Siema, jakby to tak po krótce...
W zeszłym roku 2 września zorganizowany był zlot w którym zbieraliśmy karmę, koce itp dla zwierząt ze schroniska. Tego samego dnia miałem w planie udać się na drugi zlot, wsiadłem jak gdyby nigdy nic do Caprika i chcąc wyjechać z miejsca postojowego przepuściłem białe auto które poruszało się z naprawdę małą prędkością (jakieś +/- 15-20km/h, dosłownie), zawróciłem na ''trzy'' i po chwili je dogoniłem (co nie było jakimś wielkim wyczynem), wyprzedziłem a zza łuku pojawiło się czerwone auto które jechało z deka za bardzo środkiem a ja hamując z piskiem opon musiałem prawie zjechać na trawę. Okej, nie powinno się wyprzedzać na łuku, tu przyznam racje, nie ma sensu już sobie sypać głowy popiołem, ale w tamtym miejscu nie było znaku zakazu wyprzedzania, linii ciągłej, ani właściwiej żadnych innych, byliśmy oczywiście poza obszarem zabudowania a prędkość jaka tam obowiązuje to 50km/h - jej też nie przekroczyłem.
Z tego incydentu wynikła niepotrzebna dyskusja między mną a kierowcą i pasażerką czerwonego auta, a potem to już w ogóle kabaret się zaczął bo nagle zza następnego auta pojawił się Strażnik Gminny który to chciał mnie pouczyć, że tak nie wolno jeździć zacierając rączki (dosłownie wykonuje wtedy taki gest rękoma, no ale to może przypadek) wciskając się między moje a auta obok w momencie gdy przypominam, jest tam bardzo mało miejsca. Nie powinienem raczej pokazywać tego nagrania w całości, przynajmniej bez zablurowanych twarzy czy zniekształconych głosów ale w momencie jak chciałem odbić już naprawdę maksymalnie do prawej krawędzi podjeżdżając do przodu, Strażnik Gminny nagle podskoczył jakobym mu najechał na nogę, po czym z prędkością marszobiegu którego nie powstydziłby się Pan Korzeniowski kazał mi jechać za nim żeby gdy się zatrzyma, zjechać z krawężnika na trawę, gdy powiedziałem, że nie zjadę na trawę, z powrotem niemalże przybiegł do mnie żeby oznajmić mi wprost, że jestem pijany i żebym oddawał kluczyki, ja te kluczyki w międzyczasie wyjąłem ze stacyjki, schowałem między nogi blisko krocza, Strażnik chciał mi te klucze z okolicy moich jajek zabrać ''wchodząc'' głową i rękoma przez otwartą szybę do wnętrza grzebiąc tam rękoma, noooo, taka tam wrześniowa sobota. Oczywiście nawiasem mówiąc, miałem świadomość, że dosłownie, dwa dni wcześniej zamontowałem wideorejestrator samochodowy i choć ogólnie z natury jestem spokojny i kulturalny, to w tej sytuacji mimo, że nie było łatwo, twardo dalej byłem grzeczny i spokojny, mimo, że w środku bulgotałem - mówiłem non stop na Pan, spokojnym tonem, gdy Strażnik Gminny, który właściwie mi się na miejscu nawet nie przedstawił, ani z imienia, ani ze stopnia dwa razy w moim kierunku użył niecenzuralnego słowa zaczynającego się na ''k'' a kończącego na ''urwa''. Nie to żebym poczuł się wtedy zgorszony, no ale heloł, ktoś tu nosi orzełka na czapce i chyba nie przystoi. Też sam fakt, jedziesz sobie wówczas 39 letnim klasycznym autem przedstawiającym jakąś tam wartość a nagle poza obszarem zabudowanym ktoś w stroju Strażnika Gminnego nie przedstawiając się każe Ci oddać kluczyki, taka tam nawiasem mówiąc abstrakcja.
Po jakimś czasie przyjechała Policja której to wydmuchałem oczywiście 0,00 promila, pokazałem ten filmik, Panowie stwierdzili, że na tą nogę jednak najechałem, mimo, że Strażnik Gminny nie chciał pojechać do szpitala ani wzywać karetki bo On ''pojedzie po pracy'', nałożyli na mnie mandat 1500zł, nie pamiętam jak punktami. Mandatu oczywiście nie przyjąłem, jak w zeszłym miesiącu byłem w sądzie po akta sprawy uzyskałem między innymi kartę informacyjną leczenia szpitalnego na której to lekarz nic nie wykazał, znaczy jest tam napisane tak:
-Badania laboratoryjne i diagnostyczne:
RTG kończyny dolnej celowane lub czynnościowe:
Zdj. rtg promienia I stopy lewej wykazują dyskretnie nierówny zarys głowy I kości śródstopia - w pierwszej kolejności tło zwyrodnieniowe, znacznie mniej prawdopodobne pourazowe
Epikryza:
Stłuczenie I kości śródstopia i palca I stopy lewej
Pacjent 49-letni zgłosił się z powodu dolegliwości bólowych stopy lewej, które pojawiły się po urazie w dniu dzisiejszym podczas pracy. Po stopie przejechał samochód osobowy. Inne urazy neguje. Inne dolegliwości neguje.
Przedmiotowo: ból palpacyjny podstawy I kości śródstopia, obrys palca parwidłowy, bez tkliwości bólowej. Obrzęk (-), krwiak (-), bez cech deformacji. Ruchomość w stawach zachowana, ukrwienie i unerwienie w normie. W RTG zmiany bez świeżych zmian pourazowych.
W chwili obecnej brak wskazań do dalszej diagnostyki i obserwacji sor. Wypisano w stanie ogólnym dobrym z zaleceniami.
