Materiał tekstowy nadesłany w całości przez Maćka Żydka "RedCar'a", zdjęcia - "RedCar" i Pająk.
Dnia 25 i 26 sierpnia 2001 roku odbył się II Zlot RedCar w Janowcu nad Wisłą.
II Zlot RedCar - Janowiec n./W. Zaczął się dosyć wcześnie, na miejscu byłem w sobotę zaraz po 8:00 rano, po drodze spotkałem pierwszego Taunusa który razem ze mną zapoczątkował ZLOT.
SOBOTA 25 Sierpnia :
Koło 9:30 przyjechała z pomocą Policja, otaśmowała nam plac przed kościołem aby nikt nam nie przeszkadzał próbując wjechać na plac który zgodnie z pozwoleniem od 9:00 do 19:00 był przeznaczony tylko i wyłącznie pod nasz ZLOT.
Do godziny 11:00 przyjechały może trzy samochody, co spowodowało małe załamanie mojej osoby, ale do godziny 14:00 mieliśmy ich już dziesięć.
Niestety dla mnie próba palenia gumy na wstecznym (wrzuconym zamiast jedynki) skończyła się szarpaniem mostu, jak to w Capri bywa, i oberwaniem obydwu poduszek pod silnikiem, zaraz potem okazało się że płyn hamulcowy tak się nagrzał że po prostu wysadziło go przez górny korek zbiornika na płyn, tak więc dwa kłopoty na sam początek.
Parę minut, pod samochodem przy pomocy jednego ze zlotowiczy i hamulce odpowietrzone, w ciągu godziny Brat załatwił mi poduszki pod silnik od WARTBURGA za jedyne 40 zł ale że pasowały idealnie następne 45 min pod samochodem i można szaleć dalej.
W międzyczasie mały spacer po okolicy, zwiedzanie zamku w Janowcu oraz przejście w kamieniołomy z pięknym widokiem na okolice Janowca i Kazimierz Dolny. Oczywiście wszyscy większość wolnego czasu spędzali na pogawędkach co kto zmienił i jak to zrobił.
Koło 15:00 Prezes wszystkim znany wpadł na wspaniały pomysł przejażdżki po okolicy, tak więc większość ludzi zebrała się za nim do jazdy. Nie wszystko wyszło jednak prezesowi na dobre i grupa się podzieliła poczym nieco zdenerwowana powróciła na Janowiecki Parking. Na szczęscie wszystkim dopisywało poczucie humoru i chyba dobra atmosfera udzielająca sie z Janowieckich stron.
Przed 19:00 wszyscy zebrali się do przejazdu na prom po drodze przejeżdżając przez wał, nazwany potem chopka a w końcu dzięki PAJAKOWI skocznią. Skoki odbywały się za pomocą Granady Pająka od pajęczyny z nazwiska PAJAK, lekko szalony według mnie, człowiek postanowił że z wału na którym jest piękny asfalt zrobi skocznie do latania swoją biedną Granadą, jadąc na samym początku peletonu w lusterku zobaczyłem tylko iskry.
Skoki tak mu się spodobały że jedził na wał jeszcze kilka razy, niestety każdy skok to awaria, pierwszy oberwał przewód hamulcowy od tylnego napędu potem chyba coś z lewarkiem a na końcu most dał DUPY czyli się rozpadł. Tak więc do domu na sznurku.
Nasz pobyt na promie zaczął się od rozłożenia namiotów przy setkach komarów gryzących nam tyłki. Na szczęście zaraz zaczęło się ognisko i wariowanie. RedCar czyli ja na początek spaliłem Gumę. ślad miał jakieś 32 metry , tak więc biorąc pod uwagę że dym leciał to po oponie.Potem Maverick i pare innych osób przy wtórze kibiców palenie oponek małe wyścigi itp. Prosty i dobrej jakości asfalt dał sie we znaki wszystkim i już po paru wyścigach ustalono że osoba startująca z prawego pasa ma większe szanse na wygraną. Jako że lewy pas był lekko pochylony przy starcie dupę samochodu ciągnęło do pobocza.
