[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Barac |
Samochód: | Ford Granada Mk IIb 2.9EFI V6 Koeln 1983 |
Status: | aktualnie posiadany |
Aktualizacja: | 2016-01-17 14:49:12 |
Ford Granada kombi mk2b 2.9V6
Prezentuję furę może trochę przedwcześnie, ale mam nadzieję, że nie zapeszę i wóz uda się skończyć.
3 lata temu doszedłem do wniosku, że chętnie bym sobie coś odremontował. Miałem już jakieś małe zaplecze i podstawową wiedzę (wiedziałem za który koniec trzymać wiertarkę :P ), a że miałem sierrę to padło na forda. Wypatrzyłem na tablicy(wtedy) czerwoną granadę kombi 2.0v6 gdzieś na północ od Krakowa. Pojechałem, obejrzałem i wróciłem "nową" furą. Auto było w kiepskim stanie - ciężko było trafić w czarne, spaliło koło 16l gazu/100km w trasie i generalnie było dorżnięte przez jeżdżenie po lesie. Muszę tu dodać dobre słowo o zawieszeniu - leciutko stukało i byłem święcie przekonany, że to wina podpórki maski.. o jakże się myliłem - było totalnie wyruchane :D
Ale auto nie wyglądało tak źle:
Troszkę rdzy tu troszkę tam:
Przecież to nie może być takie trudne :]
Plan zakładał wyremontowanie, może z wymianą silnika na 2.9, może wrzucenie szpery, szerokich stalówek i pompy hamulcowej ze scorpio. Mam z nią dobre wspomnienia, w sierrce po odpięciu kompa ABS działała bardzo fajnie.
Remont zacząłem pod koniec grudnia 2013 roku i wraz z postępem prac byłem coraz bardziej przerażony ;)
Ale pomimo ciężkich warunków parłem dzielnie na przód:
Choć blacharka to historia na inną opowieść.
Po kilku załamkach i niekończącym się cięciu, klepaniu i spawaniu przyszła pora na moje ulubione zajęcia - składamy mechanikę! :D Oczywiście miało być prosto i łatwo, a wyszło jak zwykle.. nie mogłem się powstrzymać i oprócz wrzucenia szpery
mocowanie dyfra - vel koszyczek almette:
pomyślałem, że może warto przesunąć mocowanie górnego sworznia w wahaczu, a w głowicy zrobić porting
głowica w proszku:
a skoro mogę to jeszcze machnąłem sobie barany (taaak.. uwielbiam utrudniać sobie życie)
Ale po bezsensownym traceniu czasu na pierdoły zabrałem się za lakierowanie. Sporo się w tym czasie nauczyłem - w końcu zrobiłem to 2 razy.. bo za pierwszym wyszło ch*jowo :] Postaram się tą część także opisać (jako przestrogę) ale nawet najbardziej nudny tekst nie odda mozołu tarcia każdego elementu w celu doprowadzenia go do ideału.. A wierzcie mi, granada kombi ma sporo m^2 powierzchni.
Taaak.. to były kolejne ciężkie miesiące spędzone z dala od ludzi. A co najlepsze nie mam zdjęcia gotowego pomalowanego auta :P jedynie jakieś ujęcie z przyczajki:
Aktualnie składany jest środek - oczywiście również w środku musiałem sobie porzeźbić i przerabiać lub wymieniać oryginalne elementy:
Następnie będę walczył z zalewaniem silnika. Tu chętnie posłucham rad starszych i mądrzejszych. Po tych wszystkich rzeźbach AFR mam koło 11-12 a po odpięciu czujnika temp powietrza 12-13. Oczywiście sprawdzałem czujniki temp wody i powietrza i oba działają(wody bankowo, powietrza jeszcze potwierdzę), i oba sygnały dochodzą do kompa. Czy zalewania to może być wina zmiany wałka/baranów?
A potem sprawdzenie czy wszystko działa - pewnie nie, więc parę tygodni poprawiania i kto wie... Może jakaś pierwsza przejażdżka po asfalcie :D