A zalecenia to uwaga...
-oszczędzanie chorej kończyny oraz absencja sportowa przez okres 7-10 dni
-chodzenie na pięcie z odciążaniem przodostopia, w bucie o twardej podeszwie ewentualnie w bucie baruka do czasu ustąpienia dolegliwości
-leczenie przeciwbólowe: Ibuprofen 400mg XDDD
Aaa, do tego szpitala jednak trafił tego samego dnia po interwencji i wyprzedzając pytanie, wyszedł też tego samego dnia, 02.09.2023-02.09.2023
Czyli chyba nic mu nie powinienem zrobić (bo nie najechałem na stopę), abstrahując, że stłuczenie (czyli siniak?) byłby możliwy przy NAJECHANIU (nie mylić z przejechaniu) oponą z Caprika ohc. Czemu w ogóle nie dbając o swoje bezpieczeństwo podczas interwencji wciskał się na ulicy między dwa auta, przecież mogłem mu najechać na stopę. :)
No ale dobra, byłem na jednej rozprawie już, mojego Strażnika Gminnego na niej nie było (to też w ogóle fajnie, że z domu (Szczecin) do sądu (Police) mam zależnie od drogi od 17 do 20 kilometrów, i tak sobie muszę jeździć po parę razy), wracając, Strażnika nie było bo jest na urlopie, został usprawiedliwiony przez głównego komendanta Straży Gminnej czy coś takiego. Sędzia na pierwszej rozprawie nie za wiele się otwierał z ''wyrokiem'' czy mu jednak najechałem na tę nogę czy jednak nie najechałem. NATOMIAST, i z tym właśnie pisze do Was. Sędzia zapytał się mnie czy mam prawo jazdy, od kiedy je mam i od kiedy można wyprzedzać na łuku, wspomniał też, tu cytuje ''to było we wrześniu to się jeszcze nie przedawniło'' (tak jakby za wszelką cenę coś chcieliby mi wrzucić) - Wiem, że na forum jest naprawdę wiele mądrych głów które wiele przeżyło, jak Waszym zdaniem wygląda ten manewr pod względem prawnym? Pomimo braku ciągłej linii, znaków zakazu wyprzedzania czy znaku o ostrym zakręcie itp popełniłem wykroczenie? Dodam też, że Policjant na miejscu, gdy się go zapytałem o ten manewr powiedział, że go ten manewr nie interesuje, że go interesuje incydent z nogą, nie wiem czy tylko w tamtym momencie, czy ogólnie z uwagi na brak wykroczenia. Gdzieś słyszałem, że poza obszarem zabudowanym nie można wyprzedzać na łuku, ale czym jest łuk, czy w tym miejscu to się kwalifikuje?
Następną sprawę mam 25.03.2024, czyli już w ten poniedziałek i znowu mam lekki niesmak w weekend bo do tej pory jedyną styczność z sądem jaką miałem to gdy obok niego przechodziłem, aaaa! Parę razy byłem po papier o niekaralność dla pracodawców.
Podsyłam filmik pod linkiem, tylko osoby posiadające link mogą obejrzeć nagranie: https://www.youtube.com/watch?v=wFMXzIOhAOg
Podsyłam też link i zdjęcie z map google w którym to było miejscu: https://maps.app.goo.gl/TCusco3NtNvNRZuy6
Jędruś / 2024-03-22 17:47:55 /
Nie znam sie, to się wypowiem. To nie był zakręt jakiś ostry ograniczający widoczność. Gość w czerwonym aucie nie trzymał się prawej strony, trafiłeś na niego już po zakończeniu manewru wyprzedzania. Jakbyś w niego przydzwonił, to byłaby jego wina jak na moje, a nie Twoja. Ale to i tak chyba nie ma nic do rzeczy, bo sąd i mandat za stopę strażnika teksasu?
Konrad vel smasher / 2024-03-22 18:47:52 /
Tak, sąd jest za mandat którego nie przyjąłem, który to z kolei jest za najechanie na stopę, ale na pierwszej rozprawie odczułem wrażenie, że Sędziego męczy też ten manewr bo sama stopa wydaje się być nie najechana, ale czy została najechana czy nie, dowiem się w poniedziałek.
Jędruś / 2024-03-22 18:53:18 /
W/g mnie czerwone auto wymijało samochody stojące na poboczu i nie jechało przy krawędzi jezdni tylko jej środkiem. Z Twojej strony manewr wyprzedania był zakończony.
MetfaN / 2024-03-22 19:26:11 /
Gdybyś pojechał szutrową ścieżką to byś wyprzedził typa z białego auta, nie spotkał byś się z typem w czerwonym aucie, miał byś banana na twarzy i przykurzone auto.
Ja Ci już mówilem, za szerokie te RSy masz. Jakbyś miał wąskie to może byś nie najechał 🙂
sadek / 2024-03-22 19:52:40 /
Przecież tu się nic nie stało. Normalnie wyprzedziłeś, widoczność jak marzenie tylko typ jechał środkiem bo omijał z zapasem zaparkowane auta. Wyhamowałeś i po wszystkim. Wogóle nie kumam o co była jatka. Nie takie akcje Piter odwalał :D
zapek??? !G.O.P! / 2024-03-22 20:15:27 /
Dla mnie to co widać na filmie jest oczywiście bez żadnych wątpliwości czyste, tzn można by się czepiać, że w przeciwieństwie do tego białego zawalidrogi (powinien dostać mandat za tamowanie ruchu), jechałeś zbyt dynamicznie ;) jak na miejsce pełne spacerowiczów, ale to w końcu jezdnia i prędkości nie przekraczałeś.
