Problem jest taki:pewnego razu zaczęły dobiegać jakieś piski z okolicy zawiechy. W każdym razie podwozie, żadna tapicerka itp. Po oględzinach klocków (totalnie zjechane) obstawiałem właśnie je. Wymieniłem, założyłem blaszki (wcześniej ich nie miałem i hamulce piszczały) i... znów piszczy. :/
Teraz sam dźwięk: przypomina pisk paska klinowego, ale się nie nasila - jest jednostajny. Jakby jakieś świerszcze sobie koncert robiły. Jak jadę szybko to ryk silnika zagłusza. Ale jak się dotaczam do świateł albo jadę wolno - pisk jest przeraźliwy. Co jeszcze: jak jadę wolno ale silnik jest nieobciążony, auto się po prostu toczy, to cichnie. Jak tylko lekko dotknę pedału gazu - pisk. Sądziłem jeszcze, że to może klocki się układają.. ale to też nie to. Obstawiałem również łożysko przedniego koła ale przy wymianie klocków kręciłem kołami i wszystko było ok. Młody mówi, że wg niego piski dochodzą ze skrzyni.. Co do samej skrzyni, to łożysko oporowe huczy (i to coraz głośniej) a ostatnio zauważyłem, że gubię olej, bo simmering na wale się skończył. Czy możliwe, że piszczy przez brak oleju? Czy może to nie skrzynia?
Help! :/
A nie lepiej jak najszybciej dolac oliwy do krzynki i obaczyć?
Hrabia® / 2007-10-10 23:42:51 /
jak mlody nasłucha to niema ch**a we wsi :)
dolej olej i sprawdzaj, ja ostatnio bylem święcie przekonany ze mi z tyłu tarcze dziwnie hałasują przy hamowaniu, po sprawdzeniu przednich klocków(pomysl joka 3m) okazało sie ich niema :) wiec pasażer czasami ma racje :)
Kohito_PS / 2007-10-10 23:53:15 /
No.. ee.. dobra. Dwie sprawy:
1: Młody był zmęczony, więc jego wiarygodność spada i plącze się gdzieś koło dywaników :)
2: co ma olej do tego, skoro nie piszczy przez cały czas? Przecież same przełożenia nie mają osobnego smarowania a piszczy definitywnie przy niskich biegach (1, 2) ..
Jakieś inne sugestie dopóki nie kupię simmeringu?
Mam coś podobnego u siebie. Obstawiam, że to "świerczą" zatyczki od klocków hamulcowych. Jak dodasz nawet minimalnie gazu to silnik i buda dostają minimalnych wibracji wprawiających w minimalny ruch te zatyczki :) Innego wytłumaczenia nie mam, bo mam całą zawiechę nową i łozyska a piski ewidentnie dochodzą z koła :)
Śmietan / 2007-10-11 07:19:55 /
Kiedyś miałem podjeżdzony silnik - nie bardzo smarował klawiaturę, dostała luzu i to piszczało. Innym razem alternator wydawał taki dżwięk (już obstawiałem klawiaturę). Wszystko przy wolnych obrotach. Okazało się, że alternator, jak powyłączałem wszystko co mogłem (światła, radio) pisk znikał.
Alternator odpada. Przed chwilą się przejechałem, i nie ma różnicy w ilości włączonych rzeczy pobierających prąd. Blaszki w hamulcach też nie, bo wcześniej ich nie miałem i też piszczało. Aha, jeszcze zauważyłem, że nie piszczy od razu. Jak stoję autkiem i ruszam (bardzo powoli) - nie piszczy. Ale po około 30, 40 metrach zaczyna się jazda. Potem gaz, następne biegi i już cisza. Redukcja lub luzzz, dotaczanie się i też cisza aż przy prędkości około 30 i poniżej zaczyna popiskiwać a im wolniej tym pisk bardziej zdecydowany. Siara na maksa, bo się wszyscy patrzą ale jakoś inaczej.. :))
Aha a co do samego alternatora to gdyby to on piszczał, to piszczałby ciągle, bo przecież kręci się równo z silnikiem... tak czy nie?
po rodzaju pisku, mozna czesciowo zidentyfikowac co piszczy.
jesli pisk jest ciagly, to jakies uszczelnienia, elementy obrotowe.
pisk/ trzeszczenie nieregularne, elementy zawieszenia, elementy tapicerki a i moga tez elementy blacharki.
mozesz poproscic kogos zeby przejechal sie obok ciebie np na rowerze(zeby nie generowal swoich dzwiekow) i sprobowal zidentyfikowac skad dochodzi piszczenie.
co do piszczenia klawiatury, wydaje mi sie to nieprawdopodobne.
