[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Kosma |
Samochód: | Ford Capri Mk II 2.8i V6 Koeln 1975 |
Status: | aktualnie posiadany (od 2009-08-24) |
Aktualizacja: | 2012-01-04 10:13:12 |
Capri II z "tendencją" na III, 2.8 V6 Koeln, 1975
Oto moje Capri.
Napisałem, że II z tendencją na III, bo jeden z poprzednich właścicieli zmienił mu przód na III-kowy, a kolejny wymienił silnik 1.3 na 2.8.
Kupiłem go, to chyba nie tajemnica, od Huberta (Classmobile). Był wtedy biały i wyglądał tak: http://www.capri.pl/car/3300
Zabrałem się za niego, trochę sam, ale w większości przy pomocy zakładu blacharskiego teścia. Zgodnie z tym, co mówił Hubert, jak mi go sprzedawał, elementy konstrukcyjne były w dobrym stanie, więc prace blacharskie ograniczyły się raczej do kosmetyki (trochę było łatania, ale głównie blach zewnętrznych). Kolor zmieniłem na czarny (mało oryginalnie, ale taki chciałem), wypolerowałem felgi oraz dorobiłem z nierdzewki końcówki rur wydechowych i zderzaki - oryginalne, chromowane musza poczekać, bo ceny ich są kosmiczne.
We wnętrzu ograniczyłem się na razie do zmiany tapicerki foteli razem z gąbkami, bo prawie ich nie było. Tu przestrzegam przed pewnym tapicerem z Sosnowca (dokładne namiary na e-mail), którego należy omijać z daleka. Dziad nie tylko robił moje fotele 2 razy dłużej niż się umawialiśmy, to jeszcze zrobił je (zwłaszcza przednie) byle jak i musiałem u innego poprawiać. Reszta wnętrza jakoś się trzyma - któryś z poprzednich właścicieli zrobił czarno-białą tapicerkę (deska rozdzielcza i boczki) oraz elektryczne szyby. Nawet działają jak się je dobrze nasmaruje, ale rozważam powrót do korbek. To z kolei pociągnie za sobą wymianę reszty tapicerki, więc na razie musi poczekać, bo kasa była mi potrzebna na inne rzeczy w tym aucie takie, jak zawieszenie czy hamulce.
Capri dostał z przodu nowe "usportowione" sprężyny (nazywanie ich sportowymi byłoby chyba lekką przesadą) i wszystkie 4 nowe amortyzatory gazowe. Z tyłu są pojedyńcze pióra z Transita (Hubert, popraw mnie jeśli jakieś bzdury piszę, ale tak pamiętam z naszej rozmowy) i chyba są wystarczająco sztywne. Przednie zaciski hamulcowe wymieniłem na czterotłoczkowe Willwoody, a z tyłu zostawiłem bębny, których wnętrze jest nowe/regenerowane. Wszystkie łóżyska w kołach są też nowe.
W silniku nie robiłem na razie nic z wyjątkiem dorobienia aluminiowej chłodnicy, bo ta z 1.3 nie dawała rady.
Auto w tej chwili wygląda jak na poniższych zdjęciach, ale niestety nie mogę nim jeździć, bo po wymianie zacisków okazało się, że tylko jedna z moich felg (13 calowe Wolfrace'y) pasuje bez zakładania 2-3 cm dystansów.
Jakby ktoś chciał pomóc w tej kwestii to szczegóły znajdują się w tym ogłoszeniu: http://www.capri.pl/market/53455