[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | TubeAmp |
Samochód: | Ford Capri Mk II 2.0 V6 Koeln 1976 |
Status: | aktualnie posiadany (od 2010-01-18) |
Aktualizacja: | 2010-06-27 12:33:49 |
Moje pierwsze Capri, czyli realizacja marzenia z dzieciństwa
Zawsze podejrzewałem, że jestem jakiś inny niż moi rówieśnicy :) Zbieram stare lampowe radia, buduję wzmacniacze na lampach, nie chodzę na imprezy, nie mam wielu kumpli itp. itd. Bla, bla, bla... I tak już od dziecka, choć teraz latek mam 29. Jak chodziłem do podstawówki to pod blokiem obserwowałem czyjegoś Mustanga... Piękny był :) Później pod kościołem było czarne zardzewiałe Capri z automatem i to na sprzedaż, ale Tata nie chciał go z jakichś niepojętych dla mnie wtedy względów kupić :) Teraz gdy jestem niezależny spełniam swoje marzenie o tamtym Capri, które cały czas siedzi w mojej głowie. Czy znam się na samochodach? No cóż... Jako dzieciak szpachlowałem i lakierowałem lakierami w spray'u auta dla rodziny, ale na tym koniec. Mimo to się odważyłem na realizację marzenia :) Tanie Capri i to na chodzie, mimo, że stało 3 lata znalazłem w Gdyni. Było tanie i całe wyspawane, a to ważne było dla mnie. Potem się okazało, że to dawne Capri forumowego Kolegi Kornika. Kupiłem mimo szoku w rodzinie :)
Impulsem była przyjaźń z mechanikiem, który powiedział, że mnie wszystkiego nauczy i udostępni warsztat i kawałek pola dla Capri. No i stało się :) Capri samo wjechało na lawetę i stanęło pod Starogardem Gdańskim. Stało, stało, stało... Po Wielkanocy wziąłem się ostro do roboty. Wnętrze było w stanie tragicznym, ale znajomy tapicer już je kończy robić. Musiałem je wyjąć. W sumie to wyjąłem wszystko z wyjątkiem skrzyni biegów i tylnego mostu :) Do absolutnego zera!!!
Po wielu godzinach walki z gumowaną podłogą, by ją doczyścić do gołej blachy mogłem zacząć uczyć się spawać :) I już mi to fajnie wychodzi. Przy okazji: precz z tą cho####ną papą gumowaną na podłodze!!!! To kula w łeb dla samochodu. Także precz z piankami montażowymi i silikonem przy wypełnianiu nadkoli od wewnętrznej strony po spawaniu!!! Tak nie można!!! Wiele było trudu, by to doczyścić, ale się udało. Szlifierka, flex, opalarka, nitro... rety! Czego ja nie próbowałem. Ale poszło. Tak więc poprawione spawy mam, zbiornik zalutowany, rury wydechowe obspawane, tylne hamulce od nowa zrobione (proste to było, nawet instrukcji nie potrzebowałem). Teraz męczę się z klapą przednią, bo poprzednie pokolenia użytkowników umieściły na niej miejscami po 7mm szpachlu przekładanego lakierem!!!! W sumie to zamiast równać w górę to można młotek dekarski użyć. Ok! Koniec, bo piszę chaotycznie. Może lepiej pokaże zdjęcia, a potem się pomyśli :)
