logowanie | rejestracja
capri.pl » Klub » nasze samochody » blejs - Ford Capri Mk III 2.0 V6 Koeln b.d. 1979

blejs - Ford Capri Mk III 2.0 V6 Koeln b.d. 1979

[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]

Właściciel: blejs
Samochód: Ford Capri Mk III 2.0 V6 Koeln b.d. 1979
Status: aktualnie posiadany (od 2012-11-18)
Aktualizacja: 2020-01-10 16:45:51

MkIII - Maggie M'Gill - grzeczne 2.0 v6 ;)

A więc do tego doszło.
Postanowiłem się przywitać i przedstawić.

Dzień dobry, jestem Michał.
I dalej nie do końca wiem od czego zacząć, więc zacznę od tego jak tu trafiłem. No więc, miałem kiedyś sierrę... Taką totalną padliznę z dohc. Robiłem przy niej blachę, bawiłem się trochę na torze, dorobiłem się jakotakiego warsztatu i... Uznałem, że Fordy to jest to. Wiem, sierra to nie to samo, ale...
Pewnego dnia w czeluściach internetu pojawiło się Capri, ta Magie. Rozbebeszone, nie na chodzie, szpetne i bez żadnej sensownej perspektywy drugiej młodości.
Czyli ogólnie całkiem w dobre. Było trochę zjedzone (głównie z tyłu, z przodu, od dołu, trochę z boków) ale do przejścia. No więc zapiąłem przyczepę i pojechaliśmy polować.
Obejrzałem, pomacałem i po jakimś czasie stanęło u mnie na placu. To był koniec zeszłego roku i właściwie to nie wiedziałem od czego zacząć. Ale spodobało mi się.









Z wnętrza wyleciało wszystko na start. Był trochę flinston, znaczy wiało pod kieckę, ale z założenia mogło być gorzej. Od razu postanowiłem ogarnąć silnik, żeby to to odpalić. Jest v6, jest moc (dobra, nie przesadzajmy, bo 2.0 jest). Po złożeniu tego do kupy, szybkim ogarnięciu i wsadzeniu mojej dupy do środka, ruszyło. Radocha.

http://www.youtube.com/watch?v=ZJtSPVc4bJE

Z zewnętrza, zacząłem od felg. Były biedne stalówki bez opon... A chciałem przemieszczać się od mechanika do mechanika. Wsadziłem światła, złożyłem to względnie w jedną całość i... No i to był początek.



Na zimę siadły sierowskie zimówki, a tak żeby dupę woziły od punktu a do punktu b.


No i wieczorami w garażu zacząłem ogarniać kawałek po kawałku co dalej z tym zrobić. I tak gadałem, myślałem, szukałem... I znalazłem ^^


Gdzieś na allegro dorwałem spojlera (były dziury, szpetnie zaklajstrowane... Jak zacząłem ogarniać gdzie wypadną dziury, to właśnie wypadły.


Jak tylko zrobiło się cieplej, chwyciliśmy spawanie. Mało profesjonalnie, ale zawsze. Najpierw poszły boki, w których zdążyło zadomowić się robactwo, podłoga, ciut progów, kielichy...



No i jak już ogarnąłem podłogę, spód i podstawy zewnętrza, postanowiłem poskładać wnętrze. Do oryginału baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo daleko, ale to co było w zestawie od poprzedniego właściciela, to wsadziłem. Jak wsadziłem, okazało się że poszło mi mocowanie fotela (nie wiem sam w jaki sposób) więc trzeba było spawać. Teraz fotel kierowcy siedzi ze 3cm niżej niż pasażera, ale trzyma się względnie sztywno.


DUPA!


Straszny front


Jebłem podkładem. Pomyślałem, że nic gorszego już mnie nie czeka, więc wyjechałem na słońce składać plastiki


Maski się wystraszyłem. Zdjąłem, wsadziłem do garażu i szukałem jakiejś na sztukę. Postanowiłem dać jej spokój, może brakło mi cierpliwości. 2kg szpachli, 5mm lakieru, a pod tym pielina.