Leszek "QSi" / 2007-10-11 14:40:51 /
co do alternatora i innych elementow silnika piszczenie bylo by uzaleznione od obrotow, wiec latwo je zidentyfikowac
Leszek "QSi" / 2007-10-11 14:42:13 /
Milo, nie chodzi mi o blaszki antypiskowe tylko o zatyczki trzymające klocki w zacisku.
Śmietan / 2007-10-11 14:45:07 /
Cousie - pisk nie jest jednostajny tylko jakby coś o coś ocierało. Tylko przy jeździe i tylko przy wolnej jeździe! Jak zwalniam (czy toczę się) to przypomina to Pi Pi Pi Pi Pi i w miarę jak się zwalniam Pii Piii Piiii Piiiiiiiiiii .. stop. :)
Śmietan - chodzi Ci o te pręciki? Wymieniłem na nowe. Poza tym dlaczego miałyby piszczeć teraz, skoro nie piszczały wcześniej? Hamulce chcę jednak wykluczyć, bo zaczęło piszczeć kilka dni temu, gdy zauważyłem, że skończyły się klocki ale po wymianie klocków założyłem cały nowy zestaw montażowy klocków a pisk jest nadal. :(
Ludzie mnie przeklinają wzrokiem na ulicy :((
czyli moze jakies uszczelnienie, albo lozysko kola, jesli piska w miare obrotow kola.
moze cos obciera o opone gdzies?
Leszek "QSi" / 2007-10-11 14:56:50 /
Czy częstotliwość dźwięku wzrasta w miarę wzrostu prędkości auta czy w miarę wzrostu obrotów silnika? Bo że Ty nie słyszysz tego pisku przy szybszej jeździe, wcale nie oznacza, że on zanika. Może po prostu przechodzić w zakres częstotliwości nieodbieranych ludzkim uchem. Zaobserwuj zachowanie psów i kotów - czy uciekają przed autem?
Pozdreaux.
KRK 4m / 2007-10-11 15:09:12 /
Krk, uciekają, uciekają, staruszki na przejściu też ;).
A poważnie to wydaje mi się, że Milo trochę namieszał:
1) nie piszczy przy przyspieszaniu tylko właśnie po zdjęciu nogi z gazu, jak silnik hamuje auto,
2) czasem przy wciśnięciu sprzęgła pisk ustaje,
3) jestem na 90% pewien, że to z okolic skrzyni, ale z drugiej strony jestem głuchy jak pień więc...
Ja bym stawiał na łożysko podpory wału, ale ja się kompletnie na tym nie znam :)
Młody_wFe / 2007-10-11 15:27:09 /
A wal masz z gumowym sprzęgłem zaraz za skrzynia, czy z krzyżakiem. Jak jest gumowe sprzęgło, to potrafią się poluzować sruby i wtedy guma trze o metal.
Krk, już odpowiadam: tak się niejako zdarzyło, ze mam słuch absolutny (dziedzicznie po rodzicach muzykach) i pisk występuje tylko przy niskich prędkościach. Natomiast nasila się wraz z WYTRACANIEM prędkości. Przed chwilą zaprzągłem do pomocy w lokalizacji mamukę ale wymiękła bo kiedy auto słownie się toczyło z podjazdu pisk był tak przeraźliwie głośny (i jednocześnie jednostajny "Piiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii" że o mało o nie ogłuchliśmy :( Zaobserwowałem jeszcze jedną rzecz: przy manewrowaniu na podwórku, na wstecznym pisk ma ciut inny wydźwięk. Jakby bardziej stłumiony.
Wiem, że trudno jest określić coś na odległość ale nawet na słuch nie jestem w stanie zlokalizować cholerstwa, bo pisk jest naprawdę przeraźliwy! :(
Młody, Ty też troszkę namieszałeś :) Pisk nie cichnie po wysprzęgleniu!! Jak sie toczę i dodam troszkę gazu to też znacznej różnicy nie ma, ale jak dodam gazu dynamicznie to wtedy pisk sie zmniejsza a po wrzuceniu 2/3 milknie.
Milo, nawet jeśli masz słuch absolutny to nie usłyszysz dgań powyżej pewnej częstotliwości granicznej dla ludzkiego ucha. Ale wracając do pytania Krk, z tego co pamiętam nie było efektu "gotującego czajnika". Dzwięk nie zmieniał stopniowo f tylko po prostu się urywał.
Młody_wFe / 2007-10-11 16:05:22 /
Obi mam krzyżak, bo musiałem wymienić zmieniając skrzynkę z czwórki.
Słuchajcie, a można w ten sposób zatrzeć skrzynię? Jeśli to ona oczywiście.. i jeśli dużo już oleju wyciekło? Czy mogę jeździć jeszcze kilka dni, żeby kupić wszystkie rzeczy i zrobić skrzynię jako pierwszą, żeby ją już wykluczyć (i tak miałem łożysko wymienić) ??
