Panowie mechanicy pomozcie. Mam problem nie moge po 20 stopniowych mrozach odpalic mego Capri. Zaczal mi paracowac na 2 garach pozniej nic go juz nie ruszylo. Podladowalem akumulator, ustawilem przerwe, sprawdzilem swiece. Iskra jest z cewki zaplonowej jak rowniez na swiecy. Czemu tak sie dzieje.
Silnik / 2002-12-12 17:25:24 /
Moze miales rybki i akwarium w garach, no i rybka zaprotestowala i powiedziala ze nie bedzie juz pracowac bo jej zamarzly wszystkie kanaliki... Moze po prostu postaw samochod w ciepelku i wtedy sprobuj wszystko wyregulowac (jesli jeszcze tego w ciepelku nie robiles), jest tez mozliwosc ze masz zawilzone kable wysokiego napiecia i maja gdzies przebicia...
Konrad vel smasher / 2002-12-12 17:31:26 /
skąd wy wiecie że wam nie palą jakieś rarki ?? Bo mi się zdaje że jak postoina mrozie i potem ruszam to przez jakiś czas tez nie pracują wszystkie bo strasznie tępo jeździ .Ale jak ,gdzie ,kiedy ,któru ,... to nie mam pojęcia
Maciek Babecki / 2002-12-12 18:02:56 /
Nie wiem napewno ale wydaje mi sie ze przy takich pogodach (mrozy) duzoą role odgrywają filtry powietrza paliwa ale dlaczego nie chce ci calkiem zapalic tez nie wiem.Chociaz fakt to moga byc przewody
Trzanek / 2002-12-12 18:25:42 /
moze miales syfiaste paliwo i gdzies przymarzlo
powachaj czy czuc wogole paliwo jak nim krecisz, przy gazniku i z wydechu
wstawienie do cieplego garazu powinno pomoc
camaro / 2002-12-12 18:37:47 /
ja jak mam taki problem( ale nie w fordzie), to gotuje sobie wode w czajniczku , polewam parownik i jast ok, tylko czy ty masz parownik??:)
Piosiu. / 2002-12-13 00:39:03 /
Stawiam na przewody jak niektórzy poprzednicy
Sowa {3M} / 2002-12-13 07:19:24 /
fader kiedyś dolewał denaturatu do benzyny... podobno rozcieńcza ewentualną wodę tak żeby nie zamarzła i spala się razem z benzyną...
Trójkąt / 2002-12-13 08:49:30 /
Dzieki mam parownik bede dzisiaj kombinowal z tym patentem. Dam znak jak poszlo. I sprawdze przewody moze faktycznie od wilgoci jest jakies przebicie.
Silnik / 2002-12-13 13:37:32 /
kurna a ja sie w niedziele malo nie posikalem ze szczescia
Caprik juz jakis miesiac stal na dworze czekajac na lozyska - dzieki Camaro - no i w niedziele (-5 stopni) postanowilem odpalic bo dzis do mecha jade
aku z piwnicy, dla pewnosci drugie auto z kablami podlaczone bo zapowiada sie dluzsze krecenie
10 razy depnalem gaz i przekrecilem kluczyk - nic, znow kluczyk nic, i za trzecim razem elegancko na obroty i po paru minuta 900 obrotw
eh co za fura
---
nowe - aparat zaplonowy bezstykowy, kable, swiece, kopulka, palec, filtr paliwa, powietrza, gaznik po remoncie, aku naladowane, rozrusznik, alternator po remoncie
no nie ma bata....
Maciasek_3M / 2002-12-16 10:36:26 /