Wyprzedzanie zostało wg mnie zakończone sporo wcześniej, to nie jest tak że zjechałeś mu przed maską.
Czerwony ewidentnie zjechał na twoją stronę jezdni, nie miałeś możliwości przejechania, miał miejsce z prawej i nawet nie zjeżdżał, stworzył ewidentne zagrożenie czołówką, ten tym bardziej powinien dostać mandat.
Strażnik był tam chyba na spacerze i chciał utrzeć nosa "młodemu gniewnemu" w sportowej furze, może myślał że to BMW.
Pamiętaj że na wszystko muszą być dowody, na razie to Ty masz dowody że biały powinien iść na badania a czerwony złamał przepisy,
Policja sprawdziła że masz 0 alko.
O prędkości nie ma tematu, do tego musi być radar.
ten strażnik ma jakieś nagranie z kamery osobistej?
tam nie ma przejścia dla pieszych, piszesz że się nie legitymował,
wtargnął na jezdnię w niedozwolonym miejscu pod nadjeżdżający samochód, sam powinien dostać mandat.
Masz dalsze nagranie? gdybyś najechał mu na stopę to byłoby to widać na nagraniu, samochód by podskoczył, fizyka, skoro stopa nie zrobiła się płaska jak papier to musiałeś po niej przejechać górą, jak po cegłówce.
Badanie wykazuje chyba tylko tyle, że gość twierdzi że go boli, nie ma fizycznych oznak tego bólu, może to być pełna ściema. Napisałeś "siniak", tu nawet sam nadinterpretujesz, siniak byłby opisany jako krwiak, to by oznaczało że jest ślad. Tam jest opisane że jakby zgłosił się ze stłuczeniem ale nie ma żadnych oznak, nawet "tkliwości" czyli ściemniał ale nie na tyle żeby kopnąć przed badaniem w jakiś słupek.
Czyli nie widać dowodu że cokolwiek mu zrobiłeś, to tylko jego wersja, a jeszcze raz jeżeli już to wsadził nogę pod samochód na jezdni, gdzie nie powinno go być, to nie przejście.
Znam to miejsce, to jest ślepa uliczka na zadupiu, czy to przypadkiem nie jest jakaś droga wewnętrzna? czy dojazd do posesji? czy to na pewno ma status drogi publicznej?
camaro / 2024-03-22 20:17:38 /
To może zaproponuj wysokiemu sądowi przeprowadzenie eksperymentu. Przygotuj but z twardym wypełnieniem i przejedź po nim z włączoną kamerą, po czym cofnij i przejedź ten sam odcinek bez najeżdżania na but. Następnie niech sąd porówna obraz na obu filmach. Przy zawieszeniu Caprika nie ma opcji, żeby cały obraz nie podskoczył.
granadziarz_3M / 2024-03-22 20:41:13 /
Przejrzałem PoRD i nie załapałeś się na żaden z wymienionych tam przypadków zabraniających wyprzedzania. Więc w manewr wyprzedzania możesz wbić lachę.
granadziarz_3M / 2024-03-22 20:48:39 /
Pająk - Za bardzo się pieszczę z tym Caprikiem żeby zjeżdżać nim na szutr :D Co innego gdy trzeba przejechać po stopie jakiegoś Strażnika Gminnego
Sadek - Tak, ewidentnie muszę je sprzedać, może wystarczy na opłacenie mandatu
Camaro - Strażnik nie posiada żadnego swojego nagrania. Najlepszy był moment gdy przyjechała Policja, Strażnik Gminny opowiadał swoją wersję zdarzeń, że tak w ogóle to On stał przed moim autem, znaczyyy z boku, a ja non stop na Niego jechałem... A po chwili powiedziałem, że mam nagranie na kamerce i zaraz mogę odtworzyć, nagle jakoś tak zaczął się rozglądać dookoła i przycichł, a przez resztę interwencji stał za autem żeby kamerka go nie uchwyciła. Co do jego obecności tam, jak wyżej pisałem, że jakaś osoba w stroju Strażnika Gminnego chce mi zabrać klucze poza obszarem zabudowanym to oczywiście trochę wyolbrzymiłem, Strażnicy Gminni mieli wtedy odpowiedzialną robotę i pilnowali zaparkowanych/parkujących aut. Co do drogi, nie wiem jaki to typ, a wiem, że dużo by mi to dało. Pytanie tylko czemu taka organizacja jak sąd i pracownicy którzy są w tej sprawie sami tego nie sprawdzili, myślę, że cennym pytaniem w sądzie będzie dowiedzenie się właśnie jaki to typ drogi, o ile ktoś to będzie wiedział i jaki typ drogi by mnie ''oczyścił''.
Granadziarz - To co teraz powiem jest całkiem serio, mam w garażu swoje ulubione buty BHP (jakieś podróby Crocs'ów) nie raz i nie dwa zdarzyło mi się specjalnie podłożyć stopę pod turlającego się Caprika (poruszającego się z taką samą prędkością jak ja w tamtej sytuacji) w formie ''klinu'', jakkolwiek to zabrzmi - chodzi o moment jak na przykład mam brudne ręce i nie chce dotykać lakieru albo, no po prostu jak jest taka potrzeba. Nie sugeruje, że jestem jakiś nadzwyczaj twardy, ale sugeruje, że nie jest to paraliżujący ból, czy w ogóle jakiś większy ból. Powiem więcej, któregoś razu, oczywiście to już przypadkiem, przepychałem Caprika w garażu i niechcący NAJECHAŁEM na stopę mojej dziewczynie, jedyne o co miała mi za złe, to że ubrudziłem jej nowe buty. Nie mówiła wtedy ani przez resztę dnia, że ją noga boli - nie wiem czy powinno się przed poważnym Strażnikiem Gminnym wyciągać z tego jakiś wniosek, ale no, heh... Jak pytałem Policjanta czy nie mają jakiś butów ochronnych, to powiedział, że nie są spawaczami, aczkolwiek myślę, że but policjanta a Conversy za kostkę (czyli praktycznie ''szmaciane'' buty) jednak, może nie wiele, ale jednak trochę mogłyby odebrać siłę tego ogromnego nacisku, JEŻELI W OGÓLE BY DO JAKIEGOŚ DOSZŁO, ale nawet jeżeli już, to litości... Z artykułu 86 paragraf 1 i 1a dostałem mandat, takie coś sobie znalazłem:
Art. 86. Spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym
§ 1. Kto na drodze publicznej, w strefie zamieszkania lub strefie ruchu, nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym,
podlega karze grzywny.