Zmiana charakteru dźwięku przy przejściu na wsteczny wyklucza nam silnik, alternator, pompę wody, sprzęgło i wałek główny skrzyni - bo one chodzą w jedną stronę niezależnie od kierunku jazdy. Zacząłbym od wałka zdawczego skrzyni [luz w simmeringu powoduje pisk przy hamowaniu silnikiem, który ustaje przy dodaniu gazu], następnie podpora, dyfer, półośki, piasty, hamulce i felgi. Po kolei sprawdzać i eliminować.
Podnieść auto obustronnie tyłem na postoju, odpalić na dwójce i obsłuchać element po elemencie.
A co do słuchu absolutnego (takoż znam ów przypadek - gratuluję) to jedynie potrafisz bez pudła odróżnić H razkreślne od takiegoż samego B czy C. Nie ma to jednak nic wspólnego z górnym progiem słyszalności, który masz pewnie gdzieś pomiędzy 15 a 21 kHz, jak 99% populacji Homo sapiens.
Pozdreaux.
KRK 4m / 2007-10-11 16:46:44 /
Sprawdzałeś tylne hamulce? Może skończyły Ci się okładziny na szczękach?
Lukasz_3M / 2007-10-11 16:50:55 /
podnieś auto na "żabie" tak by tylne koła nie mialy styku z nawierzchnią i ruszaj tak by uzyskać ten pisk. Wyeliminujesz w ten sposób jednoznacznie przednie heble ( lub nie, jeśli nie będzie piszczeć). Możesz nawet sam sobie posłuchać, wysiadając z auta- znacznie to wygodniejsze niż ganianie kogoś za Tobą i próby trafienia miejsca gdzie piszczy. Silnik oczywiście odpada, bo sam pisałeś, ze tylko ja sie toczy. Jesli na podniesionym nie będzie piszczeć, kombinuj z przednimi kołami. Mogą obcierać te blachy osłaniające tarcze od wewnątrz właśnie o tarcze, lub faktycznie te bolce od klocków o "szczyt" tarczy. Powodzenia
Witan. / 2007-10-11 21:34:51 /
Sprawdź wałek zdawczy skrzyni. Tam jest łożysko ślizgowe. U mnie się tak zapchało szlamem ze skrzyni, że nie dało się pchnąć samochodu nawet na kilkanaście centymetrów jak był na luzie. Wyjęcie skrzyni, dwie butle nafty, pędzel, pasta polerska na wałek, nowy zimmering i już dwa lata lata :)
bartek nowakowski / 2007-10-11 21:50:47 /
Krk, simmering nie moze piszczeć :), a zakres slyszalnosci homo sapiens sapiens od 15 Hz jak juz.
Milo, czy tak ciezko dolac oleju do skrzyni? I jesli nie ustanie piszczenie, to szukac sobie powoli dalej, a jezdzac nie katowac skrzynki na sucho? (jesli rzeczywiscie jest sucho) Biegi 1-2 to najwieksze obciazenie dla skrzyni, moze piszczą ze zmeczenia lozyska choinki. Na 4 biegu mozesz jechac i bez oleju - na 99% bedzie cisza, bo wtedy obciazenia przenoszone sa przez najmniejsza liczbe elementow.
Mysza liil (EM) / 2007-10-11 23:19:54 /
Dobra, najnowsze wieści.. Wysiadłem z auta i przy zgaszonym silniku poprosiłem mamuśkę, żeby tylko bujnęła Carlą. Sam się położyłem z głowa pod autem i... :) I tak na 90% łożysko podpory wału. Dokładnie nie mogłem sprecyzować skąd - czy ze skrzyni czy z podpory, bo pomimo huśtania pisk był niemiłosierny.
Krk, co do słuchu absolutnego to nie chodzi o sam zakres :) Słuchając koncertu np. potrafię wymienić więcej instrumentów, ponieważ wyłapuję te, które z racji nikłej siły przebicia... nie są do końca słyszalne :) No i jest jedna wada: zabijają mnie dźwięki o częstotliwości (chyba) 800 Hz - takie np. piszczące jarzeniówki :) Ktoś może koło nich przejść obojętnie a mnie jakby ktoś młotem po łbie walił.. :))
Wracając do tematu - co mam zrobić z tą podporą? To łożysko łatwo się wymienia (czy w ogóle)? Czy jest możliwe, że zabrudziło się przez olej wyciekający ze skrzyni simmeringiem?
Mysza - z całym szacunkiem - albo nie czytasz ze zrozumieniem, albo nie masz pojęcia o czym piszesz. Za pasmo akustyczne, czyli dźwięków słyszalnych dla Homo sapiens, uznawany jest zakres zawarty pomiędzy infradźwiękami a ultradźwiękami. Zależnie od normy [PN, ISO, SAE, DIN etc.] dolną granicą zakresu akustycznego jest okolica 15-20 Hz [choć dla ponad 30% ludzkości jest to ok. 50-70 Hz], a górną jest okolica 16000-20000 Hz czyli 16-20 kHz [tu także zdarzają sie fenomeny rzędu 25-28 kHz oraz mrowie ludzkości niesłyszące niczego ponad 13-14 kHz.
