[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | val-demar |
Samochód: | Ford Taunus TC III 2.0 V6 Koeln kombi GL 1982 |
Status: | aktualnie posiadany (od 2015-08-05) |
Aktualizacja: | 2017-09-03 19:21:47 |
Kadaweryna
Jakoś nie mogę żyć bez posiadania jakiegoś starego żelaza pełnego tlenków, stąd tytuł... To akurat wisiało chwilę na mobile.de i kusiło v-ką, kolorem oraz odległością. Od czasu rozmowy z właścicielem oraz zdjęć tabliczek znamionowych stał się źródłem problemów ze snem, a że w perspektywie miałem sprzedaż niebieskiego kombiaka którego stan dekompletacji znalazł amatora większego niż ja, należało podjąć jakąś decyzję...
5 sierpnia wziąłem lawetę jedynej słusznej marki i pojechałem po swoje. A niech tam, raz się żyje.
Plusy:
cena, dwa komplety kluczyków, zgodność tabliczek ze stanem faktycznym, zgodność numerów silnika i budy, fałka, mało styrane wnętrze - w ogóle wygląda na mało styrany egzemplarz, nawet klawiatury mają smarowanie.
No a teraz minusy, bo jakieś muszą być przy tej cenie:
blacha nosi znamiona wschodniogermańskiej, jeśli nie słowiańskiej wirtuozerii pełnej "uproszczeń" :)
Generalnie jednak, napraw wymagają stosunkowo proste sekcje, typowe wręcz, a i buda powinna się obejść się bez całościowego lakierowania bo poszycia zewnętrzne jak i lakier są w dobrym stanie. Daję linka do zdjęć zrobionych przez poprzedniego właściciela, choć pewnie niektórzy z Was już je widzieli...
http://fotos.mtb-news.de/s/24118
23.08.2016
Zwykło się mówić, że Polonezy rdzewiały już w folderach - a co w takim razie należało by powiedzieć o Fordach? Że rdzewiały już na deskach kreślarskich? Pod nóż trafił dawca części blacharskich (takich, których nie będę w stanie sam wyklepać w moich skromnych warunkach "garażowych"). Po odwierceniu chociażby podszybia widać że to musi gnić... Woda (deszczowa, kondensacyjna) nie ma jak odpływać. Aby dodać jakieś walory edukacyjne do tej strony, wrzucam zdjęcia. Podczas rozbiórki dało się też zauważyć marną jakość montażu elementów nadwozia (spasowanie blach, zgrzeiny w różnych miejscach, nie zawsze w linii, niesymetryczne).
Na zdjęciach też widać że pianka budowlana zastosowana do "remontu" kombiaka to nie jest dobry materiał konserwacyjny - co prawda pianka wytrzymała, ale to co miała "chronić" nie istnieje. Brawa dla pomysłodawcy i wykonawcy.
02.04.2017
Nie parkujcie taunusami pod drzewami... :)
Ubiegły rok okazał się dla mnie niezbyt łaskawym, a co za tym idzie, również taki był dla forda i poza rozbiórką przodu z dawcy nic się nie zmieniło. Tymczasem wypadłem z obiegu na cały sezon - najpierw rozbili mi dupowóz którego naprawa pochłonęła trochę czasu i budżetu, gdyż OC sprawcy okazało się nie wystarczające aby pokryć szkody. Następnie, gdy samochód był już ok, w pracy przydarzył mi się wypadek który wyłączył mnie niemalże z jakiejkolwiek aktywności ruchowej na blisko dwa miesiące.
Dlatego też postanowiłem przyspieszyć prace nad nim - ogarnąć "wystarczająco dobrze" blachy (czyli jak na warunki które posiadam, gdyż nic nie zapowiada aby miały się zmienić na lepsze) i w tym roku wyjechać na drogi. Z zewnątrz niech sobie będzie szczurowaty. Ma jeździć. Na Zdwórz raczej nie zdążę, a jak dojdzie do tego pozamiejscowa kontynuacja leczenia to i na PC też się nie pojawię, ale chcę jeździć starym fordem na co dzień jak najprędzej...
10.08.2017
Korzystając z łaskawości pogody i wolnego czasu odelżyłem konstrukcję pojazdu i popełniłem sobie sprzęt mający ułatwić prace przy nadwoziu.
Czytając kwietniowy akapit śmieję się z własnego optymizmu :)
20.08.2017
Się kręci.
03.09.2017
Nie no, użycie pianki budowlanej w "naprawach" pojazdów powinno być karalne...