Wyjąłem tylny most z mk1 i zdziwiło mnie to że lewy łamortyzator jest zamocowany z tyłu, a prawy z przodu mostu. Dlaczego jest to tak skonstruowane, co by się stało, gdybym zamocował oba amorki z tyłu mostu?
Gdzie dokładnie znajdują się numery (rodzaju przełożenia) mostu, bo nie mogę ich znaleźć?
♠Zoggon♠ / 2003-05-24 10:33:25 /
Numery znajdują się na tabliczce na moście (jeśli jej nie ma to musisz policzyć zęby :))
A o amorach (dlaczego tak jest) już pisano :)
Linka nie podam bo spadam do garażu :))
Szajba / 2003-05-24 10:43:27 /
a masz możliwość przekręcenia drugiego amorka na tył ? u mnie mcowania amorków są przytwierdzone na stałe do mostu.
kamilo / 2003-05-24 11:43:04 /
Kamilo: tak, zgadza się, ale można to przespawać na tył, tylko ciekawi mnie dlaczego jest to tak rozwiązane, bo byćmoże taki zabieg byłby niewskazany.
Jeśli była już kiedyś o tym mowa, to poproszę o wskazanie linku.
Gdzie dokładnie znajduj się tabliczka na moście?
♠Zoggon♠ / 2003-05-24 12:28:52 /
a zemu chcesz zmieniac to co fabryka wymyslila
jak oba zalozysz z tylu to przy ostrzejszym ruszaniu kola beda wpadaly w mocne drgania, beda podskakiwaly
camaro / 2003-05-24 12:37:00 /
tabliczka jest pod jedna ze srub pokrywy mostu
camaro / 2003-05-24 12:39:55 /
camaro ma racje po co to zmienac tylko mozna pogorszyc wlasciwosci trakcyjne
Michal FAZI / 2003-05-24 12:54:26 /
Ja tam nic nie chcę zmieniać, tak się tylko pytam. :-) Zastanawia mnie jednak, jak to się dzieje, że umiejcowienie prawego amortyzatora z przodu dyfra zapobiega podskakiwaniu kół przy ostrym ruszaniu. Czy ma to związek z kierunkiem obracania się wału napędowego?
♠Zoggon♠ / 2003-05-24 13:01:54 /
przy mocnym ruszaniu wszystko z tylu sie skreca
kolo jak straci przyczepnosc to zaczyna sie odbijac, jesli nie jest to odpowiednio tlumione to wpada w niezle drgania
podskakiwanie kol przy ruszaniu to odwieczny problem tylno napedowych samochodow
chyba tylko mercedes 124 i wzwyz ma to dopracowane, ale ma niezalezne zawieszenie i pelno wahaczy
gdyby oba amorki byly z tylu to przednia czesc resoru moglaby sie swobodnie wyginac bez tlumienia
najlepiej chyba jakby byly cztery amorki w tylnym zawieszeniu
camaro / 2003-05-24 15:00:28 /
Dodatkowo chodzi jeszcze nieobracanie mostu przy gwałtownych poprzecznych nierównościach. Gdy cały tyłek samochodu siada lub wystrzeliwuje do góry (np. na hopach :)) amorki trzymając z dwóch stron osi nie powodują obracania go i nie przeciążają drążków reakcyjnych (w nowszych Caprikach tę rolę pełni tylny stabilizator) u góry mostu.
A ja tak w temacie organizacyjnym, i jako-takiej polszczyzny: wiem że to jest "cool" pisać "amorkuff" i podobne cudactwa, ale proszę wziąć pod uwagę utrudnione późniejsze życie tych, co szukają czegoś na forum za pomocą wyszukiwarki ...
Michał Konieczny / 2003-05-26 11:14:39 /
Pociągnę dalej temat podskakujących kół przy gwałtownym ruszaniu.
Dokładnie coś takiego dzieje mi się, jednocześnie most mi się tak obraca, że aż w podłogę tzn w odbój uderza.
Jakie lekarstwo proponujecie ?
Amorki gazowe, gumy wszystkie nowe.
PS. Pomysły racjonalizatorskie typu - wymian silnika na 1,6 nie wchodzą w rachubę :)
Dodam, że takie cóś zaczęło mi się po SO 2004. Pierwszego i drugiego dnia było OK, trzeciego dnia bałem się gwałtowniej sprzęglo puścić.
Szajba / 2004-06-15 19:22:09 /
Na naszych ukochanych Polskich drogach gazówki często wymiękają.
Proponuję prostą czynność-odkręcić dolne mocowanie amora i spróbować ile siły potrzeba do jego ściśnięcia/rozciągnięcia.
A uwież mi że sporo.
Ja ratowałem się dodatkowym piórem resorów i "twardszymi" olejowymi amorami
Piotrek Ł....vel Kankkunen / 2004-06-15 20:37:42 /
Szajba, masz poprostu za mocny motor i za duże buty z tyłu do capri'śnej konstukcji zawieszenia. Przyglądając się rachitycznemu stabilizatorowi z tyłu który robi za drążki reakcyjne, dziwię się że nikt z caprikowców jeszcze się za to nie wziął. Resor piórowy jest jednym drążkiem reakcyjnym, a śmieszny drucik - drugim - jedno i drugie się gnie. Proponowałbym zawiesić most dwóch solidnych wahaczach wleczonych a'la przód nissan patrol lub mercedes G-wagen (zamocować je do przedniego mocowania resora, sprężynę śrubową oprzeć o miejsce mocowania odbojnika) i drążku panharda. Pozbyłbyś się tego problemu. Problem mostu spoglądającego atakiem w górę przy ruszaniu jest tak stary jak resor piórowy.
granadziarz_3M / 2004-06-16 11:46:36 /
Grandziarz, akurat to było to też przerabiane ;)
Nie ma chyba takiego już tu tematu na Capri.pl :)
Ale słusznie oskarżasz Szajbę o gumy stabilizatora/drążka reakcyjnego, mówiłem mu to, ze wskazaniem włącznie, ale się nie słucha albo znowu zapomniał.
Ostatnio to kilkakrotnie trzeba mu tłumaczyć, przypominać... starzeje się już i sypie :)
Karolu - mam zmienione gumy stabilizatora, tuleje metalowo-gumowe w mocowaniu stabilizatora przerabiane (o niebo sztywniejsze od oryginałów).
Pozostaje mi chyba tylko zmiana tego drucika na grubszy :(
A co do sklerozy to z Tobą mało kto się może równać :P
Szajba / 2004-06-17 18:28:53 /
nic Ci więcej nie powiem ;P tylko pamiętasz, gdzie zostawiasz paczki fajek :)
Niby co zapomniałem ostatnio?
Miałeś słabe gumki mocujące stabilizator do mostu. Tu można zrobić małe oszustwo, w przypadku np. szybkiego wybijania się gumy przez małą średnicę pręta stabilizatora - założyć pogrubiające tulejki na stabilizator.
Oczywiście można też nowe Poliuretanowe 90 ShA.
pozdro
P.S.Zamelduj się dziś na Westerplatte, bo dam ogłoszenie: sprzedam magiel wspom. sierry rozbabrany w fazie adaptacji do FCmkII/III ;P
W związku z szarpaniem przy ostrym ruszaniu, przypadkiem odkryłem co następuje:
- sucha nawierzchnia - rusza z piskiem opon, nie szarpie
- mokra nawierzchnia - szarpie jak cholera, rusza bez poślizgu
Jakieś sugestie ?
Szajba / 2004-07-07 23:41:29 /