Może więc istotnie rozwalony simmering nie piszczy [tylko powoduje piszczenie wałka ocierającego o jakiś badziew] - nie jestem mechanikiem i jako laik użyłem nieporadnego skrótu myślowego, sorry... Ale o akustyce i muzyce jakies tam mgliste pojęcie posiadam, więc pomyśl zanim coś napiszesz :)
Pozdreaux.
KRK 4m / 2007-10-11 23:55:12 /
Milo, sluch absolutny to po mojemu podanie ze sluchu oktawy i dzwieku, bez dochodzenia do tego porownawczo po interwałach, a nie wyslyszenie czegos z tła.
Mnie jarzeniówki nie zabijają, ale telewizory owszem. Kineskop jest dla mnie jak gwóźdz w ucho :/ Ale nigdy nie powiedzialbym ze mam sluch absolutny. Z takim darem w swoim zyciu napewno nie przeszedlbym obojetnie obok Instytutu Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach.
Mysza liil (EM) / 2007-10-11 23:59:41 /
Nie doczytalem, ze pisales Mistrzu o górnym progu slyszalnosci, ja za szybko przeczytalem te widelki przyjalem jako zakres a nie prog. Ale (z calym szacunkiem) chyba wiem o czym piszę i dobrze napisalem: "..zakres slyszalnosci homo sapiens sapiens od 15 Hz..."
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 00:06:16 /
Ja tez nie jestem mechanikiem, ale do glowy by mi nie przyszlo, ze simmering moze miec udzial w lozyskowaniu wałka.
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 00:10:20 /
Myszasty... a jaki kierunek. że tak sie spytam?:))
Bo ja też dostaję młotkami po uszach jak słsze włączany telewizor kineskopowy...:))
Pzdr
MILO - także mylisz pojęcia :) Słuch absolutny jest jedynie odmianą słuchu wysokościowego, będącego jednym z aspektów słuchu muzycznego. Słyszenie instrumentów o słabszej dynamice to już problemy z pogranicza słuchu dynamicznego i harmonicznego, nie mające nic wspólnego ze słuchem absolutnym.
Podaję definicje encyklopedyczne:
Słuch absolutny - rzadko spotykana wśród ludzi umiejętność rozpoznawania BEZWZGLĘDNEJ WYSOKOŚCI dźwięku jedynie na podstawie jego percepcji sensorycznej, bez porównywania z innym dźwiękiem, czy też innej spekulacji intelektualnej. Słuch absolutny może być zdolnością wrodzoną (dzięki bardziej rozbudowanym koniuszkom nerwów słuchowych), albo wyuczoną - wówczas jednak jedynie w połączeniu z bardzo dobrze rozwiniętymi pozostałymi aspektami słuchu muzycznego.
Słuch muzyczny - jedna z podstawowych zdolności muzycznych, złożona z kilku odrębnych, niezależnych od siebie jakości, takich jak: słuch wysokościowy, harmoniczny, rytmiczny, tembrowy i dynamiczny.
Słuch wysokościowy - zdolność do rozróżniania wysokości dźwięków; może być relatywny (względny) lub absolutny. Posiadanie słuchu relatywnego pozwala na określenie wysokości dźwięku na podstawie rozpoznania interwału dzielącego go od dźwięku wzorcowego. Słuch absolutny rejestruje BEZWZGLEDNĄ WYSOKOŚĆ każdego dźwięku. Ten rodzaj słuchu ma około 5% ludzi. Jest on zwykle zdolnością wrodzoną i ujawnia się już we wczesnym dzieciństwie.
Słuch harmoniczny - zdolność do analizy struktur wertykalnych (współbrzmień i akordów), tj. określania ich budowy i następstwa, oraz słyszenia dwu lub kilku struktur horyzontalnych występujących równocześnie (słyszenie polifonii).
Słuch rytmiczny - zdolność spostrzegania i różnicowania struktur czasowych regulujących przebieg muzyczny, odnosząca się do metrorytmiki i agogiki.
Słuch tembrowy - zdolność spostrzegania i różnicowania barw muzycznych
Słuch dynamiczny – zdolność spostrzegania i różnicowania głośności dźwięków.
Pozdreaux.
KRK 4m / 2007-10-12 00:14:19 /
Oj, co to by bylo zeby nie wikipedia i CTRL+C CTRL+V :)
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 00:19:41 /
Mysza - nadal full szacun - oczywiście 15 Hz jako dolny próg słyszalności określiłeś prawidłowo.
