[ rozmiar zdjęć: duże | małe | domyślne ]
Właściciel: | kieras26 |
Samochód: | Ford Capri Mk III 2.0 R4 Pinto GT 1983 "''ZOCHA''" |
Status: | aktualnie posiadany (od 2009-06-20) |
Aktualizacja: | 2014-03-05 19:26:11 |
Ech... No i sie zaczeło... :)
Caprika kupilem od Popcia wiec chyba nie musze go opisywac:) Autko zdrowe choc ma pare liszajow ale poradzimy sobie z tym. Moje pierwsze wrazenia...? Hymmm... Ku....a jak auto moich mazen moze byc tak niewygodne?! Przez przednia szybe widze tylko garb maski, dupsko prawie na podlodze a jak wsiadam lub wysiadam to az sapie z wysilku (za dlugie kulasy:) ) Ale to juz przeszłosc teraz jezdzi mi sie super!!! Niestety juz pierwszego dnia pojawiły sie problemy, prawdopodobnie cos z rozrusznikiem ale sie nie lamie. Co do planow to oczywiscie odnowa biologiczna caprika,zadnych tjuningow gdyz planuje do niego zolte blaszki ale kiedy to trudno powiedziec bo najpierw musze postawic mu domek. Chciałbym podziekowac mojej wspanialej dziewczynie (i przyszłej zonie :) ) za wsparcie, czasem to chyba ona bardziej dazyła do tego zebysmy go mieli niz ja, dzieki Asiu, fajna i kochana z ciebie babeczka:))) Hymmm... Przygode czas zaczac:)
04.07. -wymiana swiec wraz z kablami, silnik pracuje teraz ciut lepiej
08.07. -zrobiona opinia, według rzeczoznawcy 95% orginału :)
14.12. -z autkiem narazie nic sie nie dzieje,poza tym ze pojawiaja sie rozne male niedomagania ktore zaraz potem znikaja:) Caprik ma juz garaz ktory co prawda wymaga jeszcze dopieszczenia aby mozna w nim było dopiescic Marude ale najwazniejsze ze jest i moje kochanie nie spi juz pod chmurka. Musze sie przyznac ze czasem troche watpliwosci-ot,taka chwilowa słabosc, Maruda wymaga pracy, gotowki mało, mysle czy podołam, nie chce jej zmarnowac.Wtedy przypominam sobie jak to sie zaczeło..........(uwaga,teraz nastapi retrospekcja).............
Jest rok 1986,mały Łukasz idzie z mama na zakupy. Gdy byli na mosinskim rynku jego uwage przykol srebrny samochod z zaluzja na tylniej szybie, nie wiedział wtedy co to było za auto ale postanowił ze bedzie takie miał. Długo o nim myslał az stało sie ono dla niego najbardziej wyraznym wspomnieniem z dziecinstwa........... I tak po 23 latach postanowiłem zrealizowac to marzenie, najpierw kupiłem srebrne mkIII z allegro(wtopiłem jak diabli ale sie podnieciłem a wiadomo ze facet w tym stanie nie mysli logicznie) ktorego nastepnie przejal odemnie Popcio. Pomyslałem wtedy ze to juz chyba koniec i ze w tym tysiacleciu raczej nie uda mi sie kupic Capri w dobrym stanie. I wtedy własnie ponownie pojawił sie Popcio i skusił mnie niebieskim Capri mkIII,rany,jak ja chciałem go miec(samochod-nie Popcia;))
I taK oto dnia 20.06. po złamaniu swojej najwazniejszej jak mi sie dotychczas wydawało zasady stałem sie posiadaczem mojej Marudy.
Patrze na nia i mysle ze dla niej było warto,choc czasem wali takie fochy ze moja Asia przy niej wysiada:)
Opuszczaja mnie watpliwosci a moja radosc z jej posiadania rosnie jeszcze bardziej, warto było czekac na nia te 23 lata. Na koniec dodam ze przejechalismy nia od czerwca bez wiekszych awari ponad 2000 tys.km ale dzis spadł snieg wiec na ten sezon to juz chyba koniec.