Komentarze

nie wiem co zrobiłeś z przednim pasem ale wygląda dziwnie :D tak trochę jakby otyły :P

Mungo Dokładna lokalizacja na mapie [2013-05-20 12:16:50]


To pewnie fantazja poprzedniego właściciela. Fakt - Wygląda mega tragicznie... ;)

BTW: Pamiętam Cię z Sierrafan.pl ;)

DrStein [2013-05-20 12:23:21]


fajny powrót z zaświatów :P ale przedni pas z błotnikami to wytnij w pizdu :)

SKUN_3M Dokładna lokalizacja na mapie [2013-05-20 12:31:03]


Ta mordka taka była niestety (naburmuszone Capri) - ktoś miał wizję, maska była jeszcze gorsza, bo był wyprostowany rant i założony na światła, do tego grill z siateksu był
I to pomysł nie poprzedniego właściciela tylko ponoć jeszcze wcześniejszego przed nim :D

na Sierrafan jeszcze bywam, chociaż aktualnie nie mam czym ;)

blejs [2013-05-20 12:33:30]


Jakby podobny ;)
http://www.capri.pl/club/grilek

michukrk Dokładna lokalizacja na mapie [2013-05-20 14:11:59]


Pamietam go jak stał w Sochaczewie na takim polu.
Jak zobaczyłem efekt Twojej pracy z minią teraz to pomyślałem zebyś już tylko jeździł nim i nic nie zmieniał, tak staraj się po ciemku żeby nikt nie widział bo jest dramat.

Konrad Szyperski Członek Stowarzyszenia capri.pl [2013-05-20 20:12:25]


jest dramat, jest ;)
w sumie to dopiero początek remontu, a chciałem żeby nie gnił bardziej, czyli załatać dziury i zrobić podstawę, bo kasy brak (ostatnie zdjęcie, to z wsadzoną maską jest z... wczoraj).
Nie chciałem zostawiać go pospawanego i bez lakieru, bo trochę szkoda żeby rudział, a na wykończeniówkę... No, myślę że przyjdzie jeszcze czas.
Jak dorwę gdzieś w wakacje szlifierkę oscylacyjną to go opierdzielę do gołego tam gdzie jest nie bardzo równo, później dostanie podkład jakiś sensowny na gładko, a lakier - no jak kasa będzie :D

Na chwilę obecną chciałem go złożyć w jedną całość, żeby się to kupy trzymało, teraz przyjdzie czas na ogarnięcie mechaniki -
amorki do wymiany,
dusi go, coś jest nie tak z zapłonem,
coś jest nie tak z chłodzeniem (nie ma ciśnienia i kapie z pompy wody),
coś jest nie tak z elektryką w środku, bo gubi napięcie,
coś jest nie tak z kierowaniem (uwalone jest mocowanie maglownicy, drążki kierownicze do wymiany)
i przydałoby się jeszcze ogarnąć hamowanie, bo przód jest ok, a tyłu brak (wycięte przewody na tył, wbite jakieś zaślepki)
i przydałoby się jeszcze ogarnąć zegary, bo ani obrotów, ani prędkości nie pokazuje

Ostatni przegląd był w 2009 chyba, a następny będzie pewnie 2019, jak bóg da, jeździć chwilowo nie planuje, a tym bardziej za dnia się pokazywać na mieście - do tego mam innego zabytka, w mniej wątpliwym stanie, chociaż to tą Kaprysię kocham ;)

a na chwilę obecną ma ciepłe miejsce w ogrzewanym garażu gdzie przynajmniej nie zgnije i nie pójdzie na żyletki

wiem że jest dramat :D

blejs [2013-05-20 21:26:33]


jak piszesz czego nie ma. lub nie działa, to może lepiej napisz co w nim jest...

szlifierką oscylacyjną zdzieranie lakieru? Chyba taką za 800 zł. bo inne nie dają rady.