A co simmeringu to jasne że nie łożyskuje on wałka, ale jakoś tak dziwnie się składa, że co trafię na skrzynię z potarganym simmeringiem, to zwykle ma luźny wałek. Inna sprawa, że na pewno łatwiej wychechłanemu wałkowi zniszczyć simmering niż na odwrót, ale jakiś związek przyczynowo-skutkowy da się tam zauważyć [coś jak z tymi samochodami za darmo na Krasnoj Płoszczadi...]
Pozdreaux.
KRK 4m / 2007-10-12 00:23:35 /
A właśnie, że nie tylko Wikipedia, bo z niej tylko jedno hasło.
Pozostałe 6 pochodzi z Wielkiej encyklopedii muzycznej PWN :))
Pozdreaux.
KRK 4m / 2007-10-12 00:26:31 /
:) Uwielbiam takie wątki :) Dobra, już tłumaczę: Moja mamuśka - muzyk z wykształcenia, cały czas w zawodzie. Od dzieciństwa słyszę, ze mam słuch absolutny a mamuśka wie, co mówi :) i to nie tylko dlatego, że jest wykładowcą na Muzycznej we Wrocku oraz dyplomowanym nauczycielem i muzykoterapeutą.
Ja sam nigdy się w to nie wgryzałem. Choć mamuśka do tej pory żałuje, że nie poszedłem w Jej ślady. Faktem jest, że zdolności muzyczne mam i to (przepraszam za nieskromność) ogromne :) Ale czas.. ten czas.. A ja mam tyle w życiu do zrobienia.. :) Pewne dźwięki wychwytuję, inne działają na mnie jak płachta na byka.. O muzyce moglibyśmy przegadać niejeden zlot :) W tym wątku zauważyłem tylko, że nie daje rady określić miejsca, bo jak dla mnie pisk jest zbyt duży i uszy mi więdną. Tyle.
Wracając do tematu: co mogło spowodować wyjechanie tego łożyska. Czy wałka.. bo już się pogubiłem... :/ Nie wiem czy ktoś kojarzy ale mam most przestawiony (osiowo) i w swego czasu w jednym wątku zastanawiałem się czy drgania kierownicy przy pewnych prędkościach nie są powodowane właśnie przez most.. No i teraz tak mi się skojarzyło.. czy jest to możliwe, żeby ten sam most wpłynął niejako na zniszczenie łożyska w podporze wału? Czy może samego wałka? Skupmy się proszę na problemie, bo chcę wiedzieć co mam (i co mogę) reanimować ale żeby mi znów się to samo nie zrobiło.. Please!
He he he, dopiero teraz skojarzyłem nazwisko z branżą psychologiczno-muzyczną :)
No to wielki szacun dla mamy Małgorzaty :)
Może niech mama przy okazji posłucha gdzie piszczy ;)
Hrabia® / 2007-10-12 01:22:38 /
Shit, jest też Ewa :/ No to może kuzynka mamy do kompletu?
Hrabia® / 2007-10-12 01:27:30 /
Pierwszy strzał jest (ponoć) zawsze celniejszy :) Ewa odpada. No, ale jest też Gosia Baczyńska, która jest znaną projektantką mody :)
Z mamą jest ten problem, że niestety ma gorszy słuch ode mnie. Zawsze mnie to dziwiło a jak drążyłem temat, to tłumaczyła, ze może to przez wypadkową, bo mój stary też muzyk :)
E, nie! W sumie to mamy Ewę w rodzinie! Prowadzi galerie i jest malarką!! :))
Takie z nas, artystyczne dusze :))
Milo, dla mnie to łożysko podpory wału zaciera się i powoli zaczyna obracać się w gumie. Polej wodą ze szlaucha podporę wału spróbuj ponownie. Jak nie ucichnie, to co innego.
A tak off topic, to mechanik z Renault, powiedział klientce skarżącej się na świerszcze, żeby zaparkowła samochód na noc w wodzie, to się świerszcze utopią.
granadziarz_3M / 2007-10-12 09:45:00 /
wg mnie, to w ogóle w twoim Capri kąty pracy krzyżaków są nieco za duże, jakoś ten wał za bardzo nie pracuje w jednej osi, co do wymiany łożyska podpory wału to:
wyjmujesz wał, rozkręcasz go za środkowym krzyżakiem... jest tam śruba. Zbijasz łożysko i zakładasz nowe, przed ponownym złożeniem wału sprawdź organoleptycznie czy jego obie części nie są krzywe. Żeby w miarę zachować osiowość pracy wału, spróbuj podłożyć podkładki pod mocowanie podpory wału do karoserii. U ciebie te mocowania podpory do nadwozia są jakby za wysoko.
♠Zoggon♠ / 2007-10-12 10:49:10 /
capri juz tak ma
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 11:00:25 /
Potwierdzam, Capri tak ma.