08.03.2010. -zdecydowałem sie jednak a pewne drobne zmiany w wygladzie tzn. usuniecie bocznych listew, lotki, tylniej wycieraczki wraz ze spryskiwaczem bo tak jakos nie bardzo mi pasuja,zdezaki od mkII,zastanawiam sie tez nad imitacja winylowego dachu, znalazlem nawet farbe ktora po wyschnieciu ma strukture podobna do orginalnego winylu. Jeszcze nie wiem kiedy to nastapi bo narazie sa inne zeczy do zrobienia no i ciagle sie jeszcze nad tym zastanawiam, narazie zrobiłem sobie taki wstepny projekcik.
28.04. Ech, chyba za duzo nie pojezdzimy w tym sezonie, pojawilo sie pare problemow,wypadajace losowo zaplony choc niby wszystkie cylindry pracuja gdy sprawdzam je po kolei, falujace obroty, przewaznie na rozgrzanym silniku ale po dodaniu gazu autko dosc chetnie rwie do przodu no i tajemnicze zwarcie objawiajace sie wariowaniem obrotomierza, znikaniem kierunkow, jazaca sie lub swiecaca lampka braku ladowania a dzieje sie to po wcisnieciu hamulca, najgorsze jest to ze wszystkie te awarie wystepuja razem lub osobno albo wogule ich nie ma, no moze poza wypadaniem zaplonow. Po zdemontowaniu deski rozdzielczej i obejzeniu znajdujacego sie tam okablowania stwierdzam ze Maruda padla ofiara zlego dotyku elektryka, z boku sterczy jakas przecieta wiazka a wszedzie placza sie pojedyncze kabelki polaczone ze soba na zwykle kostki, masakra. Oczywiscie sprawdzalem na forum i stosuje sie do porad w nim zawartych ale na razie bez rezultatu. Pod koniec maja przeglad, chyba na niego nie dotrzemy....
30.03.2011. Niestety ze względu na ciągłe zawirowania z pracą nie udało
mi sie zrobić przy aucie nic poważnego, na otarcie łez wystrugałem sobie
drewienko na atrape zegarów, założyłem inną kierownice która pięknie
odbija promienie słoneczne wprost w moje oczy:) no i pojawiła się jeszcze
trzydziestoletnia apteczka z równie zabytkową choć juz niekompletną zawartością.
Caprik ma się dobrze,jezdzi i nie marudzi,trzyma się dzielnie- poprostu ŚWIETNY
SAMOCHÓD
09.04. W ramach bardzo skromnego budżetu udało wymienic sie czujnik
temperatury,nareszcie wszystkie wskazniki działaja.
17.06. Nowa wajcha zmiany biegow BY KIERAS
09.06. Zocha dostała nowe buty i termostat.
Zrobiony przeglad, wykupione oc i wkoncu mozna pojezdzic:)
10.06. Radosc trwała krótko, nie wiem co sie stało. Wczoraj było git a dzis według wskaznika temperatury silnik sie przegrzewa i to po paru kilometrach choc termostat sie otwiera. No i pojawił sie wyciek oleju chyba gdzies z okolic walu korbowego, narazie niewielki.
Nie wiem co z nia jest, było dobrze a teraz nagle sie usrało:(((
29.08. Po kryzysie zwiazanym z brakiem pracy i różnymi przeciwnościami losu
wkoncu powrócił spokój.
Jezdzimy i cieszymy sie każdym przejechanym kilometrem.
Udało sie nawet kupić pare drobiazgów dla Zosieńki takich jak:
-radio z epoki
-tylna półka
-"nowy" prosty zderzak na przód
-"nowy" prosty pas przedni
-plastikowe osłony bez dziur na głośniki (te przy nogach kierowcy i pasażera)
-orginalny "baran" 4-2-1
Teraz czekamy na przeprowadzke do wiekszego,suchego i ciepłego garażu.
01.05. Bajer w postaci tylniej żaluzji:)
05.03.2014. Zoska nadal zyje, jezdzi i ma się dobrze.