Silnik z Rovera Vitesse, Land Rovera i amerykańskich GMC.
Wbrew pozorom nie związane pytanie z Capri, ale nie dla anglików, bo takie silniki montują w swoich Caprychach i przy dobrych wiatrach też będzie i u nas ;).
Remontując silniczek, zdejmuję zawory , a tu niespodzianka: gumowa podkładka wciśnięta dość ściśle na trzonek pod zabezpieczeniem i tylko(!) na zaworach ssących(patrz rys.) Jest to o tyle zagadkowe, że tak jak w starych klasycznych rozwiązaniach nie ma uszczelniaczy trzonków zaworów, a prowadnice są z brązu.
Czy wiadomo jaką spełniają rolę?
Talerzyki te gumowe, nie są nigdzie utwierdzane, kształt ich (rys.) stożkowy wynika naturalnego odkształcenia, bo mają wewnętrzny otw. mniejszy niż średn. trzonka(są na niego wciśnięte). Nie dotykają wnętrza sprężyny, nie latają swobodnie po trzonku ( bo dawno by się wytarły ;)), nie zgarniają oleju z trzonka bo siedzą pod miseczką sprężyny. Dla żartownisiów: nie jest zderzakiem dobicia zaworu (bo po 1 uderzeniu wycięło by i zmiażdżyło te gumę) ;).Jedyne co mi przychodzi do głowy to jakiś związek z mgiełką olejową (?), ale do jasnej chol... dlaczego tylko na ssących? Przecież jeśli to takie fajne cuś to mogło by być i na wydechowych (juz nie z gumy, ale przecież tworzyw odp na temp. nie brak). Teoria o zastosowaniu tego "ot tak dla jaj" też się kupy nie trzyma w takiej marce....
Pytanie kolejne to bardziej ogólne do raczej rzetelnych praktyków:
czy zastosowanie uszczelniaczy trzonków zaworów (takich prawdziwych np. z innego modelu) jest uzasadnione? Czy nie nastąpi przycieranie się trzonków w prowadnicach? (dla przyp. trzonki zaworów pracują w prowadnicach z brązu) Wprawdzie prowadnice nie są zużyte, ale.... zawsze to jeden powód mniej do palenia oleju ;)
(może Pan dyr. Muzeum Lotnictwa do tablicy, czy ktoś inny? ;))
a oto szkic sytuacji, bo spokoju mi nie daje ten drobiazg:
ładny rysunek :)
wiec te talerzyki [odrzutniki oleju] służą do odpychania oleju od trzonków... coś na zasadzie uszczelniaczy ale trochę bardziej zacofanych :) dlaczego tylko na ssących??? -otóż w kanale ssącym występuje zawsze podciśnienie... (mniejsze lub większe to zależy od cyklu pracy w którym jest dany tłok, ale jest) w każdym razie jeśli olej kapał by na trzonek np przez zapinkę talerzyka to momentalnie byłby wsysany przez niewielką szczelinę między prowadnicą a trzonkiem do komory spalania...
przy zaworach wydechowych z regóły panuje nadciśnienie i olej nie byłby zasysany... prawdopodobnie dlatego zrezygnowano z zastosowania odrzutników oleju na zaworach wydechowych....
podobne rozwiązanie było stosowane w starszych v-kach fordoskich... wyglądało to jak plastikowy kubeczek który poruszał się razem z zaworem...
co do zastosowania współczesnych uszczelniaczy to nie polecam.. chyba że wstawisz prowadnice z samosmarnego brązu bądź z żeliwa... bo sam mosiądz może się zatrzeć... choć nie wiem na 100% bo nie przykładałem się za bardzo do materiałoznastwa ;)
Trójkąt / 2003-02-10 15:09:37 /
Teoria pasuje mi :) , nie wziąłem pod uwagę.... szczeliny w zamku półpierścieni zabezpieczających :D, też myślałem o odrzutniku oleju, ale talerzyki sprężyn większe a w środku przecież ... taaaka dziura :). Czy Pan Michał potwierdza?
Dzięki
P.S. chyba raczej nie robi się prowadnic z mosiądzu ;), a zawsze (w starych konstr.) z brązu samosmarownego :)
w fordowskich V6 poczatkowo byly powszechnie znane uszczelniacze gumowe ze sprezynka dookola
pozniej szczegolnie w 2.8 ford zaczal stosowac takie nylonowe kapturki na zaw. wydechowych, spelnialy one dokladnie to samo zadanie co ta gumka u Ciebie
wg mnie one oslaniaja tylko trzonek zaworu aby olej nie splywal po nim tylko sciekal na bok
w ostatnich 2.8 byly juz tylko te kapturki bez uszczelniaczy gumowych
sam takie zalozylem u siebie i nie pali mi oleju
jesli zalozysz takie fordowskie nylonowe kapturki to nie zaszkodza
wez jeszcze tylko pod uwage ze ktos mogl juz rozbierac ta glowice i nie mial oryginalnych uszczelniaczy (albo mial ich za malo)
camaro / 2003-02-10 15:29:31 /
Karolu - wzywałeś do tablicy, więc jestem......
Ale do wypowiedzi 3kąta nic dodać - nic ująć, zwłaszcza że i pytający nie laik. No chyba żeby jakowyś totalny laik odwiedzający przypadkowo nasze forum zamierzał jeszcze zapytać, to można nadmienić że przenikanie oleju do komory spalania w silniku czterosuwowym nie jest konieczne, a zużycie oleju pzrzez rzeczony silnik i zapaskudzenie spalin nie należą do parametrów, których wynikłym w efekcie takiego przenikania wzrostem WCzc Producent zamierzałby się chwalić.