Teraz dwa inne pytanka:
- jak jest z dostępnością tych łożysk?
- czy nie wystarczy, że nawale tam towotu? Chociaż na trochę, dopóki skompletuje wszystko co mam wymienić.. Ale chciałbym dalej śmigać..
Musisz przekalkulowac co tansze: towot czy stopery do uszu :) Tym drugim ciezko jest sie pobrudzic, a efekt dzialania podobny :D
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 12:35:49 /
to że Capri tak ma, to nie znaczy że nie warto tego poprawić, bo im większe kąty pracy krzyżaków tym szybsze zużywanie się łożyska, krzyżaków. Przy dużych prędkościach mogą pojawić się wibracje.
♠Zoggon♠ / 2007-10-12 13:41:31 /
To ja Ci powiem tylko tyle, że jak to kiedyś sprobowalismy poprawic, to wibracje dopiero sie zaczeły. Także w tej kwesti, fabryka osiagnela szczyt rozwiazań.
Jesli juz tak bardzo chcesz teoretyzowac, to zauwaz, ze wg wszelkich zrodel kardany pracowac powinny w parach i nie moga byc przestawione wzgledem siebie. Popatrz na wal z trzema krzyzakami i powiedz o co chodzi. Dziala to wbrew pewnym zasadom, ale działa.
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 13:44:30 /
jeśli już teoretyzujemy, to jeśli wał jest zamocowany w sposób jak na moim super profesjonalnym rysunku poniżej (czego na rysunku nie uchwyciłem -jego części są przestawione względem siebie także w poziomie) to nie mów mi, że nie warto tego choćby troszkę wyprostować. Z moim wałem w taunusie kombinowałem dosyć ostro, 3 razy wymieniałem uszkodzone elementy i 4 razy woziłem do wyważenia. Pochłonęło to tylko 500zł, ale osiągnąłem efekt taki, że wał obecnie pracuje bez zarzutu. Na mój laicki rozum, to że mają pracować parami to zapewne dlatego że, krzyżaki obracając się, w każdym obrocie przyspieszają i zwalniają, więc wydaje mi się, że zminimalizowanie w takim akurat wypadku kątów pracy krzyżaków ma swoje znaczenie. Jeśli tak zamocowany wał napędowy to szczyt możliwości fabryki to troszkę dziwne. Chociaż swoją drogą, podobno dawno temu inni specjaliści poprawiający fabrykę uznali, że lepszy byłby wał jednoczęściowy, bez środkowego krzyżaka i podpory.
♠Zoggon♠ / 2007-10-12 14:01:01 /
Jesli wal jednoczesciowy bylby lepszy, to nie stosowaliby dwuczesciowego, a nawet 3-czesciowego (2 podpory) jak w oczatym scorpio w manualu.
Wal jednoczesciowy jest tak samo dobry jak tylny most zamiast niezaleznego zawieszenia.
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 14:05:32 /
odnośnie wału jednoczęściowego, to tylko dygresja, akurat byli to jacyś spece opracowujący wał napędowy do wyścigów jakichś tam... gdzieś ktoś o tym pisał na forum.
Wracając do poprawiania wału, to wiadomo, że przez lata pracy jakoś się to układa i wymiana jednej z jego części (nie licząc podpory) wymaga wyważenia, bo na 90% pojawią się drgania. Ale sama próba wyprostowania osi pracy całego wału na podporze przez dołożenie podkładek jest moim zdaniem właściwa, jeśli natomiast nie jest właściwa, to chętnie się czegoś nauczę i dowiem dlaczego nie :-)
♠Zoggon♠ / 2007-10-12 14:09:38 /
Bo ford to nie mercedes i wal zawsze bedzie drżał :) W każdym drżał, mniej lub bardziej, ale w każdym fordzie! Mialem i jezdzilem nowszymi i starszymi. Wnioskuje, ze problemy biora sie z konstrukcyjnego bubla umieszczenia walu ruchomo w skrzyni biegów. Auta ze skrzyniami MT75 (sztywna flansza w skrzyni) sa spokojniejsze w jezdzie pod tym wzgledem.
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 14:21:37 /
U mnie nie ma drgań nawet powyżej 200km/h, ale wyjątek potwierdza regułę. Zresztą jest po drobnych modyfikacjach - zamiast gumowego sprzęgła jest przegub równobieżny dzięki temu można sobie ustawiać kąty na krzyżakach bez ruszania skrzyni.
