[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | maciejo |
Samochód: | Ford Cortina Mk II 1.3 R4 Kent Coupe 1968 "Wąsata Violetta" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2017-04-26) |
Aktualizacja: | 2017-05-04 15:23:55 |
Ford Cortina Mk II 1.3 R4 Kent Coupe 1968 "Wąsata Violetta"
Jak już wspominałem w opisie mojej osoby zacząłem na poważnie szukać jakiegoś Capri do większego lub mniejszego remontu . I co? A no nic, czyli przysłowiowa d..a. Fur nie ma, co jakiś czas pojawia się jakiś Caprik w stanie agonii za kosmiczne pieniądze. Na Capri.pl ogłoszeń praktycznie brak. Nie chce za bardzo wydawać 15-25k na samochód po jakiejś dłubaninie, wolę wywalić tą kasę remontując sam. Pewnie wyjdzie więcej, ale traktuje to jako inwestycję. W końcu tyle lat czekałem na Fordowskiego klasyka.
Znalazłem więc jednego handlarza co wystawił Mk2 na Allegro. Dziurawy jak sito, jakby wyciągnięty prosto ze szrotu. Niby z Francji, niby kompletny, ale gość nie ma kiedy przytargać go bo czeka na większy transport. Postanowiłem sobie, że poczekam. W sumie jeszcze kilka tygodni mnie nie zbawi, potem się zabiorę za temat.
Czekałem dwa tygodnie i jeszcze dwa przeglądając bieżące ogłoszenia i nagle zobaczyłem ją - Wąsatą Violettę. Stała w błocie po kolana pomiędzy jakimś złomem i starymi ciężarówkami. Wystawiona za uwłaczające jej godności pieniądze. Na zdjęciach wyglądało, że wszystkie chromy i szyby są, wyposażenie wnętrza też. Szybkie luknięcie na cenę używanych gratów na ebayu pozwoliło mi usprawiedliwić przed sobą potencjalnie nieudany zakup.
Dodatkowo okazało się, że znajomy jedzie lawetą do Wrocławia i będzie wracać na pusto. Po misternych obliczeniach wyszło, że to już 3/4 trasy.
Zajechałem i zobaczyłem, a że lał deszcz i było 3 stopnie C (jak wyjeżdżałem z Poznania mieliśmy 16, więc ubranie plażowe) ograniczyłem się tylko do wizualnego sprawdzenia kompletności wg mnie, czyli chromy, kiera, zegary i guziczki na desce :). Pozwoliłem sobie też na zdjęcie wykładziny kierowcy i pasażera co pozwoliło mi na ujrzenie swoich ubłoconych butów, resztę podłogi odpuściłem. Ostatnim etapem było otwarcie maski - silnik był, instalacja jakaś też. Brak 1 węża od chłodnicy i masa jakiejś inwencji elektrycznej, po zastosowanych komponentach widać, że czeskiej. Całość raczej od długiego czasu nie na chodzie. Zamek bagażnika zacięty to odpuściłem zaglądanie.
Ale co tam 300 zł na bene i obiad piechotą nie chodzi. No i oczywiście czas - szkoda jechać na daremno...
Udało się urwać 1/4 z ceny bo bez targowania nie wypada, a właściciel robił porządek na placu i widocznie też chciał się pozbyć. Tak więc stałem się właścicielem Forda Cortiny Mk2 Coupe '68 .
Dość krótki czas bo 1 butelka Dżeka Danielsa nad dwóch (litrowa) zajęło mi uświadomienie sobie, że z Wąsatej Violetty aka Złomka (wg mojej bardzo młodocianej córki) emanuje zaje..stość. Dlatego postanowiłem dać jej drugie życie. Chociaż kto wie może to będzie trzecie, a nawet czwarte...
Dane jakie sobie odkodowałem z VINu i tabliczki:
Kiera po lewej
Silnik: K - 1298cc OHV Cross-Flow (LC)
Tylny most: A - 3.9:1/3.89:1
Skrzynia - dźwignia w podłodze
Trim Code: B959- siedzenia czarne, materiał PVC, wykładzina podłogi czarny gumeleon, data zastosowania sierpień'67 - październik'68
Kraj pochodzenia Wielka Brytania
Fabryka Dagenham, UK
Typ nadwozia: 2-drzwiowe, standard
Rok i miesiąc powstania: HL - wrzesień'68
Oryginalny kolor: CW - Anchor Blue, czyli nr 13659 (rzeczywiście coś przebija)
A oto i ona: