginął, auto z zagranicy, chciałem złożyć oświadczenie o braku
- nie może pan, musi pan udowodnić ciągłość prawa własności
- ale poprzedni właściciel potwierdził, że jest właścicielem a ja oświadczeniem pod rygorem odpowiedzialności karnej potwierdzam, że auto nabyłem legalnie
- tak nie można, musi pan przedstawić ciągłość
- z przepisu 72 PoRD wynika, że mogę tak zrobić
- ja to rozumiem inaczej
- na podstawie czego?
- PoRD
- ale na podstawie jakiego punktu?
- ogólnie
- to co mam zrobić?
- przynieść umowę pomiędzy człowiekiem, od którego pan kupił samochód a jeszcze wcześniejszym właścicielem
- ale wtedy powie pani, że ten poprzedni też musi jakoś udowodnić tytuł prawny
- no tak
- czyli co mam zrobić?
- przynieść wszystkie umowy, od momentu zakupu auta w salonie
- pierwszy właściciel kupił auto w salonie 50 lat temu, przecież tego rachunku już dawno nie ma
- proszę pana, samochody to drogie rzeczy, takie rachunki się trzyma
- przecież to nie ma sensu
- [z błyskiem w oku] a tak w ogóle to taka procedura dotyczy aut zabytkowych, musi pan pokazać opinię rzeczoznawcy, zaświadczenie od konserwatora i białą kartę
- proszę, to te dokumenty. I jeszcze zaświadczenie o akcyzie, po przyprowadzeniu auta do PL [jest komplet – szach-mat]
- ale musi być napisane, że auto ma szczególne znaczenie dla udokumentowania historii motoryzacji. A tu nie ma!
- jest, na tej drugiej stronie
- aha. Ale i tak się nie da, bo nie ma dowodu na ciągłość
- pani nie ma pojęcia o tym temacie
- proszę pana, kolega kiedyś przyjął taki wniosek i potem miał problemy. A tak w ogóle, czy pan mieszka w tej dzielnicy?
- nie, tu jestem tylko zameldowany
- [z wyraźną ulgą] a widzi pan, bo te dokumenty składa się w urzędzie dla miejsca zamieszkania, to nie u nas
- kierownik albo naczelnik jest może?
- nie ma dzisiaj
- złożę na panią skargę
- proszę sobie składać
Koniec końców historia ma szczęśliwe zakończenie, w urzędzie nr 2 załatwili temat zasadniczo od ręki :-)
Pozdrawiam,
Junior / 2019-03-15 15:11:50 /
Pięknie. Ale się uśmiałem 😂😂😂😂😂
wiśnia / 2019-03-15 16:28:26 /
mi trochę tez nerwów napsuli ale już jestem po :)
Urzędasy boją się takich rzeczy jak ognia, ale w końcu trafia się na tego, który rozumie co się do niego mówi :-) Ja jak z ustawą wydrukowaną przyszedłem kiedyś, to poszli na zaplecze i wydrukowali sobie ten sam kawałek z "innego źródła", żeby porównać, czy przypadkiem sam sobie tego nie napisałem :D
Konrad vel smasher / 2019-03-15 21:06:26 /