No to napewno zadrży przy ruszaniu :)
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 15:14:55 /
Watek na pół przyrodniczy, jednak było już o muzyce, teraz geometria.. :)
Z najnowszych wieści: posłuchałem rady Granadziarza i polałem ustrojstwo wodą. Efekt? - brak skrzypienia przez bite 40 minut. Potem znów koncert, ale wyraźnie słabszy. Zarówno w nasileniu dźwięku, poprzez interwały czasowe, na ilości świerszczy w chórku skończywszy. Teraz piszczy sobie sporadycznie. Na dodatek doszedł jeszcze jeden ciekawy dźwięk: "huuuuu hrrrrrrrrr hururrruurr " :) Coś podobnego do huczenia mostu.. Ale naprawdę przy prędkości glonowej i jest to bardzo słabo słyszalne.
odkąd ma nową poduszkę pod skrzynią i panewkę w skrzyni to już nawet ruszanie mu nie szkodzi. :p
Słuchajcie... czy podpora wału w Capri jest taka sama jak w Taunusie i Sierce? Bo w niektórych sklepach, do których dzwoniłem, mówią, że to to samo paskudztwo.. :/
Podpora jest inna. Łożysko i guma mogą być takie same (ale nie na 100%), ale podpora jest zdecydowanie inna.
gryziu liil (EM) / 2007-10-12 15:43:11 /
A gumę da się przełożyć? Jeśli np. kupię podporę do Ścierki i będę chciał wykorzystać łożysko i gumę?
Guma i lozysko w podporze sa takie same w sierce jak capri i reszcie osobówek. Poduszka skrzyni od sierry/scorpio prawie pasuje - jest ciut wieksza, ale da sie doszlifować.
Mysza liil (EM) / 2007-10-12 15:48:57 /
Ze scorpio do taunusa pasowała i guma i łożysko, więc do capri chyba też powinno.
Dzięki chłopaki. Będę drążył temat w przyszłym tygodniu i zobaczymy co z tego wyjdzie. No i zobaczymy co z tymi drganiami..
Dobra, odgrzewam temat, bo stała się rzecz.. co najmniej dziwna. Chciałem poczekać kilka dni na przypływ wolnego czasu i zakupić ustrojstwo. Wcześniej jeszcze w celu sprawdzenia metodą Granadziarza - polałem ustrojstwo wodą. Piszczało jeszcze troszkę a teraz jest już całkowity spokój. Nic. Absolutnie żadnego niepokojącego dźwięku. Może mi to ktoś wyjaśnić? Czy samo się naprawiło czy coś się zjechało do końca?
Pytam tu bo sprawa podobna.
Nie wiem czy to ten sam przypadek co u Milo ale wygląda to tak:
kiedy puszczam gaz lub wciskam sprzęgło to wydobywa sie niejednostajny pisk "pii, piii, piii";) coś jak pasek klinowy.
Od spodu wszystko dokrecone, olej w skrzyni jest,a ja dostaje juz nerwicy.
Co to moze być ? jak sie tego pozbyc ? pomóżcie :)
Kuki.vel.Krzak / 2009-12-03 08:44:03 /
okolice wału napędowego - łącznik, krzyżak?
Flonder / 2009-12-03 09:17:31 /
zapomniałem dodać, że piszczy tylko w czasie jazdy i pisk pojawia się również przy wpadnieciu np. w dziure.
Kuki.vel.Krzak / 2009-12-03 09:18:13 /
nieszczelność w dolocie pod przepustnicą
granadziarz_3M / 2009-12-03 09:27:08 /
ale dobiega to z okolicy skrzyni/wału? chyba, że tylko tak sie to niesie w kabinie :/
Kuki.vel.Krzak / 2009-12-03 11:08:27 /
kup silikon w spreju i pisiuchnij na podporę wału i wtedy słuchaj.
granadziarz_3M / 2009-12-03 11:24:52 /
oki doki, dzieki granadziarzu
Kuki.vel.Krzak / 2009-12-03 12:52:50 /
no i pomogło, piski ustały, życie stało się piekniejsze,nawet apetyt mi wrócił ;)
dzieki !
Kuki.vel.Krzak / 2009-12-07 10:13:11 /
To nie koniec, to nie był sposób naprawy tylko sposób zdiagnozowania. Teraz proszę pana należy wyprosić wał i wymienić podporę skoro wiemy, że to ona piszczała.
granadziarz_3M / 2009-12-07 15:40:07 /
cholera...
Więć tak też zrobie, mam tylko nadzieje, że zime wytrzyma.
Dzieki
Kuki.vel.Krzak / 2009-12-07 15:48:38 /
W temacie podpory wału przerabiałem już chyba wszystko, więc powiem Ci z doświadczenia, że to tałatajsto jest cholernie wytrzymałe. I musi się już zupełnie rozpaść, żebyś nie mógł dalej jechać. Ale lepiej nie zwlekać z wymianą. Mi się kiedyś rozpadła w trasie ale 400km zrobiłem i cało dotarłem do domu. :)
no to dzisiaj chyba szlak trafił wyże wymienioną podpore wału :)
Jade sobie i nagle spore pier%^&*cie i zaczyna coś grzechotać, grzechocze tylko w czasie jazdy i z natężeniem proporcjonalnym do prędkości, ale spokojnie jeszcze jakieś 70km dokulałem sie do domu.