Bardzo, bardzo szybko idzie szlifowanie papierem 100 ręcznie. Taki błotnik przód to ok. 1 godziny pracy. Jeśli oczywiście nie ma tam 1 cm szpachli.

Patrząc na to stan blacharki, rozmowa z Panem Blacharzem może przypominać rozmowę ze ślepym koniem- weźmiesz udział w Wielkiej Pardubickiej? A koń na to- nie widzę przeszkód...

magic Dokładna lokalizacja na mapie [2013-05-21 09:01:25]


No dramat jest i ulep ale....
Ciesz się składaj jeździj może kiedyś nazbierasz na remont i tak miał gnić więc teraz już tylko lepiej być może :))

BABALOO Dokładna lokalizacja na mapie [2013-05-22 13:28:40]


Odezwij się na priva może cię jakimiś gratami wspomogę.
część za free część za jakieś złocisze.

BABALOO Dokładna lokalizacja na mapie [2013-05-22 13:29:47]


Rozbebesz wszystko, daj do piaskowania i wtedy poznasz prawde.

Konrad Szyperski Członek Stowarzyszenia capri.pl [2013-05-22 21:09:05]


Przy braku kasy na remont piaskowanie będzie dla tego auta oznaczać krzaki i raczej już nigdzie nie wyjedzie.

rzułty BUC Dokładna lokalizacja na mapie [2013-05-22 21:17:08]


Piaskowanie to może i będzie, ale za jakiś rok, może dwa, ale prawdy (tak szczerze) trochę się obawiam, szczególnie patrząc na to, jakie były ubytki od spodu, w podłodze, w podłużnicach i paru innych miejscach ;)
Dostał dużo nowej stali (starałem się ograniczyć szpachel do minimum, ale nie wszędzie wyszło), chwilowo zbieram drobne, bo... No są też inne wydatki oprócz Capri.

Ogarnąłem elektrykę, jeszcze brakuje mi linki od prędkościomierza - jest progres,

wydłubałem pompe wody (miałem trochę wolnego, a pogoda dopisała) ale jest tragedia - Wcześniej cała pompa była przyklejona silikonem. Ni mniej ni więcej. Po prostu przyklejona. Conajmniej połowa śrub jest problematyczna - ukręcone łebki a śruba w środku, albo zerwane gwinty. Chwilowo wsadziłem uszczelkę tymczasową, skręciłem to to i (o dziwo, ciśnienie się pojawiło na wężach) czekam na gwintownicę i komplet nowych śrub. Nie wiem tylko jak do tego się zabrać (bo tam jest żeliwne to to, nie?) żeby nie zjebać bardziej niż jest.

I jeszcze jedno moje pytanie - czy pompa wody i alternator powinnny być na jednym pasku? (bo są?)

Zapłon mam ogarnięty, ale mam jeszcze jedną komplikację - ze zdjętym filtrem powietrza (tą całą puszką) chodzi ładnie, chociaż trochę ma za niskie obroty, a z filterem dusi się po daniu gazu i gaśnie. Filtera mam nowego, wszystko ma przelot, jak mi się wydaje.

I jak walczyć z emisją na przeglądzie? Bo jak odpalę w garażu, to w 5 sekund nie da się tam patrzeć ani oddychać ;)

Nie wiem co zrobić z tymi kierunkowskazami we froncie - może by je tak załatać i wsadzić jakieś w zderzak? Bo nie do końca ma się to ok z moją wizją...

Będę miał jakiegoś sensownego zderzaka od Matiego z Poznania, będzie lepszy look ;)

blejs [2013-05-22 21:29:38]


Rzułty BUC - dokładnie to samo pomyślałem, że jak pójdzie piaskowanie to już więcej nic nie ruszę ;)
Przeraziłbym się ubytkami, załamałbym ręce, siadł i płakał

blejs [2013-05-22 21:31:37]


Mają być na 1 pasku. Jak spieprzysz obudowę rozrządu to się nie stresuj. Znajdzie się coś w magazynie.