§ 1a. Jeżeli następstwem wykroczenia, o którym mowa w § 1, jest spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia innej osoby, sprawca
podlega karze grzywny w wysokości nie niższej niż 1500 złotych.
Za naruszenie czynności narządu należy uznać tego rodzaju urazy, którym towarzyszy przerwanie ciągłości tkanek, polegające na zewnętrznym zranieniu lub obrażeniach wewnętrznych, sięgających w głąb ciała - złamania kości, uszkodzenia narządów.
Natomiast za rozstrój zdrowia uznaje się skutek na zdrowiu polegający na zakłóceniu funkcji organizmu człowieka, które posiadają charakter czynnościowy, jednakże nie naruszyły integralności ciała. Zaburzenia w funkcjonowaniu organizmu mogą dotyczyć stanu fizycznego lub psychicznego.
Jędruś / 2024-03-22 21:10:55 /
Taki łuk to nie łuk, widoczność dobra, brak znaków zakazu oraz linii ciągłej. Czerwone auto jechało nieprawidłowo przez co spowodowało zagrożenie więc to ewidentnie jego wina. A gość ze straży nie zachował ostrożności, a że przejechałeś po jego "godności" to teraz ma uraz który zapewne symuluje
mateush (proko) 3M / 2024-03-22 21:13:41 /
Jędruś, ależ ja doskonale o tym wiem. 35lat temu po stopie przejechał mi AN-2 przepychany w hangarze. I nic mi nie było. Więc poważnie poddaję Ci pod rozwagę wykonanie takiego eksperymentu sądowego.
granadziarz_3M / 2024-03-22 21:30:43 /
Ja mam wrażenie, że ludzie już zapomnieli jak takie stare samochody jeżdżą. Wszyscy przyzwyczaili się do samochodów poruszających się 'bezgłośnie' abs, kontrola trakcji itd. teraz na ulicy nic nie piszczy, ani nie idzie bokiem. Capri który osiąga "setkę" w 10 sekund przy buksujących kołach to ewenement, podobnie jak przyblokowanie kół przy hamowaniu czy uślizg tylnej osi... to że dzieje się to wszystko przy śmiesznie niskich prędkościach i jest możliwość natychmiastowego zatrzymania, to wiemy tylko my. Dla pana strażnika zostałeś wrogiem publicznym nr 1. - "Młody gniewny w mustangu". No to teraz ci pokazuje co on umie. :(
Pozdro i powodzenia
No, Granadziarz, to jesteś twardziel.
Pusty An-2 ma nacisk jednego koła ponad 1400 kG - pięć razy tyle co Capri. Szacun!
Pozdreaux
KRK 4m / 2024-03-22 21:46:32 /
Ale widać ze ty skonczyles manewr wyprzedzania i wrociłeś na swoj pas a typ w czerwonym wymusił ci pierwszeństwa.
jacob81 / 2024-03-22 22:47:40 /
An-2 hehe, to pewnie mocno zależało od dynamiki przejazdu, taka masa ma swój pęd, jakby na chwilę przystanął na szczycie buta to byłoby słabo, ale jak koło podbiło na odpowiednim glanie to przeskoczył sprawiając pewnie tylko lekki szczękościsk ;)
Jędruś - prędkość, łuk, wyprzedzanie itp można olać, nie o to tu chodzi, to była tylko przyczyna zaczepki przez strażnika. Powodem mandatu jest najechanie na stopę, na tym się trzeb skupić. Po pierwsze czy strażnik miał prawo i powód żeby interweniować. Na to czy symulował czy nie nie ma dowodu poza ewentualnym nagraniem czy samochód podskakuje. Widać po "obdukcji" że nie doznał uszczerbku na zdrowiu, tym bardziej poważnego.
Sam sobie odpowiedziałeś, paragrafy, dowody. Mandat wystawiony za coś do czego nie doprowadziłeś, nie było żadnego naruszenia narządów czy rozstroju zdrowia, jest opinia medyczna, dla sądu to powinien być koniec i kropka. Opisując resztę absurdalnych zachowań można dodatkowo ośmieszyć strażnika.
Możesz dosłownie opisać to co Coke, jest to historyczny pojazd, z głośniejszym silnikiem niż dzisiejsze, bez ABS więc blokuje koła przy nagłym hamowaniu, powoduje to pisk opon co jest w dzisiejszych czasach rzadkim zjawiskiem i może przestraszyć ludzi nawet w sytuacji nie stwarzającej zagrożenia, przynajmniej z Twojej strony. Zagrożenie stworzył czerwony samochód, Ty mu zapobiegłeś, a strażnik uznał że jesteś winny ponieważ Twoje hamulce/opony zapiszczały... dalej emocje i błędna ocena strażnika spowodowały całe to zamieszanie.
jeśli to droga wewnętrzna to niewiele tam obowiązuje, ale Policja jak jest wezwana do interwencji może nałożyć mandat za stwarzanie zagrożenia dla bezpieczeństwa osób i alkohol, wszelkie inne przepisy PORD nie są tam ważne
camaro / 2024-03-23 02:12:11 /
Widzę, AN-2 nie daje wam spokoju.