Tu mam pytanie, czy w taunusach jest jednego rodzaju podpora wału ? i jak to cholerstwo najprościej wymienić?
Kuki.vel.Krzak / 2010-03-28 23:28:35 /
Zapek robi to tak - że kładzie się pod autem i wciska tą gumę spowrotem ;-))) Działa znowu przez jakis czas ;-P
MikeB4 / 2010-03-28 23:47:03 /
No to nieźle :) Jeszcze 4 miechy na niej przejeździłeś :)
Jak się wymienia? Odkręcasz podporę od podwozia (2 śruby), potem wał od mostu (4 śruby) i wyjmujesz to wszystko spod auta. Potem wał rozkręcasz (1 śruba) i zdejmujesz podporę. Wyjmujesz z niej gumę, zakładasz nową i skręcasz z powrotem w odwrotnej kolejności. :)
Milo okazało się, że podpora jeszcze żyła :)
a całe zamieszanie to urwana śruba przy łączniku gumowym wału.
pzdr
Kuki.vel.Krzak / 2010-04-01 09:20:36 /
No.. ja też kiedyś zgubiłem tę podkładkę w kształcie podkowy. Nie polecam :)
witam
nie chce zakładac nowego wątku więc skorzystam z tego.
rozchodzi sie o "świerszcze" a wygląda to tak że budzą się one powiedzmy na pierwszym i drugim biegu (podczas przyspieszania, ruszania) jak dam wiecej gazu to bardziej je slychac jak mniej to mniej, uruchamiaja sie tez przy jezdzie na trasie ze stala predkoscia ok 120-130 ale nie sa juz tak dokuczliwe (moze to kwestia zagłuszenia).
Samochód to granada kombi niedawno wsadzone 2,9 na blosie,
podpora wału jest opuszczona powiedzmy na podkladkach, nie wykluczam ze to ona narobiła szumu.
aha powiedzmy przy 3 i 4 biegu jest ok 5 tez dopiero przy jezdzie ponad 100 po jakims czasie zaczyna sie cos dziać.
podejrzewam jeszcze sprzęgło ewentualnie cos w zawieszeniu, alternator? (CHYBA nie takie objawy).
ostatnio regulowałem zawory i wyglądało że smarowanie tam jest.
Mordian / 2014-01-19 15:31:16 /
U mnie był to wywalony koszyczek łożyska wałka sprzęgłowego w skrzyni biegów. Objawy miałem chyba identyczne.
szwagierr / 2014-01-19 15:40:34 /
A jak to sprawdziłem - podniosłem tył samochodu, odpaliłem na ssaniu (ok 1500 rpm), pierwszy bieg i zaciągałem ręczny żeby silnik miał spore obciążenie. Wtedy można wysiąść i zlokalizować pod autem źródło cykania.
szwagierr / 2014-01-19 15:45:53 /
skrzynie niedawno tez wymieniałem i miała byc idealna jak na swój wiek, raczej nie wyje zalana nowym olejem itd, nie narzekalem na nia, ale jezeli to ona to bedzie reklamacja. moze jeszcze jakies propozycje?
Mordian / 2014-01-19 16:29:04 /
trzy krzyżaki czy guma?
Po cholerę obniżałeś podporę?
granadziarz_3M / 2014-01-20 19:34:13 /
guma, co do podpory to czy nie chodzi o to żeby szło to bardziej w lini prostej? już mi pare osób podpowiadało żeby tak zrobić, zresztą naczytałem się juz troche o tym.
zabrzmiało jak bym coś źle przeczytał...?
aha dzisiaj zajrzałem pod mache i wpadłem na pomysł, ale z racji że ta granada nie jest dla mnie zbyt łaskawa to raczej mało prawdopodobne że chodzi o taki banał.
-paski pompa wody pompa wspomagania, dość zjechane wymienie i sie zobaczy
Mordian / 2014-01-21 20:39:36 /
Morda, seryjnie granada ma wszystko prościutko jak w mordę strzelił. Jak masz jakieś dziwne kąty, to masz coś źle powsadzane albo padnięte poduszki. A jak masz gumę i dziwne kąty - to będzie piszczało. Guma jest centrowana w teflonie (ten paluch od wału wchodzący w tę część co wchodzi w skrzynię)
granadziarz_3M / 2014-01-24 12:34:58 /
tak czytam i myśle i wymyśliłem że i tak bede robił zawieszenie przednie, to jak wymienie gumy kołyska - buda to może byc ok. (reszte gum też przy okazji).
w kazdym razie paski klinowe to to nie są.
Mordian / 2014-01-24 18:31:57 /