[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Piosiu. |
Samochód: | Ford Capri Mk Ib 2.8 V6 Koeln 1974 |
Status: | sprzedany (w posiadaniu od ? do 2014-04-30) |
Aktualizacja: | 2014-11-12 09:31:26 |
Podstrony
Witam wszystkich.
Witam wszystkich.
Od dawna chciałem mieć starego rumpla, którego bym odnowił według własnej koncepcji. Z początku miał to być jakiś fiat, albo 128 3p albo 124, ewentualnie manta A. Wszystkie te plany legły w gruzach gdy pewnego pięknego dnia zobaczyłem podczas spaceru na ulicy mego miasta Capri mkII. No i zapadłem na powszechnie znaną na tej stronie chorobę. Nawet wpadłem na II zlot Redcara. ( , kręciłem się wokół fur na początku, patrzyłem jak się urywa poduszki pod silnik itp.)
Ale życie jest jakie jest. Potrzebowałem jakiegoś samochodu, który by jeździł bezawaryjnie. Z początku rozglądałem się za jakąś mkIII na gaz. Pojechałem w parę miejsc, zobaczyłem parę samochodów, ale jednak to nie było dla mnie. Pozatym mi, lecz jest to jedynie subiektywna opinia, nie podoba się tył w mkIII, jest tak dziwnie przedłużony , ale macha, zegary, gama silników wszystko pasiło. Skończyło się na tym, że wsiadłem sobie w busa, wysiadłem w Holandii i przyjechałem do domu Astrą.
Następnie wybrałem się na studia. Okazało się, że wcale nie musze mieć takiego samochodu, co by ciągle jeździł. Po prostu nie był mi potrzebny. Wróciłem więc do moich dawnych zamiarów, ku wielkiej uciesze rodziny ;)
Postanowiłem zacząć szukać. Nikt mi nie przeszkadzał bo myśleli że to jest niegroźne. Pewnego dnia przywiało mnie do kolegi Mostka. Wsiadłem do środka maszyny, i w końcu dotarło że taki będę miał samochód. Nie zdecydowałem się jednak na tamto auto konkretnie ponieważ , hmm jak by to ująć, nie odważył bym się w nim nic zmienić ponieważ auto jest w doskonałym stanie i jako orginał, lecz dla mnie silnik jest deczko za mały, no i rzędówka. Stan auta był dla mnie po prostu za dobry. Ale wizyta wyszła na dobre. W końcu miałem sprecyzowane, co chce mieć.
Poszukiwania trwały nadal. Trafiłem na dobrą ofertę w Ciechocinku. Nie mówiąc wiele rodzinie wsiadłem w pociąg i ruszyłem w Polske ( ode mnie równe 300km). Zobaczyłem tam dwa Capriki. Co prawda nie wyglądały jak prosto z salonu, ale oferta była interesująca.
Teraz najtrudniejszy etap – członkowie ogniska domowego. Nie było łatwo, ale jakoś ich przekonałem. Tata wiele mi pomógł. Najgorzej było z żeńską częścią rodziny, ale jakoś się udało ( musiałem się wyrzec motocykli z mojego życia, ale chyba warto było, poza tym jeszcze gdzieś mam schowaną CeZete, tak do lasu, więc jakoś to będzie :)
Ostatecznie wzieliśmy z ojcem lawetę i pojechaliśmy po pierwszego. Drugiego jeszcze nie zwiozłem, ale jak to tylko uczynie to dośle zdjęcia.
Jeśli chodzi o samochód to jest to Ford Capri mkI rok ’69 2300 v6. Oczywiście Caprikowa brać od razu zauważy że coś nie tak. Wiem, to jest wersja po faceliftingu, czyli min ’72, ale kto dzisiaj za papierami trafi. Grunt że tabliczka jest Ok.
Jeśli chodzi o plany z tym pędzidłem związane, to wygląda to tak: buda środek, nikle, pierdółki- wszystko orginał. Zobaczymy jak się będzie silnik 2300 sprawował. Jak nie zadowalająco (a w dobrym jest stanie ) to wymienimy, chyba na 2.8 na gażniku.
Sprawa podlega dyskusji ale będzie najprawdopodobniej trochę tunowany (żadne plastiki, naklejki, owiewki itp.) mianowicie silnik, chamy, może zawiechy, koła chromy może trochę poszerze, dobre kapcie. Ale to odległa przyszłość. Na razie trzeba oklepać, pospawać, wylakierować, usprawnić, wytapicerować i jak najszybciej dołączyć do braci na niebieskiej wstędzeJ.
A teraz pytanie: W malowaniu wchodzą na razie tylko dwa kolory w rachubę: czerna perła, albo to ćiepłożółte coś z okładki niemieckiego foldera. Co o tym myślicie? Który kolor byście wybrali? Z góry dziękuje za wszystkie uwagi..
Pozostaje tylko dodać: Nareszcie Go mam.
Dla potrzeb PZU na głównej tylko aktualne:
--------------
Dzień przed SO 2014 samochód został sprzedany, głównym powodem było dogonienie króliczka i chęć realizacji nowych pomysłów w nowej glinie.
Najważniejsze że został odratowany z kompletnej ruiny, że mną przejeździł kilka sezonów, do finałów na PC się załapał i z tego co deklarował nabywca, będzie romoncik i samochód jeszcze długo pojeździ :)