Ognisko rozpalone, drzewko przywiezione, piwko wypite 23:00 zaczynamy wyścigi. Pod sam wieczór zrobiło się przyjemnie duża ilość kibiców, przyjazd Ogóra swoim Eskortem.
Wyścigi to tylko 4 samochody. MAVERIK, OGÓR, PREZES, CZARNO ZÓŁTY TAUNUS.
Było dosyć ciekawie : poniżej przedstawiam wyniki.
WYNIKI JUŻ ZA PARĘ DNI
SPANIE RANO POBUDKA:
NIEDZIELA 26 sierpnia:
Wstawanie zabrało ludziom około 2 godzin. Potworny kac u niektórych osób widoczny gołym okiem nawet dla ślepego.
Przyjazd paru nowych osób między innymi Taunusa z silnikiem od BMW. Patrząc jak biedni ludzie starają się spalić gumę , co nie bardzo im wychodziło postanowiłem pobić swój rekord z poprzedniego dnia. Zapakowanym po brzegi Caprikiem stanąłem na asfalcie i gaz do dechy hamulec też , no i masz ci los jedyne 60 METRÓW ale był czad. Niestety teraz po dojechaniu do domu wiem już że straciłem nie tylko opony ale i okładziny z tylnych hamulców.
Zaraz potem wszyscy zebrali się na chopce gdzie PAJAK postanowił dać skok roku swoją Grandzią - parę zdjęć uśmiech w locie do kamery, i w drogę.
Mały postój przy sklepie, picie, piwo, śniadanie. Zebranie ludzi przed wyjazdem nad zalew wszyscy się wykąpią i dalej coś wymyślimy. Ale jak tu wjechać za samochód chcą 5 zł od osoby 3 zł. Popielniczka poszła w obieg zrzuta dla ciecia od parkingu. Wystarczyło 26 zł aby przy pewnych znajomościach wjechać 14 samochodami na parking wraz ludmi nie płacąc ani grosza.
Ponieważ miałem trzy puchary przygotowane na wyścigi, a cztery osoby do wyścigów to mało, wybór padł na ludzi najbardziej przyczyniających się do zabawy :
PIERWSZY PUCHAR : NR I
Ogór - za całokształt pracy silnika jego "maluszka 2,0" włożony w wyścigi i wygrywanie
DRUGI PUCHAR : NR II
Pająk - za próby pokonania Małysza w skokach przez wał zakończone popsuciem mostu i powrotem do domu na sznurku
TRZECI PUCHAR : NR III
Dziewczyny - jedyna załoga całkowicie damska na zlocie dwie kobietki w Taunusie przyjeżdżające same na zlot to rzadkość
Okazało się że zalew będzie miejscem w którym nasze DRUGIE spotkanie dojdzie do końca, większość ludzi po kąpieli postanowiła powrócić do domów.
Ja powróciłem na plac do Janowca gdzie dojechało w sumie jeszcze parę samochodów .Osiem załóg wyruszyło jeszcze na spacer do Kazimierza, gdzie zlot dobiegł końca.
Największym zaskoczeniem, było dla mnie spotkanie w Kazimierzu OGÓRA który za całokształt mojej pracy włożonej w organizacje zlotu w imieniu wszystkich obecnych na zlocie wręczył mi Figurkę z wydrapanym napisem :
Z PODZIĘKOWANIAMI DLA REDCAR-a
I tak zakończył się II zlot RedCar - Janowiec 2001-08-28
Mam nadzieje że wszystkim się podobało a na następny zlot organizowany przeze mnie przyjedzie jeszcze więcej osób kochających swoje samochody Marki FORD.
Podziękowania dla:
( Lista przyjazdów )
Oraz : Mojej żony za wytrwałoś i cierpliwość. Oraz wszystkim osobom które przyczyniły się do tego że zlot był udany RedCar !!!
WSZYTSKIE ZDJĘCIA I RESZTA OPISÓW ORAZ LISTA PRZYJAZDÓW JUZ NIEDŁUGO. ROZCZYTANIE TYCH CHIEROGLIFÓW NA LICIE ZAJMIE TROCHĘ CZASU !!!
A tu kilka fantazji zdjęciowych w wykonaniu Pająka: