logowanie | rejestracja
capri.pl » Klub » nasze samochody » Zombie - Ford Model A 1929 » Piąty sezon z gratem.

Zombie - Ford Model A 1929 - Piąty sezon z gratem.

[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]

Właściciel: Zombie
Samochód: Ford Model A 1929
Status: aktualnie posiadany (od 2012-04-16)
Aktualizacja: 2024-08-26 10:01:48

15.05.24

Koniec spania emeryci...



Tak to dziala (sorry, format do telefonu):

https://youtu.be/aEa6E9uoYO0

Cyk, odpalil i po szesciu miesiacach sobie pojechal jakby nigdy nic. Uwielbiam te stare motory (pewnie do momentu kiedy trzeba bedzie grzebac przy zaplonie).

Drugi nie chcial nigdzie jechac, gaznik zardzewial na sztywno:

https://youtu.be/EfUMV4CW4l8

Wczoraj probowalem sila i smarem, ale udalo mi sie poluzowac tylko jeden motylek, i raczej lipnie reaguje na dodawanie gazu. Po weekendzie zobacze czy moczenie gaznika w oleju do przekladni cos pomoze...

01.06.24

Tak jak nie mialem specjalnie ochoty nim jezdzic w tym sezonie, tak itak nim jezdze bo... Nie wiem. Dzieciaki chcialy se pojezdzic, a potem udalo mi sie przekonac gaznik czerwonego to wspolpracy, to trzeba bylo wyprobowac jak to dziala, a ze jeden stoi za drugim to oba trzeba bylo wyprowadzic, a jak juz sa odpalone to szkoda gasic... O, dostal tez nowy olej, nasmarowane podwozie, i musial miec nowa baterie. Nie moglem go w zeszla srode odpalic, i okazalo sie ze akumulator laduje sie tylko do 30%. Za kazdym razem jak nim jezdzilem to wisial na ladowarce, i pewnie starczylo mu do odpalenia, a w srode chcialem od razu jechac, i on ani mru mru...



Tu link do filmu z jazdy czerwonym, troche posranie pociety, ale to mlody krecil moim telefonem, i powycinalem te kawalki gdzie bylo widac dzioby dzieciakow.

https://youtu.be/xo0W3twLX8g?si=U49araVIgMaGSG4F

14.08.24

Auto stoi tu, u mnie w garazu od jakiegoś czasu, bo był potrzebny 1 sierpnia, i potem tak został i własciwie co wieczór cośtam przy nim dłubie. Taunus stoi w firmie, pod dachem z weteranami innych pracowników.

Na pierwszy ogien poszło malowanie numerów. Jak w 2016 mozna było sie meldowac do wyscigów na Rømø, to mnie odrzucili bo to dwudrzwiowy sedan, a zeby sie ścigac to powinien byc albo coupe, albo roadster. Dlatego wtedy zaczałem szukac zdjec historycznych sedanów, ot tak, zeby sie podbudowac troche, bo co sie bedziemy czarowac, niemam ani kasy na roadstera, ani nie zamierzam sie pozbyc tego auta, bo za duzo w nim utopiłem kasy przez ostatnie 12 lat.
Pomiedzy tymi zdjeciami które znalazlem było takie:



Nie tylko ten z numerem 54 to taki jak mój, ale i jak sie przyjrzec to ma biała, czy jasna kierownice, i niema zderzaka z przodu. Jeszcze lepiej, auto z numerem 22 to Ford z 1937 roku który nalezał to niejakiego Roberta Nellemanna, rajdowca, postaci na miare polskiego Witolda Rychtera, dlatego zdjecie napewno zostało zrobione w Danii!

Jak znalazłem ta fotografie to wiedziałem ze chce miec na drzwiach namalowane właśnie 54. Próbowałem roznych wzorów bo chciałem tam malowac, a nie po prostu nasmarowac numer, ale w końcu zona powiedziała ze jak sobie juz takie cos ubzdurałem to niech bedzie taki numer na którego mam kwit.
Niby racja, ale ja nie byłem przekonany, az znalazłem wiecej zdjec z tego wyscigu, właśnie przez szukanie auta z numerem 22 (które istnieje do dziś), i okazało sie ze wyscig miał miejsce w Hobro w roku 1947, a moje auto zostało znalezione niedaleko tego miejsca. Dlatego jednego dnia powiekszyłem sobie to zdjecie, odrysowałem numer na drzwiach i pomalowałem farba ktora moge sobie kiedyśtam zdrapac. Dośc powiedziec ze dwa wieczory malowałem numery które jakiś Dunczyk nasmarował na aucie w 20 sekund 80 lat temu...



Z jakiegoś powodu od 2012 roku jezdziłem tym gratem z trzema pierścieniami na kołach. Jak zmieniałem ze szprych na stalaki to mój przyjaciel z Flensburga podarował mi takie od chyba Volvo Amazona, zeby schowac te klejone odwazniki, ale miał tylko trzy, i tak jakoś do zeszłej środy nie robiło mi to, ale jak wieczorem siadłem przy kompie, to mnie naszło i znalazłem jakiegoś gościa który mi sprzedał komplet i teraz mam.

Po 5 latach wykreciłem tez świece zeby zobaczyc co tam sie dzieje, ale nie znalazłem nic nieciekawego. Wszystkie sa czyste i prawie tak brazowe jak bym to sobie zyczył. Prawie, bo ta gówniana nowozytna benzyna z etanolem nie produkuje tak wspaniałego brazu jak ta z przed 20-30 lat.



Naturalnie jedzimy tez troche dookoła wojtek, choc nie duzo bo niema czasu. Ktoś sie kiedyś tutaj pytał o predkośc tego grata, i obstawiał 35-40, a prawda jest taka ze to dwa razy tyle.
Co ciekawe, bez maski jego ulubiona predkośc to całe 10 kilometrów wiecej niz z zakrytym silnikiem, nie wiem od czego to zalezy. Dumam czy to moze przez to ze ma wiekszy wiatrak z czteroma łopatami, a nie jak w orginale smigło na dwie łopaty, i moze zasysa sobie wiecej powietrza niz moze wydmuchac przez te orginalne szczeliny po bokach? Te auta przecierz nie bez powodu miały pozdejmowane maski albo porobione setki tych szczelin (nawet w dachu) do wyscigów na El Mirage czy Bonneville...



Głupie zabawy: https://m.youtube.com/shorts/vjx0LT0gOpc?feature=share

17.08.24

Osiem lat po nieudanym wypadzie na Motor Festival, auto bylo znowu na Rømø, i tym razem sie nie zesralo na plazy, tylko opuscilo ja jak normalny samochod.



Po Rømø, odurzony zapachem spalin i benzyny, kupilem sobie w koncu cos co chcialem miec od lat, podobno taki setup daje 10 koni wiecej, a wiedzac ze auto w orginale ma tylko 40, no zobaczymy... Mam tu jeszcze ta glowice z 6:1, i tak gdybam czy nie zalozyc tego wszystkiego na moj pukajacy silnik tak zeby sie nauczyc czegos i jak zdechnie to wmontuje ten zapasowy co go kupilem rok temu i juz...












Komentarze

nafta jest zdecydowanie lepsza.

magic Dokładna lokalizacja na mapie [2024-05-17 22:35:47]


Niemam takich cudów pod reka. Olej do przekładni to mój as w rekawie.

Zombie [2024-05-18 11:48:36]