[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | andreoz |
Samochód: | Ford Capri Mk III 2.9EFI V6 Koeln 1979 "Jeszcze nie miał nazwy" |
Status: | sprzedany (w posiadaniu od 2009-03-17 do 2009-07-04) |
Aktualizacja: | 2009-07-11 22:02:37 |
Capri 2,9 EFI
Zbierałem się z założeniem mojej stronki od czasu jak kupiłem Capri jednak jak na ironię zakładam ją dopiero dwa dni po jego sprzedaniu......No to zaczynam :)Po kilku latach wzdychań, po ok dwóch latach regularnego czytania capri.pl zapadła decyzja: KUPUJE CAPRI!!! Zawsze to miał był być oryginał nigdy nie dziubany przez nikogo jednak wybór padł na customa z silnikiem 2,9..... jakoś tak wyszło.......prawie namówiłem Miłosza do sprzedania samochodu:) Prawie trzy tygodniowa wymiana poczty pomiędzy mną i poprzednim właścicielem, trochę nieprzespanych nocy ( z wrażenia), trochę siwych włosów od myślenia, duże wsparcie Kochanej Żony ...........i nareszcie decyzja KUPUJĘ !!!:)Szybki zakup biletów Dublin-Gdański.......Rzeszów-Dublin .........dwie i pół godziny w samolocie, już jestem w Gdańsku, już po transakcji. Przede mną 650 km do przejechania z Gdańska do Rzeszowa prawie północ, wieje jak diabli .......daaaamy radę!!!:)Podróż przebiegła bez problemów, po prawie 9 godzinach jazdy docieram szczęśliwie do domu. I tutaj zaczęło się myślenie: "aaaaaaa miałeś kupić oryginała a tu coś kupił???"No nic podczas krótkich pobytów w Polsce przez okres 3 miesięcy troszkę pojeździłem, nacieszyłem się z dynamiki auta, nasłuchałem achów i ochów o moim MUSTANGU, kilkakrotnie zostałem poproszony o spalenie kapcia (nigdy się z tego nie wywiązałem):)) itd jednak cały czas gryzła mnie myśl "miał być oryginał" miało byc tak że idąc do sklepu miałem mówić: " poproszę pierdołę do forda capri silnik taki i taki rocznik taki i taki" w moim przypadku idąc do sklepu wyglądało to tak " poproszę pierdołę do scorpio silnik taki i taki rocznik taki i taki", "poproszę pierdołę do granady, fiesty itp rocznik taki i taki silnik taki i taki".
Podczas pobytu już w Dublinie zapada decyzja o sprzedaży Capri, oj ciężko było ciężko............. ostatecznie Capri zostało sprzedane.....
Została jednak choroba zwana FC i obietnica że kiedyś znowu kupię ........kupimy (żona też jest napalona) ładnego oryginała i że ten już zostanie z nami na długo:)
Więc poszukiwania rozpoczęte od nowa.............