[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | Szafa !G.O.P! |
Samochód: | Ford Taunus TC II 2.3 V6 Koeln L 1979 "Ramy Dade" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2009-10-03) |
Aktualizacja: | 2010-07-07 12:38:46 |
Ramy dade:) i wszystko jasne:)
Posiadając już swojego kochanego i prześlicznego Taunusa:) Potrzebowałem dobrego dawcę i wzór co i jak poskładać albo ulepić na nowo:)
Podczas spotkania GOPowego w domu dziecka dowiedziałem się że ABO posiada Taunusa 2d na sprzedaż. TC2 z mordą tc3 w stanie... agonii. Totalna padaka, ale gruba warstwa lakieru trzyma go kupy:)
Temat umarł bo: nie miał szybra:P Kilka miesięcy później podczas audycji w Radio Capri temat powrócił. Bardzo długie i ciężkie rozmowy o cenie. Pogadanka z Beddiem i szybka decyzja:) bieremy gada, przywozimy i tniemy.
Dni mijały... a po Radka jakoś się wybrać nie mogliśmy. Abo już mnie motywował że jest inny kupiec dający 10 razy tyle ile ja, więc radzi mi się szybko pojawić. No dobra... to działamy.
Z racji że wszędzie było JP100% tak też zrobiliśmy Jedziemy Piątek na 100%
Zapakowaliśmy się w lawetę i zapierdaliren nach Siemianowice.
Na miejscu zastało nas to to właśnie truchło:P
No to zabraliśmy się za pakowanie. Nie obyło się bez problemów:/ Hamulce na stałe zapieczone, nawet silnik nam nie pomagał bo też ciężko się kręcił...
Po zapakowaniu gada, dopełniono formalności, zapłata, ostanie zdjęcia i droga nazad do domu(znaczy do kumpla bo rodzinka nie do końca wiedziała o nowym nabytku)
Pod domem kumpla też bez rewelacji... nawet z lawety nie chciał zjechać...
Taunus spędził tam z dwa miechy. Powoli śnieg spadł. Ojciec kumpla dostawał szajby że taki złom mu stoi, natomiast matka najchętniej by go nie oddała:P
Zabrałem Paskuda do domu. stał dzielnie przed domem powalając wszystkich wyglądem i klasą:)
Latem powoli udostępniał części młodszemu bratu i innemu młodszemu bratu (Kasia 3M_U(ć))
Każdy kolejny krok rozbierania niestety ujawniał sporę zniszczenia spowodowane obecnością rudej zarazy...
Wielkie dzięki dla Beddiego:) że chciało mu się choć mu się nie chciało:)
Jego los jest przesądzony niestety:( polubiłem go strasznie
Ramy Dade początki, czyli co było wcześniej:) Słowami Cortinasa:D
Pierwsze z Tych zdjęć robiłem ja swoim telefonem którego już nie ma i nie wiem co to za maluszek.
Historia Ramy Dade jest o wiele dłuższa , swego czasu daaawno temu Abo , ja i Paula pojechaliśmy po taunusa z ogłoszenia. Był gdzieś za Jarocinem zabraliśmy ze sobą tylko chłodnicę która ponoć nie była dobra , czy nie bylo jej tam ? Jakoś tak.. Po czym kiedy dojechaliśmy na miejsce okazało się że chłodnica nic nam nie da bo auto i tak nie pojedzie o własnych siłach . Problem w tym że holowanie go było nieco utrudnione ze wzgledu na automat , no ale Abo był uparty. Ja holowałem a on spał w Taunusie :D:D znaczy prowadził ale w końcu zasnął , porządne szarpnięcie obudziło kierownika wyprawy :) Stwierdziliśmy że to nie ma sensu i zostawiliśmy go na stacji benzynowej.
Następnego dnia zaraz po przyjeździe do Katowic zapakowaliśmy się do robura i pojechaliśmy po tauniaka :) już na spokojnie załadowany na pace wracał z nami do domu.
Na parkingu kiedy chcieliśmy go ściągnąć z robura i powoleńku opuszczaliśmy na rugcugu nagle pękła lina i taunus poleeeciaaał.. prosto na Paule która patrzyła jak on tam po dechach zjeżdża . Równo padł okrzyk spierd... :D:D
Ta zamiast faktycznie spierd.. to trzymała taunusa jakby miało to coś dać :D:D
No niby dało bo zatrzymał się pół metra od stojącego za roburem huyndaya ;)
Następnego ranka robotnicy wsiedli do robura wyjeżdżają z bazy i robur się poskładał , przednie koła zwinęły mu się pod siebie :)
Potem była jeszcze akcja wymiany silniczka na 2,9 też można by opowiadać ..
CDN nastąpi kiedyś napewno:)