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl [2013-05-22 21:37:25]


No i od razu mi lepiej ;)
W takim razie w sobotę biorę się za gwintownice.
A uszczelkę od pompy to chyba sobie też zamówię, bo z docinaniem nigdy nie miałem szczęścia :D

blejs [2013-05-22 21:40:16]


Jak już Ci się uda powykręcać te wszystkie śruby mocujące pompę wody to nie szczędź czasu, wysiłku oraz np. brake cleanera, aby dokładnie pozbyć się syfu, który zastaniesz na gwintach. Nauczył mnie tego sam Mistrz Marcin.K, który nie pozwolił odwalić maniany i kazał po kilka(naście?) razy wkręcać i wykręcać gwintownik z każdego otworu. Co się syfu nawydłubywałem, to moje, ale za to będzie spokój na kolejne kilka lat.

Bartłomiej Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl [2013-05-22 22:08:22]


Udało się. Chwila wolnego. Postanowiłem podzielić się ostatnimi sukcesami :)
Jest tak: uszczelka od wody - zrobiona, jednak docinana. Nagwintowana ta pompa co nie co, tam gdzie się dało, ale jeszcze chyba będą poprawki. W jednym miejscu jest całe ucho od śruby urwane, a w drugim nie zauważyłem, że miała być dziura. Chwilowo złożone do kupy z uszczelką ciętą z arkusza, na chwilę obecną wody nie gubi, zobaczym w przyszłość... ;)

Druga sprawa -zapłon, chwilowo ogarnięty na tyle że pali i jeździ, ale chodzi bardzo dziwnie. W sensie emisja "zabija", a ja nie wiem zaciem.

Są postępy, ogarniam trochę zewnętrze, nie jest pięknie, ale mam nadzieję, że lepiej.
Na maskę nie patrzcie, niedługo będą nowsiejsze fotki, z maską po reanimacji, bo było z nią bardzo kiepsko ;)

#21#
#22#
#23#
#24#

blejs [2013-07-02 22:00:48]


Mam olej na świecach. Dużo oleju. Właściwie to są czarne, wszystkie 6, prawie do końca gwintu. Dzisiaj nie mogłem odpalić, więc poszedłem po elektryce, iskra jest, zapłon jest ustawiony równo jak był, benzin idzie i... dupa. Odpalił, po wsadzeniu czystych świec, może na parę minut i kaput. To samo. Jest lipa.

blejs [2013-07-03 21:15:10]


Manometr i mierz kompresję w cylindrach. Jak to faktycznie olej to z silnikiem może być słabo ale że olej jest na wszystkich cylindrach...?

michukrk Dokładna lokalizacja na mapie [2013-07-03 21:52:22]


Zdejmij odmę chwilowo i zobacz jaki będzie efekt. Może przez odmę daje olej do gaźnika.

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl [2013-07-03 22:29:48]


zdjąłem odmę - kopci się z tej dziury po niej na silniku, a ogólnie cały wąż jest w oleju
- tylko co dalej? ;)

blejs [2013-07-04 18:11:12]


olej był na wszystkich świecach, po czyszczeniu (wczoraj) wsadziłem świece, odpaliłem, a później sprawdziłem je jeszcze raz, mokre, na czarno... :)

blejs [2013-07-04 18:14:03]


Zdejmujesz odmę i wyprowadzasz ją jakimś wężem pod auto. Przy gaźniku zaślepiasz. Jeździsz i sprawdzasz czy problem nadal występuje. Jeśli nie to znaczy, że to jest przyczyna, a silnik ma takie przedmuchy, że nadaje się do pieca hutniczego.