A skoro zdjęcia już mam to mogę trochę nadpisać. Przód był przerabiany pod kątem świateł, które ewidentnie źle były wstawione czego skutkiem jest ta okropna rdza z przodu. Wszędzie z rdzą udaje się przyzwoicie wygrać, ale tam to będzie horror. Jeden tłumik trzeba było blachą obłożyć, drugi udało się spawem zalać i tu jestem z siebie dumny, bo ręka mi szła jak nigdy dotąd przy spawaniu :) Bak miał jedną dziurkę, ale po szlifowaniu zamieniła się ona w cztery otwory. Jak sobie poradziłem: Oszlifowałem otwory flexem, obsmarowałem pastą lutowniczą i przy pomocy cyny, i wielkiej lutownicy, zaflekowałem. Proste :) Zbiornik roboczo pokryłem minią (jak również wiele innych elementów), ale ostatecznie zamknięty został w powłokę z bool'a. Z tą minią to taki mój roboczy patent, gdy wiedziałem, że nie dam rady detalu w ciągu jednego dnia skończyć, by rdzy nie dostał po oszlifowaniu, a czekając na malowanie. Drugi mój patent to wiertarka uzbrojona w końcówkę przypominającą szczotkę drucianą: usuwa pomniejsze zabrudzenia i wywala rdzę odsłaniając dziury. Dobra rzecz, jeśli ma być uczciwie wyspawane potem. Ale gdy czyściłem ten ch#W#$^ny środek auta z gumy i syfu, by mieć czystą podłogę to patentów było więcej :) Np. wiertarka z szczotkową nasadką + środek do usuwania powłok lakierniczych. Chemia sama z siebie słabo odbijała resztki syfów, ale po kwadransie od naniesienia robiła wielkie spustoszenie, gdy ją polerowałem uzbrojoną wiertarką.
I stwierdzam, że podstawowe narzędzie pracy przy takim aucie to opalarka dużej mocy: usuwa gumę z podłogi, opala farbę, osusza z wody po czyszczeniu karcher'em (też polecam), ale też podgrzewa starą szpachlę i wtedy łatwiej ją odbić. A na masce szpachli było około 3kg!!!
Dramat jest w instalacji elektrycznej! Kolejni użytkownicy modyfikowali na szybko kable, więc wszędzie pełno taśmy izolacyjnej, skrętek i kabli dokręcanych do świateł itp. bezpośrednio, bez użytek jakichkolwiek wsuwek. Strach się normalnie bać! Pięknie by się to mogło palić!!! Ale się zrobi :)
Postanowiłem zmienić kompletnie wszystkie podzespoły hamulcowe i udało mi się ze starego sortu dostać tarcze, szczęki, klocki i to z logiem Lukasa (made in English). Kolega z Gdańska odsprzedał mi po koszcie całą pompę z serwem, bo moje serwo puszczało olej do pompy. Poluję teraz na miedziane przewody hamulcowe. Przy okazji: przewody paliwowe to był horror łączony z niewiadomo ilu elementów w zależności od czyjegoś humoru. Szok!
Środek będzie całkiem nowy, na brązowo robiony :) Fotele już są piękne. A były okrutnie zdewastowane.
Maska jest już zdarta do zera (rekord na niej to 7mm szpachlu z przodu! i jak ten lakier miał być gładki na niej?), wyczyszczona i zalana podkładem. Teraz pora na korekcję nierówności i c_i_e_n_i_u_t_k_i szpachel aluminiowy.
I na koniec mały koncert życzeń do Kolegów! Jestem już na zero prawie z kasą a brakuje mi kilku wymarzonych części:
- zderzaki chromowane lub pod chrom przeznaczone
- koło kierownicy oryginalne
- gumy pod stabilizator (od czego je dopasować)
- gumy na poduszki, tłumik etc.
- przezroczyste plexi, które osłania zegary, bo moje jest popękane
- pewnie sporo rzeczy, o których pojęcia nie mam, a wyjdzie przy montażu
- a kiedyś, jak już Capri będzie jeździć to silnik V6 2.6 bym go mógł rozebrać, obejrzeć, zrozumieć, doprowadzić do stanu fabrycznego i podmienić w moim :) Chyba, że inny pasujący, mocny silnik, bo skrzynię mam N9 (co by do tego zestawu pasowało bez przeróbek?).
Jakby ktoś z Braci chciał wspomóc projekt to się ucieszę :)