[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | cOke |
Samochód: | Ford Capri Mk III 2.9EFI V6 Koeln custom 1978 "Rusty Shit" |
Status: | aktualnie posiadany |
Aktualizacja: | 2023-05-11 12:00:57 |
który już trochę podrósł Jak nie szczotką to chemią! może być Kolejno odlicz! Czasami wychodzą ciekawe znaczki :) Tak wiem, powinien być odpalony...
Dawno dawno temu, gdy ludzie jeszcze maseczek nie nosili, a ja byłem ojcem jednego syna, zachciało mi się szklanki wymienić, co by silnik diesla nie udawał.
Szklanki zamówiłem, przyjechały nawet szybko, silnik wyjąłem celem podmianki szklanek - czysta formalność, a dalej to poszło już jak zawsze...
https://www.youtube.com/watch?v=AbSehcT19u0
Wyjąłem szklanki, wałek był słaby, rozebrałem drugie 2.9 tam wałek jeszcze gorszy, trzeciego rozbierać mi się już nie chciało.
No to nowy wałek.
A jak już nowy wałek to może by ktoś w te cylindry zajrzał?
Szlifiernia "z polecenia" powiedziała, że może przejrzeć i wycenić ewentualną robotę, ale "Pannnieee to potrwaa..." a że jakoś niespecjalnie mi się spieszyło, to oddałem.
Po dwóch tygodniach telefon, silnik gotowy, wał wypolerowany, wstawione nowe tuleje, Oh-ah! gotowe można płacić i odbierać! - "No ale mieli państwo tylko wycenić..."
Jakoś doszliśmy do porozumienia.
I tak to już jakoś poszło, domówiłem co się dało...
A w międzyczasie doszedł nowy pomocnik :)
Miałem poskładać, ale utknąłem na demontażu starych panewek wałka rozrządu, może przyrząd zrobić?, może je ktoś w okolicy wymieni? (nie nie wymieni), wiec zgodnie z pradawną maksymą "Kierunek wschód! - tam musi być jakaś cywilizacja!" oddałem te puzzle aż za Wisłę. Niech będzie w tej historii jakiś pozytywny akcent :)
Jeszcze tylko to szybko wyczyścić, zorganizować transport i gotowe.
Więc oddałem, na wymianę wałka, no na wymianę wałka i poskładanie, wymianę wałka poskładanie i pomalowanie (kolor dowolny ale dobrze jak będzie czarny ;), no i śrubki...
Oddaję głos do studia w stolicy:
http://www.garazmarcina.pl/1978_capri_c/001.html
Co by bezczynnie nie siedzieć oddałem głowice do miejscowego zakładu "z polecenia" (tak, też już się boję.., ale co może pójść nie tak?).
Wyglądają nieźle ale to tylko pozory...
No i tak już ten silnik będzie taki och-ach to przecież nie wsadzę go w ten pierdolnik, dumnie capri nazwanym, to chociaż komorę wyczyszczę...
A jak już czyszczę to można od razu parę rzeczy wymienić...
A wiązka przez 20 lat to żyje własnym życiem to można od razu posprzątać...
itd...
cdn.
---
cd.
głowice okazały się niezgorsze, nowe zawory wydechowe i jakoś poszło.
Z ciekawostek, skompletowanie ładnych klawiatur do v6 okazało się dużo większym wyzwaniem niż myślałem, w sumie z 4 silników (z czego 2 przed tym remontem imho były w "spoko" stanie) udało się skompletować jeden komplet... tia.
Marcin pięknie wszystko poskładał, pozostało to zwieźć i wsadzić.
Na miejscu komora silnika i wiązka zaczynały powoli wyglądać, powywalałem trochę druciarskich patentów sprzed 20 lat i dodałem trochę nowych.
Odświeżyłem koło zamachowe, nowe sprzęgło itd.
Skrzynia została wymyta, odmalowana. dostała nowe simmeringi i siup.
Mniej-więcej w połowie czyszczenia i malowania kolektora ssącego zacząłem żałować, że nie dałem tego Marcinowi, no ale jakoś poszło.
Podsumowując, wymiana szklanek trwała mniej-wiecej 3 lata
poza szklankami wymieniłem:
wałek rozrządu
wszystkie uszczelki,
wszystkie panewki,
tulejowanie cylindrów
polerowanie wału
sprawdzanie/czyszczenie tłoków (jedyne co można było wymienić, a zostało -patrz szlifiernia $%@! )
nowe pierścienie
obróbka głowic + nowe zawory wydechowe
nowa pompa oleju
nowy rozrząd, koła łańcuch, napinacz
itd.
Silnik siedzi, pali, nawet zbytnio olej nie leci, ale nic czego klej do szyb nie uszczelni... :)
Przy okazji wychodzi mnóstwo innych rzeczy, ale to już zupełnie inna historia.
Ahoj przygodo!