Samolot ten w przytłaczającej większości staruje z trawy i ląduje w trawie. Lotnisko to nie murawa na kortach tenisowych. Nierówna to eufemizm. Więc Antek ma po pierwsze bardzo niskie ciśnienie w kołach, po drugie opony diagonalne nieopasane. Dlatego też absolutnie nic mi się nie stało a i pchający nie specjalnie poczuli, że po czymś przejechał.
Jędruś. Dla własnej pewności powinieneś we własnym zakresie wykonać wspomniany eksperyment. Jeżeli obraz faktycznie drgnie przy rozjeżdżaniu buta, to proponuj to sądowi.
granadziarz_3M / 2024-03-23 06:21:58 /
Jarku - oponę 800x260 z antka (dla samochodziarzy nie kumających tego wymiarowania to jakieś 275x10 albo 31x11.00-10) znam doskonale, a jej okrągły przekrój ma tę właśnie zaletę, że na pierwszych 5-8cm od zewnątrz (a więc tam gdzie może najechać Ci na but) praktycznie nie dotyka podłoża jeśli jest ono dostatecznie twarde. Z kolei na miękkim but dałby się lekko wgnieść w grunt i też byłoby OK. Kolejarze mają zdecydowanie gorzej - nie próbujcie podkładać buta nie tylko pod ET22, ale nawet pod bieszczadzką drezynę z ręcznym napędem.
Pozdreaux
KRK 4m / 2024-03-23 08:58:51 /
Siema, to już jutro.
Orientuje się ktoś z Was czy da się w internecie znaleźć jaki to typ drogi?
I drugie pytanie czy w momencie gdy sąd wyda wyrok, że jednak najechałem na tę nogę, albo wyprzedziłem w miejscu niedozwolonym, mogę się od tego odwołać? Jest coś takiego? Jeżeli jest to czy muszę to zgłosić na rozprawię czy dopiero po?
Wiadomo... Mógłbym znaleźć sobie jakiegoś prawnika, ale to wszystko kosztuje, w dodatku nie mało, nikt mi za to nie odda a tu właśnie chodzi o to żeby nie wyrzucać pieniędzy w błoto przy tak abstrakcyjnej sytuacji do której się nie poczuwam. Co do odzyskania pieniędzy to wiem, że w momencie jak zostanę uniewinnony (teraz w ogóle mam status "obwinionego" a nie "winnego") to mogę wystąpić o zwrot kosztów dojazdów i zwolnień z pracy, bo mój pracodawca, co jest logiczne bo nikt nie chciałby za to płacić, wystawił mi urlop bezpłatny.
Jędruś / 2024-03-24 13:14:13 /
pojedź tam i zobacz jakie są oznaczenia
jutro rano możesz zadzwonić do urzędu gminy w Dobrej i zapytać o status tej drogi
możesz tez sprawdzić na geoportalu
camaro / 2024-03-24 14:04:55 /
Cześć. Twój manewr dość dynamiczny, ale zakończony poprawnie. Łuk drogi z widocznym polem oceny sytuacji. Hamowanie z piskiem nie świadczy o zbyt dużej prędkości. Ja bym nie polemizował w rodzaj opony, strukturę gumy itp. Widać ewidentnie, że zjechałeś samochodem maksymalnie do prawej strony by niedopuścić do kolizji z pojazdami nadjeżdżającymi z przeciwka. Wg. mnie to pojazdy nadjeżdżające popełniły wykroczenie, ponieważ wymijając zaparkowane pojazdy (pewnie ich ciąg) winne upewnić się czy wykonanie manewru będzie możliwe i nie stworzy to zagrożenia komunikacyjnego. Co do strażnika. Czy był wtedy na służbie? Czy w czasie interwencji miał odpowiedni strój a w szczególnych obuwie ochronne? A może był w płuciennych pantoflach?
JohnKa / 2024-03-24 14:47:38 /
Odmówiłeś przyjęcia mandatu za jazdę po nodze strażnika a nie manewr wyprzedzania. Jeżeli sądowi nie podoba się manewr, to musi wszcząć inna sprawę o innym numerze. Manewr olej póki co sikiem parabolicznym i skup się na przejażdżce po nodze tego buraka.
granadziarz_3M / 2024-03-24 23:58:30 /
Obawiam się że bez adwokata tak Cię zmieszają z błotem, że zapomnisz jak się nazywasz. Powodzenia życzę mimo wszystko.
Mysza liil (EM) / 2024-03-25 15:43:14 /
Tak w ogóle to rozprawę miałem o 9 rano, nie chcę mi się tego na razie komentować, ochłonę to mogę się pochwalić. Ogólnie wyrok zapadł, ale tak tego nie zostawię.
