[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | cwiekv |
Samochód: | Ford Granada Mk IIb 2.8i V6 Koeln Ghia 1982 "Grandżer" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2010-05-10) |
Aktualizacja: | 2021-05-05 01:11:36 |
Ford Granada Mk IIb 5.0 V8 Windsor Ghia 1982
Po blisko dekacie bycia na forum a przeważnie jego lekturze przyszedł czas przedstawić swoje autko, które mam równo 5 lat...Trochę to zajęło ale lepiej późno niż później :P
Historia tego zakupu jest całkiem przypadkowa :) W dużym skrócie:
Wcześniej jeździłem sedanem 2.3 L, przyjechałem do rodziców pod blok i zaczepił mnie starszy pan. "O jaka ładna Granada" Dziękuję, odparłem "Jaki motorek Vłka?" Tak 2.3 i się wdałem w krótką rozmowę. Pan powiedział, że jeśli potrzebuję jakiś części to ma kilka na sprzedaż. Spieszyłem się, powiedział, że przyjechał do córki, mieszka pod tym adresem i się pożegnaliśmy.
Wieczorem przyszedłem porozmawiać i okazało się, że pan ma nie tyle części co całą Granadę :) Zapytałem czy ma szyby elektryczne i centralny bo chcialem założyć do sedana: "Proszę pana ona ma nawet podgrzewane siedzenia i klimatyzację" No to mi się od razu oczy zaświeciły :) Pan dodał, że to 2.8i ale 5 lat stał nieodpalany bo chyba się wtryskiwacze zepsuły i nie ma przedniej szyby. Autko stało 100km ode mnie, umówiłem się na oględziny i...2 dni nie spałem. Skoro nie ma przedniej szyby i stoi na podwórku to w środku może rosnąć drzewo...Okazało się całkiem inaczej :) Zdrowa, nie dotknięta ręką blacharza ani lakiernika. Lekko spuchnięta podłużnica i nic...
Po bezpiecznej podróży do domu i 12 godzinach walki udało mi się odpalić silnik. Nie było łatwo ale warto było po nią jechać :) Traf chciał, że mój sedan miał prawie identyczny kolor i padła decyzja o przekładce maski i błotników aby ujednolicić kolorystykę
Wszystko zdrowe, że aż trudno uwierzyć :) Po rozmowie telefoniczniej z byłym właścicielem okazało się, że auto nie stało 5 a 10 lat w garażu. To je uratowało przed biodegradacją.
Po myciu ukazał się piekny lakier, żadnych odprysków, rdzy..
W międzyczasie przejrzałem zawieszenie. Zrobiłem przegląd hamulców. Z racji dłuugiego postoju tarcze były strasznie zmęczone. Postanowiłem tymczasowo podmienić je z sedana. Kilka miesięcy wcześniej kupiłem tarcze, klocki Ferodo i malowalem zaciski. Po zakupach u dreda zawitały nowe odbłyśniki w przednie lampy:
Teraz Granada prezentuje się tak:
Na ostatnim zdjęciu fajnie wygląda ale niestety pas przedni jest trafiony a na dodatek ktoś wyrwał dokładkę za czasów poprzedniego właściciela. Będzie się tym trzeba zająć.
To ostatnie zdjęcia autka w tej postaci. Od poniedziałku zacząłem projekt "V8" :) O tym wkrótce :)