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl [2013-07-04 18:14:51]


Dred, dziękuję ;)
Sprawdzę przez weekend (jak bóg da wypłatę) :D

blejs [2013-07-04 19:14:23]


Jak mocno wali to lepiej do puszki wsadź tą odmę, nie poświnisz podjazdu a i olej będzie do recyklingu.
Jak zaślepisz odmę to wydmuchnie coś innego - pewnie uszczelki pokrywa zaworów, bagnet, korek albo uszczelkę miski olejowej, simmeringi etc.

cOke Członek Stowarzyszenia capri.pl [2013-07-05 09:21:29]


Sprawdź też korek wlewu oleju czy nie jest zapchany. Powinien być przelot przez niego. Rozbierz go, przeczyść np w benzynie ekstrakcyjnej albo ropie.

brzezin Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl [2013-07-05 09:48:00]


Progres: korek czysty jak łza, odma wypięta (wąż do butelki po pepsi, wisi na trytytkach), oleju się tam trochę zbiera, świece chodzą iskra jest (jak na razie), ale nadal po czyszczeniu i przejechaniu się, są umorusane czarne i wilgotne.

nie piłowałem go na zimnym, na ciepłym też nie, bo jeszcze jestem w fazie składania i opon nie mam... A mi takie cyrki robi. Chociaż nie wiem, kto i jak go wcześniej traktował (poprzedni przegląd był chyba 2009).

+ mam odspawane mocowanie na belce z prawej strony, to co równolegle do stabilizatora trzyma (chyba) drążki, muszę się do mojego zaprzyjaźnionego spawacza udać...

słabo to wszystko widzę, a jeszcze pogoda taka z ch...ja ;)

blejs [2013-07-15 13:57:02]


Olej zmieniałeś? Może jest w nim dużo benzyny? Zalej jakimś bardzo gęstym, tanim olejem i zobacz czy to coś zmieni.

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl [2013-07-16 08:00:39]


Dalszy progres: Olej zmieniłem na jakieś gęste, lane z beczki coś. Bawiąc się dalej zieniłem kopułkę, palucha, kable i świece (świece używki, ale sprawdzone przynajmniej), wrzuciłem nowy filtr powietrza, bo tamtem był jakiś taki parchaty coś no i efekt jest taki, że odpala. Świec jeszcze nie wykręcałem żeby pomacać, ale skoro chodzi, to chyba jest lepiej :D
Jak już zaczął chodzić, stwierdziłem, że wypadałoby podprostować trochę wydech, bo jeden mi wisiał centymetr nad glebą. Udało się :) Tutaj kolejny patent - wydechy mam oba nierozbieralne, na każdym po dwa tłumiki Walkera, z czego jeden dłuższy. I to strrrraszne coś na końcówkach rur, nie wiem, upitolić to boszką i wspawać prostą rurkę?

Dalsza zabawa w planach:
Ogarnięcie emisji. Nie wiem o co kaman, ale jak podjechałem na warsztat, to mnie wygonili do domu. Na sali do przeglądów, jak zamknęli za mną właz, to się zrobiło ciemno w kilka sekund. Niby tłumiki są, niby zapłon jest perfekto, niby... A, regulację sobie pierdzielnę do porządku.

Poza tym, przeraża mnie spalanie. Nie wiem na czym to polega, ale zalałem za 50, zrobiłem może ze 20km i doszedłem do punktu wyjścia. A ostatnio mam bardzo lekką nogę.

Na chwilę obecną mam zamiar odgruzować garaż, bo muszę zawiesić projekt na miesiąc z hakiem ;)

blejs [2013-08-26 21:51:30]


Gaźnik masz pewnie do regeneracji. Większość membran popękana i paliwo leje jak z wiadra.

dred Dokładna lokalizacja na mapie Członek Stowarzyszenia capri.pl [2013-08-26 22:02:45]


:D

blejs [2013-08-26 22:08:32]


-> Październik będzie pod znakiem gaźnika... :D

blejs [2013-08-26 22:10:07]


Szybki up.
Żeby nie było, że mnie, albo Magii się zmarło

blejs [2018-02-22 20:51:33]