Jędruś / 2024-03-25 18:00:40 /
I co, ochłonąłeś już? ;)
Aaaa! Kurde v:
No to ten... Sędzia uznał mnie za winnego, bo przejechałem po nodze, wydedukował to z nagrania z kamerki umieszczonej za przednią szybą na którym nie było widać nawet kolana, a co dopiero stopy, szczegóły typu ocena lekarza też mało warte i nie zostały brane pod uwagę. Dodatkowo Sędzia powiedział, że ''powinienem się cieszyć i mam szczęście bo to droga wewnętrzna, a gdyby było inaczej''... uwaga, werble, ''Sąd postarał by się żeby mi zabrać prawo jazdy na okres od 8-10 miesięcy ponieważ jestem niebezpiecznym, nieodpowiedzialnym i nieprzewidywalnym kierowcą który stworzył ogromne zagrożenie na drodze manewrem wyprzedzania w tamtym miejscu''. No cóż, macie do czynienia z kryminalistą na forum. :)
Ogólnie na drugiej rozprawie ciężko poszkodowany straszak gminny się pojawił, opowiadał swoją wersję zdarzeń która z uwagi na brak zapoznania się z materiałem wideo i dobrą ale krótką pamięcią delikatnie się różniła, aaale, po obejrzeniu dodał wzmiankę do zeznań które chwile wcześniej opowiadał i wszystko było cacy. :))
Hmm, co tu jeszcze, aa, najważniejsze: Na miejscu ZDARZENIA dostałem mandat 1500zł, którego nie przyjąłem, tutaj w sądzie dostałem mandat 1000zł + jakieś, nie pamiętam, 220-250zł za rozprawę czy jak to się tam nazywa, z tym na miejscu w sądzie już nie było dyskusji, musiałem ten wyrok przyjąć na klatę, ale parę dni później, po rozprawie, po raz kolejny pojawiłem się w sądzie z wnioskiem o uzasadnienie wyroku i dalej będziemy się bawić z takim starym koleżką Taty, prawnikiem, już co prawda chyba nie pracuje w zawodzie, nie stawia się na rozprawach na stanowisku obrońcy, ale wiedzę zgromadzoną przez wszystkie lata posiada i będziemy działać.
I chyba z tych ważniejszych rzeczy to tyle. Przed złożeniem tego wniosku o uzasadnienie wyroku gryzłem się w głowie czy jest sens, bo już naprawdę nie chodzi mi o pieniądze, mnie stać, to straszak będzie żył z tym jakim jest człowiekiem i choć nic tym nie zyskał brnął twardo przy swoim (chociaż może ten sort człowieka ma to gdzieś), ale stwierdziłem, że może jednak uda się żeby sprawiedliwość wygrała i cały ten stres i zamieszanie będzie tego warte. Bo choć stać, to czemu niby miałbym fundować sądowi taki ładny mandat, mógłbym te pieniądze przeznaczyć na przykład na coś ważnego, nie wiem... weekend 16-18 sierpnia.
Jędruś / 2024-04-11 14:13:54 /
Nie poddawaj się. Jak widzisz szanse na wygraną to walcz. Wiem, że to się łatwo pisze zza ekranu komputera, ale ja trzymam kciuki.
sadek / 2024-04-11 15:02:55 /
Podstawa takich akcji to dobry "papuga"
garazowiec / 2024-04-12 06:49:33 /
niestety, widać tu nastawienie sędziego, ogólnie system ocenił Cię jako pirata drogowego i masz już w tej sprawie taką łatkę, jak będziesz na sali sam, to pewnie niewiele wskurasz, zagadają Cię, potrzebny jest adwokat który od razu podważy formalnie jakieś stwierdzenia, problem w tym że to będzie kosztowało przynajmniej tyle co mandat, a w takiej sprawie nie wiem czy przysługuje ktoś z urzędu
camaro / 2024-04-12 08:45:31 /
Tylko, że jak to zostawisz, to będziesz karany. Za wykroczenie, co prawda, ale ja dla zasady wydałbym kasę na papugę tylko dlatego, żeby nie mieć niesłusznie łatki, o której wspomina Bartek.
m.kozlowski / 2024-04-12 09:00:38 /
popieram co powiedzieli koledzy i także wspieram. Możemy sie zrzucić na papugę choć trochę. I bartek camaro ma rację- adwokat potrzebny na rozprawie, który będzie na bieżąco ripostował, składał wnioski i zażalenia.Trzeba tez wyciągnąć stażnikowi, że klamał. jeśli to mozliwe.
Strażnik, niestety ma z góry lepszą pozycję, bo jest tzw. zawodem zaufania publicznego. Stąd przy dwóch podobnie wiarygodnych wersjach, bez konkretnych dowodów na nieprawdziwość wersji strażnika, sąd zawsze przychyli się do właśnie jego wersji :(
Plus tutaj myślę z góry było podejście pod tytułem "znowu kolejny krewki kierowca, który się "naszemu" stawia robiąc mu problemy w pracy", więc ja sędzia trochę pomogę i sprawę szybko zamkniemy.
Z innej strony trochę rozumiem wzajemne wsparcie się wymiaru sprawiedliwości i służb porządkowych. Bo nie wszystko zawsze jest stricte rozwiązywalne na podstawie tylko suchych zapisów prawa. No ale tutaj rzeczywiście widać sporą tendencyjność i jednak, moim zdaniem, naciąganie faktów.
Ze 3 miechy temu, to jeszcze z czystej ciekawości bym swojemu dziadkowi ten filmik pokazał i zapytał, jak on, jako sędzia w stanie spoczynku, właśnie od spraw cywilnych to widzi. No ale niestety mu się zmarło :(
to jest oczywiście problem, że strażnik podpada pod zaufanie publiczne, choć widać że kombinuje.
Jednak adwokat od razu wypunktuje pewne sprzeczności,
żeby nałożyć ten mandat musi być jakiś konkretnie opisany uszczerbek na zdrowiu, jak go nie ma co pokazuje dokument ze szpitala to nie można nałożyć tego mandatu,
tam jest jedynie napisane że pacjent twierdzi że go boli, ale nie ma żadnych oznak uszkodzeń.
