[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Śpiochu |
Samochód: | Ford Granada Mk IIb 2.5 R4 Diesel Ghia 1985 |
Status: | sprzedany (w posiadaniu od 2013-01-03 do 2013-10-19) |
Aktualizacja: | 2013-10-10 09:23:50 |
Ford Granada Mk IIb 2.5 R4 Diesel Ghia 1985
Ford Granada mkIIb kombi czarny mat z 1985 roku z 2.5 litrowym dieslem pod maską. Miły początek nowego roku. Ogłoszenie widziałem jak się pojawiło, ale nie wiedzieć czemu nie wzbudziło u mnie wielkiego zainteresowania, pewnie wysoka cena była tu decydującym czynnikiem, zupełnie przypadkowo ogłoszenie obejrzałem drugi raz drugiego stycznia i tym razem nie miałem wątpliwości, cena była zdecydowanie niższa, szybki telefon, dogadanie szczegółów, szybka akcja i jeszcze tego samego dnia wieczorem autko było u mnie pod domem. Tutaj również podziękowania Patrykowi, że miał ochotę przywieźc mi Granadę do Gorzowa. Nie oglądałem jej, zjechała z lawety o własnych siłach i o własnych siłach ustawiła się na miejscu parkingowym i przez następny tydzień jej nie widziałem.
Plany były ambitne, szybka kosmetyka blacharki, reanimacja mechaniczna tego co konieczne, opłaty i jazda, dwa dni później pierwsze poważne inwestycje, drugi komplet zacisków, zestaw do regeneracji zacisków, blaszki montażowe, smary odtłuszczacz i inne gadżety, ale.. zima była długa, długa była również lista rzeczy do zrobienia, brak miejsca, jedyna możliwa opcja pod chmurką i wraz z nadejściem wiosny zapał minął.
Ale nie tak, że nic nie zrobiłem, priorytetem była wymiana dmuchawy i reanimacja wspomagania aby możliwa była w miarę komfortowa możliwość chociażby przemieszania auta. I tutaj dzięki Zenonowi udało mi się zdobyć brakujące części, czyli napinacz paska pompy wspomagania oraz obudowę filtra powietrza, koszt niewielki, a zmiana ogromna, najbardziej podobało mi się zapakowanie napinacza paska, które wyglądało jak paczka koki z Kolumbii.
Napinacz zamontowany, nowy pasek, uzupełniony płyn i wspomaganie działa elegancko, przy okazji zamontowałem również radio z epoki, ale dla równowagi rura wydechowa skorodowała i odpadła, nie ulega wątpliwości, że był to proces bardziej długotrwały, ale akurat ja miałem to szczęście, że stało się to za mojego posiadania, na chwilę obecną wydech kończy się na pierwszym tłumiku.
Zimą również ujawnił się problem z rozrusznikiem, dopóki dawał radę Granada od czasu do czasu miała okazję zaznać zimowych szaleństw na śniegu, i co by nie mówić dawała frajdę z jazdy bokiem, oczywiście na tyle na ile to było możliwe i dopiero z końcem maja wymieniłem rozrusznik.
Granada jeździ zawsze kiedy to jest potrzebne, i już służy jedynie do tego do czego została stworzona jako samochód w nadwoziu kombi, do przewożenia mniejszych i większych ładunków, do przeprowadzki z jednego garażu do drugiego, jeździ codziennie, a plany o reanimacji dawno odeszły w zapomnienie, korzystam z niej w stanie w jakim jest, czasami odwiedza inne zaprzyjaźnione Granady w okolicy.
edit