PS. A tym dyrektorem to już od lat nie jestem, proszę mnie tu nie przezywać
Pozdro.
KRK 4m / 2003-02-10 15:32:15 /
nie doszedlem jeszcze do odpowiedzi Trojkata i w zasadzie napisalem to samo
jednak wydaje mi sie ze to w nowszych V6 byly te plastikowe uszczelniacze a nie w starszych, zmienili je glownie dlatego, ze gumowe wypalaly sie od temperatury zaworu wydechowego i szybko zaczynaly przeciekac, ale moze sie myle i bylo odwrotnie
w kazdym razie na pewno byly stosowane w ostatnich 2.8
camaro / 2003-02-10 15:42:09 /
hehe
:) ja też nie chcę kłucić się o lata stosowania kapturków nylonowych... wydawało mi się że w starszych silnikach tak było bo miałem w taunim z 78r właśnie takie rozwiązanie... a we wszystkich późniejszych były już gumki... ale moze być też tak jak piszesz Camaro :)
najważniejsze jest chyba jednak to że i jedno i drugie rozwiązanie spełnia swoje zadanie :)
Karolu co do twojego silnika to niezły pomysł jest z zastosowaniem kapturków od vki fordoskiej... bo są one dostępne i są skuteczne... i zastosował bym je na wszystkich zaworach... bo nie zaszkodzą a mogą pomóc :)
Trójkąt / 2003-02-10 15:59:28 /
No to fajno, że można będzie się ulepszyć o ten patent także na wydechu. Czy te "nylonowe kapturki" (na razie mylę z "czerwonym..." ;)) mają kształt zbliżony do tego mojego gumowego talerzyka(i mocowane nieruchomo na trzonku), czy też bardziej przypominają uszczelniacze ze sprężynkami (mocowane nieruchomo na prowadnicy)? Miałem to "szczęście", że żadne fordowskie serce nie wymagało mojej operacji i nie wiem jak wyglądają, a w sklepie to się nie dowiem, bo tam najczęściej są sprzedawcy gazet (z szac. dla gazeciarzy ;)). Może jakiś szkic/zdjęcie, żebym mógł palcem im na półce pokazać: " o toto tam chcę " ;)
Zmierzę też średnicę trzonków, to mi bardziej podpowiecie :)
Dzięki wszystkim, do jutra :)
maja one nieco inny ksztalt, tak jakbys odwrocil wiadro do gory dnem i zrobil w tym dnie dziure na trzonek :)
wiec te twoje gumki to tylko dno tego wiadra :) bez scianki dookola
to taki obrazowy opis :)
kolor jest taki bialo-bezowy
jak chcesz to odezwij sie do mnie jak zmierzysz trzonki
sciagne te kapturki taniej niz w sklepie
camaro / 2003-02-10 17:07:13 /
Camaro: średn. obu trzonków ssącego i wydechowego 8,6 +/-0,05mm, potrzeba 8 "wiaderek" ;) na ssanie i 8 na wydech. Zarazem mam pytanie co do dostępności na zachodzie (jeśli nie zamienię tych moich felg 13') opon 235/60R13 z indeksem prędk. V (240 km/h), albo chociaż H (210km/h). U nas niestety tylko bywają 205/60R13, a poza wyglądem potrzebuję też zmiany przełożenia ;), bo nikt nawet się nie odezwał w sprawie ogłoszenia na most 3,09 :(. Oczywiście chodzi o przystępne w cenie używki...powiedzmy z włoskami ;), w terminie jak na liczniku (aktualnie 171 dni).
Wszystko co tu zostało napisane zostanie użyte przeciw... e to nie to ;) informacje komercyjne na privie, a oficjalne wymiarowe-dostępnościowe-cenowe myślę, że nie zaszkodzą ogółowi :)
Nie wiadomo kto tam jeszcze co kombinuje ;).
Troojkąt: sorry ale nie trafiłem w niedzielę i wczoraj na Gryźliny w celach ogólno poznawczych grubości warstwy śnieżnej, ale obiecuję że dzisiaj tam polecę i sprawdzę czy nada się na kulig. Dla ogółu: kulig może być za tydzień, niezobowiązująco, spontanicznie, bez przymuszeń, nie mającego jakiegokolwiek związku z wewnętrzynymi rozgrywkami ani inną niezdrową atmosferą, nie stanowi żadnej konkurencji dla jakiegokolwiek zlotu(to kulig ma być ;)), a pora na ogłoszenia jest późna bo i aura u nas kapryśna.
Jutro potwierdzę zdatność śniegu.
Pan Dyrektor: nie śmiem żartować sobie z Ciebie Michale, ale po prostu imponuje mi znajomość Twojej "lotniczej" osoby. Mając straszną handrę (a co to jest, jakaś kobieta?;)) odreagowałbym chętnie i co Wy tam chcecie zmajstrować za zlot? Jakieś bliższe dane, czas, koszty ? Umknęło mi to wszystko, a może Szajbę bym zgwałcił na wycieczkę ;)
nie pamietam srednicy fordowskich trzonkow, sprawdze w domu wieczorem
no chyba ze ktos szybko potwierdzi czy jest taka sama?
co do opon to w Polsce ciezko jest znalezc takie ladne uzywane, nowe mozna kupic ale juz byla o tym mowa 400-500zl szt
moze w Dulmen...
camaro / 2003-02-11 11:03:55 /
czy ktoś wie jaka średnica jest w Fordach? Kapturki mogą być dowolnego pochodzenia (byle wydech wytrzymały), średnica powiedzmy też mniejsza bo i tak trzeba by wcisnąć ;)