[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | MetfaN |
Samochód: | Ford Capri Mk III 2.3 16V 1978 |
Status: | aktualnie posiadany (od 2018-05-04) |
Aktualizacja: | 2023-09-03 15:00:01 |
Ford Capri
Hej,
Z samochodami i dłubaniem w nich lubowałem się od dziecka. Mój tata był jednym z tych gości co pod blokiem robili większość napraw a ja mialem rolę podawacza kluczy. Z czasem role zaczeły się odwracać... Choroba "Capri" toczyła mnie już od wielu lat. Pierwszym Capri jakie utkwiło mi w pamięci to auto Cygana. "Znaleźliśmy" je z kumplem podczas wirowania po osiedlu. No i się zaczeło wzdychanie do tego modelu. Po jakimś czasie znalazlem stronę capri.pl i zaczałem zgłębiać wiedzę o tych autach. W 2013 byłem z żona na PC co mnie jeszcze bardziaj nakręciło. Na forum wycztałem, że najlepiej kupić jeżdżący egzemplarz, najbliższy oryginałowi, którego nie trzeba od razu remontować i posłuchałem.. głosu serca, które zawsze widzi coś nawet w wyciągniętym luju z krzaków i kupiłem to Capri.
Jak widać do oryginału mu sporo brakuje i do oryginału dużo mu będzie brakować. Plan jest aby zrobić z niego dość szybko wrednego matowego brzydala do poprawiania humoru. W środku mają być dwa kubełki może później klatka.
Póki co prace trwają.
Nieco niepokojące pęknięcie na tylnym słupku i ilośc kolorów jakie miał...przy szlifowaniu wyglądają jak słoje drzewa.
Próba lakieru, który ma byc finalnie na aucie.
Kryzys z mostem zażegnany. Kupiłem drugi most 3.22(dzięki Radek!) nowe łożyska na atak i most. Przy okazji resory wyczyszczone, wymienione zużyte tuleje, jedno piórko pęknięte ale kowal dorobił. Znajomy mi dotoczył te okrągłe przekładki piórek i resory jak nowe :)
4.03.2019
Generalnie trochę temat poszedł do przodu. Chcę go zamknąc z wierzchu jakbym musiał się nim z hali wynosić pod chmurę...miał być szybki remont max 3-4 miesiące a w sumie od maja stoi...Jeszcze lada chwila żona pęknie i będę miał dwa małe pochłaniacze czasu w domu :)
Fura dostała jedyny słuszny kolor i po mału zaczyna wyglądać jak samochód
9.2020 W tym roku założyłem hamulce 260tki, które wymusiły kupno innych felg. RSy 6x13" wchodziły dopiero z dystansem 27mm ale był problem z wycentrowaniem koła. W międzyczasie kupiłem drugie McPhersony i zrobiłem gwint. W bagażniku założyłem swirlpota i zakręty już nie straszne - wcześniej przerywał jak paliwo uciekało przy niższym stanie w zbiorniku.
Żeby nie było że nic się nie dzieje...do auta kupiłem most 3,44, który miał być cichutki więc go odmalowałem, założyłem nowe szczęki i wrzuciłem do auta.
Ale nie był taki cichy - poszedł kpl. łożysk
W tym roku udało mi się zaliczyć track day na torze Łódź. Z małymi przygodami co prawda - pękła linka gazu, całe szczeście, że przy samym pedale gazu i udało się ją napiąć i założyć zacisk i dokończyć upalanie :)
I Capri w kołpaku :)