Można nawet uznać, że być może najechał na stopę, choć tego nie poczuł, ale nie podczas kontroli policyjnej, tylko jakiegoś człowieka który znalazł się na jezdni i wepchnął nogę pod koło, nie powinno go tam być, to on powinien uważać gdzie idzie, co to było, obywatelskie zatrzymanie?
kwestie bezpieczeństwa - nie można się tu opierać na wrażeniach, to że ktoś dynamicznie rusza zirytowany zawalidrogą nie jest zabronione, nie ma przekroczenia prędkości, nikogo nie było na jezdni, po chwili jest hamowanie ale spowodowane wykroczeniem innego kierowcy, powinna być tu raczej pochwała za uniknięcie kolizji z winy innego pojazdu.
Z drugiej strony trochę rozumiem reakcję tego strażnika, stał tam żeby pilnować bezpieczeństwa, to boczna, spokojna, ślepa uliczka, używana wtedy jak parking, wszyscy się snują, a on nagle słyszy ryk silnika, pisk opon to wychodzi na drogę i zatrzymuje bo nie wie co się stało i chce zapobiec dalszemu rajdowi. To rozumiem, ale dalsze działanie, sugerowanie że jest pijany, że trzeba zabrać kluczyki jest już dyskusyjne, jak się okazało że nie jest pijany to powinien przeprosić (he he), Jędrek też za nieumyślne najechanie na stopę i na tym sprawa powinna się zakończyć, ale poszło inaczej.
camaro / 2024-04-12 11:15:08 /
Dzięki, miło się to czyta :)
Na razie i tak czekam, ten wniosek o uzasadnienie wyroku złożyłem 29.03 i na razie jest cisza, czekam na dalszy rozwój spraw.
Jednostronność na rozprawie była odczuwalna i nie był poruszany temat zachowania Strażnika, a wątpię żeby miał wyciągnięte jakieś konsekwencje od swojego dowódcy, głównym tematem byłem tylko ja i mój patologiczny manewr wyprzedzania, ale te młode to teraz tak jeżdżą niebezpiecznie tymi starymi, rozklekotanymi złomami.
Aaa! Zostałem też poinformowany, że za niestosowanie się do poleceń Strażnika Gminnego też powinienem mieć jakieś nieprzyjemności. Bo przecież logiczne jest żeby zjeżdżać z krawężnika na trawę żeby zyskać 205mm na jezdni I NISZCZYĆ ZIELEŃ, hehe, i żeby oddawać kluczyki poza obszarem zabudowanym osobie ubranej w strój Strażnika Gminnego który Ci się nie przedstawił a dookoła w zasięgu wzroku nie widziałeś żadnego oznaczonego pojazdu ani umundurowanego funkcjonariusza Straszy Kminnej.
Jędruś / 2024-04-12 11:16:07 /
Naprawdę chętnie pokazałbym Wam całość nagrania, ale raczej nie powinienem go pokazywać bez zablurowanej twarzy i zniekształconego głosu, a nie potrafię też tak wyedytować filmiku żeby to zrobić. Ale! Obejrzałem sobie kolejny raz ten filmik i w dalszej części jak z bolącą nogą podbiegł parę metrów do przodu żeby pokazać mi gdzie mam się zatrzymać bo na tej drodze co rusz przejeżdżają ciężarówki z gabarytami (to żart), potem gdy jednak nie chciałem na tę trawę zjechać, podszedł szybkim, konkretnym krokiem do mnie żeby oznajmić mi, że jestem najbany, to już go nie widać! I myślę, że uda mi się uchronić od kryminału jak jednak nie zniekształcę głosu i pokażę Wam ten fragment bez widocznej twarzy.
Ja z natury jestem dość spokojnym i miłym człowiekiem, ale jak każdy nie pozwolę sobie na wszystko, natomiast, świadomość sytuacji i fakt, że dwa dni wcześniej (a to był wrzesień, kamerkę dostałem od Świętego Mikołaja, czyli wiecie, leżała w kartonie prawie rok, potem ją zamontowałem na aucie i dwa dni po tym taka akcja...) wracając, że dwa dni wcześniej zamontowałem wideorejestrator który wszystko nagrywa, krótko trzymał mnie za jaja żeby przypadkiem nie ''wyskoczyć z auta'', w przenośni i dosłownie. Dodatkowo jakiś tam stres i te powtarzanie jego słów, że ''nie wiedziałem, że Panu najechałem na nogę'' xD No kabaret, filmik na końcu tak ucięty bo kamerka nagrywa 3 minutowe nagrania i akurat trzecia minuta się skończyła.
Tak samo jak wcześniej, dostęp do filmu mają tylko te osoby, które posiadają link: https://www.youtube.com/watch?v=aqO275D-4XY
Jędruś / 2024-04-12 11:39:52 /
Swoją drogą, naprawdę jestem z siebie dumny, bo na tym jednym 30 sekundowym filmiku słychać momenty ugryzienia się w język, a to tylko 30 sekund z całej akcji.
Jędruś / 2024-04-12 11:41:50 /
Mnie by zamknęli bo bym nie wyrobił z takim palantem i w najlepszym przypadku dostał by gazem, straży miejskiej nienawidzę z taką zaciekloscia jak lewactwa
Jellon aka Revenge Racer / 2024-04-12 15:00:39 /
Na uzasadnienie możesz poczekać i z trzy miechy. Z tego co rozumiem to teraz będziecie chcieli iść z tym do drugiej instancji. Sęk w tym, że (przy rozpatrywaniu przez sąd okręgowy) liczy się to co "zgłosiłeś" w sądzie rejonowym. Chyba, że zaszły nowe okoliczności w sprawie i druga instancja je dopuści. Piszesz, że macie też adwokata, który teraz wkroczy do akcji, czyli będzie wiedział co się da wskurać. Powodzenia!!
PiotrekFCapri / 2024-04-13 13:52:46 /
Jędrek powiem ci szczerze. Błędem było iść na "strzelaninę z nozem". Niestety żyjemy w kraju gdzie stereotypy dalej są mocno kultowane. Tu mamy młodego kierowcę, sportowe auto i opór w stosunku do władzy. Bez papugi punktującego od początki cała sprawę sąd ze strażnikiem zacierał ręce bo wiedzieli że nie masz jak się bronić. Dla nich obrona to tylko paragrafy i na ich podstawie podwarzanie wypowiadanych słów. Teraz masz dwa wyjścia albo przyjąć dana sytuację, zamknąć temat i zapomnieć albo szykować się na batalię ale z ogarniętym prawnikiem który będzie w stanie podwarzyc wyrok i ruszyć procedurę od nowa. Powodzenia. Ps na zazdrość i nienawiść innych że masz coś czego oni nie mają odwagi mieć nic nie zrobisz a im młodszy jesteś tym mocniej ich to boli. Sam przerabiałem jak i pewnie wielu z kolegów z forum.😉
Z takich małych, nowych informacji to po złożeniu w marcu wniosku o uzasadnienie wyroku, na początku tego miesiąca dostałem wezwanie do sądu na 7 października, ale już tym razem w swoim mieście, być może (chociaż za bardzo w to nie wierzę) z trochę bardziej obiektywnym sędzią a nie tym z jednej i tej samej gminy co ''poszkodowany''.
Tłustym drukiem jest napisane ''Pana obecność na rozprawie odwoławczej jest nieobowiązkowa'' ale oczywiście idę się dalej boksować.
Jędruś / 2024-07-23 08:12:01 /
No i chuj, wzbogacę Skarb Państwa. :D
Mandatu rok temu dostałem półtora tysiąca złotych, po dwóch pierwszych rozprawach w Policach dostałem obniżony mandat - 1000zł i jakieś dwieście parędziesiąt złoty opłat za te dwie rozprawy. Po dzisiejszej rozprawie w swoim mieście uprzejma Pani Sędzia dorzuciła jeszcze półtora stówki jakiś tam kolejnych opłat i w sumie doszedłem prawie do kwoty początkowego mandatu.
Mimo, że jestem bezrobotny od jakiegoś czasu to stać mnie, chciałbym machnąć ręką i powiedzieć - jebać. Ale bardziej męczy mnie to jak taki byle ktoś kto na każdej innej płaszczyźnie nie dałby mi rady, tym razem ze mną wygrał.
Fakt, mogłem wziąć papugę, nie raz mi to powtarzaliście czy tutaj na forum, czy zlotach, ale czy dałby radę coś zdziałać? (okej, może), ale czy przy tym nie kosztowałoby mnie to wszystko więcej niż to co mam teraz do zapłaty? No nie wiem. Trudno... Stłuczenie to stłuczenie, jeden i drugi Sędzia ślepo wpatrzony w te słowo nie widział niczego poza nim.
Na koniec powiem tylko tyle, że byłoby mi niewyobrażalnie wstyd na miejscu Pana Marka G. Strażnika Gminnego w Straży Gminnej w Dobrej za cyrk jaki wokół siebie zrobił, nie chciałbym być takim smutnym, nudnym i bezwartościowym człowiekiem w jego wieku.
Jędruś / 2024-10-07 11:17:13 /
xD
https://dobraszczecinska.pl/wiadomosc/nabor-na-dwa-wolne-stanowiska-w-strazy-gminnej
Jędruś / 2024-10-07 11:20:23 /
Weź dla beki aplikuj!
No ale jeden z wymogów to to że musi mieć nienaganną opinię to już dupa bo Jędruś karany właśnie 😆 bandyta jeden!
mishq (Mateusz G.) / 2024-10-07 15:29:18 /
to jest ogłoszenie sprzed 12 lat, może już kogoś znaleźli ;)
camaro / 2024-10-07 15:46:13 /
Nie wiem, czy są tu jacyś strażnicy wiejscy czy miejscy czy jak ich tam zwą, ale mam jakieś wewnętrzne przekonanie, że to panowie o za małych pisiorkach i panie o za dużych waginach. I te swoje braki próbują nadrobić używaniem "władzy". No takie mam wrażenie. I tyle. Na wiele rzeczy możnaby machnąć ręką i upomnieć... nie... trzeba wj*bać mandat.
Nie dociera do papraków, że każdy obywatel jest jego pracodawcą i dojdzie do tego, że w końcu obywatele ich zwolnią. Już jest kilka miejsc, gdzie ZLIKWIDOWANO straż gminą/miejską jako nieefektywną i zbędną.
granadziarz_3M / 2024-10-07 21:25:13 /
Mi tam nasi miejscy dwie pierdoły podarowali i tylko upomnienie ale to były naprawdę pierdoł które ktoś zgłosił i musieli reagować .
I tak ma być
granadziarz_3M / 2024-10-07 22:57:20 /
Policja ma targety mandatów bez których nie wracaj na komendę z patrolu, a co dopiero straż miejska...
rozjechany liil / 2024-10-08 07:52:00 /
Straż miejska i policja to też firmy, które muszą wykazać swoją rentowność. Przy styczności z obiema instytucjami miałem wrażenie, że jak mają trochę władzy to za wszelką cenę chcą ją pokazać. Zdarzyło mi się być obsługiwanym przez pana w dresie a pomięty mundur z orzełkiem leżał pierdolnięty na segregatory leżące na ziemi.
MetfaN / 2024-10-08 11:37:13 /