[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Trefl |
Samochód: | Ford Custom 1949-52 239 CID (3.9 L) Flathead V8, 307 CID V8 Standard 1949 "Shoebox garażowóz" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2012-11-04) |
Aktualizacja: | 2012-11-26 18:14:07 |
Krótka historia starego wozu
Trafił mi się taki smutasek, ale po kolei.
Jakiś czas szukałem czegoś za co mógłbym się zabrać, a że nie potrafię usiedzieć na miejscu, to postanowiłem spełnić swoje marzenie co do posiadania amerykańskiego klasyka. Zawsze chciałem mieć takowe auto, a jeszcze patrzenie co weekend na Marcinowego Buick'a, no i ostatni projekt dyry spowodowały ten potrzebny impuls motywujący. Oglądałem kilka aut, ale nic mi nie pasiło, a to kolor, a to do butów mi nie pasował,a to do tego musiałbym inne spodnie kupić, więc drogą naturalnej selekcji wyłuszczyłem te kilka interesujących mnie ofert.
I tak na pierwszy ogień poszedł Chevrolet Chevelle 1968 R6 4d sedan. Auto super, w b. dobrym stanie, ale z brakami w papierach, ale z dobrą ceną. Niestety moje gapiostwo dało o sobie znać i tym razem, i niestety sprzątnieto mi auto z przed nosa...
Potem był Galaxie 1965 2d hardtop w częściach z fajnym silnikiem 460 CID i automatem C6 z Thunderbird'a 1972. Auto obejrzałem, nie było rewelacji, a i cena nie zachęcała, ale rzuciłem mimochodem koledze, który ze mną jechał na oględziny, że rzucę typowi kwotą o połowę mniejszą niż rządał za ten stosik części (co już było nielada okazją). Gość, o dziwo, się zgodził, więc zostało tylko po auto pojechać. Niestety dzień przed wyjazdem, gdy już wszystko było ustalone (i wstępnie popłacone) gośc się wykpiłi nie było z nimkontaktu więc temat odpuściłem, choć do niedawna strasznie żałowałem...
Nastąpiły kolejne intensywne poszukiwania- Galaxie Starliner 1961 Y-block 292 CID z automatem (auto było fajne, ale ktoś zaczął blacharkę, wyciął podłogę w całości i już nawet nie było wiadomo jak co odtworzyć), no i fajny Chevy Styleline 1952 4d (piękny wóz, kompletny, ale be zkwitu i w lekkim stanie rozkładu, ale w przepysznej cenie ;) ). Każde to auto odrzuciłem i została tylko jedna, niepozorna aukcja bez zdjęć i z bardzo ubogim opisem. Po kilku telefonach okazało się, że od 30 lat w garażu w Starogardzie Gdańskim stoi zachomikowany Ford std 1949, jak to gość stwierdził "tudor", ale był 4d sedanem :D . Nie zastanawiając się wiele namówiłem gościa na zakończeni aukcji przed czasem i z dnia na dzień wypożyczyłem lawetę, i pognałem 350 km po auto.
Nie obyło się bez ekscesów, bo auto wyciągałem około 1,5 godziny (flaki na wszystkich kołach, zastane hamulce i ogólnie 3. letni grzyb na oponach),ale jak już go zobaczyłem na lawecie, stwierdziłem, że własnie dorwałem kawał fajnego "barn find'a", szczególnie jak na polskie warunki. Co prawda jest pare braków (silnik, skrzynia, kanapa, kiera itd.), ale auto się zachowało ekstra!
Na razie plan jest by naprawić hamulce, zawias, static drop, założyć nowe serce V8 z Olds'a, ale czas pokaże co uda się zrobić, bo nie ukrywam, na razie będzie to projekt budżetowy.
Więcej:
http://garazmarcina.waw.pl/trefl_shoebox/001.html