Mam takie małe pytanko.
Czy można kupić auto które nie posiada dokumentów?
Tzn. chciałbym je kupić jako "dawcę" ale właściciel nie ma na niego papierów.Czy jest możliwość aby stać sie właścicielem takiego pojazdu nie łamiąc przy tym prawa, czy też trzeba jakoś "zakombinować" ??
Kornik / 2003-02-04 09:21:36 /
A to nie bedzie tak, ze jak nie ma papierow, to nie ma samochodu, wiec nie ma problemu?
Michał (drzewiej to było Wydmikufel) / 2003-02-04 10:12:10 /
Jak nie pójdziesz na policję, albo do wydz. komunikacji, to się chyba nikt nie zorientuje, nie?
Damian / 2003-02-04 10:17:40 /
no chyba ze masz bardzo pomocnych sąsiadów którym się bardzo nudzi i np doniosą władzom że pojawił się nowy niezidentyfikowany obiekt na podwórku niedaleko nich....
Trójkąt / 2003-02-04 10:28:13 /
Spisz z facetem umowę kupna - sprzedaży.Taki dupochron w razie czego.
Kaper / 2003-02-04 10:48:05 /
obawiam się tego że jak wezmę to auto (bez papierów oczywiście) a facet potem w cudowny sposób je znajdzie (papiery) i zgłosi sprawę gdzie trzeba z pretensjami że mu auto ukradłem. W sumie nie jest drogo ale zawsze to jakaś niepewność.
Sąsiadów się nie boję,każdemu życzę takich sąsiadów :-)
Kornik / 2003-02-04 11:03:07 /
Ja bym na twoim miejscu spisal normalnie z gosiciem umowe, i jako dopisek zaznaczyl, ze "dokumenty w/w wlascieicel zobowiazal sie dostarczyc w terminie pozniejszym"
i tyle..
a legalnie to chyba sie tego zrobic nie da, tylko sprawdz czy autko nie jest kradzione, (pewnie przywiezione z D po prostu)
Krzypek / 2003-02-04 11:44:54 /
Mnie się wydaje, że w takim wypadku umowa nie jest w jakikolwiek sposób prawnie skuteczna i nie będzie stanowić żadnego prawnego zabezpieczenia kupującego. Gadałem dużo z ludźmi trudniącymi się przewozami na lawetach pojazdów. Gdy policyja np. zatrzyma taki transportowany pojazd, to umową można se będzie tyłek podetrzeć. Moim zdaniem należy spisać numery siln. i nadw. i otrzymać z wydziału ruchu komendy info o właścicielu, oraz poinformować ich, że kupuje się taki pojazd od takiej-a-takiej osoby... Ewentualnie można zastosować specjalystyczne narzędzie o nazwie: palnyk acetylenowo-tlenowy i <ciach>..."dawcę" na miejscu na "organy".
♠Zoggon♠ / 2003-02-04 14:12:56 /
Informowanie policji jest raczej zbyteczne. Tydz temu muj kumpel poszedl na komende z nr auta ktoore od 92 roku przechodzi z rak do rak (UaZ jezdzil tylko po poligonach i pracowal na budowach wiejskich) i powiedzieli mu od reki ze auto u nich nie jest zadluzone (bez danych osobowych samo auto). Jesli chodzi o umowe to nikt sobie nie moze umowa (...) bo jest to akt prawny. Policja musi miec podstawy zeby wszczac jakies postepowanie brak dokumentoow w przypadku starego auta nie jest przestepstwem. Przestepstwem moze byc posiadanie auta (swiadomie badz nieswiadomie pochodzace badz zamieszane w przestepstwo i tego nalezy unikac np ktos kiedys potracil kogos i zbiegl tym autem ...) Po sprawdzeniu zadluzenia na komisarjacie "MO" nalezy spisac umowe kupno sprzedaz z uwzglednieniem braku dokumentacji i przyczyna ich braku. Sprawdzic dokladnie dokumenty osoby sprzedajacej itd . I spac mozna spokojnie
NARRA
Q_Back / 2003-02-04 14:38:50 /
to jeszcze zalezy czy dokumenty zostaly zgubione (w co watpie) wtedy nie ma zadnego problemu, wtedy mozna to sprawdzic i nawet go zarejestrowac
jesli jednak jest inaczej to trzeba tylko spisac umowe zeby cos bylo, w niej zaznaczyc ze nie ma papierow
jednak lepiej nic nie sprawdzac bo "ten" samochod moze gdzies jezdzic albo byc z niemiec, w takim przypadku przeznaczenie tylko na dawce czesci
jesli policja zatrzyma was wiozacych samochod na lawecie bez zadnych papierow to od razu go zabiora
mialem tak z Firebirdem, papiery kupna byly w urzedzie celnym a jak go wyladowywalismy z TIR-a to jakis mily obywatel zadzwonil na policje ze dzieje sie cos podejrzanego
policja przyjechala i powiedzieli ze rekwiruja samochod do czasu wyjasnienia, trzeba bylo kombinowac, wysylac papiery faksami
w kazdym razie sie udalo bo wszystko bylo ok
w tym przypadku moze byc inaczej...
camaro / 2003-02-04 14:52:29 /
Sama umowa, to gówno. Ja sobie właśnie napisałem umowę, że kupiłem Lamborghini Murcielago, i co? Jak zatrzyma policja taki transport i nawet sprawdzą w centrali właściciela, i nawet będzie zgodny z tym na umowie, to i tak zatrzymają pojazd. Jedyne wyjście, to żeby właściciel był obecny przy transporcie, a wtedy to umową i tak se można dupsko podetrzeć, bo jest właściciel, który wiezie swój pojazd :-P
♠Zoggon♠ / 2003-02-04 15:08:22 /
samochodu bez papierow przewozic nie wolno... ale jezeli sie go potnie np. na cwiartki to juz zbedzie ok, bo blache i czesci chyba wolno mi transportowac?, a jezeli kupie 30letnie auto bo mam kaprys zeby sobie z niego altanke na ogrodku zrobic to co mam kupic z papierami, przerejstrowac, wyrejstrowac itd. ? dołaczajac do tego brak mozliwoaci czasowego opłacenia oc (nie zabytek) mamy poprostu polske... a i tak jak ktos buchnie auto to raczej go na lawecie przez pol polski nie wiezie... :P
myślałem nad tym żeby go pochlastać na miejscu spoczynku ale obawiam się że nie dostane urlopu :-(
w sumie auto jest opdobno w takim stanie że nic innego niż poćwiartowanie nie wchodzi w grę :-)
Kornik / 2003-02-05 08:05:45 /
CO do ciecia to przypomnialo mi sie jak celismy dawce Forda Sierre narzedziem zwanym... przecinakiem :) Zeszła nam (cielismy we dwoch) cala noc, pół apteczki samochodowej ale sie udało, wiec chyba palnikiem bedzie znacznie szybciej :)))
Bartek GD / 2003-02-05 12:18:57 /
cornholio chodzi jezeli chodzi o tego kolomnie to watpie by cie ktos zatrzymal...
:-)
Kornik / 2003-02-06 07:53:41 /
Nikt Cie nie zaczepi jak auto na lawecie będzie. Jak nawet to powiedz ze na częsci kupiłeś a auto dawno już wyrejestrowane jest. I tyle.
Konrad Szyperski / 2003-02-06 12:05:37 /